To uklucie lekkiego smutku, ze Michael juz w sumie nie stworzyl oryginalnego teledysku - po raz pierwszy pojawilo sie u mnie, gdy ogladalam film
Ghosts. Co to za uklad choreograficzny - sobie pomyslalam? Same efekty specjalne, fabula i akcja - to wszystko wzbudza podziw...ale ten uklad choreograficzny...taniec...przeciez, tancerze - wzorowali sie na pierwowzorze z
Thriller'a. I jeszcze ta muzyka jakas zgrzytliwa dla moich uszu do piosenki...2Bad...Przyznam, ze za szybko jej nie polubilam...i znowu co to niby ma byc? Kolejne de ja vu...byl Bad i nadejscie ciagu dalszego 2 Bad...? (No pozniej dotarlo do mnie, ze to tak naprawde Too Bad jest

)
To samo uczucie dopadlo mnie po raz drugi, gdy obejrzalam
You Rock My World. Pomyslalam, choreografia praktycznie zerznieta z
Ghosts, a sam pomysl na fabule to miks z TWYMMF i Smooth Criminal...
Nie mniej, nie zmienia to faktu, ze z bijacym sercem nagrywalam na VHS te teledyski Michaela i pragnelam je miec od pierwszej do ostatniej sekundy, modlac sie w duchu, zeby tylko nie ucieli
Po latach sie do nich przyzwyczailam i prawde mowiac, nie przeszkadza mi to dzis, jakie sa te filmy do Ghosts i YRMW. Jak tanczy i wyglada w nich Michael...Ogladajac je...robi mi sie cieplo na sercu, ze to jest w sumie ten sam Michael co 10, 20 czy 30 lat temu
