Prasa i Internet: artykuły o Michaelu
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- M.J | Kubaa
- Posty: 147
- Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 21:58
- Skąd: Ruda Śląska
Mama przyniosła mi artykuł z gazetki studenckiej Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, gazetka nazywa się "Radar" xD Jest tam malutki artykuł jakiejś laski, na pół strony o filmie "This is it" ^_^

Sygnaturka i avek wykonane przez Pointrox. Dziękuję ;]
'But if Rooselvelt was livin' he wouldn't let this be, no, no!' (Michael Jackson; They don't care about us)
- editt
- Posty: 646
- Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
- Skąd: Starachowice, http://twitter.com/editt86
Znalazłam taki o to artykuł, jeszcze z sierpnia:
Michael Jackson a rasistowska Ameryka
25 czerwca czarny megagwiazdor i ikona muzyki Michael Jackson zmarł w swoim domu w Los Angeles. „Król popu”, jak od dziesięcioleci go nazywano, był jednym z najlepiej się sprzedających muzyków wszech czasów i był bardzo popularny na całym świecie. Po jego śmierci odbywały się spontaniczne zgromadzenia jego fanów tańczących do jego muzyki na Harlemie, wykonujących „chód księżycowy” i oddających mu hołd nawet w Meksyku, Hongkongu i Paryżu. Mer Rio de Janeiro zapowiedział wzniesienie pomnika Michaela Jacksona w slamsach, gdzie nagrał on jeden z teledysków do piosenki pt. „Oni nie troszczą się o nas”. W Algierze setki piosenkarzy i tancerzy z całego kontynentu afrykańskiego wykonały piosenkę zespołu „Jackson 5” pt. „Wińcie o to boogie”.
Tragiczne w śmierci Jacksona jest to, że u szczytu kariery muzycznej został doprowadzony na skraj zniszczenia przez okrutnie rasistowskie i purytańskie polowanie na czarownice, trwające przeszło dziesięciolecie. Masowa histeria, która biczowała Jacksona z powodu oskarżeń o „molestowanie dzieci”, była aktem oskarżenia naszego antyseksualnego, fanatycznego kapitalistycznego społeczeństwa, w którym dość być ekscentryczną czarną sławą, by państwo próbowało ją w coś wrobić. Wprawiająca w osłupienie obłuda burżuazyjnych mediów – które za życia Jacksona szczuły na niego i robiły z niego „pedofila”, nawet gdy został uniewinniony z wszystkich zarzutów, a po śmierci obfitowały w pochlebstwa i hołdy – została ujęta przez artykuł w „Los Angeles Times” (27 czerwca):
„Tabloidy, które bezlitośnie w niego waliły, przezywając go «Szurnięty Jacko» z powodu jego niestałości zachowania, coraz bardziej dziwacznego wyglądu i oskarżeń o molestowanie dzieci, nagle stały się niepohamowane w wychwalaniu go jako człowieka, «który dał swą muzykę miliardom ludzi».”
OFIARA RASISTOWSKIEJ WENDETTY
Michael Jackson przez całą swą mocno nagłaśnianą karierę – która zaczęła się, gdy jako zaledwie jedenastoletni wokalista zespołu „Jackson 5” nagrywał dla wytwórni Motown Records – przez solową karierę autora piosenek, muzyka i wykonawcy aż do śmierci w wieku 50 lat był znany nie tylko ze swego talentu i wszechstronności, ale także z rzucania wyzwania tożsamości i rasowej, i seksualnej. Jackson, kontynuujący drogę innych „mieszających” artystów, takich jak Chuck Berry – który jako jeden z pierwszych występował dla wielorasowej publiczności – był znany z przełamywania barier rasowych i był pierwszym czarnym artystą, któremu MTV poświęciła dużą uwagę.
Jednak niewybaczalną barierą rasową, jaką usiłował przełamać, był jego wygląd. Czy to z powodu nabytego bielactwa, czy rozjaśniania skóry, faktem jest, że jego stopniowe „wybielanie” i operacje plastyczne nie pomogły uczynić go mniej czarnym w oczach rasistowskiej Ameryki – co jest potwierdzeniem chorej, rasistowskiej, kastowej natury ucisku Czarnych. Żadne skarby świata, żadne zmiany w „rasowym” wyglądzie nigdy nie mogą zmienić faktu, że jeśli się urodziłeś czarny, kapitalistyczna Ameryka z pewnością będzie próbowała pokazać ci twoje miejsce. W kraju, gdzie rezultatem ideologii rasowej „czystości” białych supremacjonistów stała się reguła „jednej kropli murzyńskiej krwi”, fizyczna transformacja Jacksona stała się transgresją, której burżuazyjne media i „opinia publiczna” nie puszczały mu płazem.
Wśród Czarnych jest prawdziwe przywiązanie do kogoś, kto – niezależnie, co uczynił – zawsze musiał odpowiadać oczekiwaniom naszego społeczeństwa co do tego, jak Czarny powinien wyglądać, jak się zachowywać i z kim spać. Nawet po śmierci wciąż jest obrzucany błotem ten ogromnie utalentowany i idiosynkratyczny człowiek, a większość Czarnych wyzywająco staje w jego obronie. W ostatnich tygodniach nierzadkie było pytanie przez komentatorów telewizyjnych i radiowych, dlaczego Czarni zdają się utożsamiać z Michaelem Jacksonem, skoro „wyglądał jak biały”. Bill Ó Reilly, komentator Fox News, obmierzły fanatyk, w swym programie „Czynnik Ó Reilly’ego” złorzeczył przeciwko Czarnym postrzegającym Jacksona jako swojego, podczas gdy wyglądał on na białego i „zdecydował mieć białe dzieci”. Styl Ó Reilly’ego jest czystym, zajadłym, nieprzefiltrowanym wyrazem amerykańskiej psychiki burżuazyjnej.
RASA I SEKS W AMERYCE
Jak stwierdziliśmy w naszym artykule „Powstrzymać vendettę przeciwko Michaelowi Jacksonowi!” (WV nr 818, 23 stycznia 2004 r.): „Sprawa Jacksona przedstawia sobą połączenie jawnego antygejowskiego fanatyzmu, reakcyjnego wymuszanego przez państwo stygmatyzowania seksu międzypokoleniowego oraz uprzedzeń rasowych”. Intensywna dyskredytacja Michaela Jacksona służyła burżuazyjnemu celowi rozniecania histerii w kwestiach rasowych i seksualnych, która jest aż nazbyt powszechna w kraju, gdzie Czarni (sławni lub nie) są często skazywani pod fałszywymi zarzutami dotyczącymi seksu. W 1913 r. czarny bokser Jack Johnson została aresztowany, ponieważ twierdzono, że jego stosunki z białymi kobietami naruszają ustawę Manna przeciwko przewożeniu kobiet przez granice stanów dla „celów niemoralnych”. W 1960 r. czarny artysta rockandrollowy Chuck Berry został również na mocy ustawy Manna skazany za przewożenie niepełnoletniej dziewczyny przez granice stanowe. Później piosenkarz rhythmandbluesowy R. Kelly był ciągany po sądach pod zarzutami wiążącymi się z seksem. Szaleństwo w sprawie czarnej męskiej seksualności jest powszechnym wątkiem w amerykańskiej kulturze, od dawna wykorzystywanym jako usprawiedliwienie dla linczów i terroru.
Wiele czarnych figur z establiszmentu, które normalnie nie zajmowałyby się sporną kwestią seksu, poczuło się zmuszonych wystąpić w obronie Jacksona. W dzień po jego śmierci czarni deputowani Jesse Jackson (młodszy) i Diane Watson poprosili w Izbie Reprezentantów o minutę milczenia ku jego pamięci, przeciwko czemu co najmniej jeden kongresman burzliwie protestował. Kiedy demokratyczna deputowana Sheila Jackson Lee zaproponowała rezolucję mówiącą o Jacksonie jako o „amerykańskiej legendzie, światowej ikonie muzyki i dobroczynności”, została ona pospiesznie ubita przez przewodniczącą Izby Nancy Pelosi ku uciesze republikańskiego kongresmana Petera Kinga. King haniebnie określił relacjonowanie śmierci Jacksona przez media jako „orgię” i złorzeczył przeciwko pewnemu „pedofilskiemu” i „perwersyjnemu” filmowi o Jacksonie na YouTube.
Michael Jackson był ofiarą zdeprawowanego porządku społecznego ze zdegenerowanym i okrutnym poczuciem „moralności”. A wszyscy ci politycy – czarni czy biali, demokratyczni czy republikańscy – są wiernymi obrońcami tegoż porządku społecznego, to jest amerykańskiego kapitalizmu.
PURYTAŃSKIE WARTOŚCI AMERYKI
Gdy dwukrotnie Michael Jackson był ciągany po sądach z powodu oskarżeń o wykorzystywanie seksualne dzieci, my broniliśmy go w czasie jego prawnych rozpraw i nieszczęść. Sprawy te opierały się na pogłoskach, sprzecznych zeznaniach i braku dowodów rzeczowych. Jak oświadczyliśmy w artykule pt. „Michael Jackson pokonuje rasistowską, antyseksualną vendettę” (WV nr 851, 8 lipca 2005 r.):
„Jackson wytrwale utrzymuje, że był aseksualny w swych stosunkach z chłopcami, co jest z pewnością możliwe – ale dla nas to jest bez znaczenia. Vendetta państwa przeciw Jacksonowi opierała się na antyseksualnych ustawach, którym przeciwstawiamy się co do zasady. (…) Seks jest naturalną czynnością dla ludzi – nawet dzieci. Sądzimy, że w każdym wypadku relacji seksualnych przewodnią zasadą powinna być efektywna zgoda, niezależnie od wieku, płci czy rasy. To znaczy, jeśli osoby, których to dotyczy, mają efektywną wiedzę i pragnienie czynienia tego, co jest ich wolą, to sprawa powinna być skończona. Przeciwstawiamy się arbitralnemu i reakcyjnemu wkraczaniu państwa w takie intymne sprawy”.
Nasza wytrwała obrona prywatności i wolności seksualnej, w ogóle jako takich i w szczególe w sprawie Michaela Jacksona, sprowadziła na nas pogardę liberałów i lewicy reformistycznej, która z radością wciela się w rolę „policji moralności”, gdy w grę wchodzą sprawy seksu. Najskrajniejszym wyrazem tego było wykluczenie naszych niemieckich towarzyszy z konferencji zatytułowanej „Dni socjalizmu”, przeprowadzanej przez Socjalistyczną Alternatywę „Naprzód” (SAV), siostrzaną grupę amerykańskiej Alternatywy Socjalistycznej, które obie są stowarzyszone z Komitetem dla Międzynarodówki Pracowniczej Petera Taaffe’a. (Patrz: „Niemieccy taaffowcy wykluczają obrońców Michaela Jacksona”, WV nr 847, 29 kwietnia 2005 r.) Dla taaffowców wszystko, co nie zgadza się szowinistycznymi i represyjnymi wartościami społeczeństwa burżuazyjnego, zasługuje cenzurę polityczną. Co oburzające, taaffowcy oczerniali nasze stanowisko wobec sprawy Michaela Jacksona jako „obronę gwałcicieli” i „relatywizację wykorzystywania dzieci”! Czy to explicite, czy implicite większość lewicy była szczęśliwa, wskakując w sprawie Jacksona na platformę: „dziwny – znaczy winny”, demonstrując w ten sposób swe poparcie dla pruderyjnej burżuazyjnej moralności i swą fundamentalną lojalność wobec obecnego prządku społecznego.
Życie seksualne Michaela Jacksona nie było niczyją sprawą, tylko jego. Jednak tak jak niezliczeni ludzie, napiętnowani jako „przestępcy seksualni” w naszym kraju, którzy nie popełnili żadnej zbrodni i nikogo nie skrzywdzili, a jednak ich życie zostało zamienione w piekło przez burżuazyjne prawa i medialną histerię, Jackson musiał przeciwstawiać się usiłowaniom burżuazji posłania go do więzienia za wykraczanie poza normy naszego społeczeństwa. Dziś, po jego śmierci, media są przepełnione dyskusjami o jego finansach, opiece nad jego dziećmi oraz rewizji w biurze jego lekarza jako podejrzanego o jego zabójstwo.
Czarny demokrata Al Sharpton jest politycznym oszustem, który specjalizuje się w kanalizowaniu gniewu Czarnych przeciwko rasistowskiej niesprawiedliwości w poparcie dla kapitalistycznej Partii Demokratycznej. Jednak na wspaniałym, wylewnym i emocjonalnym upamiętnieniu Jacksona miał chwilę uczciwości, oświadczając:
„Chcę, żeby jego troje dzieci wiedziało, że w waszym tacie nie było nic dziwnego. Dziwne było to, z czym wasz tata musiał się zmagać”.
Fakt, że bardzo utalentowany Michael Jackson był jednym z największych w świecie rozrywki źródeł skandali i ataków, nie był oskarżeniem tego, co robił, lecz chorego społeczeństwa, w którym żył.
Źródło oryginalne: “Workers Vanguard” nr 940 (31.07.2009)
Źródło polskie: Centrum Niezależnych Mediów Polska http://wolnemedia.net/?p=16717
Michael Jackson a rasistowska Ameryka
25 czerwca czarny megagwiazdor i ikona muzyki Michael Jackson zmarł w swoim domu w Los Angeles. „Król popu”, jak od dziesięcioleci go nazywano, był jednym z najlepiej się sprzedających muzyków wszech czasów i był bardzo popularny na całym świecie. Po jego śmierci odbywały się spontaniczne zgromadzenia jego fanów tańczących do jego muzyki na Harlemie, wykonujących „chód księżycowy” i oddających mu hołd nawet w Meksyku, Hongkongu i Paryżu. Mer Rio de Janeiro zapowiedział wzniesienie pomnika Michaela Jacksona w slamsach, gdzie nagrał on jeden z teledysków do piosenki pt. „Oni nie troszczą się o nas”. W Algierze setki piosenkarzy i tancerzy z całego kontynentu afrykańskiego wykonały piosenkę zespołu „Jackson 5” pt. „Wińcie o to boogie”.
Tragiczne w śmierci Jacksona jest to, że u szczytu kariery muzycznej został doprowadzony na skraj zniszczenia przez okrutnie rasistowskie i purytańskie polowanie na czarownice, trwające przeszło dziesięciolecie. Masowa histeria, która biczowała Jacksona z powodu oskarżeń o „molestowanie dzieci”, była aktem oskarżenia naszego antyseksualnego, fanatycznego kapitalistycznego społeczeństwa, w którym dość być ekscentryczną czarną sławą, by państwo próbowało ją w coś wrobić. Wprawiająca w osłupienie obłuda burżuazyjnych mediów – które za życia Jacksona szczuły na niego i robiły z niego „pedofila”, nawet gdy został uniewinniony z wszystkich zarzutów, a po śmierci obfitowały w pochlebstwa i hołdy – została ujęta przez artykuł w „Los Angeles Times” (27 czerwca):
„Tabloidy, które bezlitośnie w niego waliły, przezywając go «Szurnięty Jacko» z powodu jego niestałości zachowania, coraz bardziej dziwacznego wyglądu i oskarżeń o molestowanie dzieci, nagle stały się niepohamowane w wychwalaniu go jako człowieka, «który dał swą muzykę miliardom ludzi».”
OFIARA RASISTOWSKIEJ WENDETTY
Michael Jackson przez całą swą mocno nagłaśnianą karierę – która zaczęła się, gdy jako zaledwie jedenastoletni wokalista zespołu „Jackson 5” nagrywał dla wytwórni Motown Records – przez solową karierę autora piosenek, muzyka i wykonawcy aż do śmierci w wieku 50 lat był znany nie tylko ze swego talentu i wszechstronności, ale także z rzucania wyzwania tożsamości i rasowej, i seksualnej. Jackson, kontynuujący drogę innych „mieszających” artystów, takich jak Chuck Berry – który jako jeden z pierwszych występował dla wielorasowej publiczności – był znany z przełamywania barier rasowych i był pierwszym czarnym artystą, któremu MTV poświęciła dużą uwagę.
Jednak niewybaczalną barierą rasową, jaką usiłował przełamać, był jego wygląd. Czy to z powodu nabytego bielactwa, czy rozjaśniania skóry, faktem jest, że jego stopniowe „wybielanie” i operacje plastyczne nie pomogły uczynić go mniej czarnym w oczach rasistowskiej Ameryki – co jest potwierdzeniem chorej, rasistowskiej, kastowej natury ucisku Czarnych. Żadne skarby świata, żadne zmiany w „rasowym” wyglądzie nigdy nie mogą zmienić faktu, że jeśli się urodziłeś czarny, kapitalistyczna Ameryka z pewnością będzie próbowała pokazać ci twoje miejsce. W kraju, gdzie rezultatem ideologii rasowej „czystości” białych supremacjonistów stała się reguła „jednej kropli murzyńskiej krwi”, fizyczna transformacja Jacksona stała się transgresją, której burżuazyjne media i „opinia publiczna” nie puszczały mu płazem.
Wśród Czarnych jest prawdziwe przywiązanie do kogoś, kto – niezależnie, co uczynił – zawsze musiał odpowiadać oczekiwaniom naszego społeczeństwa co do tego, jak Czarny powinien wyglądać, jak się zachowywać i z kim spać. Nawet po śmierci wciąż jest obrzucany błotem ten ogromnie utalentowany i idiosynkratyczny człowiek, a większość Czarnych wyzywająco staje w jego obronie. W ostatnich tygodniach nierzadkie było pytanie przez komentatorów telewizyjnych i radiowych, dlaczego Czarni zdają się utożsamiać z Michaelem Jacksonem, skoro „wyglądał jak biały”. Bill Ó Reilly, komentator Fox News, obmierzły fanatyk, w swym programie „Czynnik Ó Reilly’ego” złorzeczył przeciwko Czarnym postrzegającym Jacksona jako swojego, podczas gdy wyglądał on na białego i „zdecydował mieć białe dzieci”. Styl Ó Reilly’ego jest czystym, zajadłym, nieprzefiltrowanym wyrazem amerykańskiej psychiki burżuazyjnej.
RASA I SEKS W AMERYCE
Jak stwierdziliśmy w naszym artykule „Powstrzymać vendettę przeciwko Michaelowi Jacksonowi!” (WV nr 818, 23 stycznia 2004 r.): „Sprawa Jacksona przedstawia sobą połączenie jawnego antygejowskiego fanatyzmu, reakcyjnego wymuszanego przez państwo stygmatyzowania seksu międzypokoleniowego oraz uprzedzeń rasowych”. Intensywna dyskredytacja Michaela Jacksona służyła burżuazyjnemu celowi rozniecania histerii w kwestiach rasowych i seksualnych, która jest aż nazbyt powszechna w kraju, gdzie Czarni (sławni lub nie) są często skazywani pod fałszywymi zarzutami dotyczącymi seksu. W 1913 r. czarny bokser Jack Johnson została aresztowany, ponieważ twierdzono, że jego stosunki z białymi kobietami naruszają ustawę Manna przeciwko przewożeniu kobiet przez granice stanów dla „celów niemoralnych”. W 1960 r. czarny artysta rockandrollowy Chuck Berry został również na mocy ustawy Manna skazany za przewożenie niepełnoletniej dziewczyny przez granice stanowe. Później piosenkarz rhythmandbluesowy R. Kelly był ciągany po sądach pod zarzutami wiążącymi się z seksem. Szaleństwo w sprawie czarnej męskiej seksualności jest powszechnym wątkiem w amerykańskiej kulturze, od dawna wykorzystywanym jako usprawiedliwienie dla linczów i terroru.
Wiele czarnych figur z establiszmentu, które normalnie nie zajmowałyby się sporną kwestią seksu, poczuło się zmuszonych wystąpić w obronie Jacksona. W dzień po jego śmierci czarni deputowani Jesse Jackson (młodszy) i Diane Watson poprosili w Izbie Reprezentantów o minutę milczenia ku jego pamięci, przeciwko czemu co najmniej jeden kongresman burzliwie protestował. Kiedy demokratyczna deputowana Sheila Jackson Lee zaproponowała rezolucję mówiącą o Jacksonie jako o „amerykańskiej legendzie, światowej ikonie muzyki i dobroczynności”, została ona pospiesznie ubita przez przewodniczącą Izby Nancy Pelosi ku uciesze republikańskiego kongresmana Petera Kinga. King haniebnie określił relacjonowanie śmierci Jacksona przez media jako „orgię” i złorzeczył przeciwko pewnemu „pedofilskiemu” i „perwersyjnemu” filmowi o Jacksonie na YouTube.
Michael Jackson był ofiarą zdeprawowanego porządku społecznego ze zdegenerowanym i okrutnym poczuciem „moralności”. A wszyscy ci politycy – czarni czy biali, demokratyczni czy republikańscy – są wiernymi obrońcami tegoż porządku społecznego, to jest amerykańskiego kapitalizmu.
PURYTAŃSKIE WARTOŚCI AMERYKI
Gdy dwukrotnie Michael Jackson był ciągany po sądach z powodu oskarżeń o wykorzystywanie seksualne dzieci, my broniliśmy go w czasie jego prawnych rozpraw i nieszczęść. Sprawy te opierały się na pogłoskach, sprzecznych zeznaniach i braku dowodów rzeczowych. Jak oświadczyliśmy w artykule pt. „Michael Jackson pokonuje rasistowską, antyseksualną vendettę” (WV nr 851, 8 lipca 2005 r.):
„Jackson wytrwale utrzymuje, że był aseksualny w swych stosunkach z chłopcami, co jest z pewnością możliwe – ale dla nas to jest bez znaczenia. Vendetta państwa przeciw Jacksonowi opierała się na antyseksualnych ustawach, którym przeciwstawiamy się co do zasady. (…) Seks jest naturalną czynnością dla ludzi – nawet dzieci. Sądzimy, że w każdym wypadku relacji seksualnych przewodnią zasadą powinna być efektywna zgoda, niezależnie od wieku, płci czy rasy. To znaczy, jeśli osoby, których to dotyczy, mają efektywną wiedzę i pragnienie czynienia tego, co jest ich wolą, to sprawa powinna być skończona. Przeciwstawiamy się arbitralnemu i reakcyjnemu wkraczaniu państwa w takie intymne sprawy”.
Nasza wytrwała obrona prywatności i wolności seksualnej, w ogóle jako takich i w szczególe w sprawie Michaela Jacksona, sprowadziła na nas pogardę liberałów i lewicy reformistycznej, która z radością wciela się w rolę „policji moralności”, gdy w grę wchodzą sprawy seksu. Najskrajniejszym wyrazem tego było wykluczenie naszych niemieckich towarzyszy z konferencji zatytułowanej „Dni socjalizmu”, przeprowadzanej przez Socjalistyczną Alternatywę „Naprzód” (SAV), siostrzaną grupę amerykańskiej Alternatywy Socjalistycznej, które obie są stowarzyszone z Komitetem dla Międzynarodówki Pracowniczej Petera Taaffe’a. (Patrz: „Niemieccy taaffowcy wykluczają obrońców Michaela Jacksona”, WV nr 847, 29 kwietnia 2005 r.) Dla taaffowców wszystko, co nie zgadza się szowinistycznymi i represyjnymi wartościami społeczeństwa burżuazyjnego, zasługuje cenzurę polityczną. Co oburzające, taaffowcy oczerniali nasze stanowisko wobec sprawy Michaela Jacksona jako „obronę gwałcicieli” i „relatywizację wykorzystywania dzieci”! Czy to explicite, czy implicite większość lewicy była szczęśliwa, wskakując w sprawie Jacksona na platformę: „dziwny – znaczy winny”, demonstrując w ten sposób swe poparcie dla pruderyjnej burżuazyjnej moralności i swą fundamentalną lojalność wobec obecnego prządku społecznego.
Życie seksualne Michaela Jacksona nie było niczyją sprawą, tylko jego. Jednak tak jak niezliczeni ludzie, napiętnowani jako „przestępcy seksualni” w naszym kraju, którzy nie popełnili żadnej zbrodni i nikogo nie skrzywdzili, a jednak ich życie zostało zamienione w piekło przez burżuazyjne prawa i medialną histerię, Jackson musiał przeciwstawiać się usiłowaniom burżuazji posłania go do więzienia za wykraczanie poza normy naszego społeczeństwa. Dziś, po jego śmierci, media są przepełnione dyskusjami o jego finansach, opiece nad jego dziećmi oraz rewizji w biurze jego lekarza jako podejrzanego o jego zabójstwo.
Czarny demokrata Al Sharpton jest politycznym oszustem, który specjalizuje się w kanalizowaniu gniewu Czarnych przeciwko rasistowskiej niesprawiedliwości w poparcie dla kapitalistycznej Partii Demokratycznej. Jednak na wspaniałym, wylewnym i emocjonalnym upamiętnieniu Jacksona miał chwilę uczciwości, oświadczając:
„Chcę, żeby jego troje dzieci wiedziało, że w waszym tacie nie było nic dziwnego. Dziwne było to, z czym wasz tata musiał się zmagać”.
Fakt, że bardzo utalentowany Michael Jackson był jednym z największych w świecie rozrywki źródeł skandali i ataków, nie był oskarżeniem tego, co robił, lecz chorego społeczeństwa, w którym żył.
Źródło oryginalne: “Workers Vanguard” nr 940 (31.07.2009)
Źródło polskie: Centrum Niezależnych Mediów Polska http://wolnemedia.net/?p=16717



- editt
- Posty: 646
- Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
- Skąd: Starachowice, http://twitter.com/editt86
Cytuję fragment artykułu z 'Wprost'-31.01.2010, nr 5
"Syndrom Michaela Jacksona"
(...) Zaburzenia psychiczne zwykle narastają stopniowo, podobnie jak przez wiele lat zwiększa się ciśnienie tętnicze krwi lub powodujący cukrzycę podwyższony poziom glukozy, aż wyczerpany stresami organizm zaczyna reagowac na wszelkie stresy.
Przykładem jest Michael Jackson, który najpierw chodził w masce i biłaych rękawiczkach, bo bał się chorób i zarazków. Jego zachowanie było uznawane za kolejny przejaw dziwactwa i ekstrawagancji. Później pojawiły się coraz częstsze lęki, bóle maskujące depresję i zaburzenia snu. Artysta zażywał coraz więcej leków przeciwbólowych, przeciwdepresyjnych i nasennych. Uzależnił się od benzodiazepin, które w końcu przestwały działac i zaczęły nasilac zaburzenia snu. Kazał sobie podawac profopol, silny lek anestezjologiczny. Sześc tygodni przed śmiercią zaczął go otrzymywac każdej nocy.
Ostatnia noc była apogeum wieloletniego uzależnienia Jacksona od leków. Najpierw zażył valium-bez skutku. Conrad Murray, jego osobisty lekarz, podał mu wtedy działający przeciwlękowo, uspokajająco i nasennie lorazepam. Gdy i ten specyfik nie pomógł, muzyk otrzymał midazolam, lek o silniejszym początkowym działaniu z tej samej grupy (benzodiazepin). Ponieważ nie poskutkowały kolejne dawki obu leków, król popu przyjął 25 mg profopolu. Po kilku minutach zasnął. Niestety, na zawsze."
"Syndrom Michaela Jacksona"
(...) Zaburzenia psychiczne zwykle narastają stopniowo, podobnie jak przez wiele lat zwiększa się ciśnienie tętnicze krwi lub powodujący cukrzycę podwyższony poziom glukozy, aż wyczerpany stresami organizm zaczyna reagowac na wszelkie stresy.
Przykładem jest Michael Jackson, który najpierw chodził w masce i biłaych rękawiczkach, bo bał się chorób i zarazków. Jego zachowanie było uznawane za kolejny przejaw dziwactwa i ekstrawagancji. Później pojawiły się coraz częstsze lęki, bóle maskujące depresję i zaburzenia snu. Artysta zażywał coraz więcej leków przeciwbólowych, przeciwdepresyjnych i nasennych. Uzależnił się od benzodiazepin, które w końcu przestwały działac i zaczęły nasilac zaburzenia snu. Kazał sobie podawac profopol, silny lek anestezjologiczny. Sześc tygodni przed śmiercią zaczął go otrzymywac każdej nocy.
Ostatnia noc była apogeum wieloletniego uzależnienia Jacksona od leków. Najpierw zażył valium-bez skutku. Conrad Murray, jego osobisty lekarz, podał mu wtedy działający przeciwlękowo, uspokajająco i nasennie lorazepam. Gdy i ten specyfik nie pomógł, muzyk otrzymał midazolam, lek o silniejszym początkowym działaniu z tej samej grupy (benzodiazepin). Ponieważ nie poskutkowały kolejne dawki obu leków, król popu przyjął 25 mg profopolu. Po kilku minutach zasnął. Niestety, na zawsze."



- editt
- Posty: 646
- Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
- Skąd: Starachowice, http://twitter.com/editt86
Spam z HP: Materiały prasowe
W nowej Machinie nr 1(58)- Styczeń 2011 jest dużo na temat Michaela:
Artykuł- Michael Jackson vs Freddie Mercury, o dwóch takich, którzy mieli cały świat pod stopami.
Artukuł: Minister Rozrywki, Pomnik Machiny- Quincy Jones. (opisano współpracę z Michael'em przy OTW i płycie Thriller oraz ich pierwsze spotkanie na planie The Wiz)
Recenzja płyty "Michael" (Słowem "Michael to niezły popowy album. no, no, no) + duże zdjęcie.
Skanera niestety nie posiadam. Bida.
Artykuł- Michael Jackson vs Freddie Mercury, o dwóch takich, którzy mieli cały świat pod stopami.
Artukuł: Minister Rozrywki, Pomnik Machiny- Quincy Jones. (opisano współpracę z Michael'em przy OTW i płycie Thriller oraz ich pierwsze spotkanie na planie The Wiz)
Recenzja płyty "Michael" (Słowem "Michael to niezły popowy album. no, no, no) + duże zdjęcie.
Skanera niestety nie posiadam. Bida.
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Michael Jackson: Czyli jak robi się z igły widły (sic! z zęba trzonowego).
O tym, jak TMZ zmieniło wizytę syna Michaela Jacksona u dentysty z 2008r w światowy news.
Wśród mniej skrupulatnych red-top dziennikarzy po obu stronach Atlantyku funkcjonuje stare porzekadło :" Nigdy nie pozwól by z faktów uczynić pozytywną historię."
Nie mogę przestać myśleć o ostatnio opowiedzinej przez TMZ historii , w której oskarża się Jacksona o wywieranie presji na dentyście, by poddał narkozie Jego syna Princa Michaela II (aka Blanketa). Ta historia jest ucieleśnieniem owej filozofii.
" MJ zmusił lekarza, by niewłaściwie podał narkozę Jego synowi" - głosi nagłówek TMZ. Rzeczywiście szokujące. Z pewnością bardziej szokujące niż " Syn MJ udał się do dentysty dwa i pół roku temu", co byłoby znacznie bardziej wiernym opisem całej historii - podczas gdy TMZ oskarża Jacksona o "narażenie dziecka na niebezpieczeństwo przez ryzykowne leczenie." Prawda jest bardziej banalna.
Sednem tej opowieści jest domniemanie, iż w lipcu 2008r dr Mark Tardissi wykonał w dwóch sytuacjach zabiegi, jeden na Jackosnie, drugi na Blankecie, co wymagało użycia znieczulenia ogólnego. W czym problem? Dr Tadrissi nie miał pozwolenia na używanie anestetyków w swoim gabinecie, chociaż wezwał anestezjologa i kontynuował operacje. Przeprawadzono dochodzenie w sprawie działań dr Tadrissi w 2009r. Użyto przeciwko niemu sankcji ( 2010).
Artykuł TMZ wydaje się być napisany z dwoma szczególnymi intencjami. Pierwsza - zasugerowanie, że Jackson był lekkomyślny w postępowaniu z lekami - szczególnie anestetykami, których przedawkowanie spowodowało Jego śmierć w 2009r. I druga - sugestia, że był złym ojcem nakazującym, by sześcioletnie dziecko przeszło procedurę wiążącą się ryzykiem użycia pełnego znieczulenie ogólnego. W rzeczywistości dowody nie wskazują na sensowność tych zarzutów.
Opisywanie użycia anestezji na dziecku podczas dentystycznej operacji jako ryzykownego leczenia jest całkowicie nieuzasadnione i nieodpowiedzialne. Powołując się na stronę Amerykańskiej Akademii Pediatryczno-Dentystycznej , "Pełne znieczulenie ogólne może być pomocne dla dzieci kiedy wymagane są znaczące operacyjne procedury." Syn Jacksona potrzebował dwugodzinnego zabiegu dentystycznego. Na stronie AAPD r widnieje również oświadczenie: "Pełne znieczulenie ogólne może być zastosowane bezpiecznie i efektywnie kiedy administrowane jest przez wykwalifikowną jednostkę w odpowiednio wyposażonym do tego miejscu." Teraz zgrabnie można przejść do następnej kwestii.
Zgodnie z dokumentami otrzymanymi przez - SawfNews.com -- a Stipulation Agreement filed by the Nevada State Board of Dental Examiners in March 2010 -- Dr Tadrissi zrobił dokładnie to. Zatrudnił licencjowanego anestezjologa z Nevady, by administrował anestetyk Jacksonowi podczas zabiegu. Operacja Jego syna nie została wymieniona w "Stipulation Agreement,", ale nie ma żadnych przesłanek (dowodów), by działania dr Tadrissi miały być inne w przypadku chłopca.
Potwierdzenie, że dr Tadrissi zatrudnił licencjowanego anestezjologa czynią z niektórych fragmentów artykułu TMZ kompletną fikcję, już nie mówiąc, że nagłówek zupełnie wprowadza w błąd."MJ zmusił dr To do niewłaściwiego podania anestetyku swojemu synowi". Anestetyk nie był podany przez lekarza i nie był podany niewłaściwie. Co więcej, Jackson nie wywierał presji na lekarzu, by podawał cokolwiek. TMZ przyznaje,
że Jackson szczególnie prosił o profesjonalnego anestezjologa.
Pierwsza linia artykułu jest również fikcyjna, mówiąca; "Michael poddał swojego syna tym samym niebezpiecznym procedurom medycznym, które Go zabiły."
Jackson zmarł w swoim domu po tym, jak Jego osobisty lekarz podał niepotrzebnie anestetyk bez właściwej i wymaganej aparatury medycznej.
Zupełnie odwrotnie, w 2008r, Jackson pozwolił licencjowanemu anestezjologowi znieczulić swojego syna w dentystycznej kilnice stosującemu przy tym właściwą aparaturę do koniecznego zabiegu. Te dwie sytuacje są odległe i nieporównywalne.
Kiedy rozbierze się news TMZ na czynniki pozbawiając go nieścisłości oraz hiperboli, oto co nam pozostaje: W 2008r Jackson zabrał swojego syna do dentysty. Dentysta powiedział Mu że wymagana jest dwugodzinna operacja i zaistnieje potrzeba znieczulenia ogólnego. Jackson prosi dentystę o wynajęcie licencjowanego anestezjologa. Dentysta uczynił zadość Jego prośbie. Chłopiec został znieczulony we właściwych warunkach i był monitorowany przez profesjonalistę podczas zabiegu. Inaczej mówiąc, Jackson zachował się jak każdy ojciec umożliwiając swojemu dziecku konieczne leczenie wcześniej upewniając się, że wszystko zostanie wykonane właściwie.
Poprzez niewłaściwie oskarżanie Jacksona o "nakładanie presji" i "nakłanianie" dentysty do przeprowadzenia "ryzykownego" leczenia, TMZ tym samym wywodzi, że opieka tego dentysty była w jakiś sposób niestandardowa i niebezpieczna. To nie jest prawda. Dr Tadrissi nie został oskarżony o powodowanie zagrożenia dla swoich pacjentów, czy udzielanie niestandardowej opieki, czy inne rodzaje niekompetencji. On po prostu pozwolił licencjowanemu anestezjologowi znieczulenie pacjenta w swojej klinice, która to klinika nie miała pozwolenia na takie zabiegi.
Biorąc pod uwagę szukanie sensacji przez TZM, można uwierzyć, że dr Tadrissi to rodzaj lekarza Feelgood, serwujacego anestetyki jak lizaki, którego jedynym błędem było sprzedaż kilku butelek Wild Turkey z czyjegoś garażu bez licencji na alkohol. Poza pokryciem kosztów dochodzenia (2750$), Tadrissi musiał odbyć 8 godzinny kurs z etyki i zdać egzamin z prawodawstwa.
Poprzez wprowadzanie w błąd i czasami całkowicie niedokładne sformułowania, TMZ zamieniło biurokratyczny występek w wyolbrzymioną opowieść o medycznym nieprofesjonalnym zachowaniu i maniakalnie nieodpowiedzialnym rodzicielstwie.
Czas jest podejrzany; Dr Conrad Murray miał niedawno nakaz stawienia się przed sądem w sprawie o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona. Relacje mediów, zarówno o lekarzu jaki o piosenkarzu, mogą mieć znaczący wpływ na pogląd potencjalnych jurorów o śmierci gwiazdy. Przekręcając fakty, aby sportretować Jacksona jako obłąkaną divę, który żądał "ryzykownego" użycia anestetyku zarówno na sobie jak i na swoim synu, TMZ maluje obraz człowieka, który łatwo styranizował swojego lekarza i zmusił do podania anestetyku, lub nawet administrował go sobie sam.
Sensacyjna historia TMZ o podróżach Jacksona do dentysty jest zaprezentowana nieodpowiedzialnie, zwłaszcza że strona (TMZ) jest teraz odwiedzana przez wiele osób, by czytać newsy o Gwieździe. Od kiedy ta strona jako pierwsze medium na świecie ogłosiła śmierć Jacksona ( wielu fanów określiło to jako fuks), strona osiągnęła wysoki poziom popularności, rozpoznawalności i wiarygodności, czego nigdy wcześniej nie było. Teraz już wiele innych stron replikuje historie TMZ. W przemyśle medialnym, gdzie plagą jest "copy and paste", TMZ powinno przykładać większą wagę do precyzyjnego podawania faktów, by utrzymać wszystkich w przekonaniu, że ich dziennikarstwo jest zarówno fair jak i zgodne z prawdą. Nie można tego powiedzieć o wczorajszej historii.
By Charles Thomson
http://www.sawfnews.com/Gossip/66107.aspx
O tym, jak TMZ zmieniło wizytę syna Michaela Jacksona u dentysty z 2008r w światowy news.
Wśród mniej skrupulatnych red-top dziennikarzy po obu stronach Atlantyku funkcjonuje stare porzekadło :" Nigdy nie pozwól by z faktów uczynić pozytywną historię."
Nie mogę przestać myśleć o ostatnio opowiedzinej przez TMZ historii , w której oskarża się Jacksona o wywieranie presji na dentyście, by poddał narkozie Jego syna Princa Michaela II (aka Blanketa). Ta historia jest ucieleśnieniem owej filozofii.
" MJ zmusił lekarza, by niewłaściwie podał narkozę Jego synowi" - głosi nagłówek TMZ. Rzeczywiście szokujące. Z pewnością bardziej szokujące niż " Syn MJ udał się do dentysty dwa i pół roku temu", co byłoby znacznie bardziej wiernym opisem całej historii - podczas gdy TMZ oskarża Jacksona o "narażenie dziecka na niebezpieczeństwo przez ryzykowne leczenie." Prawda jest bardziej banalna.
Sednem tej opowieści jest domniemanie, iż w lipcu 2008r dr Mark Tardissi wykonał w dwóch sytuacjach zabiegi, jeden na Jackosnie, drugi na Blankecie, co wymagało użycia znieczulenia ogólnego. W czym problem? Dr Tadrissi nie miał pozwolenia na używanie anestetyków w swoim gabinecie, chociaż wezwał anestezjologa i kontynuował operacje. Przeprawadzono dochodzenie w sprawie działań dr Tadrissi w 2009r. Użyto przeciwko niemu sankcji ( 2010).
Artykuł TMZ wydaje się być napisany z dwoma szczególnymi intencjami. Pierwsza - zasugerowanie, że Jackson był lekkomyślny w postępowaniu z lekami - szczególnie anestetykami, których przedawkowanie spowodowało Jego śmierć w 2009r. I druga - sugestia, że był złym ojcem nakazującym, by sześcioletnie dziecko przeszło procedurę wiążącą się ryzykiem użycia pełnego znieczulenie ogólnego. W rzeczywistości dowody nie wskazują na sensowność tych zarzutów.
Opisywanie użycia anestezji na dziecku podczas dentystycznej operacji jako ryzykownego leczenia jest całkowicie nieuzasadnione i nieodpowiedzialne. Powołując się na stronę Amerykańskiej Akademii Pediatryczno-Dentystycznej , "Pełne znieczulenie ogólne może być pomocne dla dzieci kiedy wymagane są znaczące operacyjne procedury." Syn Jacksona potrzebował dwugodzinnego zabiegu dentystycznego. Na stronie AAPD r widnieje również oświadczenie: "Pełne znieczulenie ogólne może być zastosowane bezpiecznie i efektywnie kiedy administrowane jest przez wykwalifikowną jednostkę w odpowiednio wyposażonym do tego miejscu." Teraz zgrabnie można przejść do następnej kwestii.
Zgodnie z dokumentami otrzymanymi przez - SawfNews.com -- a Stipulation Agreement filed by the Nevada State Board of Dental Examiners in March 2010 -- Dr Tadrissi zrobił dokładnie to. Zatrudnił licencjowanego anestezjologa z Nevady, by administrował anestetyk Jacksonowi podczas zabiegu. Operacja Jego syna nie została wymieniona w "Stipulation Agreement,", ale nie ma żadnych przesłanek (dowodów), by działania dr Tadrissi miały być inne w przypadku chłopca.
Potwierdzenie, że dr Tadrissi zatrudnił licencjowanego anestezjologa czynią z niektórych fragmentów artykułu TMZ kompletną fikcję, już nie mówiąc, że nagłówek zupełnie wprowadza w błąd."MJ zmusił dr To do niewłaściwiego podania anestetyku swojemu synowi". Anestetyk nie był podany przez lekarza i nie był podany niewłaściwie. Co więcej, Jackson nie wywierał presji na lekarzu, by podawał cokolwiek. TMZ przyznaje,
że Jackson szczególnie prosił o profesjonalnego anestezjologa.
Pierwsza linia artykułu jest również fikcyjna, mówiąca; "Michael poddał swojego syna tym samym niebezpiecznym procedurom medycznym, które Go zabiły."
Jackson zmarł w swoim domu po tym, jak Jego osobisty lekarz podał niepotrzebnie anestetyk bez właściwej i wymaganej aparatury medycznej.
Zupełnie odwrotnie, w 2008r, Jackson pozwolił licencjowanemu anestezjologowi znieczulić swojego syna w dentystycznej kilnice stosującemu przy tym właściwą aparaturę do koniecznego zabiegu. Te dwie sytuacje są odległe i nieporównywalne.
Kiedy rozbierze się news TMZ na czynniki pozbawiając go nieścisłości oraz hiperboli, oto co nam pozostaje: W 2008r Jackson zabrał swojego syna do dentysty. Dentysta powiedział Mu że wymagana jest dwugodzinna operacja i zaistnieje potrzeba znieczulenia ogólnego. Jackson prosi dentystę o wynajęcie licencjowanego anestezjologa. Dentysta uczynił zadość Jego prośbie. Chłopiec został znieczulony we właściwych warunkach i był monitorowany przez profesjonalistę podczas zabiegu. Inaczej mówiąc, Jackson zachował się jak każdy ojciec umożliwiając swojemu dziecku konieczne leczenie wcześniej upewniając się, że wszystko zostanie wykonane właściwie.
Poprzez niewłaściwie oskarżanie Jacksona o "nakładanie presji" i "nakłanianie" dentysty do przeprowadzenia "ryzykownego" leczenia, TMZ tym samym wywodzi, że opieka tego dentysty była w jakiś sposób niestandardowa i niebezpieczna. To nie jest prawda. Dr Tadrissi nie został oskarżony o powodowanie zagrożenia dla swoich pacjentów, czy udzielanie niestandardowej opieki, czy inne rodzaje niekompetencji. On po prostu pozwolił licencjowanemu anestezjologowi znieczulenie pacjenta w swojej klinice, która to klinika nie miała pozwolenia na takie zabiegi.
Biorąc pod uwagę szukanie sensacji przez TZM, można uwierzyć, że dr Tadrissi to rodzaj lekarza Feelgood, serwujacego anestetyki jak lizaki, którego jedynym błędem było sprzedaż kilku butelek Wild Turkey z czyjegoś garażu bez licencji na alkohol. Poza pokryciem kosztów dochodzenia (2750$), Tadrissi musiał odbyć 8 godzinny kurs z etyki i zdać egzamin z prawodawstwa.
Poprzez wprowadzanie w błąd i czasami całkowicie niedokładne sformułowania, TMZ zamieniło biurokratyczny występek w wyolbrzymioną opowieść o medycznym nieprofesjonalnym zachowaniu i maniakalnie nieodpowiedzialnym rodzicielstwie.
Czas jest podejrzany; Dr Conrad Murray miał niedawno nakaz stawienia się przed sądem w sprawie o nieumyślne spowodowanie śmierci Michaela Jacksona. Relacje mediów, zarówno o lekarzu jaki o piosenkarzu, mogą mieć znaczący wpływ na pogląd potencjalnych jurorów o śmierci gwiazdy. Przekręcając fakty, aby sportretować Jacksona jako obłąkaną divę, który żądał "ryzykownego" użycia anestetyku zarówno na sobie jak i na swoim synu, TMZ maluje obraz człowieka, który łatwo styranizował swojego lekarza i zmusił do podania anestetyku, lub nawet administrował go sobie sam.
Sensacyjna historia TMZ o podróżach Jacksona do dentysty jest zaprezentowana nieodpowiedzialnie, zwłaszcza że strona (TMZ) jest teraz odwiedzana przez wiele osób, by czytać newsy o Gwieździe. Od kiedy ta strona jako pierwsze medium na świecie ogłosiła śmierć Jacksona ( wielu fanów określiło to jako fuks), strona osiągnęła wysoki poziom popularności, rozpoznawalności i wiarygodności, czego nigdy wcześniej nie było. Teraz już wiele innych stron replikuje historie TMZ. W przemyśle medialnym, gdzie plagą jest "copy and paste", TMZ powinno przykładać większą wagę do precyzyjnego podawania faktów, by utrzymać wszystkich w przekonaniu, że ich dziennikarstwo jest zarówno fair jak i zgodne z prawdą. Nie można tego powiedzieć o wczorajszej historii.
By Charles Thomson
http://www.sawfnews.com/Gossip/66107.aspx
Dla kolekcjonerów plakatów z MJ - w niemieckim wydaniu Bravo jest plakat z Moonwalkera.
http://www.bravo.de/family/Die-aktuelle-BRAVO
http://www.bravo.de/family/Die-aktuelle-BRAVO

"I'll never let you part for you're always in my heart."