Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Luka wesprę Cię w głosowaniu :D
Zastanawialam się na co zagłosować, wybór nie jest łatwy.
Po chwili namysłu doszłam do wniosku, że pokieruję się:
- tym czy piosenka jest żywa ( ewentualnie czy zawiera jakies rockowe dodatki)
- tonem głosu ciepły-zimny
- kompozycją
- częstością słuchania
- emocjami i tym czy podrywa mnie ona do działania
Teraz wybór jest juz dziecinnie łatwy :D
Mój głos pada zatem na Whatever happens, balladka nie jest zła, ale Santana ma lepsze kolaboracje, słucham jej nie za często, gdyż jest monotonna, zimna i nie podrywa mnie do dzialania, co wiecej gdy jej słucham to jest mi jakoś tak smutno, a teraz nie moge poddawać się takim emocjom, bo zdecydowanie musze działać :)
Przez krótką chwilkę zastanawialam sie jeszcze nad "Human nature", ale ten ciepły głos zdecydowanie mnie od tej decyzji odwiodł. Reszty nie umiem póki co ruszyć, tak więc pewnie bede głosowała na WH do skutku :). Ale jak ono już odpadnie, to pojawi się wielki problem w wyborze:(
Zastanawialam się na co zagłosować, wybór nie jest łatwy.
Po chwili namysłu doszłam do wniosku, że pokieruję się:
- tym czy piosenka jest żywa ( ewentualnie czy zawiera jakies rockowe dodatki)
- tonem głosu ciepły-zimny
- kompozycją
- częstością słuchania
- emocjami i tym czy podrywa mnie ona do działania
Teraz wybór jest juz dziecinnie łatwy :D
Mój głos pada zatem na Whatever happens, balladka nie jest zła, ale Santana ma lepsze kolaboracje, słucham jej nie za często, gdyż jest monotonna, zimna i nie podrywa mnie do dzialania, co wiecej gdy jej słucham to jest mi jakoś tak smutno, a teraz nie moge poddawać się takim emocjom, bo zdecydowanie musze działać :)
Przez krótką chwilkę zastanawialam sie jeszcze nad "Human nature", ale ten ciepły głos zdecydowanie mnie od tej decyzji odwiodł. Reszty nie umiem póki co ruszyć, tak więc pewnie bede głosowała na WH do skutku :). Ale jak ono już odpadnie, to pojawi się wielki problem w wyborze:(
- MJ4everify
- Posty: 153
- Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
- Skąd: PL, ale serce zostało w Pradze:)
No i 2000 Watts poszło się... bujać. To, że głos Michaela w tej piosence jest inny niż zwykle, to nie znaczy, że gorszy. Cóż, nie wszystkim da się dogodzić...
Widzę, że w tej rundzie największą szansę na odstrzał ma Morphine. Ciekawe, na co będziecie potem głosować, jak w końcu to wywalicie? Będzie rzeźnia. :D
A ja dalej dokonuję ataku na Liberian Girl. Powód nadal ten sam. Nie przemawia do mnie i tyle :P
Widzę, że w tej rundzie największą szansę na odstrzał ma Morphine. Ciekawe, na co będziecie potem głosować, jak w końcu to wywalicie? Będzie rzeźnia. :D
A ja dalej dokonuję ataku na Liberian Girl. Powód nadal ten sam. Nie przemawia do mnie i tyle :P
- Liberian Girl
- Posty: 315
- Rejestracja: pn, 31 mar 2008, 21:28
- Liberian Girl
- Posty: 315
- Rejestracja: pn, 31 mar 2008, 21:28
- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
to też, ale chodziło mi raczej o coś z trójcy (albo najlepiej o całą trójcę) Heaven Can Wait/Break of dawn/Butterflies.Canario pisze:Chodzi o Speechless?lazygoldfish pisze:Liberian girl to jedna z najlepszych ballad MJ'a i jedna z moich ulubionych jego piosenek. Jest dla mnie o tyle cenna, że skomponowana w całości przez niego. Z perspektywy czasu niebywałym wydaje mi się być fakt, że po premierze Bad na kolejną tak "elektryzującą" i seksowną balladkę miłosną Michael kazał czekać aż do Invincible!!!
Głos na Morphine.
mam nadzieję, że nie zrobiłam, nic złego..., ale już odpowiadam na pytanie. Szczerze mówiąc to podobały mi się inne piosenki, ale postanowiłam na coś troszeczkę smutniejszego nie mówię, że jest to bardzo smutne, ale można się wzruszyć :D niestety można oddać tylko jeden głos, bo tak to wybrałabym inne :)Liberian Girl pisze:A można wiedzieć dlaczego?;)
I'm starting with the man in the mirror!
- Agnieszkaaaaa
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 22:59
- Skąd: never-never land
Margareta pisze: Piosenki Michaela blisko rocka uważam ogólnie za przeciętne.
A tu się nie zgodzę. Głos Michaela BARDZO pasował do takich piosenek. Beat it, Dirty Diana , Give in to me czy nawet Black or White to Wielkie hity i ja je po prostu uwielbiam. Przecież one osiągnęły sukces i zajmowały Bardzo dobre miejsca na listach.Margareta pisze:
Ja uważam, że głos Michaela w utworach pop - rockowych blednie. Mam takie wrażenie, że nie czuł tego do końca - i nie wiem czy ze względu na stylistykę czy dlatego, że piosenki były takie sobie.
O nie! nie! nie! Diany mi nie ruszaćCanario pisze:A co z Dirty Diana?Odpuścicie jej?
Obecnie głosowanie na Earth Song jest chyba bez sensu więc muszę wybrać coś innego. To ja dołączę do Phoenix i give_in_to_me i zagłosuję na Liberian Girl. ( mam nadzieję że nikogo nie pominęłam ) Lepszego pomysłu już nie mam. Liberian Girl to świetna piosenka ale nie często jej słucham bo przecież nie jestem w stanie wszystkiego słuchać Innego uzasadnienia nie potrafię znaleźć. Nie jestem z tą piosenką związana tak jak z innymi ( ale i tak wolałabym aby Earth Song wcześniej odpadła niż Liberian Girl )
Może i pasował, ale jakoś nie odnajdywał się w tych klimatach. Słyszę w tym jakiś zgrzyt. To, że były hitami, to prawda i gratuluję Michaelowi za te sukcesy, ale niekoniecznie były jego najlepszymi piosenkami.Agnieszkaaaaa pisze:Margareta pisze: Piosenki Michaela blisko rocka uważam ogólnie za przeciętne.A tu się nie zgodzę. Głos Michaela BARDZO pasował do takich piosenek. Beat it, Dirty Diana , Give in to me czy nawet Black or White to Wielkie hity i ja je po prostu uwielbiam. Przecież one osiągnęły sukces i zajmowały Bardzo dobre miejsca na listach.Margareta pisze:
Ja uważam, że głos Michaela w utworach pop - rockowych blednie. Mam takie wrażenie, że nie czuł tego do końca - i nie wiem czy ze względu na stylistykę czy dlatego, że piosenki były takie sobie.O nie! nie! nie! Diany mi nie ruszaćCanario pisze:A co z Dirty Diana?Odpuścicie jej?
Obecnie głosowanie na Earth Song jest chyba bez sensu więc muszę wybrać coś innego. To ja dołączę do Phoenix i give_in_to_me i zagłosuję na Liberian Girl. ( mam nadzieję że nikogo nie pominęłam ) Lepszego pomysłu już nie mam. Liberian Girl to świetna piosenka ale nie często jej słucham bo przecież nie jestem w stanie wszystkiego słuchać Innego uzasadnienia nie potrafię znaleźć. Nie jestem z tą piosenką związana tak jak z innymi ( ale i tak wolałabym aby Earth Song wcześniej odpadła niż Liberian Girl )
Mam ochotę powiedzieć to samo w przypadku "Don't Stop", ale cóż. Każdy ma swój gust i nie każdy odnajduje się w klimacie końca lat 70 i woli rzeczy Michaela z lat 90. Ja akurat odwrotnie. Ilu ludzi, tyle upodobań.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Skąd: Łodź ;D
I przyszła kolej na Morphine
Piosenka ta od zawsze wywołuje we mnie sprzeczne uczucia. Przyciąga mnie tekst, który po pamiętnej czerwcowej dacie nabrał nowego znaczenia. Powoduje ścisk serca i pocenie się oczu niczym u Nel. Szczerość tych słów, ból, słabość, uzależnienie, cierpienie, dramat człowieka...Odrzuca mnie natomiast melodia. Ten jednostajnie dudniący "młot pneumatyczny" wwierca mi się w uszy i podnosi ciśnienie. Piękna, delikatna wstawka o demerolu nieco łagodzi to natężenie hałasu, ale jest zbyt krótka, żeby zrekompensować te "roboty drogowe". A ja wolę Michaela delikatnego i choć ten szczery przekaz doceniam, to formę w jakiej to robi już mniej.
Piosenka ta od zawsze wywołuje we mnie sprzeczne uczucia. Przyciąga mnie tekst, który po pamiętnej czerwcowej dacie nabrał nowego znaczenia. Powoduje ścisk serca i pocenie się oczu niczym u Nel. Szczerość tych słów, ból, słabość, uzależnienie, cierpienie, dramat człowieka...Odrzuca mnie natomiast melodia. Ten jednostajnie dudniący "młot pneumatyczny" wwierca mi się w uszy i podnosi ciśnienie. Piękna, delikatna wstawka o demerolu nieco łagodzi to natężenie hałasu, ale jest zbyt krótka, żeby zrekompensować te "roboty drogowe". A ja wolę Michaela delikatnego i choć ten szczery przekaz doceniam, to formę w jakiej to robi już mniej.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
- Agnieszkaaaaa
- Posty: 293
- Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 22:59
- Skąd: never-never land
Ja doceniam twórczość Michaela nie tylko z lat 90 ale myślę że lata 70 i 80 a nawet XXI wiek są tak samo wspaniałe. Doceniam całą twórczość tak samo albo mi się tak wydaje "Don't stop Til you get enough" to piękna piosenka, trochę inna ( to przez ten głos ) Zupełnie jak 2000 Watts też inna tyle że w odwrotną stronę Broń Boże nie porównuję tych piosenek ale i "Don't Stop" i "2000 Watts" bardzo lubięMargareta pisze:Mam ochotę powiedzieć to samo w przypadku "Don't Stop", ale cóż. Każdy ma swój gust i nie każdy odnajduje się w klimacie końca lat 70 i woli rzeczy Michaela z lat 90. Ja akurat odwrotnie. Ilu ludzi, tyle upodobań.
A jeszcze jeżeli chodzi o DD, GITM i Beat It to muszę przyznać że bardzo na mnie działają, oczywiście pozytywnie Gdy je słyszę to mam nagły przypływ energii, słyszę wielkie emocje w głosie Michaela i po prostu odlatuję...