Witam;
Przepraszam, że wypowiadam się na tym forum, mimo iż nie jestem - by tak rzec - "zawodowym" fanem p. Jacksona; choć jako człowiek i piosenkarz był On niczego sobie
![;-)](./images/smilies/wink.gif)
Jestem natomiast pracownikiem Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Plac Konstytucji 6, tj. budynku, na którym zamierzaliście Państwo, bądź zamierzacie nadal, umieścić tablicę upamiętniającą MJ. W tej sprawie, to właśnie ja kontaktowałem się kilkakrotnie z Państwa Przedstawicielkami - osobiście, tj. w naszym biurze z dwiema miłymi Paniami (nazwisk niestety nie pamiętam), a telefonicznie i mailowo z p. Ewą S. Kontakty ze wszystkimi stronami konfliktu, który - jak widzę - powstał i tak nieprzyjemnie się rozwinął, wywarły na mnie ogólnie dobre wrażenie, nie chcę zatem i nie czuję się upoważniony zajmować tu jakiegokolwiek stanowiska w sprawie Państwa problemów (choć swoje zdanie oczywiście mam). Ponieważ jednak w toku dyskusji wypłynęła tutaj kilkakrotnie sprawa naszego budynku, chciałbym wyjaśnić kilka spraw:
1.) Uzyskanie korzystnej dla Państwa uchwały naszego Zarządu przewlekało się dość długo (choć co prawda również i z Państwa strony nie było w tej sprawie kontaktu przez wiele tygodni) nie ze względu na jakąś niechęć do Państwa projektu, ale po prostu na specyfikę naszej Wspólnoty. Większość jej członków to ludzie starsi i szacowni, którzy nawet niedawne umieszczenie na jednym z filarów tablicy upamiętniającej lokalizację sztabu wyborczego "Solidarności" w 1989 roku przyjęli na ogół z pewnym dystansem; bynajmniej nie ze względów politycznych czy estetycznych, ale argumentując, że sprawa jest jeszcze "zbyt świeża" by upamiętniać ją tablicami
![;-)](./images/smilies/wink.gif)
W tej sytuacji, zgodę Zarządu na Państwa projekt zawdzięczacie przede wszystkim intensyfikacji działań Państwa Przedstawicielek na przełomie listopada i grudnia ub. r., jak też - acz w bardzo skromnej mierze i tu przepraszam za prostackie samochwalstwo - mojemu prywatnemu cichemu lobbingowi na posiedzeniach Zarządu
2.) Nie jest oczywiście prawdą, że pozwolenie na instalację tablicy pamiątkowej zostało wydane personalnie na p. Ewę S. Nasza korespondencja z Państwem była adresowana stosownie do nagłówków pism, jakie otrzymywaliśmy; i tak pierwsze listy wymienialiśmy z ciałem o nazwie
Komisja ds. Płyty Upamiętniającej Michaela Jacksona w Warszawie, zaś jeden z kolejnych (w sprawie udostępnienia nam projektu płyty) personalnie zaadresowany był do p. Ewy S., gdyż to ona podpisała się pod poprzednim pismem do nas. Z p. Ewą S. kontaktowałem się telefonicznie i mailowo (ostatni raz w dniu 19 stycznia br.), ponieważ na każdym z pism była sygnowana jako przedstawiciel lub pełnomocnik; do jej też biura przy ul. Emilii Plater - którego adres wskazany był w jednym z pism jako korespondencyjny w sprawie płyty - doręczyłem osobiście kopie fragmentów dokumentacji technicznej budynku koniecznej do sporządzenia projektu (niestety niekompletnej, gdyż z uwagi na to, że nasz budynek powstał w 1952 r., do dziś nie zachowała się znaczna część oryginalnych "papierów"). W każdym razie, ostateczne zezwolenie na instalację płyty pamiątkowej zostało przez nasz Zarząd wydane instytucji pod nazwą
Komitet ds. Płyty Upamiętniającej Michaela Jacksona w Warszawie, a nie osobiście p. Ewie S., o czym jednoznacznie świadczy forma i treść pisma, w tym m.in. użyta w nim forma pluralna. I dalsze ewentualne kontakty w sprawie płyty, Zarząd utrzymywać może z dowolnym upełnomocnionym przedstawicielem instytucji o takiej nazwie, którym wcale nie musi być p. Ewa S.
3.) Na wczorajszym posiedzeniu Zarządu, Przewodniczący odczytał pismo, jakie otrzymał od Państwa w związku całą sprawą. Pismo to wywarło nader korzystne wrażenie, dzięki czemu, mimo pewnego zniesmaczenia (sytuacją, nie listem) zgoda Zarządu na instalację płyty nie została cofnięta. Wszelkie dalsze kroki w tej sprawie zależą zatem przede wszystkim od Państwa woli i zamierzeń.
4.) Czytając wypowiedzi niektórych z Państwa, nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że demonizują one nieco problemy biurokratyczne związane z instalacją płyty. Oczywiście dla osoby nie stykającej się na co dzień z naszymi urzędami może to się istotnie wydawać przeraźliwe, jednak w rzeczywistości nie wymaga aż tak wielkiego zachodu, jak się to wydaje na pierwszy rzut oka i np. inwestorzy umieszczający na budynkach reklamy świetlne czy wielkoformatowe z reguły radzą sobie ze wszystkim w najwyżej kilka tygodni. Może nie jest moją sprawą wtrącanie się w realizację Państwa idei; jednak z czystej dla niej sympatii pozwolę sobie zamieścić tutaj krótki "przyjacielski" samouczek
![;-)](./images/smilies/wink.gif)
Otóż, aby sfinalizować sprawę pomyślnie, musicie Państwo, co następuje:
- zdobyć formalną akceptację naszej Wspólnoty - tę już macie, aktualną i nie unieważnioną,
- zdobyć akceptację Biura Kultury UMStW, które mieści się przy ul. Smolnej; jest to na ogół czysta formalność, gdyż biuro to sprawdza przede wszystkim, czy treść danej płyty nie jest np. obsceniczna, siejąca nienawiść ani niezgodna z szeroko rozumianym dobrem publicznym lub polityką kulturalną miasta (jedynym problemem, jaki widzę tu w Państwa przypadku, jest fakt, że projektowana inskrypcja jest w większości po angielsku, co może być uznane za niezgodne z przepisami o ochronie języka - wprawdzie MJ nie śpiewał po polsku; jednak i tak byłoby "bezpieczniej", gdyby obok angielskiego tekstu umieścili Państwo jego polskie tłumaczenie),
- zdobyć pozytywną opinię Stołecznego Konserwatora Zabytków UMStW (z biurem przy ul. Foksal), któremu trzeba przedstawić projekt płyty i zamocowania jej na budynku; także i w tym przypadku może to być prostsze niż się Państwo spodziewacie, gdyż nasz budynek nie jest - wbrew wyrażanemu na Forum przekonaniu niektórych z Państwa - wpisany do rejestru zabytków, a jedynie objęty ogólną ochroną konserwatorską wraz z całym zespołem urbanistycznym MDM (zresztą na naszym budynku są już na trwałe umieszczone dwie tablice pamiątkowe, na co również można się powołać),
- zdobyć pozytywną opinię Biura Architektury i Planowania Przestrzennego UMStW, a ściślej jego Wydziału Estetyki Przestrzeni Publicznej, którego biura mieszczą się w Pałacu Kultury i Nauki; należy załączyć do wniosku wymienione uprzednio dokumenty,
- wszystkie powyższe "bumagi" oraz projekt płyty i jej zamocowania należy załączyć do zgłoszenia do Wydziału Architektury i Budownictwa o wydanie zezwolenia budowlanego na wykonanie prac; jest to kluczowy dokument i dopiero po jego otrzymaniu sugerowałbym "fizycznie" wykonać projektowaną płytę, aby w razie braku któregoś z powyższych "papierków", nie wydać pieniędzy na marne,
- dysponując ww. zezwoleniem, a przed rozpoczęciem prac, należy jeszcze zwrócić się do Zarządu Dróg Miejskich z wnioskiem o zajęcie pasa drogowego (tj. fragmentu chodnika) na czas prac budowlanych i na czas ewentualnej ceremonii odsłonięcia; ta ostatnia - jeśli wiąże się z planowanym zgromadzeniem więcej niż 15 osób - wymaga też uzyskania zgody Burmistrza Dzielnicy Śródmieście.
I tyle
Mam nadzieję, że ta litania nikogo zbytnio nie przeraziła, bo to tylko tak groźnie brzmi, a w rzeczywistości nie jest wcale takie skomplikowane ani długotrwałe; zwłaszcza że wiele z tych spraw można załatwiać równolegle. Myślę, że dla osób tak "pozytywnie zakręconych" jak wynika to z wypowiedzi na Państwa Forum, formalności nie staną się przeszkodą nie do przebycia, zwłaszcza jeśli do ich załatwiania wyłuskacie Państwo ze swojego grona osoby, które w jakiś sposób miały z podobnymi sprawami do czynienia, np. kogoś związanego z zewnętrzną działalnością reklamową czy inwestycjami budowlanymi. Od siebie sugerowałbym też powołanie jakiegoś
formalnego ciała, np. społecznego komitetu, w imieniu którego załatwiane by były owe sprawy, gdyż urzędnicy są takim specyficznym gatunkiem ssaków, który chętniej i przychylniej rozmawia z przedstawicielami osób prawnych niż z osobami fizycznymi; choćby i pełnymi najszlachetniejszych intencji
Serdecznie pozdrawiam i życzę powodzenia w kontynuowaniu Państwa inicjatywy;
Zbigniew Górecki, biuro Zarządu Wspólnoty Mieszkaniowej Plac Konstytucji 6
PS Wypowiedź powyższa nie jest oficjalnym stanowiskiem Zarządu (z wczorajszego pisma nie wynikało bowiem bezpośrednio, że takowego Państwo oczekujecie), a jedynie moim. Jeśli zwrócicie się Państwo o jakąś formalną opinię Zarządu co do całej sprawy, to oczywiście takową otrzymacie; sugerowałbym jednak nie czynić tego bez bezwzględnej potrzeby. W każdym razie, jeżeli kwestię umieszczenia tablicy na naszym budynku uznajecie Państwo za nadal aktualną, wszelkie kontakty formalne z Zarządem szczerze radziłbym poprzedzić kontaktem personalnym ze mną; telefonicznym (507 388 861) lub mailowym (kapitan.kirk@poczta.gazeta.pl).