"MJ - Kolekcjoner": komentarze po dokumencie
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
W niedzielę - 21 lutego na TVP 2 o godzinie 18 będzie emitowany program "Michael Jackson Kolekcjoner", nigdy nie widziałam tego dokumentu, ale myślę że zobaczyć zawsze można. Dla ciekawych krótki opis:
Twórcy dokumentu skupili się na finansowym aspekcie działalności Michaela Jacksona. Przełomowym momentem w jego karierze zawodowej było wydanie albumu "Thriller" najlepiej sprzedającej się płyty wszech czasów. Album przyniósł setki milionów z bezpośredniej sprzedaży oraz z transakcji związanych z rynkiem reklamowym. Pieniądze płynęły szerokim strumieniem, a artysta kupował wszystko, o czym zamarzył. Wydatki Michaela rosły nieustannie, aż w końcu Jackson popadł w tarapaty finansowe.
Twórcy dokumentu skupili się na finansowym aspekcie działalności Michaela Jacksona. Przełomowym momentem w jego karierze zawodowej było wydanie albumu "Thriller" najlepiej sprzedającej się płyty wszech czasów. Album przyniósł setki milionów z bezpośredniej sprzedaży oraz z transakcji związanych z rynkiem reklamowym. Pieniądze płynęły szerokim strumieniem, a artysta kupował wszystko, o czym zamarzył. Wydatki Michaela rosły nieustannie, aż w końcu Jackson popadł w tarapaty finansowe.
"Od chwili kiedy po raz pierwszy usłyszano go śpiewającego, jeszcze jako małego chłopca Michael Jackson trafił na orbitę i już nigdy z niej nie zszedł" - Berry Gordy
buziaczek wrote:malwa102 wrote:W niedzielę - 21 lutego na TVP 2 o godzinie 18 będzie emitowany program "Michael Jackson Kolekcjoner"[/u
Pieniądze płynęły szerokim strumieniem, a artysta kupował wszystko, o czym zamarzył. Wydatki Michaela rosły nieustannie, aż w końcu Jackson popadł w tarapaty finansowe.
![]()
Już widzę, jak przedstawią Michaela w tym programie. Jako niemyślącego oszołoma, który kupował wiele głupot bez potrzeby, nie umiał przestać i na własne życzenie popadł w długi. I zdaje się, znowu w świat pójdzie kolejna "sprawiedliwa i obiektywna prawda" o tym jaki był Michael. Nie wiem czy chcę to oglądać.
Wlaśnie widziałam "zwiastun tego dokumentu" i aż mi się zagotowało po tych paru sekundach. Niestety, chyba buziaczek masz rację. Też już mi się odechciało oglądać

opis programu:
O bolesnych doświadczeniach wyniesionych z dzieciństwa nigdy nie zapomniał, przez lata pozostawał pod silną
presją ojca tyrana. Gdy rozstał się z rodzinnym zespołem The Jackson Five i usamodzielnił się, żył już tylko fantazjami.
Nadal był małym chłopcem, który lubił tańczyć i śpiewać. Zachowywał się jak dziecko, którym tak usilnie
chciał być. Zdobył sławę i bogactwo, miał u swych stóp cały świat, mimo to czuł się bardzo samotny i w gruncie rzeczy nieszczęśliwy. Wizję niespełnionych marzeń rekompensował zakupami, na punkcie których wręcz oszalał. Nie pytając
o cenę kupował wszystko: maski chirurgiczne, szympansy, kiczowate pamiątki, porcelanowe lalki, mosiężne figurki,
zegary, wazy, świeczniki, sceniczne kostiumy, luksusowe ubrania, dzieła sztuki i woskowe figury naturalnej wielkości.
Nabył też królewską karetę, berło, koronę inkrustowaną drogimi kamieniami, czterometrowy tron. Kupił sobie nową twarz,
a nawet dzieciństwo, którego tak naprawdę nigdy nie miał. Zatracił poczucie rzeczywistości, odizolowując się od świata
w swoim baśniowym królestwie Neverland (Nibylandia), na które wydał co najmniej 50 milionów dolarów, gdzie miał
prywatne zoo, wesołe miasteczko, parki, stajnie, pociąg z parową lokomotywą, i gdzie wstęp miały tylko dzieci oraz
nieliczni dorośli. Postarał się również o nadwornego malarza, który uwiecznił na obrazach: m. in. koronację Michaela Jacksona
i pasowanie go na rycerza.
Twórcy dokumentu skupili się wyłącznie na pieniądzach Michaela Jacksona, le na jego pieniądzach, które wydawał na to, co mu się tylko zamarzyło. W dokumencie nie ma piosenek ani muzykiKKiedy miał już wszystko i popadł w tarapaty finansowe, postanowił wystawić swój majątek na licytację, potem jednak zmienił zdanie i rozpoczął wielka batalię o odzyskanie całego mnóstwa dziwacznych i szmirowatych przedmiotów po bezcenne pamiątki i prawdziwe dzieła sztuki, które kolekcjonował przez lata..
--------------------------------------------------------------------------------
Świat bez tajemnic - Michael Jackson - kolekcjoner
Reżyseria:Danni Davis
źródło: http://www.tvp.pl/program?offset=3
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Powiedział, że pewnego dnia zobaczycie
Jak zajmie swoje miejsce w historii świata
Odważy się, by zdobyć uznanie
I płomień lśnił głęboko w jego oczach
...
Taki niestety obraz namalował mi się już, gdy tylko przeczytałam tytuł programu "kolekcjoner". A po krótkim, kilkuzdanionym opisie...byłam niestety pewna, że to kolejny godny pożałowania dokument, króry próbuje udowodnić jak bardzo oderwanym od rzeczywistości i pustym człowiekiem był Michael. Wiemy, że to nieprawda. Ale pomyślcie, jaką opinię będą mieli o MJ ludzie, którzy będą chcieli obejrzeć o nim jakiś program i dowiedzieć się co to za człowiek. Media na siłę widzę, chcą wszystkim wmówić że Michael to człowiek, dla którego liczyły sie tylko wydawane bez pamięci pieniądze i chwilowe zachciankikizia100 wrote: Wlaśnie widziałam "zwiastun tego dokumentu" i aż mi się zagotowało po tych paru sekundach. Niestety, chyba buziaczek masz rację. Też już mi się odechciało oglądać
opis programu:
"... usamodzielnił się, żył już tylko fantazjami."
Wizję niespełnionych marzeń rekompensował zakupami, na punkcie których wręcz oszalał. Nie pytając o cenę kupował wszystko: maski chirurgiczne, szympansy, kiczowate pamiątki, porcelanowe lalki, mosiężne figurki, zegary, wazy, świeczniki, sceniczne kostiumy, luksusowe ubrania, dzieła sztuki i woskowe figury naturalnej wielkości.
Nabył też królewską karetę, berło, koronę inkrustowaną drogimi kamieniami, czterometrowy tron. Kupił sobie nową twarz,
a nawet dzieciństwo, którego tak naprawdę nigdy nie miał. Zatracił poczucie rzeczywistości, odizolowując się od świata w swoim baśniowym królestwie Neverland (Nibylandia), na które wydał co najmniej 50 milionów dolarów, gdzie miał prywatne zoo, wesołe miasteczko, parki, stajnie, pociąg z parową lokomotywą, i gdzie wstęp miały tylko dzieci oraz nieliczni dorośli. Postarał się również o nadwornego malarza, który uwiecznił na obrazach: m. in. koronację Michaela Jacksona
i pasowanie go na rycerza.
Twórcy dokumentu skupili się wyłącznie na pieniądzach Michaela Jacksona, le na jego pieniądzach, które wydawał na to, co mu się tylko zamarzyło. W dokumencie nie ma piosenek ani muzykiKKiedy miał już wszystko i popadł w tarapaty finansowe, postanowił wystawić swój majątek na licytację, potem jednak zmienił zdanie i rozpoczął wielka batalię o odzyskanie całego mnóstwa dziwacznych i szmirowatych przedmiotów po bezcenne pamiątki i prawdziwe dzieła sztuki, które kolekcjonował przez lata..

Niektórym w TV nie podoba się chyba, że wielu ludzi pokochało MJ po obejrzeniu TII i chcą zburzyć ten wizerunek. Takimi programami, znowu narobią szkód w postrzeganiu Michaela. Wiem, ze mojego zdania nie zmienią. Ale boli mnie to, że kreują wizerunek Jacksona w oparciu o bzdury, naciągane fakty. Byle tylko zrobić jak najwięcej szumu i nabić sobie oglądalności.
1958 - forever...
Założę się, że gdyby tak ktoś zrobił rozeznanie na co gwiazdy wydają swoje miliony, to by się okazało, że M wcale nie jest najbardziej "ekscentryczną gwiazdą" na tym polu, a nawet jeśli, to ma do tego pełne prawo. Dla mnie to może sobie mieszkać w statku kosmicznym, z wnętrzem jak w jakimś filmie science fiction, albo w igloo. No, ale jako, że to on jest znowu na tapecie, wyemitują program właśnie o nim. Szkoda, że TV nie zrobi wysiłku żeby wyemitować jakiś w miarę obiektywny program, tylko uciekają się do rzeczy typu "ŻZMJ" Bashira. Przez to nieświadomi prawdy ludzie wyrabiają sobie takie zdanie o M i raczej mało kto z nich szuka prawdy na własną rękę. Zresztą... telewizja kłamie, nie tylko na przykładzie M się o tym przekonałam.
Wyczytałam pewnego dnia na TMZ, że zarządcy majątku Michaela wystąpili do sędziego o zgodę na zatrudnienie osób (menadżerów, dyrektorów zarządzających), którzy byliby odpowiedzialni za prowadzenie szeroko rozumianego biznesu pod szyldem Michaela Jacksona. Miałoby to mieć na celu pomnażanie majątku, co bardzo mnie cieszy, bo Paris, Prince i Blanket zasługują na to, by jako dzieci największego geniusza wszech czasów nie martwić się o byt.
W związku z tym uważam, że pierwszą rzeczą, jaką ci ludzie powinni zrobić, to dobrać się do tyłka tabloidom i wszystkim kłamliwym mediom, podać do sądu zarówno twórców takich paszkwili, jak ten o którym piszemy, jak i te media, które je emitują (czerpanie korzyści z przestępstwa też jest karalne).
Michael zawsze mówił o miłości, ale po to są prawnicy, żeby takim gnidom dziennikarskim, pseudoreżyserom narobić bigosu! Nawet w Polsce celebryci udowadniają, że można wygrać w sądzie z kłamliwymi tabloidami. A to, z czym poszła do sądu np. Pani Joanna Brodzik, czy Edyta Górniak jest niczym w porównaniu z tym co piszą o MJ.
Na prawdę dziwi mnie, że osoby zajmujące się biznesem MJ w przeszłości, nie wytoczyły ciężkich dział przeciwko mediom.
Jest powiedzenie, że "Nie ważne jak o nas mówią, ważne żeby nie przekręcili naszego nazwiska". Myślę, że o Michaelu wystarczająco dużo kłamstw już opublikowano, a jego geniusz, jego muzyka nie potrzebuje tabloidowej reklamy, żeby utrzymać się na powierzchni.
W związku z tym uważam, że pierwszą rzeczą, jaką ci ludzie powinni zrobić, to dobrać się do tyłka tabloidom i wszystkim kłamliwym mediom, podać do sądu zarówno twórców takich paszkwili, jak ten o którym piszemy, jak i te media, które je emitują (czerpanie korzyści z przestępstwa też jest karalne).
Michael zawsze mówił o miłości, ale po to są prawnicy, żeby takim gnidom dziennikarskim, pseudoreżyserom narobić bigosu! Nawet w Polsce celebryci udowadniają, że można wygrać w sądzie z kłamliwymi tabloidami. A to, z czym poszła do sądu np. Pani Joanna Brodzik, czy Edyta Górniak jest niczym w porównaniu z tym co piszą o MJ.
Na prawdę dziwi mnie, że osoby zajmujące się biznesem MJ w przeszłości, nie wytoczyły ciężkich dział przeciwko mediom.
Jest powiedzenie, że "Nie ważne jak o nas mówią, ważne żeby nie przekręcili naszego nazwiska". Myślę, że o Michaelu wystarczająco dużo kłamstw już opublikowano, a jego geniusz, jego muzyka nie potrzebuje tabloidowej reklamy, żeby utrzymać się na powierzchni.
Remember the beautiful future promise of tomorrow...
A oto artykuł-zapowiedź programu w Gazecie Telewizyjnej (dodatek do piątkowej Gazety Wyborczej) pt.
Król w sklepie z zabawkami
Michael uwielbiał zakupy. A gdy kupował, był taki sam jak w całym swoim życiu - przerysowany, nieznający umiaru, kapryśny, często sprawiający wrażenie szalonego. Balansował pomiędzy biznesowym geniuszem a graniczącą z autodestrukcją beztroską. Ten pierwszy Jackson podjął słynną decyzję o kupnie praw do piosenek Beatelsów. Ten drugi starał się zrekompensować utracone dzieciństwo, kupując ubrania, dzieła sztuki i urządzając swą posiadłość Neverland na wzór baśniowego świata.
To o Jacksonie wiemy. Ale historia jego inwestycji i wydatków bywała tylko uzupełnieniem opowieści o Michaelu artyście czy gwieździe. Twórcy tego filmu próbują spojrzeć na niego przez pryzmat tego, co robił z pieniędzmi. Okazuje się, że i bez pogoni za intymnymi sensacjami udaje się nakreslić niezwykły portret artysty. Co prawda filmowcy nie uniknęli pokusy, podając parę pikantnych szczegółów o finansach Michaela, ale nie przesłaniają one opowieści zbudowanej wokół wielkiej, odwołanej przez Jacksona aukcji, na której na kilka miesięcy przed śmiercią chciał sprzedać nagromadzone dobra. Od kostiumów, przez antyki, dzieła sztuki i dziesiątki upiornych przedmiotów (np. woskowych figur naturalnych rozmiarów), które zapełniały Neverland.
- Gdy widzisz, na co wydają pieniądze gwiazdy, to tak, jakbyś miał wgląd w to, co dzieje się w ich głowach - mówi ktoś w tym filmie. Jest w tym trochę prawdy, więc "Michael Jackson - kolekcjoner" niekoniecznie wzbudzi entuzjazm fanów. Sądząc po tym, co pokazuje ten film, w głowie Michaela od dawna nie działo się najlepiej.
Robert Sankowski
Nie chce mi się nawet tego komentować.
Król w sklepie z zabawkami
Michael uwielbiał zakupy. A gdy kupował, był taki sam jak w całym swoim życiu - przerysowany, nieznający umiaru, kapryśny, często sprawiający wrażenie szalonego. Balansował pomiędzy biznesowym geniuszem a graniczącą z autodestrukcją beztroską. Ten pierwszy Jackson podjął słynną decyzję o kupnie praw do piosenek Beatelsów. Ten drugi starał się zrekompensować utracone dzieciństwo, kupując ubrania, dzieła sztuki i urządzając swą posiadłość Neverland na wzór baśniowego świata.
To o Jacksonie wiemy. Ale historia jego inwestycji i wydatków bywała tylko uzupełnieniem opowieści o Michaelu artyście czy gwieździe. Twórcy tego filmu próbują spojrzeć na niego przez pryzmat tego, co robił z pieniędzmi. Okazuje się, że i bez pogoni za intymnymi sensacjami udaje się nakreslić niezwykły portret artysty. Co prawda filmowcy nie uniknęli pokusy, podając parę pikantnych szczegółów o finansach Michaela, ale nie przesłaniają one opowieści zbudowanej wokół wielkiej, odwołanej przez Jacksona aukcji, na której na kilka miesięcy przed śmiercią chciał sprzedać nagromadzone dobra. Od kostiumów, przez antyki, dzieła sztuki i dziesiątki upiornych przedmiotów (np. woskowych figur naturalnych rozmiarów), które zapełniały Neverland.
- Gdy widzisz, na co wydają pieniądze gwiazdy, to tak, jakbyś miał wgląd w to, co dzieje się w ich głowach - mówi ktoś w tym filmie. Jest w tym trochę prawdy, więc "Michael Jackson - kolekcjoner" niekoniecznie wzbudzi entuzjazm fanów. Sądząc po tym, co pokazuje ten film, w głowie Michaela od dawna nie działo się najlepiej.
Robert Sankowski
Nie chce mi się nawet tego komentować.
Nic nam do tego...nikomu nic do tego, na co Michael wydawał pieniądze. Zarobił? Zarobił. Ciężko na nie pracował. Więc mógł sobie kupować co chciał...nawet jeśli ktoś z nas by sobie danej rzeczy nie chciał kupić. Ale to były jego "zachcianki'. Dawały mu radość, więc o co chodzi.Billie Jean M.J. wrote:a pozatym komu co do tego na co mike wydawal pieniadze? jak go to uszczesliwialo to czemu mial tego nierobic? nie wiem dlaczego ludzie uwazaja za takie nadzwycajne kupienie antyku lub flipera. no ale jezeli za dziwactwo w tym kraju uwazane jest kupowanie przez doroslego faceta mebli lub zabawek ,a nie zamawianie uslug prostytuckich , no to niestety my nic na to nie poradzimy...
Nie kradł, a kupował. Na dodatek, tym samym dawał zarobić sklepom a ludzie mieli pracę. I pewnie że lepiej że kupował np. lampy czy obrazy a nie coś nieprzyzwoitego. Tyle, że zależy jak się to przedstawi. Ten jutrzejszy dokument raczej nie pokaże tego w ten sposób, a raczej jako kolejne wielkie dziwactwo Michaela. Ciekawych i pięknych filmów o nim, to nie emitują a takie badziewia jak w/w opisany dokument czy bashirowski materiał emitują po x razy

Artystę powinno się oceniać przez pryzmat jego twórczości i ew. po tym co potrafi dla innych, dzięki sławie zrobić. A nie przez to co kupuje

1958 - forever...
Ja z chęcią oglądnełabym ten program więc mam nadzieję że ktoś postara się potem wrzucić go na forum dla tych, którzy nie mogą go oglądnąc w trakcie emisji. Z ciekawości przede wszystkim....Michael lubił ładne rzeczy, kiedy był w sklepie i coś mu się spodobało wiele razy powtarzał "O jakie to piękne...", z namaszczeniem dotykał rzeczy ,oglądał ze wszystkich stron, wydawał odgłosy prawdziwego szczerego zachwytu. Cięzko pracował na to co miał wiec miał też prawo wydawać ile chce :) Do dziś celebrity wydają majątki na jakieś swoje fanaberie, tylko że najczęściej są to TOREBKI, BUTY, SUKIENKI, czy też inne widzimisię...Taka Victoria Beckam dwa razy nie założy jednej sukienki i to jest moim zdaniem SHIZ a nie samochody, lamy, figurki czy rzeźby kupowane przez MJa :)
Being crazy is a lonely road, but I've got only one life to live.
- MJdoris
- Posts: 194
- Joined: Thu, 29 May 2008, 17:50
- Location: "... i znów szybki kawy łyk i uczucie ,że nie rozumie nikt.."
oczywiście zgadzam się z Tobą bez dwóch zdań.moni wrote:Michael lubił ładne rzeczy, kiedy był w sklepie i coś mu się spodobało wiele razy powtarzał "O jakie to piękne...", z namaszczeniem dotykał rzeczy ,oglądał ze wszystkich stron, wydawał odgłosy prawdziwego szczerego zachwytu. Cięzko pracował na to co miał wiec miał też prawo wydawać ile chce :)
Ale zastanawia mnie fakt , dlaczego nie zaprezentują w TV dokumentu który by pokazał , czym Michael zajmował się , gdy nie tworzył muzyki. Ludzie , którzy nie interesują się Michaelem nie mają pojęcia jak bardzo był zaangażowany w działalność charytatywną, ile pieniędzy przeznaczał dla ludzi biednych i chorych. Jak bardzo był wrażliwy na krzywdę innych. Szkoda, że tego nie nagłaśniają , nie mówią o tym tak często.
To po prostu jest nie fer

Michael, świat będzie za Tobą tęsknił...;(...
" Był Królem serc, wokalistów i tancerzy,
królem wyobraźni, królem ojców, królem
przyjaciół...Był darem od Boga, który pokazał
nam jak żyć, jak kochać "
" Był Królem serc, wokalistów i tancerzy,
królem wyobraźni, królem ojców, królem
przyjaciół...Był darem od Boga, który pokazał
nam jak żyć, jak kochać "
no cóż, program był mało interesujący,
taki trochę na siłę zrobiony, autor chciał zrobić coś o Jacksonie bo teraz taka moda, a że nie znał Jego twórczości to zrobił film o zakupach,
ludzie mówią, że Michale kupował dziwaczne rzeczy - tylko że "dziwaczność" to kwestia gustu,
było kilka bardzo negatywnych ale subiektywnych opinii mało znanych ludzi,
natomiast końcówka była jak dla mnie pozytywna - jak ta starsza Pani mówiła że Michael dal pracę całej wiosce artystów
a malarz dodał, że Michael był bardzo wymagający wobec dzieł sztuki jakie nabywał...
taki trochę na siłę zrobiony, autor chciał zrobić coś o Jacksonie bo teraz taka moda, a że nie znał Jego twórczości to zrobił film o zakupach,
ludzie mówią, że Michale kupował dziwaczne rzeczy - tylko że "dziwaczność" to kwestia gustu,
było kilka bardzo negatywnych ale subiektywnych opinii mało znanych ludzi,
natomiast końcówka była jak dla mnie pozytywna - jak ta starsza Pani mówiła że Michael dal pracę całej wiosce artystów

Mimo iż od początku byłam co do filmu dość sceptycznie nastawiona to zdecydowałam się oglądnąć - i tak nie miałam nic ciekawszego do roboty
Liczyłam na singielowe oglądanie jednak najpierw dołączyła do mnie mama, następnie brat który już wychodził od nas z żoną ale zobaczył że oglądam coś o Michaelu został i w sumie była nas 4. Brat zazwyczaj nieco się naśmiewał z mojej pasji co do Michaela ale jeżeli oglądałam jakiś film to zawsze do mnie dołączał
Sam zresztą przyznał że podczas sprawy sądowej Michaela oglądał telewizję do 2.00 w nocy
No ale do rzeczy. Film z góry oceniałam źle widząc reklamę promującą. I jak się okazało nie pomyliłam się - 50 min właściwie wyjęte z życiorysu
Gdyby film opowiadał jedynie o jego kolekcjach nie powiedziałam bym nic. Ale jak można oceniać człowieka po tym na co wydaje pieniądze?
Oglądając miałam wrażenie że to film jakiegoś amatora który mając zero pojęcia o Michaelu po prostu zgromadził do kupy wszystko to, jak opisywały i oceniały Michaela brukowce - czyli stek bzdur. Dlaczego nawet po śmierci nikt nie nakręci prawdziwego filmu ukazującego Michaela takim, jaki był naprawdę?! Miałam nadzieję że podczas tego gdy mówili na co Michael wydawał pieniądze podkreślą jak wiele przeznaczył na cele charytatywne. A tu? Wspomnieli coś jakby od niechcenia i dalej starali się wykreować Michaela po swojej myśli. Niestety, tak jak było za życia Michaela tak i teraz widać iż kłamstwo wciąż sprzedaje się najlepiej... 






eeh no miałam nadzieje..., ale jednak dokument mało dokumentuje i już. Pod względem wykonawstwa programu to dno. Twórcy się nie popisali. Trudno dziś o kompetencje, również w branży filmowej. Kolejny filmik o MJu robiony na się? Chyba tak. Suche jakieś sekwencje wypowiedzi ludzi. Ni składu, ni ładu. Malarz MJa jedynie autentycznie, że tak powiem wypadł ( bo artysta artystę zrozumie).... reszta... masakra. Nie rozumiem wstawek z tym ekhmm "nibymajkelem", po co to?
Nie można zrobić filmu, programu, czegokolwiek co dotyczyć ma MJa bez zawarcia w tym jego przekazu... no nie można i już. MJ jest sam w sobie przesłaniem miłości i nie ważne czy towarzyszą temu nierozumiane przez zwykłych ludzi upodobania, zamiłowania, fascynacie Króla Popu itp... MJ był niezwykły, mógł więc robić rzeczy niezwykłe, jak również pozwalać sobie na wszelakie zachcianki i fanaberie, i to bez dwóch zdań, o!
Nie można zrobić filmu, programu, czegokolwiek co dotyczyć ma MJa bez zawarcia w tym jego przekazu... no nie można i już. MJ jest sam w sobie przesłaniem miłości i nie ważne czy towarzyszą temu nierozumiane przez zwykłych ludzi upodobania, zamiłowania, fascynacie Króla Popu itp... MJ był niezwykły, mógł więc robić rzeczy niezwykłe, jak również pozwalać sobie na wszelakie zachcianki i fanaberie, i to bez dwóch zdań, o!
**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
Jako zawartość pod względem pamiątek to ciekawy dokument i ten malarz, który z Michaelem malował, jednak jak mówiłem komentarze nie są warte uwagi a nawet komentarza, każdy kto miał jakieś porachunki z MJem zaraz nastawia opinie publiczną negatywnie do niego, bo to Ameryka. Jak ktoś na kimś nie zarabia to go oczernia bo wtedy na nim zarabia. Wszyscy eksperci tylko wciąż pomijają 1 fakt, iż Michael też taki ie stał przez własny talent i media, ale jak zwykle lepiej jest świadomie błędnie osądzić i dostać szmal jak powiedzieć prawdę i mieć czyste sumienie. Ci co sie oburzają epitetem "maszynka do robienia pieniędzy" to niestety jest prawda, Michael dla wielu ludzi i firm był czystą maszynką, na której mogli sie wzbogacić, bo więcej na świecie jest materialistów jak ludzi ceniących uczucia, które nie są do kupienia. Michael bardzo lubił zakupy i to było widać jednak nie robił tego na pokaz tylko dla przyjemności za ciężko zarobione pieniądze, dzięki swemu talentowi, ale o czym my tu rozmawiamy... zazdrość = kasa:] i tak można podsumować część mówioną tego dokumentu, a pod względem zawartości pamiątek, na prawdę fajny dokument:D
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Wydaje mi się, że ten dokument powstał przed śmiercią MJ. Ostatnia scena to konferencja w Londynie z ogłoszenia przez artystę serii koncertów i kwestia See you in July.Apsiek wrote:Dlaczego nawet po śmierci nikt nie nakręci prawdziwego filmu ukazującego Michaela takim, jaki był naprawdę?
Film propaguje negatywny obraz Michaela, z wyjątkiem wypowiedzi dwóch starszych pań, które po prostu przyszły obejrzeć kolekcje przedmiotów gromadzonych przez lata przez MJ i szczerze podzieliły się swoimi wrażeniami. Na opiniach takich zwykłych ludzi trzeba się opierać, a nie na tych pseudo-specjalistach od showbiznesu.
Dziwi mnie udział J. R. Taraborellego w tym dokumencie, chociaż jego wypowiedz nie była właściwie negatywna. Zapamiętałam zwłaszcza jedno zdanie Spędzałem z Michaelem naprawdę wiele czasu i nie sprawiał wtedy wrażenia nieszczęśliwego. Ale jeśli wracał do domu wieczorem i czuł się samotny to trzeba temu wierzyć. No właśnie człowiek świetnie potrafi kamuflować swoje uczucia wobec innych.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl

www.forumgim6.cba.pl

Ciężko mi to oceniać.
Na pewno nikt nie zaprzeczy że MJ miał obsesję na punkcie kupowania sztuki i antyków.
Dziwi mnie podejście tego faceta-nie pamiętam jak się nazywał-... Niby MJ go zaskarżył do sądu, a mówił o tym takim lekkim tonem.
Poza tym z tego co panowie aukcjonerzy mówili, Michael miał możliwość anulowania aukcji, więc nie rozumiem dlaczego gdy anulował wszystkie sprzedaże, podnieśli bunt (nie wiem jak to wyrazić..).
Na pewno nikt nie zaprzeczy że MJ miał obsesję na punkcie kupowania sztuki i antyków.
Dziwi mnie podejście tego faceta-nie pamiętam jak się nazywał-... Niby MJ go zaskarżył do sądu, a mówił o tym takim lekkim tonem.
Poza tym z tego co panowie aukcjonerzy mówili, Michael miał możliwość anulowania aukcji, więc nie rozumiem dlaczego gdy anulował wszystkie sprzedaże, podnieśli bunt (nie wiem jak to wyrazić..).