Zapraszam Wszystkich !!! ;)

Dział przeznaczony do prezentacji własnej twórczości: wierszy, rysunków i tym podobnych.
Awatar użytkownika
Beti_90
Posty: 386
Rejestracja: śr, 26 sie 2009, 15:04
Lokalizacja: Katowice

Post autor: Beti_90 »

Sybirra pisze:*A jaka masz temat prezentacji maturalnej? :)
Jak obraz wspomaga słowo? Adaptacje filmowe dzieł literackich. Omów problem, wykorzystując wybrane dzieła.

Nieźle się namęczyłam żeby skombinować tą datę wydania i polską wytwórnię płyty DVD, a tu niespodzianka: pani mi mówi, że to ma być data produkcji filmu i że wystarczy jak w bibliografi uwzględnie wytwórnie amerykańską...(a tyle sie nad tym zastanawiałam, bo na każdej stonie int. było napisane inaczej) :-/. Chyba z pół dnia szukałam i nawet w wypożyczalni DVD byłam i nie mieli opakowania :wtf:.
No ale ciesze sie, że jest tak, a nie inaczej, bo tej daty wydania DVD, którą znalazłam i tak pewna nie byłam :D.
Sybirra pisze:a ja myślałam, że Ty juz na studiach jesteś ;p
Byłabym gdyby nie Technikum :P. Miałabym już z głowy, a tak sie musze teraz męczyć :P No ale czego nie robi sie dla tytułu Technika Fotografa.... ;D :-) o ile zdam egzamin...:P
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Książka - 'Pod Mocnym Aniołem' Jerzego Pilcha. Deliryczno-barokowy styl powieści. Ironia i mistrzostwo w krótkodystansowym pisaniu. Książka o piciu przez duże P. Uświadamia odpowiednim osobom, czym tak naprawdę jest picie. Destrukcja w połączeniu z niezwykłym czuciem. Zyskałem dzięki niej zupełnie inny obraz alkoholizmu, alkoholizmu 'intelektualistycznego', romantycznego i totalnego. Księga Genesis picia. Zakochałem się w tej książce, gdyż mogłaby być moim przewodnikiem, nie ze względu na picie samo w sobie, ale ze względu na niezwykłą umiejętność wyrażania i opisywania przez Pilcha moich własnych odczuć i moralnych dylematów. Pozornie banalna, głęboka jednak jak Bajkał.

Lektura - nie wiem, czy nie odbiegnę od pierwotnych założeń tej ankiety, ale ulubioną lekturą licealną był Dostojewski i jego genialna 'Zbrodnia i kara'. Nie przypuszczałem nigdy, że ktoś tak pięknie potrafi manipulować emocjami czytelnika, jednocześnie opisując emocje głównego bohatera w sposób niezwykle obrazowy. Moralizujące dzieło o morderstwie, które wychodzi na jaw. Myślę, że dosyć uniwersalny temat, nawet jak na nasze czasy, więc nie trzeba tutaj dużo tłumaczyć. Zbrodnia nie popłaca. Po prostu.

Film - hm, tu będzie ciężko z wyborem, ale zdecyduję się ostatecznie na film 'Motyl i skafander', ze względu na niezwykłe ukazanie dramatu człowieka po wylewie, który samozaparciem i ciężką pracą po utracie kontroli nad własnym ciałem, decyduje się napisać książkę, używając do tego wyłącznie jednego oka. Idealny przykład sloganu z reklamówki firmy NIKE - Impossible is nothing.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
mimi-yoshi
Posty: 273
Rejestracja: czw, 25 cze 2009, 17:53
Lokalizacja: Katowice

Post autor: mimi-yoshi »

J.Wolfgang Goethe "Cierpienie Młodego Wertera"
Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę. Najchętniej wyrzuciłabym z listy lektur. Może i tym samym pan Goethe przewraca się teraz w grobie, ale dla mnie katorgą było czytanie jego "mistycznego dzieła" przesyconego jadem werteryzmu, egzaltacji życia cierpiętniczego i pompatycznej miłości niespełnionej. Pfu! Podobne zdanie mam na temat cudownej lektury pana Żeromskiego o nader trafnym tytule Ludzie bezdomni- mnogość fragmentów zbędnych w tym tworze aż woła o pomstę do nieba. Aj, wymagało to ode mnie wysiłku. Przeczytania, oczywiście. Uważam te kilka godzin z życia za czas stracony.

Lektura
majkelzawszespoko pisze:ale ulubioną lekturą licealną był Dostojewski i jego genialna 'Zbrodnia i kara'
Widzę, że podobnie myślimy, a dla mnie to była jedna z najlepszy lektur szkolnych w ogóle. Zaintrygowała mnie postać Raskolnikowa, jego dogłębna analiza psychologiczna w powieści. W scenie finałowej dane nam było zobaczyć dopiero zalążek odnowy duchowej gł. bohatera, ale był to pierwszy krok do zmian, które prawdopodobnie miały mu pomóc odnaleźć nową, lepszą drogę. Poza tym dla mnie intrygująca była postać Marmiedałowa, ale i mrożąca krew w żyłach postać Swidrygajłowa (niekoniecznie w sensie pozytywnym, jak łatwo się domyśleć).

Książka (inna niż lektura)
Zastanawiałam się długo, ale chyba Balzac i chińska Krawcówna. Zresztą, świetny był także film, w końcu oba dzieła wyszły spod ręki Sijie Dai. Przede wszystkim ze względu na ukazanie w sposób unikatowy Chin za czasów rewolucji kulturalnej z perspektywy młodego chłopaka (zesłanego do małej chińskiej wioski, na górę Podniebnego Feniksa, w celach reedukacyjnych). Dla tych dwóch przyjaciół (Lu i Sijie) możliwość czytania literatury obcej była czymś enigmatycznym, porywającym i bardzo atrakcyjnym. Teraz nie doceniamy tego, że mamy tak szeroki wachlarz możliwości korzystania z dóbr kultury piśmiennej, a i szkoda.

A nad filmem to się muszę jeszcze zastanowić, bo wybór ciężki, jak coś mi wpadnie do głowy, to edytuję posta.
Wyrzec słowo, by stwierdzić, że głos
Jest krzykiem i nikogo to nie obchodzi

R.W.
Awatar użytkownika
Sybirra
Posty: 484
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 22:44
Lokalizacja: Rabka

Post autor: Sybirra »

Dziękuję jeszcze raz bardzo za pomoc. Temat w pełni wypełnił swoje obowiązki :]
Więc teraz chyba jedyną rolą jest ta moderatów.

Jeszcze raz bardzo dziękuję ;-)
Obrazek
Awatar użytkownika
Man in the mirror
Posty: 768
Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08

Post autor: Man in the mirror »

Gratulacje:)
Sybirra <wrrr> nigdy wiecej nie myl 10% ze 100%, chyba, że chcesz, żebym dostal zawału:P
ODPOWIEDZ