Michael żyje [spekulacje]

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
invincible_girl ;)
Posts: 550
Joined: Sun, 15 Jun 2008, 18:23
Location: Capricious anomaly in the sea of space

Post by invincible_girl ;) »

A wiecie. Wczoraj robiłam totalny porządek w moim pokoju. I niegdyś drukowałam wszystkie pisemka MJa do fanów. Zastanawia mnie tylko jedna... (odbowiedniejszego wątku nie znalazłam", a właściewie fragment...
"You make me sooo happy. I can feel your energy through the walls.
The sky is the limit. <nie mogę się rozczytać[...]>
Working hard, is always,


Music, film, performance.


I love You"

Bontak się składa, że muzyki nowej praktycznie nie ma (no, chyba, że piosenka This is it :-/) film- owszem; jest, show-będzie?

Tak tylko do rozpatrzenia wklejam...
Image
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
User avatar
Baby Jane
Posts: 300
Joined: Sat, 03 Oct 2009, 12:24

Post by Baby Jane »

EternallyLive wrote:
Baby Jane a, widziałaś to?

http://img189.yfrog.com/i/2012pc.jpg/
Nie wiem dokładnie co masz na myśli:) Jeśli chodzi o film 2012 to oglądałam. I tak się złożyło, że napisałam 2012 komentarz na Youtube pod tym filmem z ostatnim występem MJ'a. it's a little bit creepy :wariat:
User avatar
EternallyLive
Posts: 245
Joined: Thu, 22 Oct 2009, 23:03
Location: From awake truth

Post by EternallyLive »

Mam na myśli to, że plakat reklamujący film niektórym przywodzi na myśl właśnie They don't care about us.
Shulamitka wrote:Eve, ja sama napisałam złośliwy przytyk do posta o ile się nie mylę EternallyLive, na temat obliczeń, które mialy wskazać na powrót Michaela, ale w sumie nie wiadomo, o co w nich chodziło, bo je właśnie zgubiła...
Po 1. nie ,,miały wskazać", a być jedynie ciekawostką, jak się bardziej zagłębić, nawet interesującą.
Po 2. nic mi nie zginęło, mam je cały czas w zeszycie, tyle, że nikogo nie interesują, więc po co mam się wysilać?
Oczywiście, mogę się mylić i jest to bardzo prawdopodobne, ale z drugiej strony, nie tylko mi wyszedł 06.01.2010.
Image
girlonthebridge
Posts: 62
Joined: Sat, 25 Jul 2009, 17:41

Post by girlonthebridge »

Miałam się już tutaj nie wypowiadać (ale nie dlatego, że uważam, że "wierzący" czymś obrażają MJa, czy wręcz go nie szanują, tylko dlatego, że nie ma sensu walić głową w mur) jednak jak czytam, że ktoś zamiast prowadzić rzeczową dyskusję cytuje encyklopedię, żeby komuś wmówić jakąś chorobę psychiczną to ogarnia mnie śmiech. Przyznam szczerze, że z ciekawości poszłam do psychiatry, nie było to łatwe, bo najpierw musiałam iść do psychologa i ubłagać go, żeby dał mi skierowanie mimo, iż nie widział sensu, no ale w końcu profilaktycznie się zgodził :). Okazało się, że jestem totalnie zdrowa psychicznie - jak więc mogę wierzyć w to, że MJ żyje? Moje 25 pytań, które przytoczyłam zostało nadal bez odpowiedzi a mam kolejne.

Koleżanka na poprzednich stronach poruszyła temat połączenia na 911, można spekulować czy tamte telefony to po prostu milion wersji jednego nagrania, jednak na necie już są wszystkie możliwe nagrania. I co się okazało, że może jest i milion wersji ale nie jednego a dwóch nagrań.

oto linki:
http://www.youtube.com/watch?v=_9q57oKPjDI
http://www.youtube.com/watch?v=y_sW6vuCtJA

skąd wiemy, że to dwa nagrania, a więc są tu istotne różnice, na jednym nagraniu operator ten który wysyła karetkę pyta did anybody see this na drugim jednak pada inne pytanie a mianowicie: did anybody witnessed this? Niby o to samo chodzi jednak to dowód na to, że są dwa nagrania . Co więcej w inny sposób podawany jest adres no i na jednym nagraniu Alvarez (czyli ochroniarz, który dzwonił po karetkę) jest bardziej spokojny.

Kolejna sprawa tyczy się właśnie Alvareza, Alvarez dojechał z MJem do szpitala widzimy go pod drzwiami UCLA, potem nagle znika, potem zjawia się po dwóch miesiącach (Zu na tym forum w którymś dziale tłumaczyła artykuły dotyczące Alvareza i postępach w śledztwie), wcześniej nie zostaje przesłuchany mimo, że poza Murrayem jest jedynym świadkiem tego co stało się tego dnia, pojawia się po tych dwóch miesiącach bo sam z siebie chce zeznawać uznając, że ma ważne dowody w sprawie. Super zeznawał a śledztwo dalej stało w miejscu co więcej Murray wrócił do pracy :D

Kwestia kolejna to pełne legalne imię Michaela Jacksona - chodzi o spekulacje a propos Joe Joseph, mamy wiele dokumentów świadczących tym, że miał na imię Joe (np. odczytanie wyroku z 2005 roku - niewinność pamiętacie - na pewno każdy fan Mike to pamięta, różne umowy z firmami wydawniczymi, paszporty ale także mnóstwo wpisów np. w biografii matki Jacksona, wpisach w encyklopediach itp.) i te dokumenty, które ujrzały światło po 25.06 mówiące, że drugie imię Michaela to Joseph. Ostatnio (dostępne jest to także na YT) nadziałam się na odpowiedzi na livestreamie i tam dziennikarze jednoznacznie podali, że legalne imię Michaela Jacksona to Michael Joe Jackson

nikt nadal mi nie wyjaśnił dlaczego MJ na akcie zgonu ma użytych 10 kodów kreskowych no ale to nic ;)

co więcej przypominam, że MJ umierał już 4 razy, pierwszy raz w kwietniu 2004 roku, 2 raz w grudniu, 3 raz 14 czerwca (11 dni przed 25.06) - przyczyna ciągle ta sama, przedawkowanie leków, atak serca (3 wcześniejsze zdementowane, na 4tą widać trzeba jeszcze trochę poczekać, żeby okazała się nieprawdą :D)

Ja nie zgaduje kiedy MJ wróci, kiedy wróci wtedy wróci, ważne jest dla mnie to, że sprawa jego śmierci nie jest tak oczywista jak się wszystkim wydaje. Bo podstawione karetki, 2 nagrania telefonu na 911, kwestia dokumentów w sprawie (np. tych listopadowych w których jest masa błędów, np. niania nazywa się Grace Owanda a syn Michaela jest wpisany jako - Blanket), masa przypadków, przejęzyczeń i zbiegów okoliczności, to już nie jest zabawa tu na kilometr coś śmierdzi.

Ci, którzy nie wierzą nie muszą wchodzić na ten wątek, dlatego jest odseparowany, żeby nikt nie musiał niepotrzebnie tu wchodzić i narażać się na uszczerbek moralny, ale jeżeli ktoś już tu wszedł to proszę wypowiadać się na poziomie :) dziękuję
I'm humbled in Your grace....

Someone tell me why did You have to go and leave my world so cold...
User avatar
Luspa
Posts: 361
Joined: Thu, 30 Jul 2009, 0:11
Location: Białystok

Post by Luspa »

girlonthebridge wrote:Kwestia kolejna to pełne legalne imię Michaela Jacksona - chodzi o spekulacje a propos Joe Joseph, mamy wiele dokumentów świadczących tym, że miał na imię Joe (np. odczytanie wyroku z 2005 roku - niewinność pamiętacie - na pewno każdy fan Mike to pamięta, różne umowy z firmami wydawniczymi, paszporty ale także mnóstwo wpisów np. w biografii matki Jacksona, wpisach w encyklopediach itp.) i te dokumenty, które ujrzały światło po 25.06 mówiące, że drugie imię Michaela to Joseph. Ostatnio (dostępne jest to także na YT) nadziałam się na odpowiedzi na livestreamie i tam dziennikarze jednoznacznie podali, że legalne imię Michaela Jacksona to Michael Joe Jackson
A zobacz trailer do TII- ten oficjalny, w którym mały Michael jest na niebie itd. Jest tam moment, w którym jest zdjęcie Michaela i zeszyt z nabazgranym "my name is Michael Joseph Jackson"
Image
User avatar
EternallyLive
Posts: 245
Joined: Thu, 22 Oct 2009, 23:03
Location: From awake truth

Post by EternallyLive »

Hmm...Niby teoria dwóch karetek została już obalona, ale...Dziewczny z polskiego MJHD zauważyły ciekawą rzecz...mianowicie, na jednym z filmów, po boku karetki jest uchwyt, a na innym go nie ma...Why???
Image
User avatar
kenaya
Posts: 94
Joined: Sun, 08 Mar 2009, 22:17
Location: z gwiazd...

Post by kenaya »

invincible_girl ;) wrote:Bontak się składa, że muzyki nowej praktycznie nie ma (no, chyba, że piosenka This is it e) film- owszem; jest, show-będzie?
hmm...show miało być w Londynie,można też pod tym kątem na to spojrzeć,sama nie wiem.

Z wielką uwagą i ciekawością śledzę ten wątek i nie mogę doczekać się finału tej sprawy :knuje:
Faces fill with madness
Miracles unheard of, hold on
Faith is found in the winds
All we have to do is reach for the truth
User avatar
littleme
Posts: 110
Joined: Sun, 19 Jul 2009, 19:28
Location: Katowice

Post by littleme »

Ciekawe...
Śledzę wątek od kiedy się pojawił i nie odzywam się, bo... nie mam zdania. Ale jednak napiszę i ja coś od siebie.
Przez pierwsze miesiące po śmierci byłam prawie pewna, że coś jest nie tak. Tłumaczyłam zresztą, zamieszczony tu na forum, długi tekst z wyliczanką niepasujących elementów i niepokojących luk.
Potem przyszła pewność, że jednak jest już po wszystkim i cudu nie będzie. A już raczej napewno nie będzie go dla nas-szaraków. Nawet jeżeli Jackson żyje, to myślę, że się nie ujawni. I to nie dlatego, że paru fanów nie wytrzymało tragedii, a dlatego, że nie po to ta cała skomplikowana operacja "hoax death", żeby po kilku miesiącach wyskakiwać z krypty z nowym show. :wariat:
Ale...
Dalej, pomimo upływu tylu miesięcy, jest wiele pytań pozostających bez odpowiedzi. Dla mnie zdjęcia karetek i nagrania rozmów nie są istotne. Media chcą zarobić, to i preparują co trzeba. Nic niezwykłego w tym nie widzę. Nie masz materiału to go robisz i tyle. :szepcze: To nie pierwsze takie oszustwo i nie otwieram szeroko oczu ze zdziwienia. Dokumenty o których piszecie też pewnie nie są prawdziwe, albo są chociaż mocno poprzerabiane. Natomiast niezwykle intrygują mnie medyczno-prawne zagadki śmierci. Nie jestem w stanie pojąć jak to możliwe, że:
a) osobisty lekarz-kardiolog, bogatego jak diabli superstara, nie posiada sprzętu do reanimacji (myślę o defibrylatorze)
b) za przyczynę śmierci podaje się atak serca, a przecież wiemy wyłącznie, że nastąpiła niewydolność oddechowa. Jeżeli był wyczuwalny puls (a niby był) to nie ma mowy o żadnym ataku serca. Jeżeli to była silna niewydolność oddechowa, to dlaczego pacjent nie był przez Murraya zaintubowany? Intubację przeprowadzili sanitariusze, kiedy już się oczywiście zjawili...
c) dlaczego Murray nie wezwał karetki natychmiast? No dlaczego? To jakiś absurd. Wiedział chłop, że to może sprowadzić na niego jeszcze czarniejszcze chmury niż samo podanie propofolu, wiedział że jak pacjent umrze to i tak się wszystko wyda. Strasznie śmierdzi to miejsce.
d) dlaczego Murray wrócił do leczenia? To znaczy, że co? Nie popełnił żadnego błędu a Jackson zmarł śmiercią naturalną? Okazało się, że mają papiery zezwalające na domowe anestezje?
Rzecz dzieje się w USA. Szpitale są pozywane po kilka razy dziennie przez mniej lub bardziej pokrzywdzonych pacjentów i płacą milionowe odszkodowania, a lekarze tracą licencje. Nikomu z paczki Jacksona nie udało się usadzić Murraya? Podejrzane. Prędzej powiedziałabym, że nawet jak byłby niewinny, to prawdopodobnie wykorzystano by go jako kozła ofiarnego i wsadzono za kraty. A tu całkiem na odwrót. Fakt jest taki, że nikt nie odpowiada za śmierć MJa. Piękna sprawa, jeżeli Jackson żyje. Mocno dziwna, jeżeli nie żyje, bo Murray nie jest jakąś wybitnie nietykalną osobistością, wszyscy się na niego wypieli jak przyszło co do czego i wsadzenie go za kraty byłoby świetnym dowodem na doskonałe działanie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Media lubią takie historie, a wysoko postawieni ludzie lubią pieniądze. Wolność Murraya nie pasuje do układanki.
e) TMZ był w jakiś tam sposób powiązany z MJem (nie pamietam szczegółów, pisaliście tu o tym, że Jackson miał duże udziały w czymś, czego TMZ jest częścią, czy jakoś tak...) -> dziwne, zważywszy na fakt, że portal dowiedział się o zgonie w mgnieniu oka i długo jeszcze jako pierwszy podawał wszystkie gorące informacje.
Nie wiem... To są te rzeczy, które ciągle nie dają mi spokoju. Ta historia jest kompletnie niespójna. Będzie w ogóle jakiś proces? Śledztwo trwa? Czy już finisco? A jeżeli śledztwo teraz trwa to co/kogo śledzą? Pacjentów Murraya, serwisy plotkarskie, fanów? ;-) Dowody jeżeli były, to już są znalezione albo zniszczone. Jeśli sprawa tajemniczej śmierci największej gwiazdy showbiznesu XX wieku ucichnie niewyjaśniona i bez poniesienia przez kogoś odpowiedzialności to uznam, że Jackson naprawdę sfingował swój zgon.
Ja czekam na prawdę. Jakakolwiek by ona nie była.
User avatar
Goya
Posts: 40
Joined: Thu, 15 Oct 2009, 20:53
Location: z krainy kiltów i dudy

Post by Goya »

Little me podpisuje sie pod Twoim postem wszystkimi konczynami... Dokladnie te rzeczy mnie najbardziej intryguja. Bo te inne dowody, typu filmiki z karetkami sa dla mnie malo wiarygodne, tak samo jak niby ostatnie zdjecie MJ, wiele osob doszukuje sie photoshopu, itp, ale przeciez jesli paparazzi nie zrobili fotki to bardzo prawdopodobne, ze ta fotke zmajstrowali dla kasy. Sama nie wiem, jestem rozbita na 2 czesci, rozum mowi ze MJ odszedl, nie zyje, a jednak cos ciagnie mnie ku temu, ze moze jednak nie.
Image
User avatar
KLA12
Posts: 108
Joined: Sat, 29 Aug 2009, 16:29

Post by KLA12 »

Billie Jean M.J. wrote:ja nie wiem juz co o tym myslec... oczywiscie mam nadzieje ze nadal zyje i to wszystko to tylko przedstawienie. ale jezeli on zyje to popelnil blad. okolo 100 fanow popelnilo samobujstwo...
..no właśnie popełniło i myślę że Michael nie był na tyle nie uczuciowym człowiekiem żeby nadal się ukrywać słysząc o tm jak z jego powodu ludzie się zabijali..mnie tylko dziwi aspekt zamkniętej trumny na pogrzebie być może była to wola rodziny ale i tak jakoś dziwne://

Bez obrazy naprawdę ale myślę część z was robi jakieś spekulacje bo wam się nudzi lub chce żeby coś się działo, bo przy niektórych postach mam takie wrażenie:(
User avatar
buziaczek
Posts: 616
Joined: Thu, 15 Oct 2009, 17:54
Location: okolice Krakowa

Post by buziaczek »

KLA12 wrote:... myślę że Michael nie był na tyle nie uczuciowym człowiekiem żeby nadal się ukrywać słysząc o tm jak z jego powodu ludzie się zabijali..mnie tylko dziwi aspekt zamkniętej trumny na pogrzebie być może była to wola rodziny ale i tak jakoś dziwne://

Bez obrazy naprawdę ale myślę część z was robi jakieś spekulacje bo wam się nudzi lub chce żeby coś się działo, bo przy niektórych postach mam takie wrażenie:(
Robimy spekulacje, bo taki tytuł ma ten temat moja droga.
Hmmm. Ja uważam, że jeśli Michael żyje, to nie miał innego wyjścia, jak tylko upozorować własną śmierć. W którejś rozmowie tel. przytoczonej przez jednego forumowicza...Michael mówił, że jemu i jego rodzinie grozi niebezpieczeństwo.
Więc, jak dla mnie, jest to bardzo mocny powód, by nie zastanawiać się zbyt długo nad "medialną śmiercią". A samobójstwa fanów, raz że nie wiemy czy aby na pewno, wynikały z poczucia straty po Michaelu. A dwa...może nawet, jeśli Michael o tym słyszał - nie miał po prostu możliwości, by się odkryć. Może jest za wcześnie.
Nie wiem, ale uważam że ktoś kto nie wierzy w to że Michael może żyje; niepotrzebnie odbiera tutaj nadzieję tym, którzy uważają że Jackson jednak nie umarł.
Jest przecież drugi temat "Michael nie żyje" i tam można odzierać się z nadziei.
Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale takie mam zdanie.
1958 - forever...
User avatar
Luspa
Posts: 361
Joined: Thu, 30 Jul 2009, 0:11
Location: Białystok

Post by Luspa »

O samobójstwach fanów przeczytałam na pudelku. Nigdzie więcej o tym nie słyszałam.
Image
User avatar
daisy
Posts: 122
Joined: Tue, 07 Jul 2009, 14:40

Post by daisy »

Jesli chodzi o samobojstwa, to pamietam taki watek "Goodbye" na MJJC
zalozony przez uzytkowniczke o nazwie Michaelmania.
Napisala wprost, ze nie daje sobie rady w tej sytuacji, i nie widzi sensu zycia po smierci Michaela, dlatego zegna sie z nami. Pozniej bylo kilkadziesiat postow osob, ktore sie martwily o nia, kolejne pytania - gdzie jestes? Czy wszystko z toba w porzadku? etc.

Po jakims czasie administratorzy dostali informacje od brata Michaelmanii, ze ona naprawde odeszla :-( Brat poprosil w imieniu rodziny o zamkniecie tematu. Michaelmania byla mloda, miala 17 lat.

Bylo tez kilka osob, ktore powiedzialy, ze ze soba koncza, i sluch po nich zaginal. W pierwszych dniach ludzie naprawde zegnali sie, mowili, ze pozostalo im juz tylko skoczyc z okna. Zalozono tam nawet specjalny watek, w ktorym uzytkownicy deklarowali,ze nie popelnia samobojstwa.

Wiemy tez (zostalo to potwierdzone przez administratorow), ze Michael odwiedzal MJJC. To jesli zyl po swojej upozorowanej smierci, to pewnie kontynuowal przegladanie tego forum. W zwiazku z tym musial widziec, co sie dzieje z fanami. Idac tym tropem, Michael musial widziec watki pt: "Goodbye" "I want to die" etc., jak rowniez to, jak niemalze na oczach forum (a wiec rowniez na jego oczach) odeszla Michaelmania.
Podpisz petycję! Zmiana kwalifikacji zarzutów na MURDER 2
http://www.petitiononline.com/justs4MJ/petition.html
User avatar
Natalia-K
Posts: 129
Joined: Sat, 04 Jul 2009, 16:46
Location: Gdańsk

Post by Natalia-K »

daisy wrote:Jesli chodzi o samobojstwa, to pamietam taki watek "Goodbye" na MJJC
zalozony przez uzytkowniczke o nazwie Michaelmania.
Napisala wprost, ze nie daje sobie rady w tej sytuacji, i nie widzi sensu zycia po smierci Michaela, dlatego zegna sie z nami. Pozniej bylo kilkadziesiat postow osob, ktore sie martwily o nia, kolejne pytania - gdzie jestes? Czy wszystko z toba w porzadku? etc.

Po jakims czasie administratorzy dostali informacje od brata Michaelmanii, ze ona naprawde odeszla :-( Brat poprosil w imieniu rodziny o zamkniecie tematu. Michaelmania byla mloda, miala 17 lat.

Bylo tez kilka osob, ktore powiedzialy, ze ze soba koncza, i sluch po nich zaginal. W pierwszych dniach ludzie naprawde zegnali sie, mowili, ze pozostalo im juz tylko skoczyc z okna. Zalozono tam nawet specjalny watek, w ktorym uzytkownicy deklarowali,ze nie popelnia samobojstwa.

Wiemy tez (zostalo to potwierdzone przez administratorow), ze Michael odwiedzal MJJC. To jesli zyl po swojej upozorowanej smierci, to pewnie kontynuowal przegladanie tego forum. W zwiazku z tym musial widziec, co sie dzieje z fanami. Idac tym tropem, Michael musial widziec watki pt: "Goodbye" "I want to die" etc., jak rowniez to, jak niemalze na oczach forum (a wiec rowniez na jego oczach) odeszla Michaelmania.
Nie znam tych faktów, ale zupełnie poza Michaelem dodam, że osoby popełniające samobójstwo lub podejmujące próby w tym kierunku zmierzające z powodu śmierci idola, zazwyczaj są bardzo słabe psychicznie i w znacznej większości miały już wcześniej myśli samobójcze, próby... Śmierć Michaela była dla wszystkich tak silnym szokiem, że trudno się dziwić, że słabsze jednostki podjęły tak drastyczne kroki.

Michael, którego "znam" to facet który nigdy w życiu nie zgodził się na to by ktoś z jego powodu robił coś takiego. To też człowiek, który jest wojownikiem, nie tchórzem. To ktoś kto oglądał TV i widział powódź w Niemczech, dotykało go to bardzo mocno i niezwłocznie robił coś by pomóc... Michael Jackson nigdy nie pozwoliłby żeby jego przyjaciele płakali, jego fani cierpieli. Trudno mi uwierzyć, że ten wyraz twarzy jego siostry, Janet, który widzieliśmy podczas MTV VMA był udawany...

Proszę nie rzucać się teraz, że chcę doprowadzić do zamknięcia tego wątku itd - to nie prawda. Korzystam z możliwości zabrania głosu w dyskusji. Jeśli znacie innego Michaela niż ja - trudno. Jeśli uważacie, że ktoś uciekałby przed zagrożeniem, a następnie pozwalałby żeby fanki wiedziały, przyjaciele kłapali dziobami i jednocześnie podejmował ryzyko, że potencjalne zagrożenie też już wie - wasza sprawa. Zagrożenie dla Michaela, o którym tyle tu się pisze znałoby każdy element o wiele szybciej niż fani.
Image
Maverick
Posts: 1953
Joined: Wed, 20 Jun 2007, 11:27

Post by Maverick »

Rozumiem, że jak się pojawią prawdziwe zdjęcia z trumny, albo ze szpitala, albo inne tego typu, to też zamierzacie je postować? Ludzie, trochę szacunku dla Michaela i dla siebie. Następna taka akcja = ostrzeżenie. Jeśli ogólny poziom dyskusji zmierza w tym kierunku co ostatnie posty, to cały temat zląduje wkrótce tam, gdzie jego miejsce. Posty z dyskusją o rzeczonych zdjęciach - w koszu.

Edit z 25 grudnia:

Temat posprzątany z przeczuć, że Michael żyje i z kłótni. Dopóki dyskutujący ograniczają się do techniczno-detektywistycznych sporów jest ok, niech sobie tak będzie. Jak się komuś temat nie podoba i zdecyduje się tym podzielić ze światem, to zapraszam do kosza, można tam się spierać nad sensami i bezsensami. Tu niech zostanie sucha dyskusja.

Być może udałoby się wydzielić z kosza ciekawy wątek dotyczący teorii i rozmów o tym dlaczego część ludzi usilnie trzyma się myśli, że Michael żyje. Jeśli znajdę takie posty, nie agresywne i przemyślane, to stworzę taki wątek w HP. To może trochę potrwać.

Edit z 26 grudnia:

No i jest: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewtopic.php?t=9298
Post Reply