Michael żyje [spekulacje]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posty: 62
- Rejestracja: sob, 25 lip 2009, 17:41
http://www.youtube.com/watch?v=dbXB-KBz89M&feature=sub (jermain + Orianthi)
http://link.brightcove.com/services/pla ... 7096947001 (Jermain i jego lotnisko)
http://www.youtube.com/watch?v=b3Tf5OV1 ... r_embedded (Jermain mówiący o tym, że MJ teraz jest bardzo zapracowany ;))
chciałam podać linka do wypowiedzi Briana Oxmana ale już zostało usunięte te wideo
Peace&Love
http://link.brightcove.com/services/pla ... 7096947001 (Jermain i jego lotnisko)
http://www.youtube.com/watch?v=b3Tf5OV1 ... r_embedded (Jermain mówiący o tym, że MJ teraz jest bardzo zapracowany ;))
chciałam podać linka do wypowiedzi Briana Oxmana ale już zostało usunięte te wideo
Peace&Love
I'm humbled in Your grace....
Someone tell me why did You have to go and leave my world so cold...
Someone tell me why did You have to go and leave my world so cold...
1. Do tej pory napisano dziesiątki ciekawych artykułów m.in o ojcostwie Mcculay Culkina, sikaniu do filiżanek, klonowaniu MJ, oddaniu ciała na wystawę do "Doktora Śmierć", przemowy MJ w tajemniczej sekcie, conajmniej dwóch synach MJ, którzy się ujawnili po śmierci i wiele, wiele innych artykułów - a nikt nie uznał osób, które podały te newsy za wariatów. Artykuły pojawiły się w gazetach na całym świecie. Ludzie kochają skandale, tylko na to czekają.vivi pisze: Fan(ie) też się nad tym zastanawiam.Rodzina stała za M.J murem od czasów procesu,więc jeśli chodzi o nich to raczej nie ma się czego obawiać(no chyba ze paplający Jerma)na pewno nie wiedzą też w wszyscy,czyli siostrzency,pociotki i takie tam.A jeśli chodzi o współpracowników być może zobowiązali się milczeć pod grożbą kary finansowej(albo jakiejs innej :P ) zresztą jakby ktoś zaczął śpiewać to zostałby uznany za wariata :)
2. Wyciek filmu, zdjęć materiału potwierdzającego, że MJ żyje byłoby więcej warte niż jakakolwiek kara finansowa za niedotrzymanie tajemnicy.
Ostatnio zmieniony pn, 22 lut 2010, 3:10 przez fan, łącznie zmieniany 2 razy.
Nie wiem czy to dobry temat no ale.
Mam pytanie czemu na tym filmiku przyjeżdża do domu michaela wóz strażacki lafd Los Angeles Fire Department a i jeszcze pod koniec filmiku widać jeszcze jeden wóz strażacki moje pytanie po co tam straż pożarna czy tam sie paliło że musieli to gasić i wysyłać 2 jednostki straży pożarnej
http://www.youtube.com/watch?v=YLgxBTgs ... re=related
Znacie to zdjęcie z koncertu w msg w 2001 r.
I Większe zdjęcie
http://mjjgallery.free.fr/invincible/msg/beatit/029.jpg
I jestem pewny na 98% że to jest to zdjęcie po małej korekcie komputerowej( lekkie przyciemnienie skóry ) wyjdzie takie
A jak was to nie przekonuje to zobaczcie te
Mam pytanie czemu na tym filmiku przyjeżdża do domu michaela wóz strażacki lafd Los Angeles Fire Department a i jeszcze pod koniec filmiku widać jeszcze jeden wóz strażacki moje pytanie po co tam straż pożarna czy tam sie paliło że musieli to gasić i wysyłać 2 jednostki straży pożarnej
http://www.youtube.com/watch?v=YLgxBTgs ... re=related
Znacie to zdjęcie z koncertu w msg w 2001 r.
I Większe zdjęcie
http://mjjgallery.free.fr/invincible/msg/beatit/029.jpg
I jestem pewny na 98% że to jest to zdjęcie po małej korekcie komputerowej( lekkie przyciemnienie skóry ) wyjdzie takie
A jak was to nie przekonuje to zobaczcie te
anialim pisze:A że 'zdjęcie z karetki' to fake potwierdził to Brian Oxman, sprawdzili to fani na mjjc, potwierdzają to zarówno ci, którzy wierzą w hoax, jak i ci, którzy nazywają Ortegę, Phillipsa i spółkę 'mordercami'
No właśnie. A wcześniej były spekulacje i też udowadnianie tutaj jeden drugiemu, że fota jest prawdziwa. Mhm. No ,ale w końcu miło, że potwierdził.
Chciałam jeszcze dodać taką opinię, mianowicie kto nazywa Ortegę, Phillipsa itd. mordercami. Tę iście Michaelową postawę prezentuje między innymi słynna już Samantha de Gosson, inicjatorka protestu przed sądem w LAX, zaangażowana w TINI. Zupełnie jawnie, na forum publicznym twitter życzyła Kennyemu Ortedze śmierci marząc o tym, by zadławił się własnym kaszlem. Obrażała fanów Michaela, tych wierzących że żyje i prezentowała/prezentuje postawę bardzo agresywną. Nawet Karen Faye tak nie nazwała Ortegi itd. W końcu napisała nawet do niego "Love". Randy Jackson -powoli dowiaduję się dlaczego taki wyalienowany od pozostałych braci i całej rodziny- po wejściu do sądu pomyślał akurat o Twitter i żeby napisać, że Ci, którzy najbardziej zarabiali na Michaelu w ostatnim okresie nie są w zasięgu wzroku. Jakby zapomniał, że wśród tych osób są także jego rodzeni bracia, który robią show The Jacksons: Family Dynasty, po iluś latach wreszcie znowu mówi się o nich,a nie tylko o Michaelu, jadą na tym- widać gołym okiem (chyba że też "niewierzący" nie czują się przekonani...) Poza tym ta cała historia m.in. ze sprzedawaniem newsów z procesu 2005 w spółce z czarownicą Faye ...powoli dochodzimy do wniosku, że Randy może w ogóle nie wiedzieć o hoaxie.
Z kolei ci wtajemniczeni nie specjalnie poważni są - zarówno dzień ,dwa po "śmierci" Michaela (co widać na licznych nagraniach na YT ściągniętych z różnych stacji tv), jak i później, a nawet w sądzie, gdzie wyraźnie było widać -przynajmniej dla tych co oglądali na TMZ relację na żywo- że się śmieją i klepią po ramieniu Joe Jacksona, a następnie dopiero wychodząc i uświadamiając sobie, że są w zasięgu kamer, mówią poważniej: nie jest dobrze, nie jest dobrze i odjeżdżają. ---------- to taka krótka relacyjka.
---Nie wiem na ile można to tłumaczyć amerykańską mentalnością, ze oni tacy są po prostu, bo MNIE się wydaje,że przy tak poważnej sprawie jak morderstwo brata, face to face z jego potencjalnym mordercą zachowuje się jednak jakąś powagę nie?..... Z tego co pamiętam, a nawet nie śledziłam tak jak tego teraz, ani Michaelowi w 2005, ani nawet Arvisom nie było do śmiechu. Michael mimo że na pewno niewinny nie był tak zrelaksowany jak Murray.....
Chyba, że cała rodzina jest jakaś dziwna i bez serca... że tylko czekali na śmierć Michaela, żeby tak dobrze się bawić, jak obecnie.
Jest jeszcze jedna kwestia. Ów wypowiedzi Jermaine'a, do których już linki podała Lu (girlonthebridge)... Rozmawiałam na ten temat z wieloma ludźmi - wierzącymi w hoax, niewierzącymi w hoax, realistami jak moja własna matka,ogólnie wszystkimi realnie otwartymi na rzeczową dyskusję, a nie wyśmiewanie, wymądrzanie się
.... w pewnym momencie sama pomyślałam, że to może być celowe, że to może być jakaś strategia marketingowa służąca podtrzymaniu zainteresowania programem Jacksonów, czy samym Michaelem,żeby płyty, film i inne gadżety nadal dobrze się sprzedawały, a Michael jednak nie żyje i część. Haha, nie. To znaczy, ok, może to być jak najbardziej strategia w celach marketingowych (sama uczę się tego cały czas i poznaję nowe techniki), że wykorzystują to wszystko co się dzieje, W TYM SPEKULACJE, CORAZ SZERZEJ I SZERZEJ ZAKROJONE NA TEMAT TEGO, ŻE MICHAEL ŻYJE, nie zaprzeczając temu nic a nic, wręcz przeciwnie, chlapanie kontrolowane, mniej lub bardziej... jakiś widoczny 'hint' w tym wszystkim... -dla nich tam pracują świetni specjaliści od marketingu i PR, wiedzą co robią zapewne!
- dlatego też naprawdę jedyne co mnie dziwi, to to,że niektórzy wciąż nie widzą NIC podejrzanego. ..............(miejsce na śmiech)....
wiesz, Lu, Anialim, ... chyba wiem, co jeszcze nie zostało tu powiedziane, dlaczego niektórzy tak bardzo to wszystko negują === nie wiedzą jaka jest najbardziej prawdopodobna wersja wydarzeń w domu i szpitalu(tudzież lotnisku; Jerma zdecyduj się, buahaha). To że
- propofol połączony z jakimś innym lekiem (nie znam jednak) powoduje znaczne obniżenie temperatury ciała i sen przez 4-6 godzin. (czy ktoś innych oprócz prawdopodobnych gnid w tej sprawie widział ciało tego Michaela Jacksona???) - Majkol sobie spał, a oni z pewnych powodów MUSIELI to widzieć (to= że niby nie żyje, zimny i te sprawy)
- to, że Thome'a i Michaela poznał Jermaine... Thome był wtedy w szpitalu mimo, że wcześniej Michael go już zwolnił............ i ciekawe dlaczego akurat Jerma, a nie lekarz przed kamerami oznajmia to,co następowało.
- oraz to, że Michael po prostu ogólnie musiał tak zrobić... dla swojego bezpieczeństwa.
tak, wiem: dlaczego wtedy po prostu nie poszedł na policję, nie zgłosił, ze coś się dzieje? .... tego nie wiem jeszcze. widocznie to była/jest dość skomplikowana sprawa. sam Marlon jedyne co powiedział odnosząc się do teorii hoax, to to, że to wcale nie jest takie śmieszne (Ty to gdzieś miałaś chyba, Anialim)
jednocześnie jestem pełna podziwu dla kreatywności Michaela, że potrafił nawet w taką poważną sprawę wpleść koncepcję artystyczną.
Nie wiem kto już pisał o jakichś konsekwencjach prawnych itd. - przecież to już tyle razy było maglowane!
- przy bezpośrednim zagrożeniu życia sfingowanie śmierci nie jest karalne. tym bardziej, jeśli są w to zaangażowane różnego rodzaju służby specjalne
- na Boga, nie miejcie Michaela za głupiego, że bezmyślnie zrobił sobie takie jaja... przecież na pewno nad wszystkim czuwa co najmniej kilku prawników, nie zdziwiłabym się,gdyby też Mesereau
- skończony może byłby tylko w oczach tych, którzy tak mówią... może nawet nie dalibyście sobie szansy wysłuchania dlaczego musiał tak postąpić. współczuję takim osobom, naprawdę stracicie idola. szkoda. ale wiem, że co najmniej pół świata wie o co chodzi czy też domyśla się i trafiają do nich różne argumenty, tak więc nawet jeśli byłoby to nie wiem... kilka milionów ludzi, w tym ja, to myślę,że te kilka milionów stoi za nim na mur beton. przykro mi z powodu innych.... poza tym nawet jesli to była finałowa kurtyna i wielka przygoda, to teraz - i to by było całkiem zrozumiałe - poświęci się życiu rodzinnemu. ( nie chce mi się dalej rozwijać, czuję jakbym przekonywała was,że 2+2=4...:/)
Przapraszam, Maverick, ale musiałam to napisać. Z kolei z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że wszelkie pisanie takich rzeczy na tym forum mija się z celem, gdy jest tu tyle osób "anty". Nie rozwiniecie już szerzej dyskutowanych treści, tylko pojawiają się zaczepki, rzucanie jakichś piarduł, i tym podobne, tudzież pozowanie na mądrych dorosłych, którzy z góry i z politowaniem patrzą na tych, którzy mają szerzej otwarte umysły, niż pozostali. Ciekawe kto ostatecznie będzie tak na kogo patrzył.
Pozdrawiam Was wszystkich, niezależnie od obozu.
To forum źle na mnie działa... dlatego wchodzę już rzadziej i rzadziej... tylko jak pojawi się coś, jak to, że będę czuła nieodpartą potrzebę wyrażenia swojego zdania.
słonecznego dnia. Agnes.
- girlfriend
- Posty: 224
- Rejestracja: czw, 19 maja 2005, 12:19
- Skąd: Toruń
Dla zainteresowanych, Proszę bardzo:girlonthebridge pisze:chciałam podać linka do wypowiedzi Briana Oxmana ale już zostało usunięte te wideo
http://www.youtube.com/watchttp://www.y ... bGrrNyMpZY
- dirty_diana82
- Posty: 50
- Rejestracja: pn, 04 sty 2010, 15:43
- Skąd: Poznań
Bardzo uważnie studiuje ten wątek, tak samo jak na Hoax - jest wiele, wiele argumentów przemawiających za życiem Michaela. Ale jak mieli uratować Michaela? Ukryć go gdzieś? Zamknąć ? Przecież każdy na świecie wie jak wygląda Michael - to by nie było najlepsze rozwiązanie, i wielu ludzi i tak by go szukało itd. To mnie się wydaje jest bardzo gruba sprawa, ważni ludzie są w to zamieszani i właśnie najlepsze jej rozwiązanie jest realizowane, a teraz napewno odpowiednie służby działają. Proces doktorka to też jakaś farsa! Tyle miesięcy ! O taką ważną sprawę jak śmierć największej gwiazdy? O braciach Michaela, że czasem coś chlapną - to oczywiście zaplanowana strategia marketingowa. W końcu ktoś ich pokazuje i słucha. Ale mnie jeszcze jedna sprawa bardzo interesuje. Dlaczego w mediach wszyscy klapią jaki Michel był wspaniały, cudowny, muzyk wszechczasów, czy wręcz przeciwnie - dziwak i takie tam inne epitety(nie będę ich powielać - każdy wie o jakie chodzi) ale o tych faktach np. o lotnisku, samolocie, zdjęcia z fotoshopa z karetki, itd. nikt nic nie mówi!!! Jakaś dziwna zmowa milczenia? Nie dotyczy oczywiście rodziny... Jest wspominka o pielęgniarce ze szpitala, co podobno widziała siedzącego Michela na kozetce, dlaczego nikt nie dociera do tych ludzi? Nie prosi ich o wywiady? Jestem raczej na bierząco ale na nic takiego nie wpadłam jeszcze. Co z pracownikami lotniska? Czy z zaginionym ochroniarzem, który do dziś jest nieobecny? Jest tyle niejasności, a ja uważam, że amerykański system sprawiedliwości przy takiej technice jaką dysponuje robi sobie chyba ze wszystkich jaja! To jest tylko moje zdanie, nie chce tu na forum nikomu się narazić, ale może ktoś ma większą wiedzę ode mnie na te tematy i mnie oświeci!
Miałam się tu nie wypowiadać na ten temat, no ale może spróbuję.
Co do mediów...dla mnie sprawa jest jasna i MJ dobrze o tym wiedział. Oni być może nawet śledzą hoaxowe fora ( nie uwierze, że jakaś wielka stacja tv nic by o tym nie wiedziała - swego czasu słyszałam nawet, że TVN24 miało sie tym zająć ), ale jest jedno, ale. Od czasu 25.06 słyszałam w tv 1 może 2, że fani uważają, że MJ żyje. W jakim kontekście? Oczywiście prześmiewczym...Media doskonale zdają sobie sprawę, że jak zaczną gadac o żyjącym MJu stracą swoją wszechogromną wiarygodność
Co chcę dodać. Od początku zastanawiało mnie jakim cudem, najbardziej poszukiwany wówczas człowiek świata zniknął. O Murrayu mowa oczywiście. To oczywiście moja hipoteza...chcecie śmiejcie się bądź co tam uważacie za stosowne. Ano zniknął w ten sam sposób co MJ. <byc może na tym lotnisku, o którym wspominał Jerma ) Osoby śledzące hoax wówczas na bieżąco <ja aktywnie śledze od ok. września, wtedy otworzyły mi się oczy, ale pamiętam jakieś tam rzeczy z lata również>nie mogą przeoczyć pewnych wydarzeń, które zbiegały się w czasie.
Przez pewien okres czasu ( myślę wrzesień-listopad) było dość sporo tak to nazwę "znaków z zaświatów". Pojawił się anagram informujący nas o "wejście planu w fazę 5".
W tym momencie: Murray jak gdyby nigdy nic wraca sobie do pracy...praktycznie ujawianiając się spod ziemi...przez cały ten czas był nieuchwytny, dostaliśmy jakieś jego jedno zdjęcie z czegoś hawajopodobnego w tym momencie kończy się również pewnego rodzaju nawarstwianie wszelkiego rodzaju znaków. (Grudzień-styczeń to okres dość spokojny w tym temacie.) A kończy się listem niby od MJa umieszczonym na jutubie -skasowany po 2 dniach. Można wierzyć czy to on, czy nie on, ale była to chyba jedno z pierwszy wcieleń jako MJ, które mogliśmy podejrzewać, że to on ( były także wpisy na blogu u Larrego Kinga, z których Larry kasował wszystkie wpisy od nibyMjów, oprócz jednego osobnika)Jeżeli ktoś jest zainteresowany - mam tłumaczenie tego listu pi-razy oko na kompie, za oryginałem musiałabym poszperać w archiwach, ale całe clue jest zachowane.
Wysnułam hipotezę, że w ówczesnym czasie ( czerwiec-listopad) działo się tam cos ważnego. Być może cały proces, który się toczy nie toczy się w sprawie Murraya - bo to się dzieje w tej sprawie to śmiech na sali. Kimkolwiek Murray jest i jakąkolwiek ma twarz być może jemu tez grożono, a cała sprawa ma przyszpilić właśnie pana TT.
Śmiejcie sie jeśli macie na to ochotę
Co do mediów...dla mnie sprawa jest jasna i MJ dobrze o tym wiedział. Oni być może nawet śledzą hoaxowe fora ( nie uwierze, że jakaś wielka stacja tv nic by o tym nie wiedziała - swego czasu słyszałam nawet, że TVN24 miało sie tym zająć ), ale jest jedno, ale. Od czasu 25.06 słyszałam w tv 1 może 2, że fani uważają, że MJ żyje. W jakim kontekście? Oczywiście prześmiewczym...Media doskonale zdają sobie sprawę, że jak zaczną gadac o żyjącym MJu stracą swoją wszechogromną wiarygodność
Co chcę dodać. Od początku zastanawiało mnie jakim cudem, najbardziej poszukiwany wówczas człowiek świata zniknął. O Murrayu mowa oczywiście. To oczywiście moja hipoteza...chcecie śmiejcie się bądź co tam uważacie za stosowne. Ano zniknął w ten sam sposób co MJ. <byc może na tym lotnisku, o którym wspominał Jerma ) Osoby śledzące hoax wówczas na bieżąco <ja aktywnie śledze od ok. września, wtedy otworzyły mi się oczy, ale pamiętam jakieś tam rzeczy z lata również>nie mogą przeoczyć pewnych wydarzeń, które zbiegały się w czasie.
Przez pewien okres czasu ( myślę wrzesień-listopad) było dość sporo tak to nazwę "znaków z zaświatów". Pojawił się anagram informujący nas o "wejście planu w fazę 5".
W tym momencie: Murray jak gdyby nigdy nic wraca sobie do pracy...praktycznie ujawianiając się spod ziemi...przez cały ten czas był nieuchwytny, dostaliśmy jakieś jego jedno zdjęcie z czegoś hawajopodobnego w tym momencie kończy się również pewnego rodzaju nawarstwianie wszelkiego rodzaju znaków. (Grudzień-styczeń to okres dość spokojny w tym temacie.) A kończy się listem niby od MJa umieszczonym na jutubie -skasowany po 2 dniach. Można wierzyć czy to on, czy nie on, ale była to chyba jedno z pierwszy wcieleń jako MJ, które mogliśmy podejrzewać, że to on ( były także wpisy na blogu u Larrego Kinga, z których Larry kasował wszystkie wpisy od nibyMjów, oprócz jednego osobnika)Jeżeli ktoś jest zainteresowany - mam tłumaczenie tego listu pi-razy oko na kompie, za oryginałem musiałabym poszperać w archiwach, ale całe clue jest zachowane.
Wysnułam hipotezę, że w ówczesnym czasie ( czerwiec-listopad) działo się tam cos ważnego. Być może cały proces, który się toczy nie toczy się w sprawie Murraya - bo to się dzieje w tej sprawie to śmiech na sali. Kimkolwiek Murray jest i jakąkolwiek ma twarz być może jemu tez grożono, a cała sprawa ma przyszpilić właśnie pana TT.
Śmiejcie sie jeśli macie na to ochotę
Za kamuszką...
-- Sprawa z Murrayem w ogóle nie jest dla mnie jasna. Jak w ogóle koleś, który jest pierwszym podejrzanym i zapewne winnym w sprawie (jakkolwiek) może zniknąć ot tak sobie? Jak to możliwe, że policja przeszukuje jego klinikę i dom dopiero po ponad miesiącu od zdarzenia, przecież już następnego dnia mógł skutecznie pozbyć się dowodów, a do tamtego czasu już w ogóle o nich zapomnieć?? To policja tego nie wie?? Niejasna tożsamość, dziwne nagranie video, pomajtane adresy z Vegas i Houston --- wtf?
Ja myślę, że Murray to taki kozioł ofiarny i nawet może o tym wiedzieć. Zatrudniony (zapewne) przez Thome, ale zadziałał na korzyść Michaela pomagając mu w ucieczce. Może jest trochę głupkowaty, bo nie wysilał się nawet, by udawać przejęcie sprawą- tylko spacer po FLMP, a przed rozprawą kawka i gazetka w Starbucks - nie no super,nie?
-- Myślę lub też mam nadzieję, że dobranie się do tyłka Thome to kwestia czasu. My nie wiemy wszystkiego. Tam sprawa może się toczyć cały czas, ale nie jest to ujawniane publicznie - dla dobra sprawy.
Ktoś wcześniej, zarówno wczoraj, dziś, jak i kiedyś pytał o sprawy - że skoro MJ nie miał zbyt wielu zaufanych przyjaciół w swoim otoczeniu, a tu nagle przy takie sprawie sfingowania śmierci musiałby zaufać co najmniej kilkunastu osobom... poza tym, gdzie miałby się ukrywac najbardziej rozpoznawany człowiek świata, ze jest do wytropienia itd. .......
Sama się zastanawiałam,po czym zaskoczyła mnie Maverick w temacie - Co robił MJ w dniu, kiedy się urodziłeś -dzięki Mav, za tę wypowiedź, bo szczerze powiedziawszy sama nie wiedziałam o tym, że:
(Nawet naprawdę nie wiedziałam, że KIEDYŚ udało mu się takie coś! To [mi] bardzo wiele mówi teraz...)
kamuszka -- daj to tłumaczenie, napisz z jakiej daty pochodzi. jeśli nie uwierzą, to przynajmniej się pośmieją to i tak dobry uczynek- spowodować czyjś uśmiech. :)
Pozdrawiam.
- ano właśnie dlatego, że media są zbyt "poważne" na zajmowanie się spekulacjami czy żyje, skoro CNN między innymi podało że nie żyje i wszystkie media i cały świat oficjalnie uznał, że Michael Jackson nie żyje. Przecież dokładnie o to mu chodziło. --- ani Tvn ani żadna inna stacja zatem nie bierze donosów o deathoaxie na poważnie, chociażby nawet kilku indywidualnych dziennikarzy było skłonnych uwierzyć. Dwa razy słyszałam takiego newsa - tak jak napisała Kama - prześmiewczego. Nikt się w to nie zagłębia na poważnie, bo to jest zbyt...hm, nieprawdopodobne, żeby podawać w wiadomościach, spekulować itd. --- ten cel został osiągnięty. Myślę, że większość te nieścisłości uznała za zbiegi okoliczności albo zupełnie o nich nie wiedzą, do domyślam się,że zarówno CNN, jak i nasz rodzimy TVN i jakakolwiek inna stacja ma całą masę innej roboty i newsów z całego świata, żeby zauważyć nawet jakiś wywiad Jermaine'a z Australii i jego przejęzyczeniedirty_diana82 pisze:Dlaczego w mediach (...)
ale o tych faktach np. o lotnisku, samolocie, zdjęcia z fotoshopa z karetki, itd. nikt nic nie mówi!!! Jakaś dziwna zmowa milczenia? Nie dotyczy oczywiście rodziny... Jest wspominka o pielęgniarce ze szpitala, co podobno widziała siedzącego Michela na kozetce, dlaczego nikt nie dociera do tych ludzi? Nie prosi ich o wywiady? Jestem raczej na bieżąco ale na nic takiego nie wpadłam jeszcze. Co z pracownikami lotniska? Czy z zaginionym ochroniarzem, który do dziś jest nieobecny? Jest tyle niejasności, a ja uważam, że amerykański system sprawiedliwości przy takiej technice jaką dysponuje robi sobie chyba ze wszystkich jaja!
-- Sprawa z Murrayem w ogóle nie jest dla mnie jasna. Jak w ogóle koleś, który jest pierwszym podejrzanym i zapewne winnym w sprawie (jakkolwiek) może zniknąć ot tak sobie? Jak to możliwe, że policja przeszukuje jego klinikę i dom dopiero po ponad miesiącu od zdarzenia, przecież już następnego dnia mógł skutecznie pozbyć się dowodów, a do tamtego czasu już w ogóle o nich zapomnieć?? To policja tego nie wie?? Niejasna tożsamość, dziwne nagranie video, pomajtane adresy z Vegas i Houston --- wtf?
Ja myślę, że Murray to taki kozioł ofiarny i nawet może o tym wiedzieć. Zatrudniony (zapewne) przez Thome, ale zadziałał na korzyść Michaela pomagając mu w ucieczce. Może jest trochę głupkowaty, bo nie wysilał się nawet, by udawać przejęcie sprawą- tylko spacer po FLMP, a przed rozprawą kawka i gazetka w Starbucks - nie no super,nie?
-- Myślę lub też mam nadzieję, że dobranie się do tyłka Thome to kwestia czasu. My nie wiemy wszystkiego. Tam sprawa może się toczyć cały czas, ale nie jest to ujawniane publicznie - dla dobra sprawy.
Ktoś wcześniej, zarówno wczoraj, dziś, jak i kiedyś pytał o sprawy - że skoro MJ nie miał zbyt wielu zaufanych przyjaciół w swoim otoczeniu, a tu nagle przy takie sprawie sfingowania śmierci musiałby zaufać co najmniej kilkunastu osobom... poza tym, gdzie miałby się ukrywac najbardziej rozpoznawany człowiek świata, ze jest do wytropienia itd. .......
Sama się zastanawiałam,po czym zaskoczyła mnie Maverick w temacie - Co robił MJ w dniu, kiedy się urodziłeś -dzięki Mav, za tę wypowiedź, bo szczerze powiedziawszy sama nie wiedziałam o tym, że:
--- tak więc jak widać, wszystko jest możliwe i nawet najbardziej rozpoznawalnemu człowiekowi na świecie udało się skutecznie ukryć, a innym skutecznie utrzymać w tajemnicy jego miejsce pobytu.Maverick pisze:12 litopada Michael oświadczył, że przerywa trasę i udaje się na odwyk na środków przeciwbólowych. Ukrył się na tyle skutecznie, że mediom nie udało się go wyśledzić. 19 listopada nadal tam - gdziekolwiek to było, Liz Taylor coś przebąkiwała, że w Australii - siedział. 17 listopada Sony opublikowało statement, że Michael jest najwspanielszy na świecie i oni bedą przy nim na każdym jego kroku na drodze ku zdrowiu i wspierają go ze wszytkich sił.
(Nawet naprawdę nie wiedziałam, że KIEDYŚ udało mu się takie coś! To [mi] bardzo wiele mówi teraz...)
kamuszka -- daj to tłumaczenie, napisz z jakiej daty pochodzi. jeśli nie uwierzą, to przynajmniej się pośmieją to i tak dobry uczynek- spowodować czyjś uśmiech. :)
Pozdrawiam.
Teraz proszę was o odświeżenie sobie pamięci, a może wyjaśni się wam, dlaczego tzw. "poważne" media nie zajmują się hoaxem. Pamiętacie historię o małym chłopcu uwięzionym w lecącym balonie wypełnionym helem? To się chyba działo w Denver, o ile mnie pamięć nie myli. Świat z przerażeniem przyglądał się, co się stanie z chłopcem. Gdy balon wylądował, okazało się, że dzieciaka nie było w środku, przez cały czas był schowany w domu. Te "poważne" stacje chwyciły to i miały newsa, a potem okazało się, że to kłamstwo. Wyszło na jaw, że nawet "poważne" stacje dają się omamić, a potem ich repotacja może być nadszarpnięta. Również tvn24 kupiło tę bajkę. Przerywali jakiś wywiad, by pokazać news o chłopcu w niebezpieczeństwie.akaagnes pisze:- ano właśnie dlatego, że media są zbyt "poważne" na zajmowanie się spekulacjami czy żyje, skoro CNN między innymi podało że nie żyje i wszystkie media i cały świat oficjalnie uznał, że Michael Jackson nie żyje. Przecież dokładnie o to mu chodziło. --- ani Tvn ani żadna inna stacja zatem nie bierze donosów o deathoaxie na poważnie, chociażby nawet kilku indywidualnych dziennikarzy było skłonnych uwierzyć.
Teraz popatrzcie na to z perspektywy death hoax. "Poważne" media się tym nie zajmą, bo już raz się zbłaźniły. Jeśli efektem pracy nad MJowym hoaxem miałaby być kolejna wpadka, to oni wolą tego uniknąć. Dlatego od nich nie usłyszycie nic na temat "Michael Jackson żyje" w poważnym tonie.
jak tutaj czytam te posty to już sama nie wiem co mam mysleć o tym wszystkim :) argumenty potwierdzające hoax i te potwierdzające smierć docierają do mnie w takim samym stopniu tak więc przyjmę chyba postawe neutralną..
wydaje mi się,że pogrzeb jest jednak dość przykrym "wydarzeniem", w którym raczej nie da się powstrzymać emocji i smutku..a tutaj co?? null..
nie zauważyłam nawet cienia wzruszenia..
a kto powiedział,że Majkel chce wrócić?może po prostu stwierdził,że jedynie czego pragnie to mieć teraz święty spokój i żyć sobie jak zwykły szary śmiertelnik z dala od błysku fleszy?soulsation pisze:Przyznam się ,że trochę się wkręciłem,ale nadal trudno jest mi w to uwierzyć ,że on żyje ,i mysli o powrocie na scene...Przecież gdyby teraz on wrócił to byłby skończony i w showbizessie ,jak i prawnie .
też się nad tym zastanawiałam.. jednak bądź co bądź ale stracili członka swojej rodziny/syna/brata i pomimo tego ,że może nie mieli super relacji to jednak jakiś szacunek się należy..nie uronili ani jednej łezki i jakoś nie wyobrażam sobie -będąc w takiej sytuacji- mieć tak świetny humor..akaagnes pisze:Z kolei ci wtajemniczeni nie specjalnie poważni są - zarówno dzień ,dwa po "śmierci" Michaela (co widać na licznych nagraniach na YT ściągniętych z różnych stacji tv), jak i później, a nawet w sądzie, gdzie wyraźnie było widać -przynajmniej dla tych co oglądali na TMZ relację na żywo- że się śmieją i klepią po ramieniu Joe Jacksona, a następnie dopiero wychodząc i uświadamiając sobie, że są w zasięgu kamer, mówią poważniej: nie jest dobrze, nie jest dobrze i odjeżdżają. ---------- to taka krótka relacyjka.
---Nie wiem na ile można to tłumaczyć amerykańską mentalnością, ze oni tacy są po prostu, bo MNIE się wydaje,że przy tak poważnej sprawie jak morderstwo brata, face to face z jego potencjalnym mordercą zachowuje się jednak jakąś powagę nie?.....
wydaje mi się,że pogrzeb jest jednak dość przykrym "wydarzeniem", w którym raczej nie da się powstrzymać emocji i smutku..a tutaj co?? null..
nie zauważyłam nawet cienia wzruszenia..
Wróc, wróć!akaagnes pisze:Ja myślę, że Murray to taki kozioł ofiarny i nawet może o tym wiedzieć. Zatrudniony (zapewne) przez Thome, ale zadziałał na korzyść Michaela pomagając mu w ucieczce. Może jest trochę głupkowaty, bo nie wysilał się nawet, by udawać przejęcie sprawą- tylko spacer po FLMP, a przed rozprawą kawka i gazetka w Starbucks - nie no super,nie?
Michael znał Murraya ( kimkolwiek on jest i jak wygląda - może bezpieczniej użyć - znał człowieka o tej tożsamości ) wcześniej.
Mam nawet fragment przetłumaczonego wywiadu z Frankiem Di Leo ;)
Frank: Naprawdę? Cóż, było tak, że ktoś… - Michael powiedział mi „Potrzebuję lekarza, kiedy będziemy jechać do Londynu. Musimy zatrudnić jakiegoś lekarza.” Powiedziałem: „Okej, ale po co?”
Raffles: Mówił o Murray’u czy…
Frank: Nie, nie, nie, nie o doktorze Murray’u. Rozmawialiśmy po prostu o lekarzu. Nie wiedziałem wtedy, że to będzie Murray. Powiedziałem: „Po co ci lekarz?” i odpowiedział: „Frank, robię show. Jeśli zachoruję, dostanę gorączki – musimy mieć lekarza, żeby być pewnym, że jem to, co trzeba i że piję to, co trzeba…” Powiedziałem „Okej, łapię.” Mija kilka miesięcy. Nie znam tego lekarza, ale to lekarz, którego Michael spotkał w Vegas. Myślę, z tego co słyszałem, Michael zadzwonił do niego, kiedy jedno z jego dzieci przeziębiło się czy może raczej nie czuło się dobrze. I tak się spotkali. Jakkolwiek to się stało, to zaprzyjaźnili się.
No i wtedy, to znaczy kiedy zbliżała się data naszego wyjazdu, Michael spytał: „Znalazłeś lekarza?” Powiedziałem: „Wiesz, Michael, pomyślałem, że znajdziemy ci lekarza jak tylko przyjedziemy do Londynu. Znajdę ci go, jadę tydzień wcześniej”. „Nie, muszę mieć mojego lekarza”. Powiedziałem: “Hm, szczerze mówiąc, nie wiedziałem, że już masz lekarza. Co to za lekarz?”
Powiedział: „Doktor Murray”. Powiedziałem: „Hm, w takim razie musisz mi dać jego numer”. Dostałem go. Murray chciał niewyobrażalną kwotę, żeby zamknąć swoją praktykę i pojechać do Londynu i żyć tam przez 8 miesięcy ze swoją rodziną i wszystkimi... Więc wspomniał tę kwotę jednemu z ludzi, którzy z nim pertraktowali. Powiedziałem, że nigdy mu tego nie zapłacimy.
Poszedłem do Michaela: “Tyle sobie zażyczył”. Michael powiedział: „Chyba żartujesz!” Powiedziałem: „Za tę kwotę dzisiaj wsiadam do samolotu i lecę do Londynu i kupię ci cały szpital”.
Michael zaśmiał się. „Nie no to jest śmieszna kwota w porównaniu do zwykłych warunków.” Negocjowaliśmy [z Murrayem] i sprowadziliśmy go na ziemię i kiedy upierał się przy swojej kwocie, wrzasnąłem na niego: „NIE!” Tyle artysta chce zapłacić: 150. I zaakceptował to. Teraz tak: Murray nie dostał nic z tego kontraktu, ponieważ Michael zmarł. To wszystko się działo przez 2 ostatnie tygodnie życia Michaela. Jego adwokat negocjował warunku z prawnikami AEG, bo to AEG sponsorowało koszty. AEG nie zatrudniło tego człowieka. Nie znali go, wiesz, i nie dostał nigdy pieniędzy, bo nigdy niczego nie podpisał. Michael nigdy nie podpisał kontraktu. Dlatego też nie dostał żadnych pieniędzy. I właśnie tak go spotkałem, tak go spotkał Randy Phillips, Kenny Ortego i wszyscy inni.
Dobra ryzykuję. I na tym póki zakończe swoje wypowiedzi tutaj.
Śmiejcie się do rozpuku. Oto wiadomość, która pojawiła się na jutubie z konta, które już nie istnieje AllTheInJustice...zniknęła po dwóch dniach. Niestety nie mam w tym momencie dokładnej daty<zapisało mi się tylko kiedy użytkownik dołączył do jutuba - 29.10), ale pojawiła się jakoś ok.20, listopada, może parę dni później. Bynajmniej, zbiegło to się w czasie z powrotem Murraya do pracy.
Nie mam nic do zyskania czy stracenia, Stworzyłem te konto aby dzielić z Wami dobroć mojego serca. Zawsze mając na celu rozprzestrzenianie miłości do Was wszystkich. Jest tyle spekulacji i tyle sprzeczności, czuję, że moje intencje były bezcelowe więc ułatwię Wam to wszystko odchodząc, całkowicie. Ale najpierw muszę Wam to powiedzieć.
Nie mam pojęcia, kim jest Dom [kiedyś jakiś informator pisał o jakimś człowieku nazywając go per Dom].
Nie znam także osoby, która miałaby na imię Stephanie.
Kocham moje dzieci tak bardzo, bardzo mocno, One są zaangażowane w tą sytuację (świadome są sytuacji), tak widzieliście mnie w Universal Studio.
Jednakże, wiele obserwacji na mój temat są fałszywe.
Omer chce, żebyście go zostawili, samego.
Dr Conrad Murray nie będzie oskarżony (nie poniesie kary) za morderstwo, odnośnie mojej sprawy.
Dr Arnold Klein jest kłamcą.
Czuję się zawiedzony przez niego I jego działania. To co powiedział było obrzydliwe i nieludzkie.
Nie byłem Davem w programie Larrego Kinga. Cassandra jest moją przyjaciółką i bardzo dobrą osobą. Kocham moją siostrę Janet, moja siostra Rebbie nigdy nie miała konta na twitterze. LaToya nie jest złą osobą. Myślę, że dajecie do pieca Jermainowi (źle go traktujecie). Marlon, Randy, Jackie & Tito, dają mi ogromne wsparcie, dziękuję im za to z całego serca. Kocham moją matkę Kathrine, która pomogła mi wyzdrowieć, pomogła mi przejść przez to wszystko, nigdy nie pozwoliła mi, żebym czuł się źle ze sobą, dawała mi nadzieję.
Mój ojciec Joseph, nie jest osobą całkowicie bez serca, marzyłbym tylko, żeby bardziej o mnie dbał (był bardziej czuły) Kocham moją rodzinę i kocham wszystkich moich Fanów, musicie to wiedzieć.
Bez pomocy Kennego Ortegi i Randyego Philipsa, nie mógłbym tego zorganizować.
Dowiecie się więcej w odpowiednim czasie.
Ciała dublerów zostały wykorzystane.
Ale czy zostały użyte dla mnie?
Elizabeth Taylor, jest dla mnie jak druga matka, Kocham ją bardzo. Kocham Dianaę. Evan Ross nie jest moim synem. Chris jest taki zabawny, doprowadza mnie do śmiechu kiedy czuję, że chce mi się płakać. Szukałem nagrań „Fedora hat Man” i chcę Wam tylko powiedzieć, że nie było mnie na pogrzebie, osobiście. Telefon na 911… O Boże. Nienawidzę tego, że musicie tego słuchać.
Jeżeli się zastanawiacie This Is It jest piosenką napisaną przeze mnie. Paul Anka i ja mieliśmy plan.
Sony nie jest takie złe jak możecie myśleć,
Nie pozwoliłbym na to. Nowy slogan Sony został stworzony celowo.
To wideo zostało dodane przeze mnie, żebyście zobaczyli jak rzeczy mogą być interpretowane I teraz możecie zobaczyć, że mnie nie znacie, ale mówicie,że jesteście fanami. Czuję się tym zawiedziony i skrzywdzony. (chodzi o mieszanie w głowach niektórym i niewiarę w Hoaxa, a także zastawianie się, że to byłoby zbyt okrutne)
Niektórzy spekulują, o konferencji w Londynie w Marcu. Zapowiadałem ją (byłem tam)
Foto z ambulansu nie jest prawdziwe, jestem pewny, że wielu z Was to zauważyło. Nie było mnie w helikopterze, tam był ktoś inny.
W odpowiedzi na wideo z vanem coronera z RTL, niektóre jego partie były prawdziwe
"I'm alive and I'm here Forever"(żyję I będę tu zawsze) i "Love Lives Forever," (miłość żyje wiecznie) wybrałem te zdania TOY (thinking of You – myśląc o Was) - Fanach.
Liberian Girl jest znacząca.
Nie zamykajcie umysłów. Proszę zachowajcie otwarty umysł.
W moim filmie [this is it] scena z Gildą nie była zamierzonym znakiem (nie miała być znakiem) nie miały być nim także gesty moich rąk. Wierzę w teorię 2012, musimy zatrzymać całe zło wyrządzane światu, pomoc miłość dla każdego pokażmy nasze wsparcie, zanim będzie za późno.
Niektóre próby były robione późno.
Mówiłem Wam dużo, czułem się zmuszony do zrobienia tego, Nie będę odpisywał Wam w najbliższym czasie. Proszę nie nienawidźcie mnie za to co zrobiłem. Wierzę w Was, wierzę w Was wszystkich. Jedyne o czym marzę (czego chcę), to żebyście wy uwierzyli we mnie.
Ten czas nadejdzie
Przez większość czasu czuję się odizolowany, czuję jakbym nie miał nikogo przy sobie, kto by mnie zrozumiał, dlaczego musialem to zrobić. Nie mogę się doczekać czasu kiedy będę mógł osobiście opowiedzieć Wam wszystko. Jednak muszę poczekać na chwilę kiedy będę mógł w pełni się ujawnić. Chciałbym jeszcze dodać specjalne podziękowania dla tych, którzy wierzyli tu we mnie od początku. [chodzi o osoby, które jeszcze przed tym listem broniły autora kanału nie wiedząc, że jest to MJ]
Comeback będzie wielki (wspaniały).
Będzie przygodą.
Kocham Was zawsze I na zawsze z L.O.V.E. muszę iść."
Tym samym pozdrawiam i żegnajcie na razie
A propos Karen to co mysliscie o jej wypowiedzi po pogrzebie M.J?Ze go ostatni raz malowała i nawet ułozyla mu loczki? Myslicie ze jest wtajemniczona w hoax czy nie?Jaka jest jej rola?Wypowiedzi fanow o niej są bardzo sprzeczne...
Ostatnio zmieniony pn, 22 lut 2010, 23:18 przez vivi, łącznie zmieniany 1 raz.
Co? Jak dotąd mówiono że Mike wystawił aukcję, bo nie miał kasy i nikt nie chcaił nic kupić. A teraz to już wogóle wydaje się podejrzane. Skąd Thomae miał dostęp do Neverlandu? Skąd takie info masz?akaagnes pisze:Thome jakimś cudem splądrował Neverland i chciał rzeczy wystawić na aukcję,co Michael w ostatniej chwili odwołał.
Poza tym Jermain też dobry i ten gość co fotomontaż zrobił, wszyscy zaczynają sypać. Nadzieja rośnie