Famous Crime Scene na VH1 - odcinek o Michaelu

O Michaelu rozmowy luźne.
hanka
Posty: 58
Rejestracja: wt, 04 sie 2009, 21:06

Post autor: hanka »

Nie jestem oburzona. Film pokazuje fakty oraz kolejne błedy i zaniedbania Murraya. Odpowiedział mi na wiele pytan i niejasnosci. Moze rzeczywiscie aktor jest niepotrzebny, ale tak własnie krecone są crime story. Kazdy z nas czytał wszystko, co tylko możliwe na temat kolejnych wydarzeń w dniu śmierci Michaela. Tutaj mamy skondensowaną i rzetelnie podaną informację, popartą wypowiedziami kompetentnych osób podpisanych z imienia i nazwiska. Dla mnie to dobrze zrobiony paradokument.
"Pamiętaj, nieśmiertelność należy do ciebie...Musisz ją tylko stworzyć." - Michael Jackson
boskar2007
Posty: 261
Rejestracja: pt, 21 mar 2008, 19:33
Lokalizacja: Szczytno

Post autor: boskar2007 »

Michael powiedział kiedyś żeby go traktować jako normalną osobę a nie osobowość a wychodzi na to po przeczytanie tych postów i innych tematów na forum że Michaelowi Jacksonowi nie wolno umrzeć.Ja filmu nie widziałem ,obejrzę go później.A jak kogoś tego typu filmy irytują lub straszą to niech nie oglądają bo jak pokazany jest umierający Michael Jackson(zwykła w świecie osoba)to coś tragicznego ale filmy typu Szeregowiec Ryan z tysiącami umierających ludzi w parę minut w straszny sposób(a najlepiej jak jest to pokazane w najdrobniejszych detalach)to jest ok.
Jestem fanem m.j. od 20 lat.
Awatar użytkownika
A-g-A
Posty: 433
Rejestracja: śr, 20 lip 2005, 22:30
Lokalizacja: się biorą trolle internetowe?

Post autor: A-g-A »

Wcześniej zastanawiałam się, czy coś ze mną nie tak, że ta rekonstrukcja przebiegu wydarzeń nie zrobiła na mnie najmniejszego wrażenia, ale jednak widzę, że sporo osób myśli podobnie.
Ja to mówiąc szczerze oglądałam z przymrużeniem oka. Właściwie to praktycznie uważniej oglądałam te sceny, o których tu piszecie, bo chciałam zobaczyć czy faktycznie wzbudzą one we mnie takie oburzenie, ale nic takiego się nie stało.
Swego czasu na Discovery oglądałam dziesiątki tego typu programów z tatą, a to że ten jest akurat o Michaelu, to nie robi mi żadnej różnicy. :-/
Obrazek
Run, Forrest! RUN!
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Lokalizacja: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

A ja się cieszę. TAK! Ale wiecie z czego? Z samego wstępu. Do tej pory, oglądając COKOLWIEK, JAKIKOLWIEK KOMENTARZ o Michaelu na VH1, to było to "molesting boys....no enough money to.... children-spidemen", a teraz??? "Największy artysta!.... sprzedał 750 milionów płyt...". To jest światełko. Dla milionów ludzi, którzy kształtują swe zdanie o MJu na podstawie takic oto źródeł informacji.

A co do samej treści. To nie Michael, więc czego więcej się dowiedziałam? Niczego. W moich wyobrażeniach zawsze będzie inaczej umierał.
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Shulamitka
Posty: 396
Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
Lokalizacja: Rzym

Post autor: Shulamitka »

Myślę, że przesadzacie. Film jest robiony w takiej konwencji, i jakoś nie słyszałam żeby Yoko Ono była zbulwersowana odcinkiem o Johnie, więc z całym sacunkiem dla rodziny Michaela, myślę że mają poważniejsze problemy na głowie niż fakt nakręcenia tego odcinka, i na tyle smutne doświadczenia, aby nie zajmować się tym, że ktoś wcielił się w postać umierającego Michaela... Owszem ciężko mi się to ogląda ze świadomością, że rok temu ogłaszał koncerty.
Ale to najsłynniejszy człowiek świata. Przynajmniej starali się w miarę wiernie odtworzyć fakty, i nie trzymali się newsów z brukowców a przytaczali konkretne autorytety, co im się chwali.
A ile filmów o postrzale Jana Pawła II oglądaliśmy? Bez przesady.
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Lokalizacja: Rabka

Post autor: Sybirra »

Ja mam mieszane uczucia, ale nie robię afery z samego faktu wyemitowania tego dokumetu na kanale VH1. Zgadzam się z argumentami o pokazaniu zaniedbania przez Murraya, o ukazaniu Michaela wreszcie w dobrym świetle (chociaż po 26 VI juz i tak przystopowali z negatywnymi komentarzami). To fakt, że takie dokumenty były robione i o innych artystacj (Monroe, Presley, Lee, A. N. Smith, Lenon) i faktycznie nikt nie robił jakiś afer jak upubliczniano pewne fakty. Tylko, że tutaj trzeba zauważyć podstwawową różnicę. Michael zmarł niedawno, wielu ludzi nosi jeszcze głęboko rane w sercu (nie chodzi tylko o śmierć, ale i te wszystkie brudy i pomówienia wyciągane na światło dzinne po śmierci) i nie każdy widok potencjalnego Michaela na stole operacyjnym przyjmie z zimną krwią. Myślę, że VH1 za szybko się pośpieszyło z takimi treściami, ale cóż jest huk na Michaela to trzeba kuć żelazo póki gorące.
Obrazek
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

hanka pisze:Tutaj mamy skondensowaną i rzetelnie podaną informację, popartą wypowiedziami kompetentnych osób podpisanych z imienia i nazwiska. Dla mnie to dobrze zrobiony paradokument.
Tak jasne rzeczywiście od 25 czerwca jest wszystko tak rzetelnie podane że co chwile wychodzi coś nowego i wykluczają się poprzednie wersje zdarzeń. Skąd niby wiedzą ile butelek propofolu tam było? Byli tam? Gdyby była sprawa wyjaśniona to moze ok, a tak śledztwo które nie wiadomo jak się skończy, a oni nagle mają gotowe stwierdzenia, wnioski. Moim zdaniem może boleć oglądanie takich rzeczy, bo masz podane na tacy jak umierała ukochana przez nas osoba. O ile to wszystko prawda.

-> temat posprzątany 7 marca 2010.
mav.
ODPOWIEDZ