Michael Jackson - Off The Wall (1979)
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Krażek ''Off the wall'' miał swą premierę kiedy mi już bardzo niedużo brakowało do moich pierwszych urodzin. Osobiście uważam jest to bardzo dobry album jak na początki kariery solowej Michaela , a ten właśnie krażek oprócz tego ze charakteryzuję się doskonałym brzmieniem to zawiera w sobie połączenie kilku stylów muzycznych(pop, funky, soul), które ze soba idealnie się komponują. Wiadomo dobrze się słucha tego krażka ale i tak odnoszę wrażenie, że najlepiej się sprawdza gdy istnieje potrzeba aby sobie potańczyć i to nie ważne czy samemu czy podczas jakiej prywatki. Album ten także dobrze spełnia swą rolę ,gdy chcę sobie poprwić humor na przykład po cieżkim dniu , poprostu nastraja mnie optymistycznie .
A co do ballady ''She's Out Of My Life'' to także ją uwielbiam.
A co do ballady ''She's Out Of My Life'' to także ją uwielbiam.
Moją grą jest nieśmiertelność
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Ze Szczęśliwości przyszedłem
W Szczęśliwości jestem zdeterminowany
Do szczęśliwości wracam
Jeśli teraz tego nie wiesz
Wstyd
Czy słuchasz ? Michael Jackson .
Płyta "Off the wall" ma u mnie prawie takie same miejsce jak krążek "Thriller".
Jest niesamowita! Głos wyróżniający się wśród innych krążków, brzmienie instrumentów, szybkie rytmy, które aż porywają do tańca - to jest to!
Off the wall, Don't Stop Till You Get Enough, Rock With You są najlepsze, a She's Out Of My Life moim zdaniem najlepsza! Wstyd się przyznać, ale zawsze przy niej płacze... Tyle w niej historii...
Uwielbiam tą płytę!
Jest niesamowita! Głos wyróżniający się wśród innych krążków, brzmienie instrumentów, szybkie rytmy, które aż porywają do tańca - to jest to!
Off the wall, Don't Stop Till You Get Enough, Rock With You są najlepsze, a She's Out Of My Life moim zdaniem najlepsza! Wstyd się przyznać, ale zawsze przy niej płacze... Tyle w niej historii...
Uwielbiam tą płytę!

Jestem absolutnie zakochana w tej płycie. Uważam, że należała się Michaelowi więcej niż tylko jedna Grammy, dużo więcej. Szczególnie lubię utwór tytułowy (uwielbiam wstęp - najpierw śmiech jak z horroru, potem część intrumentalną), "Girlfriend" - niesamowite połączeniu popu i funku oraz "Don't Stop 'Till You Get Enough". Ale każda piosenka jest doskonała. 

bardzo bardzo ... :)
to wspaniala płyta
po pierwsze - bucha młodością, energią, optymizmem - jak juz było tu wspomniane
Elektryzujący, niepokojący klimat piosenki tytułowej.
Przejmujące, płynące I can't help it.
She's Out of My Life - to mój ulubiony love_song Michaela, nie mdły i słodki
Sporo utworów, przy których stanie w miejscu jest niewykonalne.
to wspaniala płyta
po pierwsze - bucha młodością, energią, optymizmem - jak juz było tu wspomniane
Elektryzujący, niepokojący klimat piosenki tytułowej.
Przejmujące, płynące I can't help it.
She's Out of My Life - to mój ulubiony love_song Michaela, nie mdły i słodki
Sporo utworów, przy których stanie w miejscu jest niewykonalne.
To jest to!!... Michael był wtedy moim zdaniem najbardziej żywiołowy, naturalny i spontaniczny, dlatego tak świetnie się wpasował w te kawałki... i te Jego radosne podejście działało ze wzajemnością;) wiecznie usmiechnięty w teledyskach, bez żadnych ustawionych trików i zobowiązań dawał siebie... nawiązanie do funku i disco dawało elektryzujący klimat, a najlepszy przykład to "rock with you"..aah jak bardzo chciałabym się znależć w tamtych czasach na parkiecie;)
W ogóle Michael moim zdaniem wtedy najlepiej wyglądał, zdrowo naturalnie i...sexownie;)
W ogóle Michael moim zdaniem wtedy najlepiej wyglądał, zdrowo naturalnie i...sexownie;)
...nieustannie do przodu...
Nie mogę się nadziwić jednemu... dlaczego ja tej płyty jeszcze nie skomentowałam?? Moja pierwsza płyta Michaela...
Słuchając 1 raz nie było tej fascynacji jaką czuję teraz mając wszystkie solowe płyty Michaela. Zachwycałam się Dangerous i Bad( nadal to robię) a Off the Wall było jakoś w tyle nie mogę zrozumieć dlaczego.
Obecnie tego krążka słucham najczęściej. Dlaczego?Może dorosłam do tych klimatów różniących się od kolejnych płyt.
Moja mocna 3.
1. Get on the floor- Numer One bezapelacyjnie, po prostu uwielbiam ten BAS.Słucham jadąc tramwajem i skaczę na siedzeniu bo inaczej się nie da.
2. Tytułowa Off the wall- wymaga jakiegokolwiek komentarza?? Po prostu SUPER!!
3.Don't Stop Till You Get Enough- zawsze na topie, nigdy się nie zestarzeje.
Ogólnie to uwielbiam utworu gdzie jakoś mocniej idzie wyczuć ten BASSSSSS
Słuchając 1 raz nie było tej fascynacji jaką czuję teraz mając wszystkie solowe płyty Michaela. Zachwycałam się Dangerous i Bad( nadal to robię) a Off the Wall było jakoś w tyle nie mogę zrozumieć dlaczego.
Obecnie tego krążka słucham najczęściej. Dlaczego?Może dorosłam do tych klimatów różniących się od kolejnych płyt.
Moja mocna 3.
1. Get on the floor- Numer One bezapelacyjnie, po prostu uwielbiam ten BAS.Słucham jadąc tramwajem i skaczę na siedzeniu bo inaczej się nie da.
2. Tytułowa Off the wall- wymaga jakiegokolwiek komentarza?? Po prostu SUPER!!
3.Don't Stop Till You Get Enough- zawsze na topie, nigdy się nie zestarzeje.
Ogólnie to uwielbiam utworu gdzie jakoś mocniej idzie wyczuć ten BASSSSSS
Off The Wall jest cudowną płytą, jednak jak dla mnie nie ma tej siły co Thriller czy Bad. Jednak takie kawałki jak Rock with you czy Off the wall świadczą o niesamowitym poziomie twórczości Michaela już na początku solowej kariery. Nie można zaprzeczyć, że nagrywając Off The Wall Michael ustawił poprzeczkę bardzo wysoko zarówno sobie jak i innym artystom w tamtym okresie. Takie moje zdanie :)
Off The Wall wznowione na LP. Data wydania 26.10.2009.
W zapowiedziach na FaN.pl
W zapowiedziach na FaN.pl
Ja natomiast naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego temat dotyczący tego właśnie albumu liczy najmniej odpowiedzi. Moim zdaniem jest to numer 1 wśród wszystkich krążków Michaela - po prostu uwielbiam wyczuwalną tu młodzieńczą radość i chęć życia, poza tym przepadam za takim rodzajem muzyki. A moim ulubionym kawałkiem jest, uwaga, "It's the falling in love" (oceniony przez was jako najsłabsze ogniwo, tuż po "Girfliend"). Byłbym wdzięczny, gdybyście wyjaśnili mi co tak wam się w nim nie podoba? 

Daję tylko 4, ale mocne. nie podobają mi się tu "Work day and night" i "Burn this disco out". Pozostałe są fenomenalne. Niesamowitą piosenką jest "She's out of my life", niesamowicie nastrojowa piosenka, Michael włożył bardzo dużo serca w jej nagrywanie. Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie. I na szczególną uwagę zasługuje tu "Girlfriend", niby lekka i przyjemna, ale zaśpiewana przecież perfekcyjnie! No i jeszcze może się podobać "It' s the falling in love', bardzo łatwo zapada w pamięć, na bardzo długo. :D Płyta robiona przez tych samych muzyków co Thriller a jakże różna od niej.
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
to znaczy? jakie konkretnie tricki techniczne?Cheater pisze:Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie.
znasz wersje koncertowa "workING day n night" z trasy dangerous?Cheater pisze:nie podobają mi się tu "Work day and night" i "Burn this disco out".
blizniacza. "thriller" byl po prostu nastawiony do szerszego grona odbiorcow, zastosowano latwiejsze melodie, latwiejsze rytmy, ale klimat, duch i czerń z "off the wall" jak najbardziej pozostaly.Cheater pisze:Płyta robiona przez tych samych muzyków co Thriller a jakże różna od niej.
> > > Po prostu dobra muzyka
No tam pod koniec takie ciekawe dźwięki się pojawiają, wogóle wtedy elektronika jeszcze nie była tak popularna, dopiero się pojawiała. :)polishblacksoul pisze:to znaczy? jakie konkretnie tricki techniczne?Cheater pisze:Bardzo nowoczesna jak na owe czasy była "Rock with you" z trickami technicznymi, które zaczęły być stosowane na masową skalę w następnej dekadzie.
Co do podobieństwa do Thrillera, to ten jest bardziej disco, trochę bardziej black, a tamtem bardziej popowy i ma bardziej przebojowe piosenki. :)
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
chyba nie mowisz o tym zabawnym syntezatorze popularnym wowczas juz przynajmniej od dekady?Cheater pisze:No tam pod koniec takie ciekawe dźwięki się pojawiają,
aha ;] to ja radze zapoznanie sie nieco z historia muzyki rozrywkowej, poczawszy od najprostszego i najbanalniejszego tropu, quicny jonesa z lat 70 chocby (nie wspomnajac nawet oczywistego steviego w.), a pozniej wypisywaniu takich rewelacji ;)Cheater pisze:wogóle wtedy elektronika jeszcze nie była tak popularna, dopiero się pojawiała. :)
> > > Po prostu dobra muzyka