Najsłabsze Ogniwo
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
give_in_to_me wrote:jak można porównywać 2000 Watts do Morphine?
Canario wrote:Morphine jest jedyne w swoim rodzaju,ciężko ją do czegoś innego porównać bo po prostu nie ma do czego. Nie ma drugiej takiej kompozycji w twórczości Michaela. Ona wygibuje , miażdży ale od środka. I naprawde współczuje tym którzy tego nie czują. Bo wiem jak dużo tracą.

Sprawdż strone 530 jeśli Cię interesuje skąd się wzioł początek mojego poprzedniego postu.
Ale Twoje zdanie na temat morfinki też bym chętnie poznałanialim wrote:I generalnie napisałam tu elaborat, ale widzę, że homesick ładniej to ujęła, więc podpisuję się pod wszystkim do jej trzeciego wielokropka

Z resztą na pewno nie tylko ja.Więc czekamy na ten elaborat.
Głodna troszke jestes?give_in_to_me wrote: 2000 Watts ma w Tobie wyzwolić taką moc, że masz od razu pobiec i podłączyć sie pod zasilanie Twojego mena albo podpiąć pod swoje zasilanie swoją lejdi![]()

A tak w ogóle to zdradż czy Twoim faworytem w tym NO jest piosenka której nazwe masz w nicku?Czy cosik innego?
Zabrakło kropki nad i.siadeh_ wrote:Dla mnie osobiście nie ma w dorobku Krola Popu lepszej plyty od Dangerous. Muzycznie, wizualnie, promocyjnie... Majstersztyk. Plyta, na ktorej jest i dobry pop, i rock, i R'n'B, i uklon w strone nowych brzmień. Do tego - będące kwintesensją Michaela - Heal The World i szczypta kontrowersji, jako przeciwwaga dla słodyczy. Takie Ying-Yang popu. Nigdy przedtem i potem Michael nie dokonal czegos tak perfeksyjnego. Takie jest moje zdanie... i prawde mówiąc uważam, ze gdyby nie pewien idiota, ktory rozpocząl serie niefortunnych zdarzen w zyciu MJa wlasnie w czasie trwania promocji tej płyty - mialaby ona duże szanse na stanie sie kultową porownywalnie do Thrillera.
Tą kropką miał być teledysk do Dangerous.
David Lynch słynie z filmów o których mówi się latami a właściwie docieka o co w nim tak naprawde chodziło.Utwór tytułowy tej płyty miał być z cała pewnością klipem innym od wszystich,przełomowym,ale nie ze względu na efekty specjalne,ale ze względu na klimat i atmosfere.Miał być mocnym zakończeniem promocji płyty. Tak jak dekade wcześniej Thriller. W każdym razie ja tak to sobie wyobrażam.
Bo jeśli mam odpowiedzieć na pytanie czy bez teledysku do Thrillera ta płyta stała by się kultowa?To odpowiem że oczywiście tak.
Ale czy była by kultowa w takim wymiarze w jakim jest teraz? nie
Czy sprzedała by się w takiej ilości ? nie
Poza tym wtedy Dangerous zgarnoł by(w moim rankingu)3 najważniejsze nagrody. A tak musi sie zadowolić tylko lub aż dwoma.
-najlepsza piosenka
-najlepszy występ sceniczno-koncertowy [choreografia]
i zabrakło tego trzeciego
To można troche przyrównać do piłki nożnej. Gdyby w tym roku Real Madryt zdobył:mistrza Hiszpani,puchar króla i lige mistrzów.
Po oskarżeniu o molestowanie to nie w głowie MJa były wtedy teledyski,zresztą media interesowało tylko to czy uda się go wsadzić do paki czy nie.No i ta atmosfera też pewnie w jakimś stopniu odbiła się na odbiorze tej płyty.
Z tego co wiem, to piosenka autententycznie wzruszała M kiedy nagrywał ją w studio. Za każdym razem płakał. Co wykonań koncertowych to się nie wypowiem bo nie znam, chociaż przypuszczam, że jego łzy nie były udawane.give_in_to_me wrote:Margareta wrote:"She's Out Of My Life" badziewiem?! No nie, litości! Nie jest to co prawda moja ulubiona piosenka z "OTW", ale gdzie jej do badziewnej! Może jeszcze ktoś przy głosowaniu napisze, że "Billie Jean" czy "Will You Be There" są badziewne. Nie, no, brak mi słów.
Badziewiem w sensie kiczowatego, teatralnego płaczu i głupich min podczas wykonań koncertowych. Sama w sobie piosenka jest smutna. już wielu tu pisało, że zniszczyła ją forma, nie treść. Już więcej się na temat SOOML nie wypowiadam, bo wszystko powiedziałam. A Will You Be There i Billie Jean nie są badziewne moim zdaniem i je lubię, choć inne wady posiadają, ale o tym innym razem, będzie jeszcze wiele okazji, byśmy sobie wzajemnie podnosiły ciśnienie
- lazygoldfish
- Posts: 152
- Joined: Sat, 18 Jul 2009, 19:20
Juz wyrzucacie Someone in the dark? Szkoooda, lubię takie subtelne melodie osadzone w tej słodkiej stylistyce disnejowskiej piosenki bajkowej... no wiecie, Piękna i Bestia, te klimaty ;) U mnie Someone in the dark nieśmiało dobijało się do pierwszej 10.
Głos na Morphine. Być może za tekst zasługuje na więcej, ale w muzyce tekst stawiam zawsze na drugim miejscu.
Jeżeli muzyczne i melodyjne komponenty piosenki mnie nie przekonują to jej warstwa tekstowa też tego nie zrobi. Po 25 czerwca przeczytałam odnośnie Morphine samobiczujący komentarz w stylu "Zawsze próbowałeś nam coś powiedzieć poprzez swoją muzykę". To prawda, dlatego Morphine to utwór ważny i wstrząsający, ale głównie za sprawą autobiograficzny odniesień. Nic innego tak naprawdę tej piosenki nie broni.
Głos na Morphine. Być może za tekst zasługuje na więcej, ale w muzyce tekst stawiam zawsze na drugim miejscu.
Jeżeli muzyczne i melodyjne komponenty piosenki mnie nie przekonują to jej warstwa tekstowa też tego nie zrobi. Po 25 czerwca przeczytałam odnośnie Morphine samobiczujący komentarz w stylu "Zawsze próbowałeś nam coś powiedzieć poprzez swoją muzykę". To prawda, dlatego Morphine to utwór ważny i wstrząsający, ale głównie za sprawą autobiograficzny odniesień. Nic innego tak naprawdę tej piosenki nie broni.
Mój głos na Don't Stop Til You Get Enough. Bo jak ktoś już tutaj pisał płyta Off The Wall ma parę o wiele lepszych perełek.Na przykład I Can't Help It to dla mnie mistrzostwo. Bardzo cenię sobie te płytę i chyba najczęściej po nią sięgam (mimo że dla mnie nr 1 to Dangerous ;P). Off The Wall to płyta na wysokim poziome, a ten utwór na mojej osobistej liście nie znajduje sie na szczycie. Bardzo lubię Don't Stop Til You Get Enough, na tym etapie chyba nie ma wątpliwości, że są same świetne utwory, coś trzeba wybrać. Ułatwia mi głosowanie na niego fakt, że moja mama używa go od roku jako dzwonek w komórce i to on właśnie często budzi mnie ze snów nad ranem, kiedy to ja chce się wyspać
. Na Someone In The Dark, albo 2000 Watts nie mam jeszcze serca głosować... 


- blackvarnish
- Posts: 223
- Joined: Fri, 31 Jul 2009, 15:59
- Location: Paradise City
Wróciłam. [Warunki narciarskie w Zakopanem b. dobre, przynajmniej dzisiaj były, polecam ;P] Co tu się dzieje! Szaleństwo istne. Ale ja niezmiennie, uparcie głosuję na Don't Stop 'Til You Get Enough. Widzę, że już nie ja jedna. Uzasadnienie to samo jak wcześniej.
This is the world we live in
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
- give_in_to_me
- Posts: 500
- Joined: Sun, 17 Jan 2010, 12:37
- Location: Wrocław
Canario wrote:Głodna troszke jestes? Diabełek
A tak w ogóle to zdradż czy Twoim faworytem w tym NO jest piosenka której nazwe masz w nicku?Czy cosik innego?
Nie jestem głodna, mam pysznego męża

a co do pytania o piosenkę w nicku- bardzo ją lubię, ale są takie, które lubię bardziej. są tu niektóre osoby, które mi się naraziły chęcia wywalenia Give In To Me już w tych początkowych rundach


Nie bierz tak tego osobiście. Ja np. dziwię się glosom na "Don't Stop", a nawet bardzo się dziwię, ale nie naraziły mi się te osoby w niczym. Każdy ma prawo głosowac na co chce.give_in_to_me wrote:Canario wrote:Głodna troszke jestes? Diabełek
A tak w ogóle to zdradż czy Twoim faworytem w tym NO jest piosenka której nazwe masz w nicku?Czy cosik innego?
Nie jestem głodna, mam pysznego męża![]()
a co do pytania o piosenkę w nicku- bardzo ją lubię, ale są takie, które lubię bardziej. są tu niektóre osoby, które mi się naraziły chęcia wywalenia Give In To Me już w tych początkowych rundachu mnie nie istnieje takie coś jak "ulubiona piosenka MJ-a", bo mam stałe "the best of" składające się z kilku utworów. mam nadzieję, że piosenka z mojego nicka utrzyma się długo w NO, ale na liście są lepsze rzeczy, uwierz mi
zresztą nie da się w tej zabawie wybrać najlepszej piosenki, coś takiego nie istnieje :)
- give_in_to_me
- Posts: 500
- Joined: Sun, 17 Jan 2010, 12:37
- Location: Wrocław
Margareta wrote:Nie bierz tak tego osobiście. Ja np. dziwię się glosom na "Don't Stop", a nawet bardzo się dziwię, ale nie naraziły mi się te osoby w niczym. Każdy ma prawo głosowac na co chce.
Kochana, no przecież żartuję. Ta mina:


Pierwsza w ogóle to była Trixie Smith z piosenką My man rocks me (with one stady roll) z 1922 rokukaem wrote:Rock With You (kto wcześniej użył słowa rock w piosence r'n'b- i do tego tak sugestywnej, narażając się na potężną krytykę? Obstawiam, że to najbardziej uwodzicielska piosenka Michaela, kiedy jeszcze nie, ale już niedługo...)
tu w wykonaniu Reginy Pontillo
http://www.youtube.com/watch?v=UiXVDYRVp_4
Wtedy to dopiero musiał być skandal! "Zakamuflowany synonim ... aktu seksualnego"! Od tego momentu datuje się również oficjalną karierę terminu rock'n'roll.
A tak przy okazji rock'n'rolla, ale i muzyki w ogóle oraz podłączania menów i lejdis do zasilania przy 2000 Watts, (baaardzo lubieżnie się zrobiło w tej rundzie NO), zacytuję tutaj Roberta Frippa, twórcę King Crimson:
Podobno już w chwili premiery krytycy nie mieli wątpliwości, co kryje się za tytułem piosenki Jerry Lee Lewisa Great balls of fire.Nigdy nie potrafiłem zrozumieć jak to się działo, że Jerry Lee Lewis grał z tak niesamowitą energią i siłą. Dopiero, gdy dorosłem, zdałem sobie sprawę, że jego mózg znajdował się w jego kroczu. Elvis Presley? Czy muzyka natchnęła go wpadając gdzieś tam w małżowiny jego uszu? Nie, on także miał mózg w kroczu. Nie wiem co z Little Richardem, ale do tego klubu należał także Chuck Berry. Gdy miałem jedenaście lat i słuchałem tej muzyki, to coś w niej wyczuwałem. Musiało jednak upłynąć trochę czasu, zanim zrozumiałem co to takiego.

Ja nie pozwoliłabym dotknąć ŻADNEJ piosenki z albumu Off the wall. Ale cóż, zabawa w NO rządzi się swoimi prawami. Cała płyta mnie uwiodła od pierwszego przesłuchania, czego nie można powiedzieć o Invincible. 2000 Watts jest dla mnie na tym etapie najsłabszym ogniwem, a co do Whatever happens z tego samego krążka, to nieśmiało mam nadzieję, że znajdzie się na podium.
Nawet uziemione 2000 Watts nie wywołuje u mnie takiego drrrreszczu jak Lady in my life, którego nawet w zestawieniu nie ma.

Przy Lady... nie potrzebne są żadne zabezpieczenia...
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl

www.forumgim6.cba.pl

Wiosna idzie! Szkoda tylko, że jedynie w tym temacie - robi się coraz cieplej, a chwilami już nawet gorąco.
Tym razem 2000 Watts. Nie to, że nie lubię, ale tekst jakoś do mnie nie trafia. Ot się wysiliłam na uzasadnienie
Miałam taką cichą nadzieję, że Someone... przetrwa jeszcze tę chociaż jedną rundę. I tak zwlekałam do ostatniej chwili, bo może jakiś jeden głosik zadecyduje...
Tym razem 2000 Watts. Nie to, że nie lubię, ale tekst jakoś do mnie nie trafia. Ot się wysiliłam na uzasadnienie

Miałam taką cichą nadzieję, że Someone... przetrwa jeszcze tę chociaż jedną rundę. I tak zwlekałam do ostatniej chwili, bo może jakiś jeden głosik zadecyduje...

"Would you hold my hand,
If I saw You in heaven..."
If I saw You in heaven..."
Wióry lecą drodzy Państwo! W rundzie ósmej pojawiły się głosy, których sie nikt nie spodziewał (Billie Jean, Liberian Girl), które sie powtórzyły,ale nie znalazly poklasku wiekszości (Give In To Me, Beat it, BOTDF), takie, które powatrzane są jak mantra przez niektórych (Morphine, 2000Watts, DSTYGE) oraz takie, które spowodowały, że udalo sie wyłonić NO... Tym razem, ku uciesze znudzonej gawiedzi odpada Someone in the Dark.
Tuż za uplasował się mój wybór także i na tę rundę...
Bim Bom
Runda dziewiąta
...2000 Watts. Nie to, ze nie lubię, ani że lubię, chociaż w sumie mniej lubię niż nie lubię... ale trochę lubię

...a Wy?
- They Don't Care About Us
- Stranger In Moscow
- Earth Song
- Off the Wall
- Don't Stop 'Til You Get Enough
- Billie Jean
- Beat It
- Human Nature
- Smooth Criminal
- Dirty Diana
- Liberian Girl
- Blood On The Dance Floor
- Morphine
- Whatever Happens
- 2000 Watts
- Who Is It
- Give In To Me
- Will You Be There
Glosujemy do środy... nie bijemy się, nie wyzywamy, nie obrażamy się i nie rzucamy mięsem (chyba, że jest to rzut waleczną piersią w obronie dobrego imien... tfu!... tytułu! )

...pzdr
siadeh_wciąż_unplugged_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
- majkelzawszespoko
- Posts: 1745
- Joined: Wed, 06 Dec 2006, 11:31
- Location: Katowice