Zauważyłam jeszcze jeden moment w wywiadzie, w którym Frank miesza się w tym co mówi. Może nieświadomie, a może nie chce byśmy o czymś wiedzieli (prasa, media - też bym pewnie zachowywała dystans, nie mówiłabym wszystkiego). Nie twierdzę, że to coś złego, może robi to w dobrej wierze. Frank to nie tylko menedżer, ale i przyjaciel Michaela. Chyba darzył go zaufaniem, skoro odnowił z nim współpracę.
Powołując się na tłumaczenie w Faktach (zu

Pisałam o tym w innym wątku.Frank: Nie i nie sądzę, żeby Marlon rozmawiał z Michaelem 25 czerwca rano. I nie jestem pewien, czy rozmawiał z Michaelem 24 czerwca wieczorem. Kiedy wychodziliśmy z Staples Center i żegnaliśmy się, Michael był bardzo szczęśliwy. Właśnie dopiąłem jego występu w NBC przygotowywanego na Halloween. Omawialiśmy plany związane z jego filmem Ghosts i udział Michaela w tym przedsięwzięciu. Michael był bardzo szczęśliwy. Poszedł do domu.
Nie mogę ręczyć za nic, co zdarzyło się w prywatnym domu Michaela. Wychodziliśmy ze Staples Center, czy gdziekolwiek odbywały się próby, ja szedłem do swojego domu, on do swojego. Michael chciał mieć trochę prywatności. Chciał, żeby jego wolny czas był JEGO wolnym czasem. Nie moglibyśmy, nikt zaangażowany, nikt z tej grupy nie mógłby monitorować Michaela bez przerwy. Spędzaliśmy z nim całe godziny, ale w momencie, kiedy szedł do domu, to by było na tyle. Chyba że zadzwonił o drugiej w nocy żeby zadać jakieś pytanie.
Ale nie jestem pewien, czy Marlon rozmawiał z Michaelem tej nocy, ponieważ byliśmy z Michaelem w Staples Center aż do północy. I wiem, że nie rozmawiał z nim już.
Mówi, że nie wie i nie sądzi, a jednak na końcu jest pewien, że Michael nie rozmawiał z Marlonem tej nocy. Nie mógł tego wiedzieć, skoro Michael udał się do domu sam. Frank mógł źle się wysłowić albo może ja coś źle interpretuję - pozostawiam to jednak Waszej ocenie.
Dowodów nie mamy, ale czytałam (przysięgam, że czytałam, tylko nie pamiętam gdzie), że umowa była rzeczywiście na 10 koncertów, ale nie miała górnego ograniczenia w wypadku gdy TII będzie cieszyło się dużym zainteresowaniem. A wiemy jak się stało, bilety rozeszły się z rekordową szybkością. Nic zatem dziwnego, jeśli krąży jeszcze pogłoska jakoby Michael skarżył się, że położył się spać ze świadomością o 10 występach, a obudził się z ilością dodatkowych 40 tu.Cocking wrote:na to tez nie ma zadnych dowodow, wiec nie mozemy byc pewni, czy chcial wystapic 10, czy 50 razy.Liberian Girl wrote:Michael poszedł spać z 10 koncertami a obudził się z 50
Mam nadzieję, że niedługo - jak mówi Frank - dowiemy się jak było naprawdę.