Otoczenie a Michael

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Mary_Jackson
Posty: 97
Rejestracja: śr, 22 lip 2009, 16:15
Skąd: Neverland

Post autor: Mary_Jackson »

nie mogę się powstrzymać i muszę opisać Wam żenująco-komiczną sytuację z przedchwili ;p

Siedzę sobie na kurnik.pl i gram aż tu nagle jakaś dziewczyna mi zaczyna jechać. Mam tam nick taki jak tutaj czyli Mary Jackson i dziewczyna mi pisze tak, dam Wam dosłowny cytaty,
"ej Ty myslisz, ze mozesz sie uwazac za Mery Jackson? nawet nie wiesz kim ona była! Ja jestem fanką Michaela, a ty? śmieszne, zaraz pękne ze śmiechu. Ja mam torebke z Michaelem i wogule!a ty? nie, no właśnie a ja mam nawet pościel!"

Z jednej strony komiczne, z drugiej żałosne jak dla mnie :)
You can pray to the angels
and they will listen,
but the best way to call them,
I am told, is to laugh.
Awatar użytkownika
Susie.
Posty: 525
Rejestracja: pn, 17 sie 2009, 11:09
Skąd: Iława

Post autor: Susie. »

Ostatnio była u mnie rodzina z Warszawy- chrzestny z żoną i moją 8letnią kuzynką. Weszli do pokoju i był lekki szok xD
Rozmowa z moją kuzynką:
- A dlaczego ty go jeszcze słuchasz skoro to trup ?
- A co w tym złego ?
-Kochasz to jak pięęknie śpiewał ?
-Taak ; )
- (patrzy na plakat) a tu trochę jak dziewczyna wygląda, bo ma długie włosy.

Mimo wszystko, cały czas patrzyła zafascynowana na plakaty na ścianach ; ) ( może kiedyś będzie fanką ? -zrobię wszystko co w mojej mocy )
Obrazek
Awatar użytkownika
angelamw
Posty: 503
Rejestracja: czw, 06 sie 2009, 17:33
Skąd: Przemyśl..(sercem tam gdzie Michael)

Post autor: angelamw »

U mnie nadal jest różnie..
*Mama już się pogodziła z myślą że nadal wielbię Michaela, że słucham piosenek itp..
*Siostra, jakieś 2 tygodnie temu przyjechała do mnie zaczeła ze mną rozmawiać na temat Michaela. No i tutaj zaczeła się jej śpiewka że ona (Kaśka) nie może pojąć tego że po śmierci nagle zaczełam się interesować Jego osobą, że mama pozwala mi kupować płyty Cd, książki itp. Siostra zaczeła mówić na niego trup, truposz, że się wybielił itp.. Zapytała mnie się czy ja się Go nie boję, że może mnie straszyć itp.. Nawet powiedziała do mojej mamy, żeby mama połamała mi płyty Michaela a mama powiedziała że jak sobie je kupiłam to niech mam :) ... A mój szwagier, czyli jej mąż to nie cierpi Michaela tak jakby Mike coś zrobił Waldkowi ;/ Nie wiem dlaczego? Nie chce z nimi rozmawiać na temat Michaela bo nie chce się denerwować, szkoda mówienia jak i tak oni będą dalej swoje mówić.
*Koleżanki wiedzą że interesuje się Jego muzyką jak i samym Michaelem. Jedna koleżanka Basia mnie wysłucha, dowie się ciekawostek na temat MJ itp. a natomiast reszta to samo co moja siostra wybielanie, 1000 operacji plastycznych itd..
No cóż to jest jak walka z wiatrakami :-/
_______________________
I JUST CAN'T STOP LOVING YOU
Michael :***
:mj:
Obrazek
Whatever Happens, Don't Let Go Of My Hand...
Awatar użytkownika
EternallyLive
Posty: 245
Rejestracja: czw, 22 paź 2009, 23:03
Skąd: From awake truth

Post autor: EternallyLive »

Moja mama lubi Michaela. To od niej pierwszy raz o Nim usłyszałam, a było to jeszcze przed przedszkolem. Do dziś pamiętam, jak opowiadała mi o Jego miłości do dzieci, o tym, jak lubi dawać im prezenty, jak był jednym z najbogatszych ludzi świata(nie wiem, czy to prawda, chyba trochę przesadziła), ale inni Mu zazdrościli i robią wszystko, by Go zniszczyć, jak Go broniła, mówiła, że jest niewinny, jak cieszyła się, gdy wszystko dobrze się skończyło. Nadal pamiętam, jak powiedziała zapłakana, gdy pokazali Go wtedy:,,Nie macha. Czemu On nie macha?! Jest smutny, co oni Mu zrobili?!". Pamiętam też festyn w mojej małej miejscowości, gdy jedną z atrakcji była kobieta przebrana za Michaela. Mama zakrzyknęła:,,Michael! Michael!" i podbiegła z nami(mną, moją siostrą i ciocią) po autograf. Jak ja, mała dziewczynka z zerówki się przestraszyłam, gdy ten ogromny sobowtór schylił się nade mną. Jednak mama nie jest Jego fanką, często wkurza się, jak długo Go słucham, uważa mnie przez to za psychiczną, twierdzi, że Mike się wybielał, że wyglądał jak dziewczyna i, że pod koniec swojego życia był brzydki.
Tata Go niecierpi, straszne rzeczy o Nim wygaduje, więc nie będe się co do niego rozpisywać, bo szkoda czasu.
Kumpela w zasadzie też bardzo Go nie lubi, ale, jak widzi, jak mi smutno, jak chciałabym, żeby On wrócił, jak próbuję rozwiązywać różne sprzeczności, potrafi okazać cierpliwość, a nawet stara się pomóc. Dlategoteż, ma u mnie ,,złagodzenie" nerwów, co do jej wielu niesłusznych poglądów.
Klasa...w zasadzie nic do Niego nie mają, czasem się nabijają, ale tak tylko niewinnie. A, tak w ogóle, mówiąc Michael mają na myśli mnie, więc Jego spraw nie poruszają. A, spróbowaliby tylko...
Obrazek
Awatar użytkownika
Emily & Mike
Posty: 44
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 18:03
Skąd: Nibylandia (forever)

Post autor: Emily & Mike »

Ja ostatnio zostałam zaproszona przez moja koleżankę ze studiów (która lubi niektóe piosenki MJa i tyle) na "wieczorek francuski" :). My tak mamy, był już bollywoodzki, japoński, teraz będzie niemiecki ;-)
Nieważne, generalnie było nas kilka i jakoś tak zeszło na temat MJa. One oczywiscie uważały, że się wybielał, że w oskarżeniach coś było itd. :rocky: Strasznie się zirytowałam, zaczęłam im tłumaczyć wszystkie te sprawy, wykładać jak krowie na rowie rzeczy, które poprzekręcały, o których miały informacje z brukowców itd. One stwierdziły, że może i mam rację. Trudno mi stwierdzić, czy uwierzyły mi w 100%, bo prawdę ciężko jest przyjąć do wiadomości i zrozumieć czasem...
Grunt, że widziałam refleksję w ich oczach, dałam im do myślenia i jestem z siebie dumna!! :mj: :happy:

Natomiast moja przyjaciółka, która ze mną wynajmuje mieszkanie i mieszka w pokoju za ścianą od dawna już wysłuchuje moich żali i wątpliwości związanych ze sprawami dotyczącymi MJa. Miała stosunek neutralny, ale to się zmieniło nenene ;-) .
Ostatnio stwierdziła, że po wielu godzinach rozmów ze mną, wierzy, że się nie wybielił, że chorował, że był niewinny. Myślała też, że umarł, tak jak ja i jak pewne nieścisłości zaczęły mnie zastanawiać, to ona nie brała tego poważnie, ale teraz mówi, że rzeczywiscie to się układa w całość bardzo logiczną :knuje:

Ostatnio nawet sie śmiała, że przeze mnie nie wiedząc nawet kiedy nauczyła sie większości tekstów piosenek MJa :dance: :smiech:
But they told me
A man should be faithful
And walk when not able
And fight to the end
But I'm only human
Annie Angel
Posty: 98
Rejestracja: pt, 11 wrz 2009, 18:50
Skąd: Małopolska

Post autor: Annie Angel »

Ja miałam ciekawe zdarzenie w dzień wigilii ;-) Rozmawiałam z tatą i zeszliśmy na temat Michaela (jeszcze kilka miesięcy temu nieraz mu tłumaczyłam, że Michael się nie wybielał, że był bezpodstawnie oskarżony itd, a on wątpił w to, że mówię prawdę, nie wiedział, czy wierzyć w to co mówię czy w to co wyczytał w gazetach). Aż tu w poranek wigilijny tata zaczął mówić, że jak to gazety potrafią kłamać, tak jak o Michaelu nieprawdę pisali. Dziwił się, dlaczego nie pisali o tym, jak Michael odwiedzał chore dzieci, wspierał organizacje charytatywne, że miał chorobę skóry, a pisali, że wybielał się itp. Jak to tata powiedział, to aż mnie zatkało, że wreszcie zrozumiał to co mu tyle tłumaczyłam i bardzo się ucieszyłam, że chociaż jedna osoba dzięki mnie poznała prawdę o Michaelu :)

Z mamą raczej nie rozmawiam o Michaelu, lubi kilka jego piosenek i tyle ;-) Chociaż ostatnio jak kupiłam sobie "Dancing The Dream" to chce, żeby jej tłumaczyć niektóre wiersze ;-) I kilka z nich jej się spodobało :)

Za to z bratem często rozmawiamy o nim, słuchamy razem piosenek, oglądamy koncerty, programy w tv :)
Awatar użytkownika
littlexsusie
Posty: 8
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 23:37
Skąd: Oswiecim / Glasgow

Post autor: littlexsusie »

moj Tata z jednej strony go podziwia (pod względem muzycznym) a z drugiej na każdym kroku go obraża (wygląd, zachowanie).
Moja mama uwielbia mi sprawiać ból, tak więc 'jedzie' po Michaelu ostro jak może.
Moj chłopak jest mega zazdrosny - więc nie będę sie wypowiadała.
don't stop till you get enough.
Awatar użytkownika
diana124
Posty: 13
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 13:05
Skąd: Łódź

Post autor: diana124 »

U mnie tez nie jest zbyt fajnie bo mama nadal uwarza ze Michael jest nie do konca normalny i DOKLADNIE pamietam jak od czasu kiedy bylam mala powtarzala mi ze to pedofil :surrender: .Znajomi raczej staraja sie byc mili i jak maja powiedziec cos niemilego o MJ to nie robia tego przy mnie (mile ;-) ).Ale osoby ktore dopiere co poznaje potrafia by okrutne i czasem w ruch ida piesci a placze jak szlona ;/. Albo np przypomina mi sie sytuacja z wakacji bylam w Hiszpani patrze jakis gosc w stroju Michaela nic nie robi tylko o kase sie wydziera i mowi ze jak nie da ktos mu pieniedzy to nie zatanczy :-/ no to sie wydaralam ze jest oszustem i chorym psychicznie czlowiekiem(chyba mi nie wyszlo bo mowilam po angielsku a troche z tym kuleje) i wpadlam w taka histerie ze ludzie mysleli ze cos mi jest albo ze to przedstawienie :smiech:
Aryune
Posty: 106
Rejestracja: sob, 19 wrz 2009, 17:50

Post autor: Aryune »

U mnie rodzice i siostra uważają mnie za nieszkodliwą fankę ;). Mama i tata nic do Michaela nie mają, lecz nie przepadają za jego piosenkami. Mama od lat słucha Kombi, a tata Kajagoogoo i Boney'M. A moja siostra normalnie uważa mnie za wielką megafankę, która do wszystkiego jest zdolna xDD. Ona też nie przepada za jego piosenkami, woli słuchać Lady Gagi i jest ogromną fanką Avril Lavigne. Ale rodzina nie robi mi wyrzutów, że jestem fanką Michaela - u nas każdy słucha tego, co lubi. Rodzice skąpią mi tylko wydawać kasy na płyty, książki itp. (:zly:) i nie pozwalają mi wieszać plakatów w pokoju na ścianach (rodzice, a w szczególności mama, mają świra na punkcie porządku i czystości. Boją się, że ściany mogłyby się zapaskudzić klejem z taśmy klejącej :-/).
Awatar użytkownika
babybemine
Posty: 329
Rejestracja: pt, 24 lip 2009, 21:27
Skąd: Szczytno

Post autor: babybemine »

Moim rodzicom nie przeszkadza to, że jestem fanką MJ-a, mama nawet sama mi powiedziała, że kiedyś za młodych czasów to go słuchała. Mój tata, jak się nie dawno okazało miał winyla 'Bad', ale sprzedał już dawno ;/ Żeby nie było, moi rodzice nie są fanami Michaela! Mój tata podziwia go od strony muzycznej, bo sam kiedyś był muzykiem. A tak to ma taki obojętny stosunek do niego..
Co do książek, płyt to zawsze jak dostaję kasę to tylko pytają: 'Czy nie chciałabyś przeznaczyć tego na coś innego?' i tyle. A ja że nie ;p A więc lajcik ;-)
Plakatów na ścianach też nie wieszam, ale dlatego, że później taśma schodzi z farbą. Owszem, wieszam na meblach, tablicach itp. Jeden plakat wisi w antyramie nad łóźkiem. ;)
Koleżanki i koledzy? Mają obojętny stosunek do Michaela. Wiedzą, że go lubię i starają się nie mówić przy mnie nic złośliwego.. Wcale nic nie mówią ;-)
Ostatnio zmieniony pn, 22 mar 2010, 9:16 przez babybemine, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Skąd: Śląsk

Post autor: a_gador »

Moi rodzice obejrzeli wczoraj koncert Michaela na 3sat, ten z okazji 30-lecia kariery solowej w Madison Square Garden. Są zachwyceni. Nawet mój tata, zwykle oszczędny w pochwałach, dał się ponieść jego magii. Oboje zgodnie stwierdzili, że MJ był znakomitym artystą i jaką miał charyzmę na scenie! No po prostu kocham moich staruszków jeszcze bardziej w tym Nowym Roku!
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Mój tata, po zapowiedzi w Polsacie że tancerze będą tańczyć "jak Jackson", nagle oburzony wypalił "hehe, jasne....już to widzę. Mogą sobie co najwyżej nogi połamać a tak jak on nie zatańczy nikt".
A ja myślałam, że mój tata niespecjalnie jakoś podziwia Michaela, a tu się okazuje że chyba jednak ma do niego większy szacunek niż mi się wydawało :-) .
1958 - forever...
Awatar użytkownika
Weronika22
Posty: 100
Rejestracja: pn, 24 sie 2009, 12:47
Skąd: Wrocław

Post autor: Weronika22 »

U mnie to jest różnie. Raz wszyscy się czepiają Michaela, raz jest ok.
Kiedy zaczęłam opowiadać o MJ babci, zainteresowała się nim. Minęło kilka miesięcy i dzisiaj już mówi: Co ty go tak słuchasz? Przecież to murzyn był :-/ (brak tolerancji się klania), albo wogóle ma gdzieś to co o Nim mówią(a kiedyś było już tak dobrze..)
Rodzice to podobna sprawa; moja mama cały czas się dopytuje dlaczego po śmierci zaczęłam się nim intersować, raz jest do niego pozytywnie nastawiona raz negatywnie. Ale jak coś w tv mówią to zwróci uwagę.

Siostra...ma gdzieś kogo słucham. Ma już swoje dziecko, i przez to jakoś mniej się mną interesuję. A co dopiero kto jest moim idolem.

Znajomi i przyjaciele...Przyjaciólka Go lubi. Zaczęlam ją zarażać Michaelem w lipcu, cały czas o Nim nawijałam. I się przekonała, ostatnio stwierdziła że jest jej idolem. Reszta znajomych Go lubi, ale cały czas słyszę jakieś teksty typu; że zakochałam się w trupie itp...

Szkoła...i tu jest źle. Nauczyciele się nawet nabijają z Mikea! Np: na polskim była lekcja, i opisywaliśmy trupa- ktoś powiedział że odpada nos temu kostuchowi a nauczycielka O TO MICHAEL JACKSON! Cała klasa w śmiech! Myślałam że coś im zrobię :rocky: :rocky: i takich i gorszych sytuacji było wiele. Z kolei koleżanka jak byliśmy z klasą na Tii, powiedziała: Wiesz, żal mi tego Jacksona, po co on się wybielał, ale trochę Go lubię bo był połowę czarny, polowę biały(nie zrozumialam jej toku rozumowania, więc się nie odezwałam)

A kiedyś jak leciała szansa na sukces i puścili fragment earth song to roczne dziecko mojej siostry zaczęło tańczyć(tak po swojemu ale jednak :wariat: ) W przyszłości planuję zrobić z niej fankę :dance:

Jeszcze Kumpela z klasy cały czas rysuje obrazki mnie z Michaelem=BIG LOVE :smiech: potem do torby mi je wkłada, albo do kaprura, a jak nie zauwaźe to ide tak po korytażu szkolnymglupija

Ja jak ktoś mówi coś złego o Michaelu zaczynam się cała gotować, najczęściej nic się nie odzywam. Za to robię się cała czerwoona :zly: , więc każdy widzi moją reakcję. Ale postanawiam sobie że jednak będę za wszelką cenę udowadniać swoje racje, każdym kosztem.
Koledzy w klasie nazywają mnie Jackson :-)
KasiaSt
Posty: 3
Rejestracja: pn, 09 lis 2009, 17:26

Post autor: KasiaSt »

Weronika22, kłania się 'rozmowa mistrza polikarpa ze śmiercią' ;d?
u mnie zarówno w domu, w szkole jak i wśród znajomych Michael jest bardzo pozytywnie odbierany. nie żeby wszyscy go czcili czy coś, ale jednak traktują go z szacunkiem, więc jest doobrze. i tego trzeba się trzymać. :mj:
Awatar użytkownika
szymi
Posty: 21
Rejestracja: sob, 06 cze 2009, 11:08
Skąd: Gdynia

Post autor: szymi »

Hmm...
Mój tata to Michaela słuchał od dawna, pamiętam jak byłem mały to leciał jakiś teledysk/dokument ?? Gdzie występowała Janet i Michael i ja sie pytałem taty czy to jego żona, a on powiedział że to jego siostra :D
Potem jakieś 2 lata temu mój tata przez przypadek wrzucił mi na mp3 bille jean i od tego czasu słucham michaela, moja rodzina jest do niego przyjaźnie nastawiona, moja mama mówiła że też go kiedyś słuchała jak była nastolatką ;-)
Obrazek
ODPOWIEDZ