Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Ej, bi si, łan tu, tri.
On to lubił. Szkoda, ale ja nie lubię tej piosenki.
Już pisałam, że tam dla mnie mały Michaelek wydziera się. Lubię niesforne dzieci, ale nie hałaśliwe. Tylko Shake it, shake it, baby, come on now! Shake it, shake it, baby, ooo oooh! Shake it shake it, baby, huh! uwodzi mnie niezmiennie, ale to za mało, aby ulec.
Raz oprę się Michaelowi, bo ciągle na prośbę w jego głosie (give in to me) odpowiadam jak grzeczna uczennica "tak".
Wolę kurs dla bardziej zaawansowanych niż lekcje literowania.
Mojego faworyta już tu nie ma.
On to lubił. Szkoda, ale ja nie lubię tej piosenki.
Już pisałam, że tam dla mnie mały Michaelek wydziera się. Lubię niesforne dzieci, ale nie hałaśliwe. Tylko Shake it, shake it, baby, come on now! Shake it, shake it, baby, ooo oooh! Shake it shake it, baby, huh! uwodzi mnie niezmiennie, ale to za mało, aby ulec.
Raz oprę się Michaelowi, bo ciągle na prośbę w jego głosie (give in to me) odpowiadam jak grzeczna uczennica "tak".
Wolę kurs dla bardziej zaawansowanych niż lekcje literowania.
Mojego faworyta już tu nie ma.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
- Man in the mirror
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08
2-4-6-8 + Don't Know Why I Love You + I'll Bet You to esencja tej płyty.
Ciekawe tylko, jak zadecyduje demokratyczna większość z pozostałymi dwoma?
La La (Means I Love You) - uważam, że czas odstawić ten prześliczny, kojący i słodki utwór w wykonaniu TJ5 na nr 5. Ale pewnie balonowa bitwa będzie się toczyć między abc a tlys. ;p
Tak jest szefowo!Lika pisze:Nie spać, nie spać, tylko grać.
edit
Mam dokładnie te same muzyczne skojarzenia. A może tak wszyscy mamy?:)songbird pisze:Don't Know Why I Love You - za klasę samą w sobie. Dla mnie ten utwór to takie Who's Lovin' You tej płyty,
Ostatnio zmieniony pn, 24 maja 2010, 20:33 przez cicha, łącznie zmieniany 2 razy.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
Taak. Co lubię, odpada. Obiecuję nie mówić, kogo lubię na tym forum. No chyba że zagłosuje na ABC czy 2-4-6-8, jak za chwilę zrobi to Pank.Lika pisze:proszę Cię, Ty lepiej nie miej nadziei
Pank, lubię Cię...
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Ja też! Na ABC, ma się rozumieć.Lika pisze: Możliwe, iż jestem prowokacyjnie zuchwała, ale przeczuwam dziwnym zbiegiem okoliczności, że nie będę jedyną osobą, która teraz podniesie paluszek do góry, krzycząc: Ja też!
Nie zwykłem darzyć sympatią popularnych utworów (typu Thriller-sriller, ale nie o nim teraz mowa), ten nie jest wyjątkiem od reguły. Owszem, nie bez kozery dotarł na 1. miejsce listy Billboardu, uzyskując tym samym status najpopularniejszej piosenki The Jackson 5 - posiada cechy typowego hiciora, czyli prostą, szybko wpadającą w ucho melodię, porywający do tańca rytm oraz infantylny tekst, jednakże dla mnie to zdecydowanie za mało. Ja jestem poszukiwaczem finezji i wybornego smaku, a niebiańskich rozkoszy dostarcza mi nic innego, jak zjawiskowe "La la...", niekwestionowany lider wśród pozostałych * tutaj piosenek, którego do końca rozgrywek będę bronił nogami i rękami.
* - nie zapomniałem o Never Had A Dream Come True i True Love Can Be Beautiful, co to, to nie
Ostatnio zmieniony ndz, 23 maja 2010, 22:44 przez component, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem w kropce. Której nie mam na swojej klawiaturze. Ale zawsze mogę od kogoś skopiować...
I tak mi się przypomniało. Miałem kilka dni temu szkolenie, m.in. na temat techniki ABC. Że A to zaciekawić i ukazać celowość wykonywanej czynności, B - pokazać łopatologicznie, co zrobić należy, C - kazać nowicjuszowi czynić podobnie, sprawdzając czy należycie wysłuchał i zrozumiał. I wysłuchałem na tyle dobrze, wciągnąłem się wręcz, że sam się sobie dziwię. Lika, w przypadku albumu ABC masz świetnie opanowaną technikę ABC.
Albo może nie do końca, bo ja wcale a wcale na zabawne ABC teraz nie zagłosuję.
Bo co? Chcesz usunąć trzy minuty scenicznej charyzmy Michaela Jacksona w pigułce? Utwór, w którym dzieje się sporo i jeszcze więcej? Rzecz, myślę, najbardziej na albumie chwytliwą? Podobnie jak The Love You Save zresztą. Z kolei, w Don't Know Why I Love You Michael przegonił Steviego. Tak, tutaj tak. A lali obiecałem nie ruszać.
2-4-6-8 jest piosenką do ABC całkiem podobną, nie sądzicie? Nawet obie mają - przynajmniej w mojej wersji - po dwie minuty i pięćdziesiąt siedem sekund. I tyle samo charyzmy. I fajnie wokalne zgranie się braci. Może dlatego najmniej żal będzie 2-4-6-8. Bo jak nie będzie, to zawsze mogę sobie włączyć ABC.
... I wyjdzie na jaw, że ja i Kaem to dwie różne osoby.
(edit)
I tak mi się przypomniało. Miałem kilka dni temu szkolenie, m.in. na temat techniki ABC. Że A to zaciekawić i ukazać celowość wykonywanej czynności, B - pokazać łopatologicznie, co zrobić należy, C - kazać nowicjuszowi czynić podobnie, sprawdzając czy należycie wysłuchał i zrozumiał. I wysłuchałem na tyle dobrze, wciągnąłem się wręcz, że sam się sobie dziwię. Lika, w przypadku albumu ABC masz świetnie opanowaną technikę ABC.
Albo może nie do końca, bo ja wcale a wcale na zabawne ABC teraz nie zagłosuję.
Bo co? Chcesz usunąć trzy minuty scenicznej charyzmy Michaela Jacksona w pigułce? Utwór, w którym dzieje się sporo i jeszcze więcej? Rzecz, myślę, najbardziej na albumie chwytliwą? Podobnie jak The Love You Save zresztą. Z kolei, w Don't Know Why I Love You Michael przegonił Steviego. Tak, tutaj tak. A lali obiecałem nie ruszać.
2-4-6-8 jest piosenką do ABC całkiem podobną, nie sądzicie? Nawet obie mają - przynajmniej w mojej wersji - po dwie minuty i pięćdziesiąt siedem sekund. I tyle samo charyzmy. I fajnie wokalne zgranie się braci. Może dlatego najmniej żal będzie 2-4-6-8. Bo jak nie będzie, to zawsze mogę sobie włączyć ABC.
... I wyjdzie na jaw, że ja i Kaem to dwie różne osoby.
(edit)
Ja Ciebie też...kaem pisze:Pank, lubię Cię...
Pank pisze:A tak mi się przypomniało... Miałem kilka dni temu szkolenie, m.in. na temat techniki ABC. Że A to zaciekawić i ukazać celowość wykonywanej czynności, B - pokazać łopatologicznie, co zrobić należy, C - kazać nowicjuszowi czynić podobnie, sprawdzając czy należycie wysłuchał i zrozumiał. I wysłuchałem na tyle dobrze, wciągnąłem się wręcz, że sam się sobie dziwię. Lika, w przypadku albumu ABC masz świetnie opanowaną technikę ABC.
Tylko że piosenkę ABC? Chcesz usunąć trzy minuty scenicznej charyzmy Michaela Jacksona w pigułce? Utwór, w którym dzieje się sporo i jeszcze więcej? Rzecz, myślę, najbardziej na albumie chwytliwą? Podobnie jak The Love You Save zresztą. Z kolei 2-4-6-8 jest piosenką do ABC całkiem podobną, nie sądzicie? Nawet obie mają - przynajmniej w mojej wersji - po dwie minuty i pięćdziesiąt siedem sekund. I tyle samo charyzmy. I fajne wokalne zgranie się baci. A w Don't Know Why I Love You Michael przegonił Steviego. Tak, tutaj tak.
Jestem w kropce. Której nie mam na swojej klawiaturze. Ale zawsze mogę od kogoś skopiować.
Chyba najmniej żal będzie 2-4-6-8. Bo jak nie będzie, to zawsze mogę sobie włączyć ABC. Co zrobię, że wydaje się podobne.
I wyjdzie na jaw, że ja i Kaem to dwie różne osoby.
2-4-6-8 ma 2 minuty i 58 sekund, ABC o sekundę mniej, więc nara, jeden argument obalony
O rany, pierwszy raz spotykam się ze stwierdzeniem, że 2-4-6-8 jest podobne do ABC Całkiem inna melodia, niższa tonacja i szybsze tempo w ABC, inny rytm - jednym słowem, wszystkie cechy charakteryzujące utwór muzyczny. Do tego dochodzą jeszcze niespożyte pokłady energii, wspaniały klimat, odkrywczość i feeling w przypadku 2-4-6-8, który, tak na marginesie, jest moim numerem 4 na tej płycie Zgodzę się natomiast co do zgrania wokalnego braci. Wiecie już, że jestem wielkim miłośnikiem tworzonych przez nich chórków, a apogeum swoich chóralnych możliwości osiągnęli w tak bardzo nielubianym przez was Never Had A Dream Come True
Nie powiem, kto mi sto lat temu użyczył albumów Jackson 5 z taką właśnie długością utworów. Jest moderatorem, więc nie będę zdradzać. I to nie jest Krzysztof, wbrew pozorom.component pisze:2-4-6-8 ma 2 minuty i 58 sekund, ABC o sekundę mniej, więc nara, jeden argument obalony
Oj, inne. Ale podobny feeling wyczuwam. Nie wiem jak. Ale wyczuwam, po prostu tak mam. Jutro rano, jak będę się chciał dobudzić, to puszczę głośno, potańczę do obu, jeszcze w pidżamie. I skarpetkach. Może dowiem się, co miałem tak naprawdę na myśli.
Widzę że tu się istne szaleństwo wyprawia...
Głosować na ABC w tym momencie?
No ja przepraszam, ale kto z Was wyobraża sobie album ABC bez ABC?? Ja nie!
Może to być nawet przesłodzone, przewidywalne i nie wiem jakie jeszcze, ale bez ABC nie ma w moich myślach Jackson 5.
A argument że była to ulubiona piosenka naszego króla w tym okresie, jeszcze bardziej za mną przemawia.
Tak więc moi drodzy mój głos na La La (Means I Love You). Może jeszczę da się uratować te trzy literki
Głosować na ABC w tym momencie?
No ja przepraszam, ale kto z Was wyobraża sobie album ABC bez ABC?? Ja nie!
Może to być nawet przesłodzone, przewidywalne i nie wiem jakie jeszcze, ale bez ABC nie ma w moich myślach Jackson 5.
A argument że była to ulubiona piosenka naszego króla w tym okresie, jeszcze bardziej za mną przemawia.
Tak więc moi drodzy mój głos na La La (Means I Love You). Może jeszczę da się uratować te trzy literki
- Annie Jackson
- Posty: 178
- Rejestracja: pt, 26 cze 2009, 23:55
- Erna Shorter
- Posty: 1246
- Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
- Skąd: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a