jola pisze:Mam pytanko ( rzecz jasna): jak "poznałaś" Gnr (pierwsze wrażenia itp..), w ktorym to było roku i jak to się później toczyło?

Wyjątkowo nie mam dziś weny, więc będzie tak pobieżnie, bo gdybym chciała opisywać rok po roku co i jak u mnie w związku z GN'R było, toooo...byśmy sobie trochę popisali
O rany... właśnie sobie uświadomiłam, że nie pamiętam wiele ze swoich początków, przydało by mi się poddać jakiejś hipnozie, żeby wrócić pamięcią do tamtych czasów. Kurcze...

z tą hipnozą, to naprawdę nie taki zły pomysł! W każdym razie to co pamiętam.... Na 100% był to wrzesień/październik 1991 roku. Biorąc pod uwagę moje tułacze dzieciństwo, z kraju do kraju, raz tu raz tam... Na 100% byłam wtedy we Wiedniu i to tam się wszystko zaczęło. Siedziałam w domu i oglądałam jakąś muzyczną stację w której natrafiłam akurat na program o GN'R, który dotyczył ukazania się płyt Use Your Illusion. Zresztą Gunsów było w tym czasie wszędzie pełno, na świecie panowała wtedy totalna Gunsomania, po ulicach masa ludzi chodziła w koszulkach z GN'R, wszyscy nosili bandamki, w prasie, w TV non stop GN'R. To były piękne czasy... I oglądając ten program zobaczyłam Slasha

(to kolejna rzecz, którą pamiętam na 100%)... to była taka miłość od pierwszego wejrzenia

. Kurde, teraz to wszystko wydaje mi się takie śmieszne, ale wtedy jak miałam te 10 czy 11 lat, to była to dla mnie "poważna sprawa". Kolejna rzecz, którą pamiętam i którą mam udokumentowaną to taka, że w sklepie muzycznym (we Wiedniu) przy Stuben Ring szło się przez Stadt Park... mniejsza o to, w każdym razie w tym sklepie były takie śliczne woskowane duże 1,5 x 1,5 metra postery i były wśród nich m.in. z GN'R i ze Slashem.... jak to zobaczyłam cóż...nieważne, że był tam pół nagi facet pod prysznicem z papierosem w ustach..., i nieważne, że miałam 10 lat (no prawie 11

), uparłam się i ojciec musiał mi go kupić. Ten plakat, w sumie już nieco zniszczony, bo go przypinałam i odpinałam w różnych miejscach ze 100 razy, ale mam go do dziś dnia. Mniej więcej jakoś w tym samym czasie, ale w innym sklepie kupiłam 3 płytki: obydwie
Iluzje, i
AFD.
Lies kupiłam dopiero z rok później.... I w sumie tak się to wszystko zaczęło...od Slasha. Zaczęło się zbieranie wszystkiego co z GN'R w nazwie, taka typowa młodzieńcza fascynacja. Teraz już od dawna nie zbieram nic poza płytami (a w sumie to nawet płyt nie zbieram, bo co tu zbierać jak wydali parę na krzyż i wszystkie łącznie z singlami od dawna mam), chociaż...a propos zbieractwa, artykułów, plakatów... tak jakby znowu zaczęłam, bo dwa tygodnie temu dostałam od Krzyśka (MJPOWER pozdrawiam

) artykuły o Gunsach i plakaty, zobaczyłam to i... poczułam się jakbym miała z 10 lat mniej, bo naprawdę od lat już takiego stuffu nie zbierałam. Tak więc dzięki Krzyśkowi wróciło znowu zbieractwo

.
No ok., powracając do tematu....
Pamiętam rok 1992 jak GN'R byli na trasie w Europie, jak ja beczałam, że nie mogę iść na ich koncerty... bo byłam za młoda (sic!).
I tak to fanowanie dobrze się miało, aż do drugiej połowy 1996 roku, kiedy dowiedziałam się, że Slash odszedł z zespołu. Wtedy przeżyłam duży kryzys... Musiało minąc trochę czasu, aż doszłam do wniosku, że przecież nie wyrzucę płyt GN'R i nie będę obrażać się na cały świat, bo Slash odszedł z zespołu, bo Duff odszedł z zespołu, bo Axl to i tamto. Chociaż wiadomo, nie jest miłe dla fana patrzeć jak jego ukochany zespół się rozlatuje. Ale jakoś to przeżyłam. Szkoda tylko, że w tym momencie doszło trochę do takiego rozłamu wśród fanów: jedna grupa to byli ci, którzy poszli za Slashem, a druga to Ci co zostali "po stronie " Axla. Do dzisiaj już się to zatarło, ale jakby nie było, jeszcze widać wciąż, zwłaszcza wśród młodych fanów, którzy poznali muzykę GN'R rok temu czy dwa. Bo ludzie, którzy przeżyli z GN'R wiele lat, to mają do tego wszystkiego trochę inny stosunek. Nie bawią się już w takie podziały jak ci 'nowi', że "I hate Axl" - to od fanów Slasha i "starego" GN'R. Oraz "old GN'R sucks, Slash sucks!" - to od zwolenników Axla i nowego składu zespołu. Ale mówię, to już mija i mam nadzieję, że minie zupełnie, tym bardziej, że Axl ogłosił parę dni temu, że
kocha Slasha 
, więc... nevermind, love & peace. Ja tam lubię (i zawsze lubiłam) wszystkich jednakowo. Doceniam tak samo Slasha jak i Axla. Bardzo polubiłam Velvet Revolver, ale też zaakceptowałam nowy skład zespołu GN'R i z niecierpliwością czekam na ich płytę i koncerty.
Tak na marginesie... Wielu starych fanów, (co to nimi byli w pierwszej połowie lat '90-tych) się przez te "lata hibernacji GN'R" wypaliło, a ja ciągle przy nich trwam, na dobre i na złe. Konrad się czasem szeroko uśmiecha, jak widzi z jakim - jak on to nazywa "młodzieńczym entuzjazmem" podchodzę ciągle do GN'R (on też jest ich fanem i to dłużej ode mnie, bo właściwie od ich absolutnych początków, ale nie podnieca się już nimi tak bardzo jak ja). Tyle lat minęło, tyle się zmieniło, a ja ciągle Guns N' Roses i Guns N' Roses. Tzn. słucham wielu różnych zespołów, kocham U2, kocham Metallicę (biorąc pod uwagę tych moich najwiekszych idoli), Deep Purple, Bowiego, Aerosmith, Led Zeppelin i wielu innych. Ale GN'R zdecydowanie ma najwięcej miejsca w moim sercu.
Miałam pisać o swoim fanowaniu, a wyszły z tego "chaotyczne pretensje do fanów, że nie lubią Axla". Chciałam powiedzieć, że nie mam żadnych pretensji... love to you all & rock on!
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
W takim razie ja też mam kilka pytań:
1. Jaki masz stosunek do tzw. "starego" GN'R i jaki do "nowego" GN'R
2. Vice versa... Jak długo jesteś ich fanką i jak to się zaczęło, dlaczego właśnie oni?