Marshall Bruce Mathers III czyli Eminem

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Saszka
Posty: 195
Rejestracja: pt, 31 lip 2009, 22:43
Lokalizacja: Chrzanów

Post autor: Saszka »

majkelzawszespoko pisze:
Saszka pisze:że EM wkońcu dojrzał i przestał zachowywać się dziecinnie..
taaaa szczególnie w kawałkach Medicine Ball i Insane...
Wiesz ja mam takie odczucie...słuchając piosenek (może nie wszystkie).
Każdy ma inne zdanie..
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Saszka pisze:Wiesz ja mam takie odczucie...słuchając piosenek (może nie wszystkie).
Każdy ma inne zdanie..
tylko że Twoje zdanie absolutnie mija się z rzeczywistością.
eminem dojrzał już na płycie 'The Eminem Show', mnóstwo tu polityki, spraw osobistych(piękna piosenka do córy) i problemów dnia codziennego, a zaledwie 2 'szalone' piosenki.

Encore skonstruowana jest podobnie, teksty natomiast są agresywniejsze, bez skrytości wyzwiska w stronę prezydenta i jego polityki na wschodzie. ponownie pogarda dla rodziny(tudzież matki), miłośc do córki w 'mockingbird' i znowu tylko 2 'szalone' kawałki, z których jeden jest tylko zabawą flow i pokazaniem geniuszu ema.

ostatnia płyta jest bardzo dobra, ale brakuje tutaj filozofii płyt poprzednich. i tutaj dopiero ma ktoś prawo powiedzieć, że eminem jest niedojrzały, bo parodiowanie nie żyjącego już Christophera Reeva w Medicine Ball, czy kompletnie chory kawałek Insane, bez odkrycia głębszego sensu(czego jeszcze nie zrobiłem) jest przeadą.

a mam wrażenie, że wypowiadają się tu osoby, które eminema znają wyłącznie z telewizji i teledysków w stylu 'Just Lose it'.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Saszka
Posty: 195
Rejestracja: pt, 31 lip 2009, 22:43
Lokalizacja: Chrzanów

Post autor: Saszka »

Ale napisałam, że w nie wszystkich?
Jeśli chodzi o Just Lose It..znam ich więcej.

I uważam, że ma lepsze i gorsze piosenki..a że obraża w nich innych artystów to już brak kultury i klasy...
Awatar użytkownika
xBuu93
Posty: 13
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 14:24

Post autor: xBuu93 »

Lubię słuchać Eminema, aczkolwiek raczej nigdy nie interesowałam się nim jako człowiekiem, więc za dużo napisać tu nie mogę :) Jeśli chodzi o teledyski typu "We made it" czy "Just Lose It" to staram się podchodzić do nich z dystansem(dla mnie te kawałki są przepełnione ironią). Tłumaczę sobie to tym, że Em wyśmiewa całe to medialne zamieszanie wokół danego artysty, a nie samego artystę ( i zresztą korzysta na tym, wie jak zwrócić na siebie uwagę) . Cóż, może nie mam racji, ale tak właśnie myślę.
Mnie jakoś te teledyski nie zrażają.
Przecież on także jest popularnym artystą, i tak jak inni celebryci nawet nie może sobie 'w nosie podłubać', bo zaraz sympatyczni paparazzi zrobią z tego sensację. Tym bardziej nie wierzy w naiwne plotki ...
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Lokalizacja: Lublin

Post autor: akaagnes »

Lubię Eminema, wczoraj na temat m.in. JUST LOSE IT gadałam z koleżanką.
Postanowiłam go obronić. Już w poprzednich postach mówiłam za co go cenię, więc tym razem już to pominę.

Wiele z nas bardzo często artystów ocenia powierzchownie, nie wgłębiając się w to, co tworzą. Tak samo jest z niektórymi w przypadku Michaela, którzy twierdzą nadal, że się wybielał i te inne dyrdymały. Identycznie Wy macie z Eminemem (krytykanci). Identycznie.

Bo...
Eminema (powierzchownie) zna się m.in z tego, że parodiuje i jaja sobie robi z różnych artystów. Czasami jest to śmieszne, a czasami, w przypadku niektórych autentycznie obraźliwe. Tylko zauważcie taką rzecz: Eminem jedzie głównie po tych ludziach którzy: 1) są znani z jakiejś głupoty albo przez przypadek albo są znani z tego że są znani (przykłady: paris hilton, britney[ok,coś tam śpiewa,no ale..] itp.) 2) są godni uwagi, których on sam lubi (przykłady: dr dre, beyonce, michael jackson) i w końcu 3) po samym sobie.


Ina kwestia jest taka - i to nie tylko w przypadku Eminema, ale wszystkich artystów - teledysk nie determinuje wszystkiego, całego postrzegania artysty. To tylko dodatek wizualny do piosenki, który ma coś tam przekazywać, ILUSTROWAĆ. Jednak patrząc TYLKO na video do Just lose It, z moją całą miłością i szacunkiem do MJ, ale wybaczcie ja tam NIE WIDZĘ nic obraźliwego. To, że ktoś w pewien sposób parodiuje ruchy Michaela? Billie Jean? Skaczącego chłopca po łóżku? Eee? / no dobra, powiedzmy, że ogień na głowie to juz było lekkie przegięcie ( :smiech: )
Ale... Przepraszam, to obraźmy się wszyscy na E Casa i innych takich ludzi, wiadomo, ze nikt kroków Michaela nie powtórzy jak Michael i wszystko wtedy, każda próba naśladowania może być uznana za parodię. ;] Chociaż nawet sama parodia nie wydaje mi się obraźliwa. No chyba,że ktos sam w sobie jest jakiś niedowartościowany, to wtedy może Cię zranić byle g*wno, wiesz...

Poza tym, chyba mało kto w ogóle rozumie angielski, mało kto rozumie tekst piosenki, szczególnie ten, który naparza na Ema, że obraża MJa. Przytoczę Wam fragment piosenki, ten który dotyczy M.

Come here little kiddies, On my lap
Guess who's back with a brand new rap?
And I don't mean rap as in a new case of child molestation accusation
(HA-HA-HA-HA-HA)
No worries, papa's got a brand new bag of toys
What else could I possibly do to make noise?
I done touched on everything, but little boys
That's not a stab at Michael
That's just a metaphor, I'm just psycho
I go a little bit crazy sometimes
I get a little bit out of control with my rhymes
Good God, dip, do a little slide
Bend down, touch your toes and just glide
Up the center of the dance floor
Like TP for my bunghole
And it's cool if you let one go
Nobody's gonna know, who'd hear it? (...)


----

Michael ,owszem, mógł poczuć się w pewien sposób urażony, ale... - zaraz wyjdę na pozbawioną uczuć zimną bitch z kamienia - był zbyt wrażliwy. Oczywiście to się ceni jako w człowieku i ja też ogromnie to cenię, ale był zbyt wrażliwy na ten cały ch0lerny świat, wiesz o co chodzi. A czasami trzeba *ebnąć pięścią w stół i iść konkretnie "pogadać" z kolesiem jeśli coś ci nie pasuje, wiesz... Być może, gdyby zrobił tak w czerwcu to nadal by żył, swoją drogą. ;]

Może ja jestem dziwna jakaś nie wiem. Ale gdyby mnie ktoś parodiował to śmiałabym się. Naprawdę. Na początku zawsze jest dziwnie, gdy ktoś to robi, ale potem wychodzi Twoje też poczucie humoru i Twój dystans do samego siebie. Tak uważam. A te dwie cechy są bardzo ważne w dzisiejszym świecie, inaczej idzie zwariować.
Z resztą, co tam, uzewnętrznie się bardziej - w liceum pod koniec roku (jeszcze 4 klasy jak były) to robiliśmy coś w tym stylu i mnie parodiowała koleżanka. Miałam się wówczas o co obrazić, bo uwierzycie lub nie- byłam szarą myszą, cichą niepozorną, dopiero później się trochę znirvaniłam, zmansoniłam i zglanowałam,ale nadal byłam nieśmiała. Żyłam tylko w swoim własnym świecie (nadal tak jest) i mało kto mnie rozumiał (nadal tak jest). Poza tym,miałam jakieś niskie poczucie własnej wartości. Ale Aga zrobiła to tak świetnie, że do dziś jak sobie przypominam fragmenty, to się śmieję. Zaraz jej pewnie napiszę na nk ;P

Eminem taki ma styl. Po prostu. Cenię w nim, że ma gdzieś wszystko i robi co chce. Gdy na kogoś jedzie, to zaraz pojawia się też jego samego żart o nim samym. Ma dystans do świata i do siebie. Rozumiem jego poczucie humoru. I uwielbiam go za to co robi. Bo robi to świetnie jak widać - wywołuje emocje, a przecież o to chodzi w sztuce, nie? ;]


To tyle, dziękuję za uwagę.
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

Tj chyba prawdziwy twitter Ema
http://twitter.com/Marshal_Mathers
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
billiejean89
Posty: 650
Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
Lokalizacja: 2300 Jackson Street

Post autor: billiejean89 »

Eminema zaczęłam słuchać od kiedy zobaczyłam teledysk do numeru 'Stan' z płyty The Marshall Mathers LP. Jakimś cudem ubłagałam rodziców, żeby kupili mi owy krążek. Głosili wtedy teorię, że taka muzyka jest 'nieodpowiednia' dla 11-latki (Teraz moja mama sama słucha Ema ;-)) Po przesłuchaniu tejże płyty po prostu zakochałam się w nim i jego muzyce. Plakaty na ścianach, poobklejane zeszyty szkolne.
Pamiętam,że najbardziej podobały mi się numery The way I am,Remember Me i Criminal
Potem wyszło cudne wg mnie The Eminem Show Och jak ja czekałam na tą płytę i jak się cieszyłam kiedy miałam już ją na półce. ;-) Takie kawałki jak
Hallie's song i Sing for the moment i nie tylko te, sprawiają , że naprawdę lubię słuchać tą płytkę. No i Encore. Powiem szczerze, że nie słuchałam całej płyty, więc stwierdzić nie mogę czy mi się podoba. Ale te piosenki ,które znam np Mockingbird są moim zdaniem dobre.
No i najnowszy album Eminema, który stoi na mojej półce Relapse
Kocham ten album. Jest świetny wg mnie. 3 a.mZawalista nuta :muzyka: (teledysk co prawda trochę dziwny;-)) albo spokojne , kojące moje uszy Beautiful sprawiają, że mogę stwierdzić , że album jest dobry. Ale to tylko moja opinia. Gdybym miała wybierać , która płyta Eminema jest dla mnie najlepsza, wybrałabym The Eminem Show
Więc tak wygląda moja "przygoda" z Eminemem i Jego muzyką.
Gdyby był w PL na pewno poszłabym na Jego koncert z ogromną przyjemnością. ;-)
Obrazek
firefenix18
Posty: 231
Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
Lokalizacja: Lublin

Post autor: firefenix18 »

nie wiem czy wiecie co oznacza kicz - jest to utwór o miernej wartości schlebiającym popularnym gustom, a teraz umieszczę tutaj historię ema.
Kiedyś jak byłem mały usłyszałem w TV clean out my closed, potem zobaczyłem real slim shady(taki śmieszny;p) i normalnie pokochałem go od razu.. ale płyty były takie drogie że nie wiem (jak byłem mały to nie miałem 55zł na CD) potem wyszło Lose Yourself, 8 mile road itd. słuchałem tego parę lat, aż tu nagle just lose it i parodia MJ, wtedy wydawało mi się to śmieszne.
Teraz, kiedy piszę pracę maturalną na temat zjawiska kiczu i sztuki, potrafię wyciągnąć wnioski: działalność emiema skończyła się na the eminem show, inne płyty są poprostu komercyjne (encore, relapse)Mają wzbudzić chwilowy zachwyt i przyciągnąć do zakupu jak największą liczbę osób. Stare piosenki ema(np. Lose Yourself, Stan, Sing for the moment, clean out my closed, i pare innych) niosą jakieś przesłanie, przez to zostaną zapamiętane przez następne kilka lat.. tak samo jak piosenki michaela(jego piosenki również miały przesłania)
a co mogę powiedzieć o Just Lose it czy we made you? Za parę lat nikt o nich nie będzie pamiętał.. ani to rytmiczne ani co.. stworzone tylko żeby mieć brechtę.. żeby rozbawić słuchacza, ale nie przedstawiają NICZEGO więcej, to jest moje zdanie.
Klaudyna
Posty: 22
Rejestracja: śr, 10 lut 2010, 9:25
Lokalizacja: Earth

Post autor: Klaudyna »

Eminem był moim pierwszym idolem zaczełam go słuchac w wieku 10 lat. Uwielbiam jego piosenki, ale teraz coraz rzadziej je słucham nie wiem dlaczego. Zdecydowanie wole Michaela. ;-)
,,Kłamstwa mogą wygrać sprint, ale to prawda wygrywa cały maraton''~ Michael Jackson
Awatar użytkownika
MJ4everify
Posty: 153
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 20:05
Lokalizacja: PL, ale serce zostało w Pradze:)

Post autor: MJ4everify »

Eminem to mój pierwszy, prawdziwy idol. Słucham go od 10 lat, pierwszą jego piosenką jaką usłyszałam było "My Name Is". Pamiętam zdziwienie moich rodziców i koleżanek, gdy na ścianie szleścioletniej dziewczynki zawisł plakat telenionego blondyna z wystawionym środkowym palcem. Co tu kryć, rodzice nie byli zachwyceni. Choć są bardzo tolerancyjni i otwarci, nie podobało im się moje zainteresowanie Eminemem. Jak sześciolatek nie rozumiałm o czym śpiewa, wiedziałam tylko, że wzbudza niemałe kontrowersje i to mnie w nim ruszyło. Z czasem zaczęłam dostrzegać coś wiecej, ciekawiły mnie jego teksty, fascynowały nowe brzmienia, teledyski oglądałam z wielkim zachwytem. I tak jest do teraz, bo choć nie poświęcam mu już tyle uwagi co kiedyś, dzień bez Eminema jest dniem straconym.
Obrazek
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

firefenix18 pisze:nie wiem czy wiecie co oznacza kicz - jest to utwór o miernej wartości schlebiającym popularnym gustom, a teraz umieszczę tutaj historię ema.
już nie chcę mi się po raz kolejny polemizować z następnym samozwańczym doktorem socjologii kultury, który rozwikłał odwieczny problem - czym jest kicz.
firefenix18 pisze:potem zobaczyłem real slim shady(taki śmieszny;p) i normalnie pokochałem go od razu..
firefenix18 pisze:a co mogę powiedzieć o Just Lose it czy we made you? Za parę lat nikt o nich nie będzie pamiętał.. ani to rytmiczne ani co.. stworzone tylko żeby mieć brechtę..
po pierwsze gratuluję wnioskowania, bo The Real Slim Shady jest pierwowzorem kawałków takich jak We Made You, więc skoro pokochałeś Ema po takim kawałku, nie rozumiem teraz ataków.
firefenix18 pisze:potem[b/] wyszło Lose Yourself, 8 mile road itd. słuchałem tego parę lat, aż tu nagle just lose it i parodia MJ, wtedy wydawało mi się to śmieszne.

coś za szybko przeskakujesz w czasie i dużo omijasz, poza tym chyba za łatwo dajesz się ponieść emocjom. Em słynie z parodii wszystkiego i wszystkich, słaby punk zaczepny.

firefenix18 pisze:Teraz, kiedy piszę pracę maturalną na temat zjawiska kiczu i sztuki, potrafię wyciągnąć wnioski: działalność emiema skończyła się na the eminem show, inne płyty są poprostu komercyjne (encore, relapse)Mają wzbudzić chwilowy zachwyt i przyciągnąć do zakupu jak największą liczbę osób.

teraz, kiedy słucham Eminema ze zrozumieniem i zachwytem rok ósmy mogę śmiało Twój pusty argument obalić, gdyż pomijając już fakt, że głównym celem wydania płyty jest jej sprzedaż, mówienie w ten sposób o Encore jest czystym oszczerstwem. Piszesz zawzięcie o kiczu i przesłaniu, a kto dał Ci magistrat z anglistyki i literaturoznawstwa żeby mówić takie rzeczy? Coś mi się wydaje, że ta Twoja praca maturalna nie zda egzaminu przy takich słabo uzasadnionych wnioskach.
Po kolei - płyta Encore: Yellow brick Road, Mocking Bird, Mosh, We As Americans, Like Toy Soldier - płyta Relapse i chyba jedna z najpiękniejszych 'piosenek' Eminema - Beautiful. To jest wg Ciebie kicz, brak przekazu i olewanie słuchacza? Może Ty w ogóle nie słuchałeś tych płyt?
Generalnie to chciałbym od Ciebie usłyszeć jakiekolwiek uzasadnienie takiego a nie innego zdania, bo do tej pory atakujesz i atakujesz, a tak naprawdę Twój post można zbyć prostym 'głupoty gadasz' i ktoś, kto zna się na takiej muzyce nawet nie będzie się bawił w rozmowę z Tobą.
Broń się zatem czymś sensownym, przekonaj mnie - fana Eminema - o tym, że dwie ostatnie płyty są puste.
ObrazekObrazek
firefenix18
Posty: 231
Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
Lokalizacja: Lublin

Post autor: firefenix18 »

Chciałem pokazać, że ten zachwyt spowodowany we made you i just lose it był tylko chwilowy, real slim shady pokochałem bo byłem mały wtedy:P
nie chcę się kłócić, ale nie potrafię mu darować tej parodii MJa...
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
Awatar użytkownika
billiejean89
Posty: 650
Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
Lokalizacja: 2300 Jackson Street

Post autor: billiejean89 »

w 100 % zgadzam się z majkelzawszespoko
firefenix18skoro uważasz, że "działalność Eminema skończyła się na The Eminem Show" to gratuluje rozeznania w muzyce, tym bardziej współczesnym rapie. ;-)
Dla mnie kawałki takie jak chociażby wspomniane Beautiful niosą przekaz. Przykładowo :

im just so fucking depressed
i just cant seem to get out this slump
if i could just get over this hump
but i need something to pull me out this dump
i took my bruises took my lumps
fell down and i got right back up
but i need that spark to get psyched back up
and in order for me to pick the mic back up
i dont know how or why or when
i ended up this position im in
im started to feel dissin again
so i decided just to pick this pen
up and try to make an attempt to vent
but i just cant admit
or come to grips the fact that i may be done with rap
i need a new outlet
and i know some shits so hard to swallow
but i cant just sit back and wallow
in my own sorrow but i know one fact
ill be one tough act to follow
one tough act to follow
ill be one tough act to follow
here today gone tomorrow but you'd have to walk a thousand miles

Ten chociażby cytat, pokazują, że piosenki mają przekaz i napędzają ludzi do działania.
Eminema bronić będę ;-)
A ta parodia Michael'a. Dobra, było to chamskie, ale jak napisała bodajże akaagnes trochę dystansu.Podejrzewam, że Michael nie obraził się na to ;-)

poza tym

"I done touched on everything, but little boys
That's not a stab at Michael
That's just a metaphor, I'm just psycho"[/u]
Obrazek
Awatar użytkownika
Billie Jean M.J.
Posty: 91
Rejestracja: ndz, 19 lip 2009, 19:36
Lokalizacja: Krakow

Post autor: Billie Jean M.J. »

hm... Eminem, eminem... podoba mi się jego wokal, piosenki też ma niezłe. Ale z teledyskiem Just lose it to już przegiął. nie mówię już tu nawet o zasadach moralnych, ale o tym że to jest do szczytu chamskie.Piosenka jest dobra,szkoda tylko że taki żalowy teledysk... tu jest wypowiedź Michaela w tym temacie : http://www.youtube.com/watch?v=FZf1IJxGNV0
Becouse world with out you doesn't have for me any sense...
love you michael!
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Lokalizacja: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

nowy singiel Eminema 'Not afraid' http://blogs.myspace.com/index.cfm?fuse ... apped=true uwielbiam tego gościa
Obrazek Obrazek Obrazek
ODPOWIEDZ