Album Invincible Płytą Dekady według Billboard [koment.]
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Album Invincible Płytą Dekady według Billboard [koment.]
Komentarze do tego tematu : http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... 962#200962
No i proszę niby porażka na całej linii.. tak opisywali krytycy a tu prooooszę od 2000 roku nie było lepszej płyty :P:P:P:P a This Is It jako drugie miejsce na najlepszy w 2009 :P Król to po prostu Król na wieki :P
No i proszę niby porażka na całej linii.. tak opisywali krytycy a tu prooooszę od 2000 roku nie było lepszej płyty :P:P:P:P a This Is It jako drugie miejsce na najlepszy w 2009 :P Król to po prostu Król na wieki :P
Last edited by tancerz on Fri, 18 Dec 2009, 19:14, edited 4 times in total.
http://michalkrawiec.iportfolio.pl/
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
NASZ PIERWSZY TANIEC NA WESELU :)
http://www.youtube.com/watch?v=cEQN4965I4A
It's all for love L.O.V.E
- invincible_girl ;)
- Posts: 550
- Joined: Sun, 15 Jun 2008, 18:23
- Location: Capricious anomaly in the sea of space
W opinii wielu ludzi Invincible uchodzi za najsłabszą płytę Michaela, ale wiadomo... rzecz gustu. Generalnie porównywanie płyt Michaela to trochę tak jak porównywanie Ferrari do Lamborghini czy Aston Martina
Każdy album ma coś w sobie i jest wyjątkowy. Wielu innych artystów wydaje w porównaniu do Michaela Maluchy czy Wartburgi (bez obrazy dla użytkowników tych pojazdów
)
Bardzo lubię ten album i ciesze się, że Invincible zostało tak docenione. Co prawda wydaje mi się, że gdyby nie 25.06 i to co się z tym wiąże, pierwsze miejsce byłoby obsadzone przez jakiś inny krążek. Niemniej jednak gdybanie nie ma większego sensu i trzeba się cieszyć, że płyta została wyróżniona. Inna sprawa, że ciężko jest ustalić jakieś mierniki, które określałyby czy dana płyta zasługuje na wygranie takiego plebiscytu jak ten. Wiadomo przynajmniej, że głosujący nie kierowali się wynikami sprzedaży.
Osobiście nie zastanawiałem się nad tym, która płyta wydana po 2000 roku jest moją ulubioną, ale biorąc pod uwagę liczbę piosenek chętnie słuchanych i pochodzących z jednego albumu danego artysty/zespołu, to Invincible jest na pewno w pierwszej piątce, może trójce.


Bardzo lubię ten album i ciesze się, że Invincible zostało tak docenione. Co prawda wydaje mi się, że gdyby nie 25.06 i to co się z tym wiąże, pierwsze miejsce byłoby obsadzone przez jakiś inny krążek. Niemniej jednak gdybanie nie ma większego sensu i trzeba się cieszyć, że płyta została wyróżniona. Inna sprawa, że ciężko jest ustalić jakieś mierniki, które określałyby czy dana płyta zasługuje na wygranie takiego plebiscytu jak ten. Wiadomo przynajmniej, że głosujący nie kierowali się wynikami sprzedaży.
Osobiście nie zastanawiałem się nad tym, która płyta wydana po 2000 roku jest moją ulubioną, ale biorąc pod uwagę liczbę piosenek chętnie słuchanych i pochodzących z jednego albumu danego artysty/zespołu, to Invincible jest na pewno w pierwszej piątce, może trójce.
Powiem tak:
fajnie
ale nie mogę powstrzymac się od smutnego uśmiechu
tak jak Mental (i jak podejrzewam większość z Was), uważam, ze gdyby nie 25.06 to Invincible nigdy nie znalazłoby się na tej liście
powiem więcej - możliwe, że ja sama do tej pory bym jej nie znała
no ale widać tak właśnie miało być
edit
dodam, ze INV uwielbiam
fajnie
ale nie mogę powstrzymac się od smutnego uśmiechu
tak jak Mental (i jak podejrzewam większość z Was), uważam, ze gdyby nie 25.06 to Invincible nigdy nie znalazłoby się na tej liście
powiem więcej - możliwe, że ja sama do tej pory bym jej nie znała

no ale widać tak właśnie miało być
edit
dodam, ze INV uwielbiam
Last edited by asiek on Thu, 17 Dec 2009, 21:39, edited 1 time in total.
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.


- mimi-yoshi
- Posts: 273
- Joined: Thu, 25 Jun 2009, 17:53
- Location: Katowice
Tocz to śmieszne z jednej strony, a z drugiej- brak słów.
Właściwie ta płyta wywierała ambiwalentne uczucia nie tylko wśród fanów Michaela czy krytyków, ale i wśród ludzi niezaznajomionych z muzyką M. Bezapelacyjnie ogromne zaskoczenie- ale jakie pozytywne!
Też nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, iż to wszystko to jakaś farsa- że doceniono dopiero po 25 czerwca 2009 r.
Przeglądając jeszcze niedawno stare recenzje tej płyty, nie rozumiałam tak właściwie, o co tym krytykom od siedmiu boleści chodzi (nie tyczy się to tych, którzy jakieś granice zachowali i dokonali po prostu rzetelnej recenzji, która naprawdę ukazywała ich zdanie na temat tej płyty).
Tylko przepraszam, ale ocena 1 na 5 gwiazdek? Przecież takiej oceny nie dałabym nawet najbardziej nielubianym artystom, w końcu każda płyta jakieś walory posiada- chociażby za to 1,5 albo 2 się należy.
Natomiast za tę płytę TAKA ocena?! Przecież to zwyczajnie niesprawiedliwe. Nie można skreślać jej tylko dlatego, że jest inna. Nigdy nie powiedziałabym, że (nawet, gdyby mi się nie podobała) to gniot, bo przynajmniej dla mnie to zwyczajnie obraźliwe, chociażby ze względu na kilka utworów, które wiele osób skłonnych jest uznać za naprawdę dobre.
Ta wiadomość dała mi więc nowy zastrzyk energii i w mym mniemaniu album na to wyróżnienie zasłużył (choć nie wiem, czy w takich okolicznościach).
Właściwie ta płyta wywierała ambiwalentne uczucia nie tylko wśród fanów Michaela czy krytyków, ale i wśród ludzi niezaznajomionych z muzyką M. Bezapelacyjnie ogromne zaskoczenie- ale jakie pozytywne!
Też nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, iż to wszystko to jakaś farsa- że doceniono dopiero po 25 czerwca 2009 r.
Przeglądając jeszcze niedawno stare recenzje tej płyty, nie rozumiałam tak właściwie, o co tym krytykom od siedmiu boleści chodzi (nie tyczy się to tych, którzy jakieś granice zachowali i dokonali po prostu rzetelnej recenzji, która naprawdę ukazywała ich zdanie na temat tej płyty).
Tylko przepraszam, ale ocena 1 na 5 gwiazdek? Przecież takiej oceny nie dałabym nawet najbardziej nielubianym artystom, w końcu każda płyta jakieś walory posiada- chociażby za to 1,5 albo 2 się należy.
Natomiast za tę płytę TAKA ocena?! Przecież to zwyczajnie niesprawiedliwe. Nie można skreślać jej tylko dlatego, że jest inna. Nigdy nie powiedziałabym, że (nawet, gdyby mi się nie podobała) to gniot, bo przynajmniej dla mnie to zwyczajnie obraźliwe, chociażby ze względu na kilka utworów, które wiele osób skłonnych jest uznać za naprawdę dobre.
Ta wiadomość dała mi więc nowy zastrzyk energii i w mym mniemaniu album na to wyróżnienie zasłużył (choć nie wiem, czy w takich okolicznościach).
Last edited by mimi-yoshi on Thu, 17 Dec 2009, 21:44, edited 2 times in total.
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
Fantastycznie 
Bardzo zasłużone! Płyt Michaela chyba nie można oceniać w kategoriach lepsza-gorsza, każda jest inna, każda jest wyjątkowa i na pewno każda inaczej na nas wpływa. Cieszę się, że i album Invincible został doceniony przed odbiorców
Tak jak wspomninaliście, szkoda, że dopiero po 25...
Mimo wszystko jednak, Jest Radość

Bardzo zasłużone! Płyt Michaela chyba nie można oceniać w kategoriach lepsza-gorsza, każda jest inna, każda jest wyjątkowa i na pewno każda inaczej na nas wpływa. Cieszę się, że i album Invincible został doceniony przed odbiorców

Tak jak wspomninaliście, szkoda, że dopiero po 25...
Mimo wszystko jednak, Jest Radość

I Need You
God I Need You
I Love You So Much...
God I Need You
I Love You So Much...
Płyta Invincible jest dla mnie wyjątkową.Pamiętam jak drżącymi rękami wkładałam ją do CD playera. Do niej trzeba zwyczajnie dorosnąć.To prawda każda płyta Mike jest wyjątkowa i inna.Jednakże ta wydaje mi się bardzo głęboka, uczuciowa i osobista.Pomimo niewielkiej promocji wiadomo z jakich powodów ( dzięki Sony
), braku show w stylu Michaela,zaledwie 2 teledysków w tym jednym bez udziału Michaela i koncertów w Madison SC płyta naprawdę nieźle się sprzedała.Od pewnego czasu wszystko co zrobił Michael było odgórnie torpedowane i krytykowane.
Co do rankingów hmm...to jeśli Ultimate Christmas Colection Jackson 5
( 1970r.) jest najlepszą płytą świąteczną nic mnie nie dziwi ;-)Ale niech tam - niech tak się dzieje! Jeśli Michael gdzieś tam w niebie to widzi,jeśli Go to jeszcze obchodzi to mam nadzieje że się cieszy bo zasługiwał na to od 16lat!!Nie wierze że za rok się skończy.Ta muzyka jest jak narkotyk.Ja jestem od niej uzależniona od 22lat.Teraz ma zwyczajnie większe grono odbiorców.Moda modą ale działanie Michaela nie podlega rankingom.Co do TTI wszakże to kwintesencja dla żółtodziobów
taki aperitif ;-)potem sięga się głębiej.


Co do rankingów hmm...to jeśli Ultimate Christmas Colection Jackson 5
( 1970r.) jest najlepszą płytą świąteczną nic mnie nie dziwi ;-)Ale niech tam - niech tak się dzieje! Jeśli Michael gdzieś tam w niebie to widzi,jeśli Go to jeszcze obchodzi to mam nadzieje że się cieszy bo zasługiwał na to od 16lat!!Nie wierze że za rok się skończy.Ta muzyka jest jak narkotyk.Ja jestem od niej uzależniona od 22lat.Teraz ma zwyczajnie większe grono odbiorców.Moda modą ale działanie Michaela nie podlega rankingom.Co do TTI wszakże to kwintesencja dla żółtodziobów

Last edited by @neta on Fri, 18 Dec 2009, 0:06, edited 1 time in total.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
-
- Posts: 396
- Joined: Thu, 13 Mar 2008, 9:26
- Location: Rzym
Shulamitka wrote:Że po czasie ludzie coś docenią (być może),
i że na czarny PR nic nie pomoże,
Smutno mi Boże...
a Julek Słowacki się w grobie przewraca

a swoją drogą to teraz jest moneyPR??czy humanPR bo nie jestem wstanie się połapać

ps Invincible ma genialną okładkę.Klasa po tych wszystkich wcześniejszych;-)no może Dangerous było takie bajkowe.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
- TabloidJunkie92
- Posts: 37
- Joined: Thu, 10 Sep 2009, 18:21
Bardzo sie ciesze ze ja docenili
Oczywiscie naiwna nie jestem by stwierdzic ze śmierc Michael'a nie ma z tym nic wspolnego..Owszem ma i to pewnie duzo..ale jak dla mnie ta plyta jak najbardziej zasluguje na to wyroznienie.Kazdy moze cos tam znalesc dla siebie poczawsze od mocnego wokalu do spokojnych ballad.I jeszcze te zmiany glosu Michael'a rewelacja!! (porownujac np. Privacy a Butterflies)

Oczywiscie naiwna nie jestem by stwierdzic ze śmierc Michael'a nie ma z tym nic wspolnego..Owszem ma i to pewnie duzo..ale jak dla mnie ta plyta jak najbardziej zasluguje na to wyroznienie.Kazdy moze cos tam znalesc dla siebie poczawsze od mocnego wokalu do spokojnych ballad.I jeszcze te zmiany glosu Michael'a rewelacja!! (porownujac np. Privacy a Butterflies)


Szok. Ogólnie w życiu bym się nie spodziewała, że płyta, która przez wielu krytyków jest uważana za najsłabszy krążek Michaela zostanie tak doceniona. Cieszę się, bo uważam, że Invincible jest wyjątkowa, inna niż wszystkie i znajdują się na niej fantastyczne kawałki.
25.06 swoją drogą... Z pewnością śmierć MJa miała decydujący wpływ na ten wybór.
Król jest tylko jeden.
25.06 swoją drogą... Z pewnością śmierć MJa miała decydujący wpływ na ten wybór.
Król jest tylko jeden.
