Ja bym to zakategoryzowała do moneyPR@neta pisze:a swoją drogą to teraz jest moneyPR??czy humanPR bo nie jestem wstanie się połapać


Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Ja bym to zakategoryzowała do moneyPR@neta pisze:a swoją drogą to teraz jest moneyPR??czy humanPR bo nie jestem wstanie się połapać
Od kiedy sprzedaż jest wyznacznikiem jakości? Tym tokiem myślenia jak pójdziemy, to dojdziemy do wniosku, że najważniejszą płytą polską tej dekady jest cośtam Ich Troje albo cośtam Feel.@neta pisze:To nie jest żadna kpina.Hipokryzja i owszemaczkolwiek dyskretnie przypominam iż oficjalnie Invincible sprzedało się w około 13mln egzemplarzy.Wielokrotnie pokryło się platyną i było na 1 miejscu między innymi na nieszczęsnym billboardzie.Ja wiem że na tle 236mln sprzedanych płyt Michaela to tylko kropla....
A ja się cieszę! Nawet jeżeli ktoś sięgnie po tę płytę, czy jakąkolwiek inną autorstwa MJa, wyłącznie dlatego, że jest on teraz modny to i tak odkryje kawał dobrej muzyki. I znowu następni ludzie przeżyją coś wyjątkowego dzięki muzyce Michaela. Jak to mawiał Mistrz "Dobra muzyka jest nieśmiertelna".Nie byłoby tego wyróżnienia gdyby Michael żył. To kolejne potwierdzenie przykrej teorii: "dobry artysta to martwy artysta". Za rok, po 29 sierpnia, znów będzie cicho...
ej no nie porównuj polskiego pseudoryneczku ze stanami.Czyżby nasze narodowe kompleksy wychodziły?Ja uważam że sprzedaż płyt na świecie ma znaczenie mimo wszystko, bo to tez świadczy o liczbie odbiorców.Nie dzieliłabym ich na słuchaczy "harlekina" i słuchaczy "Szekspira"...muzyka to nie uniwersytet to uczucia jakie budzi.Od kiedy sprzedaż jest wyznacznikiem jakości? Tym tokiem myślenia jak pójdziemy, to dojdziemy do wniosku, że najważniejszą płytą polską tej dekady jest cośtam Ich Troje albo cośtam Feel.
fakt bycie płytą JEGO daje już fory muzyce i fajnie że się do tego przyznajesz.Ja jednak ufam Mike i nadal uważam że do tej płyty trzeba dorosnąć.Ma dwie Michaelowe piosenki TLC i Speechless które mogą wkurzać fanów rocka ale on miał w sobie zawsze właśnie taki romantyczno musicalowy kawałek siebie.Ja tam zawsze uwielbiam słuchać jego łzawych kawałków choć na przebój roku się nie nadają ale przecież nie o to chodzi;-).Szczerze mówiąc nie wiem jak można wybrać płytę dekady?Jakie kryteria zastosować wśród tylu gatunków i gustów?Zwyczajnie ciesze się że każdy kto kliknął w tej ankiecie zapewne wrzucił Invincible do odtwarzaczaInvincible nie jest wydarzeniem muzycznym. Lubię ją, jest dla mnie ważna, ale wiem dlaczego. Bo jest Jego płytą.
Nawet trzeba, jak się inną ma. ;) Po to jest to forum.anialim pisze:ale można mieć inną opinię
Zawsze coś się dzieje. W każdym roku jest kilka dobrych anglojęzycznych płyt. Do tych co podałem na szybko z głowy dodam "Elephunk" "Monkey Business" "PCD". I to jeśli chodzi o albumy, które zaistniały w światowym popie. Muzyka nigdy nie umrze.boskar2007 pisze:Ostatnie dziesięć lat nowego stulecia to badziewie.Może rok 2001 i kawałek 2002 coś się działo a tak poza tym to lipa.Lata dziewięćdziesiąte to była muzyczka.
Czego to jest kamien milowy ? Bez ironii zadaje to pytanie. Co tam jest wyjatkowego ? Bo jak dla mnie brzmi on jak milion innych plyt gdzie piosenkarz rnb spiewa z raperami.anialim pisze:
"Invincible" jest świetną płytą. Zupełnie inną od poprzednich, wg mnie Michael każdy album czynił kamieniem milowym.