jola pisze:Naprawdę po koncercie rozdawał róże? Nawet nie wiedziałam

Tak było. Obejrzyj sobie jakieś koncerty z UYI. Slash na koniec koncertu zwykł stawać przed publicznością na rękach, a Axl przynosił czerwone róże i rozdawał je fanom stojącym w pobliżu sceny.
Mam pytanie, byłaś kiedykolwiek na kocercie gnr czy to twój pierwszy raz? a może na Velvetach gdzieś byłaś?, bo z tymi Gunsami to nie wiem.

Na Velvetach byłam w czerwcu 2005 wokół Europy z czwórką moich pijących przyjaciół - ponieważ to byli sami faceci, więc ich celem byli: Velveci, czy tam muzyka Velvetów, a moim celem był : - Slash :]. Gdzieś tam pisałam o tym już dawno temu na forum, albo Unnamed pisał (bo na koncercie w Austrii się poznaliśmy), na którym cóż... było trochę tak sobie, bo VR mieli problemy techniczne i prawie nie słyszałam co Weiland śpiewa. Ale za to impresska po koncercie była świetna, nom ale mniejsza o to.
A na GN'R gdzie i kiedy niby miałam być?

tzn. miałam być o ile datę dobrze pamiętam 22 czerwca 2001 na Wochen Festival w Szwajcarii tylko, że wtedy GN'R całą europejską trasę odwołali i wszystkie plany przepadły. Teraz zobaczę Axla pierwszy raz w życiu na własne oczy. Dlatego jestem taka zdesperowana i idę na płytę, bo chcę go zobaczyć z tak bliska jak to tylko możliwe. Zastanawiam się jeszcze nad jednym, ciekawe czy Gunsi poza tym koncertem będą chociaż jeden dzień w Polsce, co by sobie np. Warszafkę pozwiedzać, tzn. wolałabym, żeby to był Kraków, bo w Warszawie nic ciekawego nie ma, no ale Kraków... osobiście mogłabym ich oprowadzić

. Poza tym wymyśliłam prezent dla Axla, kupię mu fajną koszulkę z Krakowem z przodu i z napisem Polska z tyłu, widziałam parę dni temu takie fajne i...y...(ludzie nie czytajcie tego) rzucę mu to na scenę, a jak się nie da, to pobawimy się w akcję "podaj dalej", on zazwyczaj podnosi ze sceny takie rzeczy i sobie zabiera, albo przynajmniej patrzy co to jest :] wszystko jedno co z tym zrobi.
A... jeśli odwoła koncert w Polsce, to... pojadę gdzieś indziej. Powiedziałam sobie, że muszę zobaczyć Axla w tym roku i zrobię to, chociaż nie wiem co musiałabym zrobić po drodze i dokąd pojechać, to pojadę. Uznaję, że jeśli się czegoś baaaardzo chce, to wszelkie przeszkody są do pokonania, dlatego
nie odpuszczę i w czerwcu 2006 zobaczę Axla jak nie w tym miejscu, to w innym, koniec kropka. Tak jak nie odpuściłam Slashowi i zobaczyłam go w tamtym roku. Zdawałam wtedy w maju sesję, którą normalnie powinnam zdawać w czerwcu, w ogóle było tyle zamieszania koło tego wszystkiego, no bo nie jechałam sama tylko z Konradem i trzema naszymi przyjaciółmi (a oni też musieli poprzekładać sesje, albo załatwić sobie na te dwa tygodnie urlop w pracy, momentami wydawało się, że gówno z tego naszego wyjazdu będzie, no ale udało się) wszystko po to, żeby pojechać na te przeklęte koncerty, zresztą koncerty koncertami...wszystko po to, żeby zobaczyć Slasha =D. I nigdy nie zapomnę sobie mojego pierwszego odruchu chwycenia się za głowę w dziwnym pół uśmiechu (o mother do tamtego momentu nawet nie wiedziałam, że mam taki odruch

!) i ekhm moje pierwsze zdanie kiedy $ wyszedł na scenę: (dzieci nie czytajcie): "O k*rwa ja pie****e Slash!!!!", zresztą z Duffem było tak samo :], bo to, że widzę Dave, Matta i Weilanda, to jakoś bez większego entuzjazmu przyjęłam. No, ale futrzak to była inna sprawa :].
Hmmm... jak zobaczę Axla, to zapewne też mu epitetów nie oszczędzę =D.
yyyhm... to tyle.
Aha, no mam już w łapie bilet na Gunsów w Warszawie :], w sumie wygląda identycznie jak ten co był na niedoszły koncert VR, tylko, że zamiast Velvet Revolver pisze na nim Guns N' Roses.