Najsłabsze Ogniwo
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Myślę, że na tym etapie nie ma już piosenek, których nie lubimy. Są takie, które lubimy bardziej i takie, które lubimy mniej. GITM mogło pokonać Gone too soon czy Remember the time, ale trudno wymagać, żeby wytrzymało konkurencję kawałków z Thrillera.magnolia wrote:A teraz tyle osób nie lubi tej piosenki i już od kilku rund chce ją wyeliminować...
- Dangerous_Dominika
- Posts: 530
- Joined: Mon, 10 Mar 2008, 19:42
- Location: Łodź ;D
- lazygoldfish
- Posts: 152
- Joined: Sat, 18 Jul 2009, 19:20
Muszę zagłosować na Human Nature, chociaż mi się to nie uśmiecha, ale to ostatnia szansa by ratować Give In To Me.. Chociaż widzę, że i tak marne szanse..
Prawdopodobnie jak nie odpadnie, to w następnej rundzie zmienię zdanie i Human Nature zostawię w spokoju... ale jeżeli ma być niżej GITM to niestety dla mnie wypada słabiej..

Hmmm, po dłuższym zastanowieniu może i zagłosowałabym na co innego, ale skoro powiedziałam A to trzeba i powiedzieć B.
Tak więc głosuję na HUMAN NATURE.
Wracając do samej kompozycji.
"If they say-
Why, why, tell 'em that it's human nature
Why, why, does he do me that way
If they say-
Why, why, tell 'em that it's human nature
Why, why, does he do me that way"
Idealna rada dla geja i pedofila: Jeżeli zaczną się pytać dlaczego, to powiedz im, że to w końcu ludzka natura. Jakby nie patrząc można tak tłumaczyć wszelkie zboczenia i odchyły, choroby psychiczne i generalnie wszystko co dotyczy naszego gatunku.
Do tego dochodzi melodia ( jakże finezyjna i delikatna. Można tak skusić kochanka z nadruchliwym nadgarstkiem (tekst od Piróga, a on się w końcu zna na rzeczy) albo nieletniego chłopca.
Tekst z podtekstem, melodia pisana rozbrajającą szczerością, coś z stylu popowo-soulowej mieszanki z zawodnym gontem (bo mnie akurat się nie podoba, zwykła, prosta, bez fajerwerków, a do tego irytuje mnie syntezator w zwrotkach) i jedynie może ciekawić ta tejemniczość. Jak kto odpowiednio zinterpretuje to tak sobie ją upodoba. U mnie trafiło na taką kontrowersyjną analizę, może o innej porze byłaby... inna. W każdym razie zawsze czysto subiektywna :)
* Rozwiewając wątpliwości - nie wierze w żadne oskarżenia Michaela o molestowanie czy też inne sprawy. Taką teorię nieświadomie podsunęła mi Homesick:P
Za pewne odpadnie w tej rundzie. No trudno, ale wiecie co wstydzilibyście się tak męczyć już wyjątkowo wymęczone i żebrające o litość GITM :P
Ale bynajmniej nie głosuję na Human Nature w obronie Give In To Me. Moim zdaniem takie uzasadnianie swoich wyborów jest wysoce nonsensowne. Już lepiej powiedzieć: "Głosuje na ten utwór bo tak mi się podoba" ;)
Nie rozumiem jeszcze jednego... Po co się tak wściekać i grozić stryczkiem przy wyborze innych (hehe, wiem, że to zabawa, ale trochę dydaktyki sie przyda).
Ja sie właśnie ciesze, że Michael ma tak szeroki repertuar, iż każdy coś dla siebie znajdzie. Byłoby to wielce nudne, gdyby wszyscy byli jednomyślni. Ktoś rzuca hasło 'Human Nature' a reszta bierze w cytat i wpisuje monotonne 'Zgadzam się', 'Masz rację'...
Trzeba się pogodzić z faktem, że to są głosy większości. Demokracja, no cóż.. Pewien pan kiedyś powiedział, że to nie za dobry sposób na rozwiązywanie czegokolwiek, ale kto wymyśli lepszy?? Anarchia, oh yeah :D
* Ale mi się dzisiaj pieprzy, może bedzie pełnia:P W każdym razie nie zwracajcie uwagi na niektóre pierdoły. To co wytłuszczone najważniejsze :)
Tak więc głosuję na HUMAN NATURE.
Owszem piosenka jest ciekawa, żeby jednak nie rzec dziwna.. Lubię ją, ale... czego ja nie lubie :]polishblacksoul wrote:koniecznie. glos na jedna z najbardziej magicznych piosenek w calej dyskografii michaela wymaga wyjasnienia.Sybirra wrote:Human Nature, wyjaśnienie padło już wcześniej. Może jutro dopełnie swej powinności i się wytłumaczę i w tym poście.
Wracając do samej kompozycji.
Cóż, tekst niezły, ale też nie super wybitny. A poza tym, a może przede wszystkim nie Michaela. Myslę, że tworząc Human Nature, dwaj panowie zrobili znaczny krok w przyszłość, stając się wieszczami w bardzo delikatnej sprawie. (A może sobie jaja zrobili, bo podejrzewali coś, o czym świat dowiedział się dekadę później...)homesick wrote:i jeszcze co do Human Nature, tam jest swietny tekst
Otóż to, Twoja wypowiedź Homesick zainspirowała mnie do stworzenia tej trochę absurdalnej teorii. Mnie się wydaje, że tekst (John Bettis) jak i melodia (Steve Porcaro jest ukłonem ku tej drugiej naturze. Mówiąc bez ogródek: homoseksualizmu, a idąc dalej pedofilii. Można by poczynić dogłębną interpretacje tekstu, ale najdosadniej tę drugą tajemnicza stronę oddaje refren:homesick wrote:piosenka jest delikatna, ale troche dwuznaczna, przez co nabiera pikanterii,
"If they say-
Why, why, tell 'em that it's human nature
Why, why, does he do me that way
If they say-
Why, why, tell 'em that it's human nature
Why, why, does he do me that way"
Idealna rada dla geja i pedofila: Jeżeli zaczną się pytać dlaczego, to powiedz im, że to w końcu ludzka natura. Jakby nie patrząc można tak tłumaczyć wszelkie zboczenia i odchyły, choroby psychiczne i generalnie wszystko co dotyczy naszego gatunku.
Do tego dochodzi melodia ( jakże finezyjna i delikatna. Można tak skusić kochanka z nadruchliwym nadgarstkiem (tekst od Piróga, a on się w końcu zna na rzeczy) albo nieletniego chłopca.
Tekst z podtekstem, melodia pisana rozbrajającą szczerością, coś z stylu popowo-soulowej mieszanki z zawodnym gontem (bo mnie akurat się nie podoba, zwykła, prosta, bez fajerwerków, a do tego irytuje mnie syntezator w zwrotkach) i jedynie może ciekawić ta tejemniczość. Jak kto odpowiednio zinterpretuje to tak sobie ją upodoba. U mnie trafiło na taką kontrowersyjną analizę, może o innej porze byłaby... inna. W każdym razie zawsze czysto subiektywna :)
* Rozwiewając wątpliwości - nie wierze w żadne oskarżenia Michaela o molestowanie czy też inne sprawy. Taką teorię nieświadomie podsunęła mi Homesick:P
Give In To Me jest inne. Pod każdym względem. Słuchając jej ufam w 100% Michaelowi, że wie o czym śpiewa (w końcu tekst Jego). No i bądźmy szczerzy jedynie w taki sposób mógłby zdobyć kobietę. Podchodzi powoli z nutą rozpaczy i tej nie możności, by w końcu wydusić z siebie złość i frustrację niezręczną sytuacją a na końcu dodać jednoznaczne "give in to me". I kobieta jego (no przynajmniej ja:D). Lubię ten utwór bardziej niż HN, może dlatego, że moja przygoda z muzyką zaczęła się właśnie od rocka.homesick wrote:w ten sposob zdobywa sie kobiete (badz mezczyzne-ta dwoistosc tekstu), nie na litosc i blagalne jeki Give In To Me.
Za pewne odpadnie w tej rundzie. No trudno, ale wiecie co wstydzilibyście się tak męczyć już wyjątkowo wymęczone i żebrające o litość GITM :P
Ale bynajmniej nie głosuję na Human Nature w obronie Give In To Me. Moim zdaniem takie uzasadnianie swoich wyborów jest wysoce nonsensowne. Już lepiej powiedzieć: "Głosuje na ten utwór bo tak mi się podoba" ;)
Nie rozumiem jeszcze jednego... Po co się tak wściekać i grozić stryczkiem przy wyborze innych (hehe, wiem, że to zabawa, ale trochę dydaktyki sie przyda).
Ja sie właśnie ciesze, że Michael ma tak szeroki repertuar, iż każdy coś dla siebie znajdzie. Byłoby to wielce nudne, gdyby wszyscy byli jednomyślni. Ktoś rzuca hasło 'Human Nature' a reszta bierze w cytat i wpisuje monotonne 'Zgadzam się', 'Masz rację'...
Trzeba się pogodzić z faktem, że to są głosy większości. Demokracja, no cóż.. Pewien pan kiedyś powiedział, że to nie za dobry sposób na rozwiązywanie czegokolwiek, ale kto wymyśli lepszy?? Anarchia, oh yeah :D
* Ale mi się dzisiaj pieprzy, może bedzie pełnia:P W każdym razie nie zwracajcie uwagi na niektóre pierdoły. To co wytłuszczone najważniejsze :)
Sybirra! Co ty zjadłaś, albo wypaliłaś?
Zrobić z Human Nature poradnik dla geja i pedofila, to już przesadyzm. Ja co prawda zagłosowałam na tę piosenkę, ale żeby takie wnioski z tekstu wyciągnąć, to hohoho... Tak się troszkę plączesz w zeznaniach dotyczących niewiary w oskarżenia Michaela o molestowanie.
Tekst utworu jest niejednoznaczny co jest jego przeogromną zaletą. wydaje mi się, że dosadność nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o sztukę (i nie tylko).
A jeśli chodzi o GITM, to nie jest żebranie o litość. To piosenka o pożądaniu i zdobywaniu (stanowczym) kobiety. Czy ty uległabyś z litości?

Zrobić z Human Nature poradnik dla geja i pedofila, to już przesadyzm. Ja co prawda zagłosowałam na tę piosenkę, ale żeby takie wnioski z tekstu wyciągnąć, to hohoho... Tak się troszkę plączesz w zeznaniach dotyczących niewiary w oskarżenia Michaela o molestowanie.
Tekst utworu jest niejednoznaczny co jest jego przeogromną zaletą. wydaje mi się, że dosadność nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o sztukę (i nie tylko).
A jeśli chodzi o GITM, to nie jest żebranie o litość. To piosenka o pożądaniu i zdobywaniu (stanowczym) kobiety. Czy ty uległabyś z litości?

People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Hehe, Anja też chciałabym wiedzieć co takiego mi logiczne myślenie zasmędziło :P
Eee, tam od razu poradnik, taka sobie wizualna książeczka z obrazkami dla specyficznej grupy dorosłych znajdująca się najczęściej w kronikach policyjnych ;p
Jeżeli chodzi o te oskarżenia to mam wyryte niezmiennie od dłuższego czasu zdanie na ten temat, które przekazuje 'zagubionym' owieczkom w gąszczu massmedialnych zawijasów. Nie wierzę w molestowanie, bo to jest niedorzeczność i nie ma co się rozpisywać każdy z nas wie dlaczego. Co do tej drugiej kwesti... no cóż kiedyś długo kontemplowałam nad orientacją Michaela, ale również doszłam do wniosku, że domniemany homoseksualizm Mike'a został oparty na Jego nieśmiałości i wstydliwości.
To co powyżej nakombinowałam było efektem chwili i takich a nie innych przemyśleń. Nie wierzę w te oskarżenia, ale wiem, że wierzą w nie inni, którzy lepiej aby nie dopadli tej mojej wiadomości... (Już widzę uchachanych niedowiarków z kolejnych, tym razem niezaprzeczalnie abstrakcyjnych argumentów).
Mamy niejednoznaczność i każdy może interpretować przesłanie na swój sposób i dopasowywać się do danego dzieła - nawet wysuwając tak delece idące wnioski jak moje :) I of course to jest zaleta uniwersalności utworu.
Ależ ja oczywiście zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o GITM. Moje słowa o żebraniu, to taka aluzja do kontrargumentów innych, że to niby niemęska piosenka itd.
Jednakże zwrotka bądź co bądź jest wyrazem takiej bezsilności, poprzez załamujący głos Michaela, ale refren jak najbardziej ukazuje Mike'a jako stanowczego i zdecydowanego mężczyznę, a końcowe 'give in to me' to juz istna bajka, kwintesencja pożadania i męskości.
Hehe, Michaelowi uległabym zawsze, chociaż oczywiście wolałabym inną formę niż błaganie o litość ;)
Eee, tam od razu poradnik, taka sobie wizualna książeczka z obrazkami dla specyficznej grupy dorosłych znajdująca się najczęściej w kronikach policyjnych ;p
Jeżeli chodzi o te oskarżenia to mam wyryte niezmiennie od dłuższego czasu zdanie na ten temat, które przekazuje 'zagubionym' owieczkom w gąszczu massmedialnych zawijasów. Nie wierzę w molestowanie, bo to jest niedorzeczność i nie ma co się rozpisywać każdy z nas wie dlaczego. Co do tej drugiej kwesti... no cóż kiedyś długo kontemplowałam nad orientacją Michaela, ale również doszłam do wniosku, że domniemany homoseksualizm Mike'a został oparty na Jego nieśmiałości i wstydliwości.
To co powyżej nakombinowałam było efektem chwili i takich a nie innych przemyśleń. Nie wierzę w te oskarżenia, ale wiem, że wierzą w nie inni, którzy lepiej aby nie dopadli tej mojej wiadomości... (Już widzę uchachanych niedowiarków z kolejnych, tym razem niezaprzeczalnie abstrakcyjnych argumentów).
Mamy niejednoznaczność i każdy może interpretować przesłanie na swój sposób i dopasowywać się do danego dzieła - nawet wysuwając tak delece idące wnioski jak moje :) I of course to jest zaleta uniwersalności utworu.
Ależ ja oczywiście zgadzam się z Tobą jeżeli chodzi o GITM. Moje słowa o żebraniu, to taka aluzja do kontrargumentów innych, że to niby niemęska piosenka itd.
Jednakże zwrotka bądź co bądź jest wyrazem takiej bezsilności, poprzez załamujący głos Michaela, ale refren jak najbardziej ukazuje Mike'a jako stanowczego i zdecydowanego mężczyznę, a końcowe 'give in to me' to juz istna bajka, kwintesencja pożadania i męskości.
Hehe, Michaelowi uległabym zawsze, chociaż oczywiście wolałabym inną formę niż błaganie o litość ;)
Jeśli mam wybierać pomiędzy tymi dwoma kompozycjami to mój głos bez wahania powędruje w stronę GITM.
Tak naprawdę trudno porównywać oba utwory, bo są tak różne, ale to Human Nature stoi wyżej w mojej osobistej hierarchii. O wiele wyżej.
Zadziorki w głosie Michaela w GITM są i owszem, owszem i bywają takie momenty, gdy lubię słuchać tej kompozycji, ale to w Human Nature Michael dla mnie czaruje głosem. Nienachalna linia melodyczna plus głos, który tak naprawdę robi nie tylko całą resztę - on tworzy klimat tego utworu. Wystarczy posłuchać chórków, które są tak naprawdę kolejnym instrumentem, pięknie wypełniającym całość. Nie znajduję tego w GITM.
Tak więc bój pomiędzy tymi dwoma utworami dla mnie przegrywa Give In To Me - i na nią oddaję mój głos.
Tak naprawdę trudno porównywać oba utwory, bo są tak różne, ale to Human Nature stoi wyżej w mojej osobistej hierarchii. O wiele wyżej.
Zadziorki w głosie Michaela w GITM są i owszem, owszem i bywają takie momenty, gdy lubię słuchać tej kompozycji, ale to w Human Nature Michael dla mnie czaruje głosem. Nienachalna linia melodyczna plus głos, który tak naprawdę robi nie tylko całą resztę - on tworzy klimat tego utworu. Wystarczy posłuchać chórków, które są tak naprawdę kolejnym instrumentem, pięknie wypełniającym całość. Nie znajduję tego w GITM.
Tak więc bój pomiędzy tymi dwoma utworami dla mnie przegrywa Give In To Me - i na nią oddaję mój głos.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?