Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- mimi-yoshi
- Posty: 273
- Rejestracja: czw, 25 cze 2009, 17:53
- Skąd: Katowice
To ja się zgodzę z większością i powiem, że dla mnie nastąpił czas na What More Can I Give. Moim zdaniem kiepsko wypada przy takiej konkurencji.
W porównaniu z innymi utworami, ten jest taki... No, jak to już było powiedziane, cukierkowy- tego wrażenia na pewno się nie pozbędę.
Także this is my vote.
W porównaniu z innymi utworami, ten jest taki... No, jak to już było powiedziane, cukierkowy- tego wrażenia na pewno się nie pozbędę.
Także this is my vote.
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi
R.W.
Cienkie? No nie...kaem pisze:Canario, argumenty masz cienkie.
syf,syf,syf to moim zdaniem piekielnie mocny argument ;]
Nic to dla mnie nie znaczy .majkelzawszespoko pisze:jak na syf to całkiem nieźle sobie radził i radzi w dalszym ciągu na dyskotekach całego świata
I dla wielu z Was tez nie, bo znam opinie wiekszosci forum o tak zwanych hitach i singlowych kompozycjach
ze Somebody's Watching Me bylo hitem i niedawno znow z sukcesem powrocilo w zmienionej wersji to fakt.
Jest to piosenka zgrabna,fajna,mila w odsluchu ale po kilku razach mnie nudzi. Nie wracam do niej.
Moze dlatego ze ja nie za bardzo jestem dyskotekowy. Nie pasjonuja mnie te klimaty.
- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
Albo chcesz być taaki offowy, albo głosujesz dla hecy, bo i tak wiesz że prawdopodobnie nikt inny na to nie zagłosuje. Nie wierzę, że We Are The World stawiasz niżej niż What More Can I Give, Krzysiek. Kłamiesz!kaem pisze:Czas wykopać We Are The World. Za dużo tej piosenki wszędzie, miała już swoją szansę. WMCIG nie.
To jest syf. Za to wersja z Victory Tour przypomniała, że czas na porządny koncert z 1984 roku na DVD. Bracia zbiliby fortunę, no!kaem pisze:A na dokładkę remix powyższego<<.
Ejże, recenzja Marysi Kultu też nie była nam nieznana! Swoją drogą, się uśmiałem porządnie, Homesick też. :] I tak, apel do Ciebie, Homesick: przestań oglądać te wszelkie seriale o kłirach i folkach, rusz no palce swe do tego tematu i zagłosuj na coś. Najlepiej na to, co Ci się tak nie podobało, bo Michaelowi spadł pasek.lazygoldfish pisze:dać bardziej anonimowy link
Pank pisze: Ejże, recenzja Marysi Kultu też nie była nam nieznana! Swoją drogą, się uśmiałem porządnie, Homesick też. :] I tak, apel do Ciebie, Homesick: przestań oglądać te wszelkie seriale o kłirach i folkach, rusz no palce swe do tego tematu i zagłosuj na coś. Najlepiej na to, co Ci się tak nie podobało, bo Michaelowi spadł pasek.
no dobrze dobrze juz...
czuje sie sledzona....skonczylam wlasnie odcinek 10 serii 2..alez ta praca przed swietami meczy ;]
what more can i give spolecznosci forumowej...zaglosuje wiec i uzyje juz argumentów poprzednikow syf, syf, syf do tego towarzystwo, z ktorym bym sie na miescie nie pojawila...no i ten...ten...pasek....ehhhh ;]
'the road's gonna end on me.'
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Ja.Pank pisze:bo i tak wiesz że prawdopodobnie nikt inny na to nie zagłosuje.
Na Gangsta już nie. Tyle czasu z nimi spędzam, na tych galopujących koniach, wieczorami przy wódce, w grotach schowanych za wodospadami, że z tych emocji, no..no wiecie no..no zakochałam się w jednym z nich.
Nazywa się Keanu R.
Nazwiska nie chce mi zdradzić..a tak pragnę, by moim się stało...
Miało być Tell Me I`m Not Dreaming, ale to mi się jeszcze tak nie znudziło jak We Are The World. Poza tym kocham marzyć, więc zostaje.
A tu, jakoś znowu tytuł mnie nie przekonuje, ten World to tylko Ziemia czy cały świat tak w ogóle? Jak tylko Ziemia to dla mnie za mało, chce więcej. A jak świat, to skąd ta pycha, że we are the champions?
Dowodem na istnienie wyższej inteligencji jest podobno właśnie to, że się z nami nie kontaktują..
W przeciwieństwie do poniektórych, ja tu żadnych syfów nie widzę :/
Specjalnie ominęłam dwa rozdania, bo pierwsze było przesądzone, a nad drugim za długo się zastanawiałam.
Mój głos zatem na Ease On Down the Road. Żywiołowa i skoczna, próbowałam przekonać się już kilka razy, nie wychodzi.
What More Can I Give na razie zostawiam. Nawet jeśli Michael nie ma tam dominującego udziału, to można poczuć, że ta melodia i proste słowa pochodzą od niego.
To jak powiew magicznej bryzy, która właściwa jest tylko jego utworom. W kryzysie po 25. różnie za mną bywało...
Specjalnie ominęłam dwa rozdania, bo pierwsze było przesądzone, a nad drugim za długo się zastanawiałam.
Mój głos zatem na Ease On Down the Road. Żywiołowa i skoczna, próbowałam przekonać się już kilka razy, nie wychodzi.
What More Can I Give na razie zostawiam. Nawet jeśli Michael nie ma tam dominującego udziału, to można poczuć, że ta melodia i proste słowa pochodzą od niego.
To jak powiew magicznej bryzy, która właściwa jest tylko jego utworom. W kryzysie po 25. różnie za mną bywało...
Nieno, nie mów Pank, ze rockerowy Bruce przeżywający zdanie, że my jesteśmy światem my jesteśmy dziećmi my jesteśmy tymi którzy mogą zapalić iskierkę i rozjaśnić ciemny dzień więc czas dawać Cię nie peszy. Jej, i Bob Dylan... No nie bałdzo nie bałdzo.
Idea była zacna. Piosenka była dobra, jak później Michael napisał- dla chóru dzieci. Bo tak banalny tekst z mocnym przesłaniem dobrze brzmi w gardziołkach czystych i niewinnych. Ma wtedy siłę. W krtaniach starych wyjadaczy, styranych życiem brzmi niefrasobliwie. Oczywiście oddzielam piosenkę od przesłania i celu- że muzyka zmienia świat, bo to zupełnie co innego i Michael za to zasługuje na wielki szacunek.
What More Can I Give nie oszukuje, bo tam wszyscy są jak piosenka i Michael brzmi jedynie rasowo- a te momenty wywołują dreszcze. A że melodia porywająca, nieosłuchana tak bardzo, co by wyłapywać słabizny, to piosenka w rankingu u mnie oczko wyżej.
Idea była zacna. Piosenka była dobra, jak później Michael napisał- dla chóru dzieci. Bo tak banalny tekst z mocnym przesłaniem dobrze brzmi w gardziołkach czystych i niewinnych. Ma wtedy siłę. W krtaniach starych wyjadaczy, styranych życiem brzmi niefrasobliwie. Oczywiście oddzielam piosenkę od przesłania i celu- że muzyka zmienia świat, bo to zupełnie co innego i Michael za to zasługuje na wielki szacunek.
What More Can I Give nie oszukuje, bo tam wszyscy są jak piosenka i Michael brzmi jedynie rasowo- a te momenty wywołują dreszcze. A że melodia porywająca, nieosłuchana tak bardzo, co by wyłapywać słabizny, to piosenka w rankingu u mnie oczko wyżej.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- cinderella
- Posty: 17
- Rejestracja: czw, 10 wrz 2009, 1:03
- Skąd: Poznań
Grupa ludzi zebrała się i nagrała We Are The World. Utwór piękny, melodyjny, z przesłaniem, traktujący o rzeczach ważnych. Nie ma tu zbędnych metafor, przenośni, może momentami jest zbyt prosto, zbyt banalnie, ale w prostocie siła.
Każdy artysta ma swoje miejsce w całości, prezentuje swój własny styl, coś innego wnosi, czymś się wyróżnia, i dzięki temu piosenka choć długa nie nudzi. Może kilku wykonawców tu zabrakło, ale cóż ich strata.
Dla mnie to pierwsza trójka zestawienia. A piosenka to swego rodzaju hymn.
WATW i What More Can I Give dzieli przepaść.
Mój głos oczywiście na What More Can I Give - jedna Celine nie uratuje piosenki, choć się biedna bardzo stara.
Każdy artysta ma swoje miejsce w całości, prezentuje swój własny styl, coś innego wnosi, czymś się wyróżnia, i dzięki temu piosenka choć długa nie nudzi. Może kilku wykonawców tu zabrakło, ale cóż ich strata.
Dla mnie to pierwsza trójka zestawienia. A piosenka to swego rodzaju hymn.
WATW i What More Can I Give dzieli przepaść.
Mój głos oczywiście na What More Can I Give - jedna Celine nie uratuje piosenki, choć się biedna bardzo stara.