SLASH* Guns N' Roses *Velvet Revolver

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
jola
Posty: 77
Rejestracja: ndz, 08 sty 2006, 20:17

Post autor: jola »

A tak jeszcze propo Weilanda to.. pewnie to widzialaś, ale żebyś wiedziala o co chodzi daję link http://www.youtube.com/w/Jac---Sweet-Ch ... axl%20rose
ona by się chociaż przydała w Velvet Revolver, ma moim zdaniem bardziej rockowy głos niż Scott. Mam zwałę. Wiesz ja bardzo Scotta szanuje i bardzo go lubię jako faceta ale wokalnie?: wybaczcie :surrender:
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

jola pisze:Duff przecież też dobrze śpiewa, o wiele lepiej niż Scott. On w ogóle głosu nie ma.
Duff ma bardzo dobry głos, zresztą udowodnił to na swoich solowych płytach które wydał, no i udowadniał na koncertach, bo w GN'R też śpiewał parę piosenek. Slash ma mocny głos, taki bardzo męski i gruby, więc jak ryknie to go przynajmniej słychać. Co jest bardzo ciekawe w jego przypadku, bo mówi cicho i tak, że trudno zrozumieć jego paplaninę. Ale jak śpiewa, to ma bardzo gruby głos.Oczywiście na jakiegoś super wokalistę się nie nadaje, ale coś tam kiedyś zaśpiewał, chociażby It's so Easy - i podobało mi się. Matt Sorum też całkiem fajnie śpiewa, Kushnera tylko nie słyszałam. Natomiast Weiland jak na hardrockowego wokalistę to ma słaby głos, i potwierdzi to każdy, kto chociaż raz był na koncercie VR, momentami go kompletnie nie słychać. Oglądanie bootlegów z koncertów to jeszcze pół biedy, ale jak się stoi pod sceną na koncercie na żywo, to naprawdę są problemy z usłyszeniem Weilanda. Najlepszy głos z całego zespołu VR ma Duff.
Nie wiem dlaczego Slash wybrał Scotta, bo to on przesłuchiwał na kastingu tych wszystkich wokalistów (tzn. Slash razem z Duffem). Wydaje mi się, że wybrali go, bo do nich pasował, pod względem swojej narkotykowej przeszłości, ale na pewno nie podziwiają jego głosu. Z Axlem było inaczej, Slash i Duff setki razy gdy wypowiadali się o Axlu, to podkreślali, że Axl jest wybitnym wokalistą, że ma niesamowity głos itd., a o Weilandzie chyba nigdy czegoś takiego nie powiedzieli, przynajmniej ja nie słyszałam. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się to, że wzięli Scotta do zespołu - jak już wyżej napisałam - "bo był człowiekiem po takich samych przejściach" jak Slash czy Duff. Duff zresztą coś tam wspomniał kiedyś: "Może wszyscy musieliśmy przejść przez to, przez co przeszliśmy, by w końcu znaleźć się w tym właśnie miejscu" - powiedział to właśnie w kontekście, odwyków które przeszli, Slash dodał, że prowadzili (Gunnersi) i Scott podobny tryb życia i jak przyszedł Scott to od razu wiedział, że to jest ten facet którego szukają, że była to jakaś "chemia", że wiedział, że ten facet będzie się idealnie nadawał do ich zespołu, że będą się dobrze rozumieli,... na tej zasadzie.
Prawda jest taka, że Axlowi zmienil się głos i sama nie wiem, co o tym myśleć. Zreszta jakiś troszkę inny ma też na Appetite i na Iluzji.
Axl stracił głos. No niestety nie ma się co oszukiwać. Mam swoją teorię dlaczego tak się stało, zaraz napiszę jaką (zresztą nie jestem sama w swoich podejrzeniach, wiele osób, z którymi o tym rozmawiałam twierdzi to samo). Jak wiadomo, Axl na AFD miał bardzo wysoką skalę głosu - tą swoją pierwszą naturalną. Póżniej podczas koncertów 1987/1988 porobiły mu się na strunach głosowych jakieś guzki, przez co struny się zatykały i nie mógł wyciągnąć góry. Przeszedł wtedy operację usunięcia tych narośli. Jego głos sie wtedy leciutko zmienił. Później była trasa UYI, Axl nie szanował swojego głosu ani trochę, śpiewał strasznie gardłowo, nadwyrężał struny do bardzo niebezpiecznego poziomu, wszyscy się wtedy zastanawiali nie "czy", ale "jak długo" jego struny głosowe to wytrzymają. Od końca trasy UYI do 2001 roku nikt nie słyszał Axla na żywo. W końcu w 2001 roku wyszedł na scenę, zaczął śpiewać i co się okazało... Axl stracił głos. Ja normalnie byłam w wielkim szoku jak to usłyszałam. Teraz już jakoś to znoszę, trochę przywykłam. Na trasie 2001/2002 kompletnie nie był w stanie wyciągnąć góry, dociągał do pewnego momentu i koniec. Zresztą nie tylko został pozbawiony wysokiej tonacji, ale cała barwa głosu uległa mocnej zmianie. I teraz dlaczego tak się stało, bo głosu nie traci się ot tak sobie. Jestem prawie pewna, że Axl po trasie UYI przeszedł kolejną operację strun głosowych, być może znowu porobiły mu się jakieś guzki, które mu usunięto z tym, że tym razem pozostawiło to już "słyszalny" ślad. Poza tym wiadomo, że w drugiej połowie lat 90'tych rzucił palenie i nie pali papierosów do dziś dnia (jedynie na imprezach pokazuje się z cygarem, które sobie ma, ale którego za bardzo nie pali). Ja myślę, że z jego zdrowiem musiało być coś nie tak (stąd rzucenie palenia?) i że miał właśnie jakąś kolejną operację strun głosowych, dlatego stracił swój dawny głos (dawny tzn. ten znany z tras Illusion).
W związku z tym, że Axl nie jest już w stanie śpiewać wysoko, obawiam się, że na ChD może być za dużo ingerencji elektroniki, która np. będzie zmieniać mu w pewnych momentach jego barwę głosu, na taką "żeby się dało tego słuchać". Ale (dla mojego własnego psychicznego zdrowia) oby było tej ingerencji jak najmniej. Ja mam w tych sprawach taką bardzo slashową postawę - czyli hołduję prawdziwemu, surowemu hardrockowi, bez tych wszystkich nowoczesnych obróbek i nie lubię kiedy rockowi artyści bawią się z elektroniką. Konserwatywna jestem wiem.
Acha, ten Munky, czy jak mu tam. O co mu chodzi do diabla? A zresztą co ta go pytała, o wygląd Axla?
To nie było oczywiście pytanie w sensie "jak ci się podoba Axl jako facet" :], tylko jak mu się podoba raperski image Axla. Cóż Munky'emu te dresy nie przypadły do gustu, ale Axlowi najwyraźniej się te jego ciuchy podobają i niestety nic na to nie poradzimy. Taki gust sobie nasz chłopiec obrał i trzeba jakoś z tym żyć. Btw. jest chyba jedynym człowiekiem świata metalu/rocka, który ubiera się jak raper.
Acha, i jeszcze teraz dobił mnie sam Axl. Co on znowu sie sprzeciwia tym demówkom tego Kevina?
Może chodzi o to, że Kevin powiedział, że głos Axla brzmi na tych demówkach jak głos Roba Halforda z Judas Priest. A może Axl nie ma praw autorskich do tych nagrań, a w związku z tym, dochody ze sperzedaży tej płyty zgarnie tylko Kevin. Nie wiem. Słyszałam tylko, że Axl (już od dawna) próbuje wstrzymać ukazanie się tej płyty, bo Kevin przymierza się do jej wydania już parę lat. A skoro to Kevin ma materiał i wydaje tę płytę, to chyba jest tak jak przypuszczam, on posiada prawa autorskie do tego materiału, a więc chce zarobić na swojej byłej znajomości z Axlem.
pewnie to widzialaś, ale żebyś wiedziala o co chodzi daję link http://www.youtube.com/w/Jac---Sweet-Ch ... axl%20rose
Nie widziałam Obrazek , ale nawet ok jej to wyszło, no i głos też ma ok.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

happy birthday duff!!

Post autor: SUNrise »

42* * * *Obrazek* * * *42
Obrazek

* * * *Dziś Duff kończy 42 lata* * * *
ObrazekObrazek
jola
Posty: 77
Rejestracja: ndz, 08 sty 2006, 20:17

Post autor: jola »

Wszystkiego najlepszego Mr. Duff!!
Hej Sunrise widzialaś tą gorącą dyskusję? Oni mnie wykończą :party: Boże ja tu zawału dostanę kiedyś przy tym komputerzehttp://www.mygnrforum.com/index.php?showtopic=60915
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

Sto lat
...
Grania muzyki :) Dla mojego ulubionego basisty :p

Duff McKagan niech mu sie wiedzie w życiu i muzyce.

A jutro urodzinki Axla :P
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

jola pisze:Hej Sunrise widzialaś tą gorącą dyskusję? Oni mnie wykończą :party: http://www.mygnrforum.com/index.php?showtopic=60915
No robiłam dzisiaj rano "przegląd prasy" i od Splatu przez Here gone to hell po jakieś tam forum Slasha wszędzie te same nagłówki: "Widziano Axla", "Widziano Axla", "Widziano Axla", "Axl był widziany w Las Vegas!". Normalnie tak jakby Axl to było jakieś UFO. Chociaż nie, źle piszę, UFO na świecie jest widywane dużo częściej niż Axl. A później wchodzę na jakieś forum (nie na mygnr, na jakieś inne) i czytam "&%^%^& niech on lepiej %&&^ nagrywa, płytę, a nie %&%%^ chodzi po %%$^&% klubach ze striptizem!" Oh my fuckin' god!
No to odsyłam do źródła, które jako pierwsze poinformowało o tym "niezwykłym" wydarzeniu Obrazek w jednym zdaniu. Baj de łej proszę państwa, niewtajemniczonych informuję, że Axl PODOBNO .... był wczoraj w klubie ze striptizem w Las Vegas. I o to całe "zamieszanie".
jola pisze:Boże ja tu zawału dostanę kiedyś przy tym komputerze
Ty się lepiej bój żeby Axl nie dostał zawału od nadmiaru striptizu Obrazek

Ja mam teraz większe zmartwienie: gdzie ja na swoim dysku zmieszczę prawie 4 GB koncertu z Rin Rio II - first night??? A poza tym przedawkowałam kopytka!

Ta historyjka jest powalająca Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
jola
Posty: 77
Rejestracja: ndz, 08 sty 2006, 20:17

Post autor: jola »

He he: UFO..dobre. Bo to prawda. Najpierw mówią, że nie wychodzi z domu i jest już jak Michael Jackson. Dziwoląga mi tu z niego robią... Potem, jak relaksuje się w klubie z panienkami też źle. Jakaś przewrażliwiona nazwala go zboczoną świnią. Jakby od trzech dni dopiero chodził do takich klubów. Dobrze, że to nie był gejowski klub. No 3majcie mnie. Ciekawe jakby tak Slash czy Duff zostali przylapani to czy też by tak wszyscy piali. A swoją drogą boję się jak będzie chcial "zaszaleć" na swoje urodzinki i go gdzieś przylapią. :knuje: Ludzie są czasem śmieszni. Kto to kurna rozgadal? Dobrze, że zdjęć nie ma.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

happy birthday W. Axl Rose

Post autor: SUNrise »

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Obrazek Axl I hope your 44th is the best birthday you have ever had!! Obrazek
ObrazekObrazek
jola
Posty: 77
Rejestracja: ndz, 08 sty 2006, 20:17

Post autor: jola »

Axl kochanie, skarbie Ty mój! Z okazji Twoich 44 urodzinek życzę Ci zdrówka, bo tego nigdy nie za wiele, marzeń, bo bez nich nie da się żyć, pozytywnego myślenia, żebyś jeszcze przez wiele lat nas zadziwiał i przede wszystkim chęci do działania. Pomimo tego, że "są dwa światy i nas jest dwoje" ;-) to wiedz, że duchem i serduchem zawsze jestem przy Tobie. Nie upij się dziś za bardzo. Mam nadzieję, że masz tam jednak kogoś, kto Cię będzie rozpieszczał dziś, jutro i przez resztę życia. Życzę Ci tego. Amen.
Ta fotka powyżej jest genialna. Taki zmarnowany. :party:
Awatar użytkownika
Witold
Posty: 161
Rejestracja: czw, 22 gru 2005, 20:51

Post autor: Witold »

SUNrise pisze:Ta historyjka jest powalająca Obrazek
Obrazek
Mam (a właściwie ma mój braciak) ten numer Teraz Rock, w którym są te obrazki. Mam pytanie. Dlaczego premiera nowej płyty Gunsow jest ciągle przesuwana? Czy Axl czeka, aż Chiny staną się demokratyczne? :knuje:
Awatar użytkownika
misza16
Posty: 22
Rejestracja: pn, 06 lut 2006, 15:19
Lokalizacja: z nienacka

Gunsi znowu razem

Post autor: misza16 »

Cze jestem michal. Własnie czytałem na jakies stronce o tym ze Guns N' Roses zagraja zanowu w starym skladzie . Było by super ale informacja jest nie sprawdzona .Pozdrawiam wszystkich
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Witold pisze:Dlaczego premiera nowej płyty Gunsow jest ciągle przesuwana?
Też chciałabym to wiedzieć. Jednak chyba jedyną osobą, która zna prawdziwe powody, jest tylko sam Axl. Ale jak wiadomo on ogólnie nie jest zbyt rozmowny, a zwłaszcza na temat nowej płyty.
misza16 pisze:Cze jestem michal.
Cześć.
Własnie czytałem na jakies stronce o tym ze Guns N' Roses zagraja zanowu w starym skladzie .
Pewnie na onecie przeczytałeś, bo żadna inna strona na świecie takiej "informacji" nie podaje. To co napisał onet jest w 100% nieprawdziwe. Po pierwsze: Axl nigdy nie powiedział takiego zdania, jak to podaje onet: "Za każdym razem kiedy zbliżają się festiwale, pojawiają się plotki o naszej reaktywacji." Powiedział natomiast w odniesieniu do OBECNEGO składu GN'R: "Every time there's a big festival announced, we get rumored to be on there," he says. "But we'll see what happens." Czyli, że: "Za każdym razem, kiedy jest ogłaszany duży festiwal chodzą pogłoski, że się tam pojawimy. Zobaczymy co wydarzy się tym razem". Ale podkreślam, powiedział to w odniesieniu do AKTUALNEGO składu zespołu, a nie do starego. Jak w ogóle Axl mógłby przepowiadać reaktywację GN'R skoro od 10 lat nie ma żadnego kontaktu ze Slashem i Duffem?

Natomiast jeśli już mamy fantazjować na ten temat, to potrafię sobie wyobrazić sytuację, że... dajmy na to jest jakiś festiwal, na którym grają zarówno Velvet Revolver i GN'R i że Slash z Duffem wyszliby na scenę z Axlem i zagrali jednorazowo jakąś piosenkę (ale to i tak jest moja daleko idąca fantazja). W tej chwili oficjalnie nie ma mowy nawet o czymś takim, że gdzieś kiedyś spotkają się razem na scenie.

Sprawa nr 2. Onet powołuje się na Rossa Halfina, że ten niby napisał o reaktywacji GN'R na swojej stronie. Bzdura! Od 1,5 roku czytam na bieżąco pamiętnik Rossa, bo uwielbiam tego gościa (pamiętnik można sobie czytać na tej stronie) i nie widziałam, żeby napisał w nim coś o reaktywacji GN'R. Onet zapewne powołał się na niego, bo na kogoś musiał, żeby ta ich "informacja" brzmiała chociaż trochę wiarygodnie. Ale żeby się nie ośmieszyć, to dodali, że niby Halfin napisał i za chwilę usunął to co napisał. No jasne...i jedynym portalem informacyjnym na świecie, który zdążył tę notkę przeczytać był polski Onet! Obrazek.
Naprawdę zajmujmy się sprawdzonymi i oficjalnymi informacjami, a nie bzdurami from Onet, interia itp., bo daleko na tym nie zajdziemy.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Krótka historia, krótkiego życia Shannon Michelle Wilsey, lepiej znanej jako SAVANNAH

Mam nadzieję, że prawdziwy Slash nigdy nie zajrzy na to forum, bo raczej nie byłby szczęśliwy z tematu który tu poruszę. Lajf is brutal, albo...SUNrise is brutal.

... Z cyklu kobiety Slasha ...

Obrazek
Urodziła się 9 października 1970 r. w Laguna Beach w Kalifornii. Jej rodzice pobrali się ze sobą gdy Shannon miała 18 miesięcy, po czym trzy miesiące później rozwiedli się. Gdy miała dwa lata, po rozwodzie swoich rodziców (1972) przeprowadziła się z matką do Texasu gdzie przyszło jej dorastać. Następnie mieszkała krótko ze swoim ojcem w Oxnard, a jeszcze później u swoich dziadków w rodzinnym mieście Mission Viejo w Kalifornii, gdzie była cheerleaderką (taką dziewczyną co skacze z pomponami podczas występu swojej drużyny koszykarskiej czy baseballowej lub coś w tym rodzaju). Kiedy miała 13 lat odkryła, że człowiek, który ją wychowywał, nie był jej biologicznym ojcem (chodziły pogłoski, że powiedziała kiedyś, iż była molestowana seksualnie przez swojego ojczyma). Rozpoczął się w jej życiu okres buntu i szalony styl życia. Stała się w tym czasie dobrze znaną groupie wśród muzyków rockowych. Mówiła: "Uwielbiam uprawiać seks z muzykami rockowymi bardziej niż cokolwiek innego. Nie wyobrażam sobie spotykać się ze zwykłymi facetami. Nie sądzę, że umówię się kiedykolwiek z facetem, który nosi krótkie włosy. Lubię muzyków rockowych".

W wieku 16 lat zaczęła spotykać się z Greggiem Allmanem (40 letnim wówczas muzykiem, który miał już za sobą trzy małżeństwa, m.in. z Cher) i zamieszkała razem z nim w jego domu. Zaszła w ciążę, ale poroniła. Jej związek z Allmanem skończył się po dwóch latach. Następnie zamieszkała ze swoim kolejnym chłopakiem, tym razem był to Billy Sheehan, basista zespołu Mr. Big. Mniej więcej w tym czasie zaczęła pozować nago, co doprowadziło ją do grania w tzw. filmach dla dorosłych. Przyjęła pseudonim "Savannah". Ta sytuacja (czyli filmy porno) wpłynęła na jej związek z Billym i rozstali się.

W 1991 r. Vivid Entertainment podpisał z nią kontrakt. W ciągu 1991-1992 roku Savannah stała się jedną z najbardziej znanych gwiazdek porno i zagrała w blisko 100 tego typu filmach. Zaczęły się sukcesy, ale zaczęły się też kolejne ekscesy, w tym narkotyki (brała heroinę i kokainę). Zaczęła wydawać więcej niż zarabiała. W programie TV Joan Rivers Show powiedziała, że rzeczą, którą najbardziej lubi w porno-biznesie jest to, że nie musi zwracać uwagi na ceny rzeczy, które chce kupić. Kupowała ciuchy u znanych projektantów, wynajmowała dom na wzgórzu nad Universal City, który udekorowała i umeblowała drogimi dziełami sztuki.
Ale Savannach miała też szlachetną stronę swojej osobowości. Podarowała bardzo wiele pieniędzy na cele charytatywne, szczególnie wspomagała finansowo fundację The Pediatric AIDS Fundation. Poza tym rozdawała mnóstwo swoich pieniędzy swoim przyjaciołom: płaciła czynsze za ich mieszkania, kupowała im ciuchy, zabierała do restauracji itd.

Wciąż prowadząc swoje ulubione życie groupie, (stała się jak to powiedział Marc Verlaine - supergroupie), spotykała się, bądź tylko sypiała z wieloma muzykami (m.in. z Axlem Rose, Billy Idol'em, Marky Mark'iem, David Lee Roth, Racquel Darrian, Randy Spears, Vince Neil, Pauly Shore ) itd...

Z Vince Neilem z Mutley Cure pewnego razu przedawkowała narkotyki. Wtedy (1991) Savannah chciała spotykać się z kimś na serio, ale Vince nie był tym na poważnie zainteresowany i zerwał z nią. Wtedy ujawniła swój biseksualizm stając się kochanką innej gwiazdki porno lesbijki Jeanny Fine, ale i ten "związek" skończył się źle. W końcu (jak się jej wtedy wydawało) spotkała miłość swojego życia - Slasha, gitarzystę GN'R. Byli ze sobą prawie rok... po czym Slash ją porzucił łamiąc jej serce i żeniąc się ze swoją byłą, lecz na powrót reaktywowaną dziewczyną (mam nadzieję, że każdy zrozumiał to zdanie :-) ), fotomodelką Renee Suran (o ich małżeństwie pisałam: kliknąć tutaj i przeczytać dwa posty od dołu. To "wielkie rozstanie w międzyczasie", o którym wtedy pisałam, było właśnie okresem kiedy Slash spotykał się z Savannah).

Savannah ciągle kochając Slasha, bardzo źle przeżyła to rozstanie (powiedziała "nie jestem i nie będę w stanie rozmawiać o tym przez kilka lat. Jest to zbyt bolesne"). Pogłębiło się z tego powodu jej uzależnienie od narkotyków i popadła w depresję.
Savannah ze Slashem
ObrazekObrazek

W 1992 r. otrzymała nagrodę dla "Najlepszej Nowej Gwiazdy porno". Odbierając nagrodę zrobiła wrażenie aroganckiej i wrogiej, mówiąc: "Wiem, że wielu z was mnie nie lubi, trudno. Mam swoją nagrodę".

W 1993 roku w wyniku jej problemów z narkotykami i wiecznie złego samopoczucia, Vivid Entertainment rozwiązała z nią umowę. Savannah zaczęła pracować dla innych wytwórni "filmów dla dorosłych" urozmaicając rutynę bardziej yyy...egzotycznymi scenami.
Savannah chciała przeobrazić się z sex-aktorki i zostać "normalną" aktorką, ale nigdy tak się nie stało. Rok po rozstaniu ze Slashem wciąż była z tego powodu w depresji, ciągle nie mogła o nim zapomnieć. Popadła w jakieś paranoje, pożyczyła pistolet od swojego przyjaciela i spała z nim, trzymając go pod poduszką, a na dodatek zaczęła mieć problemy finansowe. W czerwcu 1994 roku wpadła na pomysł, że mogłaby zarobić sporo pieniędzy tańcząc w klubach za 5000 $ za noc. Miała zacząć tę pracę w poniedziałek 12 czerwca. W przeddzień (z soboty na niedzielę) wyszła ze swoim przyjacielem Jasonem Swingiem z zespołu House Of Pain na imprezę, z której wracała późno o 2:00 w nocy. W drodze do domu wiał bardzo silny wiatr. Savannah prowadząc swój samochód uderzyła w pikietę ogrodzenia a następnie w drzewo.
(jej samochód, i nieszczęsne drzewo)
ObrazekObrazek

Co gorsza złamała nos. Kiedy w końcu dotarła z Jasonem do domu, wysłała go na spacer ze swoim Rottweilerem imieniem Daisy (na fotce Savannah z pieskiem)
Obrazek

Będąc sama w domu zadzwoniła do swojej przyjaciółki i menadżerki Nancy Pera i histerycznie błagała ją, żeby przyjechała jej pomóc.
"Właśnie miałam straszny wypadek samochodowy. Złamałam sobie nos. Krwawi naprawdę strasznie i uderzyłam się w głowę. Musisz zabrać mnie do szpitala" - powiedziała jej przez telefon.

Kiedy Pera przyjechała, znalazła Savannah leżącą w kałuży krwi w garażu, ale oddychała jeszcze. Savannah popełniła samobójstwo, przykładając pistolet do głowy i pociągając za spust. Trafiła do szpitala St. Joseph's Medical Center w Burbank w Kalifornii. Po prawie 11 godzinach śpiączki zmarła o godzinie 13:20 - 11 czerwca 1994 roku. Miała 23 lata.

Pera po jej śmierci powiedziała, że uszkodzenie jej twarzy w wypadku samochodowym w porównaniu z jej pełnym problemów życiu, było jak mała słomka, że nie to było przyczyną jej decyzji o popełnieniu samobójstwa. Miała kilka wyborów, tego jak będzie wyglądało jej przyszłe życie, miała szansę na stabilizację finansową (miała iść przecież tańczyć do klubu), mogła zrobić wiele różnych rzeczy. Ale zdecydowała, że śmierć jest dla niej najlepszym wyjściem.

Mike Coffey jej przyjaciel powiedział: "Ogólnie rzecz biorąc była nieszczęśliwa przez całe swoje życie. Sądzę, że wszystkie wydarzenia w jej życiu wpłynęły na jej decyzję o samobójstwie".

O jej śmierci w USA było bardzo głośno. Głośno mówiło się o jej dwóch najgorszych i zarazem ostatnich latach życia, o załamaniu jakie przeżyła po rozstaniu ze Slashem i o tym, że nigdy nie potrafiła sobie z tym poradzić, o uzależnieniu od narkotyków i depresji. Pisano o niej m.in. w magazynach Rolling Stone i People.
Obrazek R.I.P.
ObrazekObrazek
ja
Posty: 10
Rejestracja: śr, 08 lut 2006, 15:25

Post autor: ja »

Witam wszystkich fanów Gn'r zaglądających do tego kącika.Nie zamierzam się wtrącać,tylko coś wrzucę i już mnie nie ma.
Zakładam,że nie wszyscy jeszcze słyszeli studyjną wersję kontrowersyjnego Cornchuckera:)
Do ściągnięcia tu: (Used to love her i Cornchucker w innych wersjach niż zwykle)
http://www.freewebtown.com/axlander/lib ... hucker.mp3
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ja pisze:Do ściągnięcia tu: (Used to love her i Cornchucker w innych wersjach niż zwykle)
http://www.freewebtown.com/axlander/lib ... hucker.mp3
Nie działa :smutek:
"We regret to inform you...
This website has exceeded the allowed monthly data transfer limit!"
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ