Michael Jackson's In Memory Of The King Of Pop 25-27.06TORUŃ

Pomysły na spotkania fanów, imprezy MJówkowe, zloty, opisy przeżyć po nich, zaproszenia na imprezy itp.
weronika_poznan
Posty: 483
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: weronika_poznan »

Damian, 777. Nie ulega wątpliwości, że dużo poświęcacie czasu na przygotowanie imprez dla innych. Wiele osób na tym forum wie, z czym się zmagacie, na jakimś etapie życia też wypruwaliśmy sobie flaki w imię różnych spraw. Wypowiedzi krytyczne nie wskazują na nieudolność organizacyjną z Waszej strony. Ale przypuszczam, że wzbudził je SPOSÓB, w jaki to robicie. Powiem szczerze – nie lubię i unikam ludzi, którzy uważają się za: maestrów czy mistrzów ceremonii, prezesów czy innych bogów. Wasza formuła hiper-wyjątkowości i fajerwerków jest w tym smutnym momencie czerwca odwrotnością ciszy i refleksji, jakiej część fanów potrzebuje. I nie trwońmy czasu na hasła: każdy robi co chce, bo tego pisać nie trzeba.

Nie trzeba się tez obrażać i tupać. „zabieram zabawki”... "to chodź, nie słuchaj ich, oni sa gupi, nie znajom siem. oni są be" To domena ludzi niedojrzałych, zachowanie niegodnych poważnych prezesów... Skoro ryzykujecie pokazanie plakatu to bądźcie wystarczająco męscy, żeby przyjąć krytykę.

Chlastacie się tu różnymi epitetami. Pada pytanie, które sama głośno zadałam patrząc pierwszy raz na Wasz plakat – jak to jest z tą oficjalnością? I nie dowiedziałam się niczego, pozostałam z powyższym niesmakiem czytając o „tajemnicy handlowej”. Gotowa formuła, puste, pseudotajemnicze słowa. Myślę, ze wielu widzi zwykłą kradzież formuły zastrzeżonej wyłącznie do imprez sierpniowych. A to bardzo prestiżowe określenie. Budzi wspomnienia wielu, którzy przez lata dygali do łodzi, zeby przeżyć fajna przygodę. Nie jets tak, że takie słowo się wykupuje/pożycza. W sercach wielu jest zarezerwowane WYŁĄCZNIE dla zlotów w sierpniu. Żadnej tajemnicy handlowej tu nie ma. Nazwę to jedynie brakiem Waszej wrażliwości. Uczestnicy zlotów sierpniowych pewnie chętnie by przyjechali do torunia na soczek, gdyby nie to jak bijecie po oczach marketingiem. Chyba zbyt agresywnym.

O jeszcze jednej sprawie chciałbym wspomnieć. To nie będzie offtop, chociaż dotyczy ostatniej imprezy w Bydgoszczy, na której byłam. Wreszcie impreza na której był wyłącznie MJ! Żadnego żebrania u DJ-ów! Super tribute! Bawiłam się naprawdę dobrze. Był jednak moment, kiedy zwątpiłam w Was, drodzy wypruwacze flaków. Traktowałam tą imprezę jak tribute nas wszystkich. Tych, którzy się bawią i tych, którzy organizują. (Tribute – hołd przypominam) Kiedy powstało kółko We AreThe World – nagle w środku, w miejscu które powinno zostać puste, tam jakby był twórca utworu, sam bohater przez którego się zgromadziliśmy czyli - MJ! - pojawili się … organizatorzy z kolegami... Nie wierzyłam własnym oczom! Dla mnie wyraz tego był jeden – zero pokory, zero Majkela. Wszyscy sobie dziękowali, słali laurki z głośników, pozdrawiali swoje lepsze połowy. Powiem szczerze – jestem pełna podziwu i szanuję Wasze wyprute flaki, ale Wasze wtedy „maestrowanie” było naprawdę ohydne. Te oklaski były dla Michaela, to dzięki niemu zrobiliście ta imprezę. Dzięki niemu dzieje się każda impreza. To dzięki JEGO wyprutym flakom możemy bawić się przy JEGO muzyce. Za to właśnie organizujemy dla NIEGO każdy TRIBUTE. I nie jest na miejscu pękanie przy tym z dumy... Może macie to w pompie, bo nie można się przecież przejmować każdą krytyka ale odczuwam smutek, bo chciałam Was polubić. Już prawie zapomniałam Bydgoszcz a tu taki łomot... Nie chcę imprezy, która wyglądałaby podobnie. Postawiliście ludzi na parkiecie w krępującej sytuacji - oni zeszli się do kółka, żeby być razem, dla siebie a nie dla Was - tańczących w samym środku, ze swoimi połowami. Poczułam się zażenowana. You Are Not The World...

Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, nie miałam takiego zamiaru.

Pozdrawiam, popełnianie błędów nie jest grzechem. Grzechem jest w nim trwanie. Niewiele trzeba, żeby było inaczej i lepiej. czasem wystarczy odrobina refleksji, wysłuchania drugiej strony uważnie. MJ mial zawsze takie słuchające oczy, angażował się w rozmowę całym sobą, był bardzo ostrożny wobec swoich rozmówców, słuchał. Nie urażajcie się nawzajem :(. Man in the Mirror panowie prezesowie...

Mam jeszcze w głowie jedną myśl. Chciałabym jakoś zrozumieć Was i cały ten spór. Jestem z forum i ludźmi z mojego miasta od zeszłego roku. Stali się dla mnie bardzo ważni, spędzamy ze sobą dużo czasu, razem zorganizowaliśmy też dance team, który wszyscy rozwijamy z wielkim entuzjazmem. Jest to dla nas przedsięwzięcie, które zalewa nas euforią, przedziwną mocą płynącą z bycia ze sobą, rozwijania w sobie różnych umiejętności, dzielenia się tym, co mamy najlepsze. Zauważyłam też jak wielkie znaczenie dla nich miała postać MJ. Śledząc wątki na forum czuję bardzo silne emocje autorów. Niezależnie od wieku, długości czasu fanowania, wielkości kolekcji płyt i plakatów – większość jest w stanie bardzo długo walczyć o swoje racje.

W zeszłym roku czerwcowa wiadomość zwaliła nas z nóg. Wyzwoliły się emocje, które trudno zrozumieć, trudno opisać i trudno komentować. Forum połączyło wielu ludzi chcących pogodzić się ze stratą ważnego człowieka, idola, autorytetu. Dołączyli wtedy do grona różne osoby, które bardzo pragnęły być wtedy blisko. Was, ludzi szczególnie zaangażowanych. Dziś tych fanów bierzecie w cudzysłów, co może ranić. Ja też odkryłam forum późno, nigdy w żadnym się nie udzielałam, nie miałam takiej potrzeby i nie potrzebuję żadnej oceny ani cudzysłowu. Odpowiadam swoją postawą – jestem, działam, zależy mi, rozwijam się. Ale nie to chciałam w zasadzie napisać.

Tak jak pisałam – zauważyłam na forum bardzo duże emocje. Z reakcją na stratę nie można dyskutować. Za każdym razem przeżycie jest osobiste tak jak i reakcja na nie. Każdy ma prawo skomentować pierwszą rocznicę w swój szczególny sposób. Jedni usiądą sami z butelką wina, inni się spotkają w jakimś gronie i obejrzą koncert, inni upiją się i obudzą się rano w rynsztoku. Każdy przeżyje to na swój własny, prywatny sposób. Ostatnie wydarzenia w Polsce pokazują ile kontrowersji wzbudza nieostrożne słowo wobec tej niesamowitej tragedii w Smoleńsku. Bardzo trudno o słowa, trudno o mądrość, trudno być niepatetycznym i niemożliwym jest zadowolić wszystkich. W Toruniu, w czerwcu Damian i Erwin na swój sposób zaproponowali swój komentarz wobec tego trudnego czasu przezywania śmierci MJ. Trudnego dla fanów. Oglądając tv słuchałam harcerzy sprawujących wartę przed pałacem prezydenckim. Mówili tak: jesteśmy tu, bo tak trzeba. Okładamy znicze, kwiaty i musimy uważać by nie wzbudzić agresji. Może w Waszym, chłopaki przypadku stało się podobnie – zbudziliście agresję. Nieostrożne słowo, nieostrożny gest i zaczyna się wojna, której nikt nie chciał. Bo uczyniliście tą imprezę z najlepszej woli, miało być zajebiście fajnie a wyszło zajebiście źle. Zabrakło wzajemnego zrozumienia i spokoju, od razu pojechaliście po swoich intencjach, przecież z gruntu dobrych. Trzeba jednak uważać, dotykacie tematu drażliwego i niełatwego – tematu honorowania kogoś, czyjegoś dorobku, czyjeś śmierci. To duży temat. I zawsze wzbudzi kontrowersje. Tak jak ten nieszczęsny Wawel... Organizujecie nie tylko imprezę, ale jakiś większy sens, ideę, event dotykający szczególne emocje, komentujecie ważne wydarzenie. Szanujmy się nawzajem i uważajmy na siebie, zabrakło mi tu jakieś wzajemnej troski. Taka właśnie refleksja mnie naszła. A teraz padam na pysk ze zmęczenia ;-)

ej, a czemu tu nagle tak ucichło? Nenenene teraz wypadałoby się pogodzić, czy nie? :hug: :hug: :hug:
Ostatnio zmieniony czw, 15 kwie 2010, 0:10 przez weronika_poznan, łącznie zmieniany 1 raz.
Primum non nocere.
Awatar użytkownika
777
Posty: 270
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 1:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: 777 »

:smiech:
a mnie flaki się już do końca wypruły.
Nadmienię że koleżance trochę się wylało tu i ówdzie. Słowo "oficjalny" nie jest zastrzeżoną nazwą. A że się Wam wszystkim kojarzy tylko z jedną imprezą w roku zwaną zlotem to już się nazywa hmm, przyzwyczajenie? Słuszne, ale widać u niektórych z przesadą.
Organizatorzy w kółeczku? jeśli ja jestem organizatorem (a wydawało mi się że nie ale z postu koleżanki tak) to mnie tam nie było. Koleżance się już dwoi i troi. (mam świadków)
"W sercach wielu jest zarezerwowane WYŁĄCZNIE dla zlotów w sierpniu"
No Ok, ale to znaczy że nie ma i nie będzie akceptacji dla innych imprez w innym okresie - to się chyba nazywa "ograniczenie się".
A jeszcze raz powtarzam, bo koleżanka nie raczyła przeczytać dyskusji wcześniej, że to będzie zlot dla wszystkich. A MJowisko jest oficjalnym zlotem forumowiczów MJPT.
Czy tu jakoś nie jasno napisałem?

Ja tam za prezesa, za maestra (to mój poprzedni nick) i DJa się nie uważam, kto mnie zna to wie. Droga koleżanko, jak nie wiesz to ja mam na imię Erwin. Bo widzę, że z całego tego tematu to tylko "777" kojarzysz.

Edit po koleżance
Moje zdanie już wypowiedziałem w poprzednich wątkach na temat przeżywania czerwcowych dni.
A wiecie co mnie najbardziej swego czasu zbulwersowało?
Impreza MJ-owa w Warszawie, która odbyła się w dniu pogrzebu MJa.
Nie poszedłem bo już byłem zbulwersowany samą informacją. Ale się dowiedziałem, że w klubie były tłumy. I weź tu człowieku zrozum innego człowieka.
Obrazek
weronika_poznan
Posty: 483
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: weronika_poznan »

Nie podoba mi się Twoja kpina, didzeju. Po raz kolejny urażasz. Podziwiam Twój głęboki i niezmącony zlew na ludzi. To musi bardzo ułatwiać życie. Naprawdę przykre, co piszesz. szkoda. Szczerze i naprawdę z serca życzę dużo sukcesów.
Primum non nocere.
Awatar użytkownika
777
Posty: 270
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 1:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: 777 »

weronika_poznan pisze:Nie podoba mi się Twoja kpina, didzeju. Po raz kolejny urażasz. Podziwiam Twój głęboki i niezmącony zlew na ludzi. To musi bardzo ułatwiać życie. Naprawdę przykre, co piszesz. szkoda. Szczerze i naprawdę z serca życzę dużo sukcesów.
No właśnie. Wypruwasz flaki po czym nastaję chęć pogodzenia się.
Ja się nie kłócę, godzić się mogę. Widzisz dla odmiany mi też nie podoba się Twoja kpina tamta a tym bardziej ta powyżej. Jak już wspomniałem DIDZEJEM nie jestem, więc? Jakieś problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu? Już wspominałem Erwin jestem.
Bo chyba po raz kolejny urażam. Szczerze to chyba tylko ja tu piszę.
Bo jakoś te życzenia sukcesów są mało przekonywujące w odniesieniu do całej treści Twojego komentarza. Ale dziękuję. Może się mylę.


----- Edit----
weronika_poznan pisze:Nenenene teraz wypadałoby się pogodzić, czy nie?
ja jestem za
Ostatnio zmieniony czw, 15 kwie 2010, 1:12 przez 777, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek
weronika_poznan
Posty: 483
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: weronika_poznan »

jeśli Cię uraziłam to przepraszam. Szczerze. Przykro mi i tyle. Nie dyskutuje się z czyimiś odczuciami. Każdy ma prawo napisać co myśli i czuje. Ty i ja. Każdy. Więc ja - że chyba wiem, czemu ludziom się nie podobają Twoje pomysły, a Ty - że chyba zraniłam/i inni krytykujący też/ Twoją dumę, prawda? Mam imię, nieukrywane w swoim nicku, a jajcarsko zwracasz się do kogoś per "koleżanka". Dlaczego? To ani miłe ani przyjazne, nie uważasz?

noo i wreszcie napisałeś coś co poprę! Gest pojednania! Jaką masz propozycję? nenene
Primum non nocere.
Awatar użytkownika
Mike
Posty: 1010
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:54
Lokalizacja: mam to wiedzieć?

Post autor: Mike »

weronika_poznan pisze:jajcarsko zwracasz się do kogoś per "koleżanka". Dlaczego? To ani miłe ani przyjazne, nie uważasz?
To może ja wtrącę:) terminu koleżanka przeważnie używamy w sformułowanie gdy nie chcemy urazić osoby a wręcz przeciwnie gdy chcemy sie odnieść do niej neutralnie. Jesli uważasz, ze to obraźliwie, to proszę unikaj kontaktu z aktorką Krystyną Jandą bo potraktuje Cie bardzo mocno, używając terminu; (uwaga cytuje) "osoba" i użycie (uwaga wypowiedź , przypadkowa) czy osoba nie uważa, ze to był zły pogląd? itc. Więc proszę nie sprzeczajcie się, to nic dobrego. A kompromis bardzo fajne wpływa na stosunki między ludzkie.:D

A jeśli chodzi o imprezy, to powiem tak: Weronko myślisz sie co do terminu "oficjalny", fakt może sie to kojarzyć wielu z sierpniem jednak trzeźwe myślenie skłania do myślenia iż słowo "oficjalny" można użyć w każdej sytuacji kiedy mamy do czynienia ze znajomymi nam ludźmi oraz impreza masowa, tym bardziej, jak sie nie odbywa ona w tym samym miejscu co zloty sierpniowe, więc na myśl od razu powinno przyjść iż to jest oficjalny zjazd fanów tyle, że w innym mieście i nie jest to zlot urodzinowy:] a to główna cecha sierpnia i tutaj zgadzam sie z tobą i / przy wypowiedzi, jest to termin wypożyczony dla każdej imprezy jak i w sierpniu tak i na innych imprach organizowanych także przez 777=Erwina.

Co do zadumy po śmierci MJa. Cyganie sie cieszą gdy ktoś odchodzi i świętują to, inni maja żałobę, ja osobiście miałem swego rodzaju żałobę kilku tygodniową,a le potem pomysłem, że hołd i miłość najlepiej okazać MJi po śmierci bawiąc sie przy jego artyzmie:) inni nie muszą, nikt ich nie zmusza. Dla tego twoje dziwnie się wobec imprez jest uzasadnione ale tylko i wyłącznie personalnie.
weronika_poznan pisze:Organizujecie nie tylko imprezę, ale jakiś większy sens, ideę, event dotykający szczególne emocje, komentujecie ważne wydarzenie. Szanujmy się nawzajem i uważajmy na siebie, zabrakło mi tu jakieś wzajemnej troski. Taka właśnie refleksja mnie naszła.
No i tu zgrzyt, każda impreza ma swój urok i cel, jedna jednoczy 2 tylko bawi 3 uczy, bawi, wspomina i jednoczy. ja będąc na imprezach organizowanych przez Erwina zawsze czuje 1 i to samo: pamięć, docenienie, radość z muzyki MJa i jednoczenie. Nie każda impreza może obfitować w wspólne zjednoczenie (takie np. jak w sierpniu), troski itd czasem trzeba po prostu bawić sie tą chwilką:] takie jest moje zdanie. każde zjednoczenie fanów jest inne i każda impreza przez to jest na swój sposób wyjątkowa i zapamiętana.
weronika_poznan pisze:Taka właśnie refleksja mnie naszła.
I taka refleksja cie naszła więc nazwijmy to dyskusją i refleksją, a więc gdzie tu powód do zgody kiedy nie ma sprzeczki?:P po prostu debata:D
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
Obrazek
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
weronika_poznan
Posty: 483
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: weronika_poznan »

faktycznie, zrobiło się tu bardzo osobiście. Skorzystałam z demokratycznej możliwości wypowiedzi, co serdecznie rozbawiło erwina. " :smiech: ". Otwierasz przed kimś serce i takie śmichy chichy są ostatnią rzeczą, której oczekujesz. No i wiesz, niestety trudno mi przeskoczyć swoje poczucie nieadekwatności zwrotu "osoba" czy "koleżanka". Nie łagodzi tego nawet Pani Krystyna, która jest absolutnie wspaniała i szczerzę ją podziwiam.

Skoro debatujemy to chciałabym zaproponować pewne porównanie. Wybaczcie, jeśli przykład uznacie za nietrafiony, staram się tylko coś wyjaśnić. Załóżmy, czy organizowałbyś obchody wybuchu Powstania Warszawskiego? Co z tego, że w styczniu, co z tego, że w Zakopanem, skoro zaprosiłeś tych samych gości? Przecież napisałeś na zawiadomieniu, ze jest to oficjalna uroczystość, tak?! Czy nazwałbyś tych zaskoczonych ludzi "ograniczonymi" czy "zbyt przywiązanymi" do jakiegoś tam terminu i miejsca? Wybaczcie mi, jeśli zupełnie nie trafiłam w skalę i powagę wydarzenia, chciałam jeszcze raz zilustrować, nawet przerysować ten spór, żeby... go rozwiązać. Myślę, ze właśnie to się stało - ludzi zaskoczyła łatwość użycia słowa "oficjalny" bo jest kojarzony z jedną imprezą, w konkretnym miejscu i czasie. I jeśli ich wypowiedzi wyrażają sprzeciw, do czego mają prawo - nie widzę powodu, żeby ich lekceważyć nazywając ich "zbyt przyzwyczajonymi" i "ograniczonymi". To zwyczajnie wiesz... mało kulturalne, nie sądzisz? Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą, Mike jeśli piszesz, że oficjalną może być zupełnie każda impreza o dowolnym czasie i miejscu.

Słownik Języka Polskiego / http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2494227:
oficjalny
1. «zatwierdzony przez urząd, instytucję itp.»
2. «odpowiadający ustalonym formom i regułom»
3. «reprezentujący jakąś instytucję, urząd itp.»
4. «sztywny w obejściu, zachowujący dystans»
5. «wyrażający takie zachowanie»

Nadal myślisz, że można nadużywać tego słowa? Nawet jeśli organizator sierpniowego zlotu nie jest instytucją zarejestrowaną jak agencja eventowa, to takową w niepisany sposób stworzyli wszyscy uczestnicy, których zdanie należałoby uszanować. To jest moje zdanie w tej debacie. I sorry, jeżeli jestem sztywna w obejściu czy zachowująca dystans, hehehe

Uważam po prostu, że ta dyskusja zabrnęła za daleko, że epitety były niepotrzebne. Nie mam natury awanturnika ale też nie owijam w bawełnę. Uważam, że jeżeli nazwiemy jedną imprezę więcej oficjalną to i wszystkie można tak nazwać - bo i czemu nie, jeśli ludzie będą myśleć tak jak organizatorzy w Toruniu. To słowo straci na znaczeniu i bardzo trudno będzie je odbudować.

Słownik Języka Polskiego /http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=dewaluacja
dewaluacja
1. «obniżenie wartości waluty danego kraju w stosunku do złota lub walut zagranicznych»
2. «obniżenie się wartości lub znaczenia czegoś»

heh, nie oczekuję, że mnie zrozumiecie, Toruniu. Jeśli naprawdę zależy Wam na fanach, tych najprawdziwszych z możliwych to uszanujecie ich opinię i usuniecie ten kontrowersyjny zwrot. Wierzę właśnie, że tak jest i stać Was na to, bo jesteśmy ludźmi na poziomie, prawda?
Primum non nocere.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

777 pisze:A jeszcze raz powtarzam, bo koleżanka nie raczyła przeczytać dyskusji wcześniej, że to będzie zlot dla wszystkich. A MJowisko jest oficjalnym zlotem forumowiczów MJPT.
MJowisko nie było tylko dla forumowiczów. Jeśli znalazła się zagubiona fanowska dusza spoza forum, która chciała dołączyć - to mogła. Ot, większośc dusz fanowskich tu i tak siedziało, w wyniku czego podstawowy trzon MJowisk stanowiły MJówki z forum. Ale doskonale sama pamiętam przykłady fanów na MJowisku, i to spoza Polski, niezalogowanych na forum.

To nie było nigdy kółeczko wzajemnej adoracji. No, chyba, że z przymrużeniem oka, bo długoletnia przyjaźń na to pozwala.
Awatar użytkownika
Blanka-s
Posty: 55
Rejestracja: ndz, 05 lip 2009, 22:43
Lokalizacja: Warszawa-Białołeka

Post autor: Blanka-s »

Mialam sie nieodzywac ale nie moge pominac tego milczeniem...
po pierwsze opinie na temat tego ze Micheal niezyje kłóca sie zupelnie z moją teaorią która mam na ten temat...777,Damian i jeszcze pare osob wiedza o co chodzi.... :mj:
dziwi mi mnie tez to ze jest tak wiele głosów sprzeciwu wobec tego co na te trzy dni proponuje nam Damian...dziewczyny sorry jesli niechcecie jechac na ten zlot to poprostu nie róbcie tego...Ja oczywiscie jesli dam rade to bede...Ja rozumiem ze te Łodzkie mjowiska sa tradycją ale dlaczego krytykujecie osobe która chce zrobic jakas impreze pokazac cos innego...nie twierdze ze lepszego ale cos innego...nieuwazam tez ze jest to jakas konkurencja dla tych MJPT imprez zlotow...wiec nierozumiem waszych glosow sprzeciwu a poza tym uwazam ze skoro jestesmy fanami MJa to powinnismy sie wspierac trzymac razem a nie obrzucac blotem....wybaczcie ale takie jest moje zdanie w tej sprawie...
I'll never let you part,
For you're always in my heart.
Awatar użytkownika
777
Posty: 270
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 1:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: 777 »

Hej, po raz enty.
Ja nie wiem po co piszę, pisałem jak i tak groch o ścianę albo "czytanie bez zrozumienia".
Droga Weroniko, przykład no wiadomo jaki, jakoś mi nie pasuję, więc się do niego nie będę odnosił.
Tobie i pozostałym osobom chodzi tylko o jedno (jak dobrze rozumiem)
Zastrzeżenia słowa oficjalny tylko i wyłącznie imprezie zwanej MJowisko.
Dobrze zrozumiałem ten tekst czytany?
Na co ja tłumacze że oficjalny to jest dla forumowiczów MJPT. Ponieważ jest organizowany przez założycieli MJPT itp. Może być także oficjalnym zlotem jak się o nim będzie w mediach itp mówiło, nie wykluczone.
Problem wynikł chyba z tego że oficjalny zlot może być tylko jeden i to właśnie MJowisko?
Tak?

To teraz podaję przykład (chyba już po raz 2) i proszę o odpowiedź:
Firma SONY organizuje: Oficjalny Ogólnoświatowy Zlot Fanów w np. Krakowie.
lub jak kogoś to przeraża tylko „ogólnopolski”
Co Wy na to?
A) Bujda, oficjalny zlot to jest wyłącznie MJowisko - tak teraz rozumiem powyższe wypowiedzi.
B) No spoko, ale nasz jest bardziej „oficjalniejszy”?
C) Szacun, dla Sony bo przecież to Sony.

Oki, ja wiem że tu nic z Sony nie będzie wspólnego i że Damian to nie Sony.
Ale Wy/My (bo ja też uczestniczyłem we wszystkich zlotach) też nie.

Rozumiem też że kontrowersja może być też z tego powodu, że każdy generalnie niedługo będzie nazywać swoje imprezy oficjalnymi.
No cóż, nie wiem czym tam Damian dysponuje, czas pokaże.
Jeżeli faktycznie będzie to event oficjalny no to czapki z głów. A jak nie, to sam go objadę aby więcej nie pisał takich głupot.
Obrazek
Awatar użytkownika
Mike
Posty: 1010
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:54
Lokalizacja: mam to wiedzieć?

Post autor: Mike »

weronika_poznan pisze:Wybacz, ale nie zgodzę się z Tobą, Mike jeśli piszesz, że oficjalną może być zupełnie każda impreza o dowolnym czasie i miejscu.

Słownik Języka Polskiego / http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2494227:
oficjalny
1. «zatwierdzony przez urząd, instytucję itp.»
2. «odpowiadający ustalonym formom i regułom»
3. «reprezentujący jakąś instytucję, urząd itp.»
4. «sztywny w obejściu, zachowujący dystans»
5. «wyrażający takie zachowanie»

Nadal myślisz, że można nadużywać tego słowa? Nawet jeśli organizator sierpniowego zlotu nie jest instytucją zarejestrowaną jak agencja eventowa, to takową w niepisany sposób stworzyli wszyscy uczestnicy, których zdanie należałoby uszanować. To jest moje zdanie w tej debacie. I sorry, jeżeli jestem sztywna w obejściu czy zachowująca dystans, hehehe

Uważam po prostu, że ta dyskusja zabrnęła za daleko, że epitety były niepotrzebne. Nie mam natury awanturnika ale też nie owijam w bawełnę. Uważam, że jeżeli nazwiemy jedną imprezę więcej oficjalną to i wszystkie można tak nazwać - bo i czemu nie, jeśli ludzie będą myśleć tak jak organizatorzy w Toruniu. To słowo straci na znaczeniu i bardzo trudno będzie je odbudować.
No widzisz, to ja szanowana weroniko powiem Ci teraz w ten sposób (i szkoda, że do sprawy muszę wracać): powyższy post Erwina jest częściowo i moją odp tego co Ty możesz ponownie nie ogarnąć, ale... skoro już cytujesz słownik PWN, to muszę Cie zmartwić po raz kolejny, otóż dobrym przykładem oficjalnej imprezy i nawet zgodnie z PWN był "Zlot wielbicieli twórczości MJa" na Bemowie w Amfiteatrze w dniu rocznicy koncertu MJa. Też zaprzeczysz aby to była oficjalna impreza i zlot?
MJowitek pisze:MJowisko nie było tylko dla forumowiczów. Jeśli znalazła się zagubiona fanowska dusza spoza forum, która chciała dołączyć - to mogła. Ot, większośc dusz fanowskich tu i tak siedziało, w wyniku czego podstawowy trzon MJowisk stanowiły MJówki z forum. Ale doskonale sama pamiętam przykłady fanów na MJowisku, i to spoza Polski, niezalogowanych na forum.

To nie było nigdy kółeczko wzajemnej adoracji. No, chyba, że z przymrużeniem oka, bo długoletnia przyjaźń na to pozwala.
MJowitko masz racje, ze nie tylko z forum, jednak... było MJowisko jak za każdym razem reklamowane (poza forum) i "reklamowane" przez fanów z tego forum na innych forach. O ile dobrze pamiętam, to dziewczyny, które przyjechały wtedy z zagranicy na nasz zlot były wcześniej o tym evetncie informowane po przez MJówki z MJPT na forach zagranicznych. Sam czasem gadałem z Little Devil na ówczesnym MJJForum dziś MJJCommunity:P wiec można by to poniekąd podczepić pod ludzi z forum,, ponieważ ludzie nie znający forum i nikogo nie mający na MJPT nie wiedziała nic o tym zlocie:P Dopiero ost. 2 zloty były w mediach bardziej reklamowane po przez Siadeh.

Tak czy siak nie ma co se kłócić o termin "oficjalny" bo każdy może go różnie rozumieć a i tak będzie nadal on używany:P ja mam nadzieje, że impra Erwin sie uda:D
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
Obrazek
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Lokalizacja: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Myślę, że w tym, smutnym bardzo sporze, istotą problemu jest fakt, że organizatorka MJowska wraz ze wszystkimi osobami, które ją w tym przedsięwzięciu wspierały, mimo wielu lat tradycji, włożonych starań w integrację fanów Michaela w latach gdy był on opuszczonym przez media i nieodkrytym przez fanów z najnowszego narybku gwiazdorem, przez ten cały okres trudów i wyrzeczeń kiedy MJówki maszerowały ulicami Warszawy z sztandarami zapisanymi hasłami o niewinności Michaela, narażając się często na wytykanie palcami nikt nigdy nie rościł sobie prawa do nazwania MJowiska "oficjalnym zlotem fanów" ponieważ istotą naszych zgromadzeń było jednoczenie się poza sztywnymi ramami.

Nikt nie zaprzecza, że taka tradycja pozwalałaby uczestnikom MJowisk dążenia do oficjalnego nazwania zlotu oficjalnym. Tymczasem chyba nie do końca takie było zamierzenie, choć nie chcę się w tym miejscu wypowiadać bezwzględnie w imieniu osób najbliższych organizacji corocznych zlotów.

Tymczasem teraz, po śmierci Michaela, gdy stał się on artystą medialnie pożądanym, okazało się iż jest na jego muzykę ogromne zapotrzebowanie. Warto je zagospodarować i w pewnym widać tu bardzo wyraźnie czysty marketing. Sprzeciw budzi podejście stricte biznesowe do organizacji zlotu, który kiedyś jako idea pozostawał bardzo daleko od marketingu. Stąd złe skojarzenia. Ja nie jestem osobą absolutnie przeciwną nowo organizowanym wydarzeniom. Chcę tylko zwrócić uwagę organizatorów na przyczynę obserwowanego tu niezadowolenia.

Czy to, że ktoś ma zacięcie marketingowe jest czymś złym?

Jak oceniacie osoby handlujące bez pozwoleń kwiatami, zniczami i flagami na Krakowskim Przedmieściu? Nie sposób odmówić zapotrzebowania na taki handel. Nie można zapominać o tym, że Ci ludzie robią to bezprawnie i Ci sami ludzie zaśmiecają inne rejony Warszawy w normalne dni handlując przysłowiowymi sznurówkami. Mają na pewno świetnie rozwinięty zmysł handlowy, godny przełomu lat 80tych i 90tych. Czy razi Was taki obrazek?

Mnie razi i pewnie na podobnej zasadzie niektórych razi sposób, w jaki nazywacie swoje przedsięwzięcie i datę którą wybraliście na jego realizację.

Stąd pewnie wysnuty jest zarzut o zawłaszczaniu idei zlotu fanów Michaela.

Pozostawiając powyższe kwestie na boku chciałabym napisać, że dla mnie zlot byłby oficjalym tylko w dwóch przypadkach:
-Rodzina Michaela lub jej przedstawiciele godzą się na patronat nad zlotem (przykład: planowana fanwencja w Gary)
-Sony Music jako oficjalny dystrybutor muzyki MJa na kraj godzi się na przejęcie patronatu nad tym zlotem.

W pozostałym zakresie można moim zdaniem mówić jedynie o oficjalnych zlotach określonej organizacji, stąd pewnie też wywodzi się pomysł uznania MJowiska za oficjalny zlot fanów MJPT.
Awatar użytkownika
DirtyDiana1983
Posty: 68
Rejestracja: śr, 14 paź 2009, 21:49

Post autor: DirtyDiana1983 »

O matko święta ,co tu się dzieje? Wchodzę sobie na forum z nadzieją ,że jest informacja o zlocie ,informacja jest elegancko napisana i jak zawsze zachęcająca do przybycia .Szkoda tylko ,że Damian ,który chce żebyśmy byli w tym dniu razem ,jest mieszany z błotem :( Chłopak dwoi i się i troi ,żebyśmy przeżyli ten czas w wyjątkowy sposób ,a Wy Go atakujecie. Do tego wszystkiego spór czy zlot oficjalny czy nie. Nie no ,ja wymiękam!
Oczywiście moja osoba na zlocie się pojawi .Damian ,Erwin głowencje do góry ,będzie good Jesteście najlepsi!!!!!!!
Obrazek


Dziecko może nauczyć dorosłych trzech rzeczy: cieszyć się bez powodu, być ciągle czymś zajętym i domagać się ze wszystkich sił, tego czego się pragnie...
weronika_poznan
Posty: 483
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
Lokalizacja: Poznań

Post autor: weronika_poznan »

Erwinie. Dobrze odczytałeś moje słowa i ja chyba wreszcie zrozumiałam, jeśli nie to bardzo proszę - popraw mnie. Przytaczasz czytelny przykład: Sony robi oficjalną imprezę dla fanów, wielbicieli, sympatyków. OK. thewiz dopełnia myśl - robi zlot bez znamion kontrowersji - BO "Sony Music jako oficjalny dystrybutor muzyki MJa na kraj godzi się na przejęcie patronatu nad tym zlotem." MJPT robi zlot fanów BO jako forum poprzez zloty od lat gromadzi i integruje uczestników życia wirtualnego. I wszystko jest tu jasne.
Kiedy został wklejony plakat - pytania dotyczące użycia słowa "oficjalny" dotyczyły chyba (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) instytucji, którą organizator reprezentuje. Bo tak mi się wbiło do głowy (i proszę tego sformułowania nie komentować), że jeśli dostaję zaproszenie na imieniny to chcę wiedzieć kogo i pod jaki adres się udać z prezentem, jeśli impreza jest oficjalna to znaczy, że ktoś organizuje = patronuję jej. Rozumiem, że oficjalnemu zlotowi w Toruniu patronuje Agencja Eventowa i Konferansjerów G-POINT EVENTS, czy tak? Nikt nie ma wątpliwości, że Damian jest wielkim fanem MJ i to on, jako założyciel Agencji (czy dobrze zrozumiałam?) patronuje temu przedsięwzięciu. Czy tak? Dla mnie nie ma znaczenia, czy to moloch SONY, czy zaangażowany wielbiciel z umiejętnościami organizacyjnymi. Także chciałabym spytać - pod jaki adres ludzie udadzą się z prezentem = czyim przedstawicielem jako patron jest Agencja :)? Myślę, że taka informacja zaoszczędziłaby tych 3 stron :)
Primum non nocere.
Awatar użytkownika
777
Posty: 270
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 1:58
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: 777 »

no, nie. Pierwsza cześć tak druga nie, ponieważ G-POINT EVENTS jest organizatorem. I jego zadaniem jest zrobienie oficjalnego zlotu.
Faktycznie można byłoby tak zromieć po naszych wspólnych wywodach.
Obrazek
ODPOWIEDZ