Zgadzam się z Twoją opinią, te dwa utwory na pewno by mogły wejść na płytkę, bo ilośc piosenek sprawia wrażenie niedosytu, chciałoby się jeszcze a tu płyta niestety się kończy.... Może gdyby weszło by "Carousel" to "Thriller" przez przecietnego słuchacza nie byłby kojarzony z 3 wielkimi hitami a z czterema? Na pewno ta piosenka ma potencjał, mnie ostatnio urzekło "Baby be mine". Nie wiem jak wam sie wydaje ale mi np; piosenka "Thriller", która kocham kojarzy się z "Say you really want me" Kim Wilde. oczywiście piosenka Michaela była wcześniej, a może brzmiec podobnie, bo stworzył ja ten sam kompozytor.Margareta wrote:Taak, oczywiście. Leszczyński nigdy nie powie, że nie sprzedala się bo była AŻ tak dobra bo z założenia nie lubi muzyki pop...Cheater wrote:Legenda, zasłużone 6. Jak wam się podobają wersje 2008? Niektóre są świetne jak nowe PYT i Beat it z Fergie. Które z odrzutów wam się najbardziej podobają? bo ja lubię "For all time" i "Got the hots" i "Carousel", ma piękną melodię. Gdzieć - chyba w neewsweeku - wyczytałem, artykuł Leszczyńskiego, w którym tłumaczy, ze ta płyta dlatego się sprzedała w takim nakładzie przez postęp technologiczny, bo Ci co ją kupili na winylu, kupili ja jeszcze raz jak wyszło na CD...
"For All Time" podoba mi się średnio, ale "Got The Hots" i "Carousel" brzmią dla mnie jak klasyki. Pierwszy ma funkową energię, drugi to piękna ballada. Oba błyszczą. Są po prostu doskonałe. Uważam, że powinny były nie tylko pójść na płytę, ale i być przebojami. I to dużymi przebojami.
Michael Jackson - Thriller (1982)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- Annie Jackson
- Posts: 178
- Joined: Fri, 26 Jun 2009, 23:55
Speed Demon wrote: give_in_to_me to użytkowniczka

Speed Demon dziękuję, że zrobiłeś to za mnie.
Nie mówię, że tak nie jest. Oklepane przez media - jakby innych piosenek Michael nie miał. I tak w głowach ludzi się rodzi - no jeden utwór dobry nagrał, tą "Billie Jean". Znam wiele takich przypadków. Michael miał wiele świetnych piosenek. Rozumiem, że ta jest przełomowa, cudowna, ze świetną linią basową, ale inne piosenki mogą się czuć pokrzywdzoneChriek wrote: Nie mam pojęcia czego chcecie od Billie Jean. Oklepane? To tak, jakby powiedzieć, że oklepana jest Oda do radości, bo każdy ją rozpozna. I co z tego? Świetny utwór i tyle - tylko do samodzielnego dawkowania, a nie przez tv i radio.

Specjalnie przesłuchiwałam i nie mogę tego wyłapać. Często przeciąga i prawie niesłyszalnie je kończy - ale kończy. Może coś z moim słuchem nie tak, ale myślę, że nie ma co tej kwestii roztrząsać.Chriek wrote:co ucina ostatnie głoski
- polishblacksoul
- Posts: 576
- Joined: Thu, 11 Dec 2008, 19:05
raczej w glowach ludzi rodzi sie szybkie skojarzenie 'michael jackson - billie jean'. i chwala bogu, bo to najbardziej esencjonalny kawalek mj-a. 100% michaela w michaelu. wszystko co najbardziej charakterystyczne i zarazem najlepsze zawarte w jednym kawalku. to zdarza sie tylko gigantom.Annie Jackson wrote: I tak w głowach ludzi się rodzi - no jeden utwór dobry nagrał, tą "Billie Jean"
> > > Po prostu dobra muzyka
- Annie Jackson
- Posts: 178
- Joined: Fri, 26 Jun 2009, 23:55
Muszę przyznać rację. "Billie Jean" to cały Michael, dodając do tego cały taniec i wszystkie charakterystyczne atrybuty - kapelusz, rękawiczka, skarpetki. Może rzeczywiście teraz się przyczepiłam, nie zastanawiając się dłużej nad tym. Bo zwykłemu człowiekowi Michael powinnien się tak w końcu kojarzyć - innowacyjny, niezwykły, niecodzienny. Choć przyznam czasami smutno mi, spotykając ludzi znających tylko Billie Jean. Nie każe nikomu studiować dyskografii, ale warto poznać też inne oblicze Michaela i wiedzieć, że potrafił zaśpiewać coś z krzykiem, złością i z "pazurem".polishblacksoul wrote:]raczej w glowach ludzi rodzi sie szybkie skojarzenie 'michael jackson - billie jean'. i chwala bogu, bo to najbardziej esencjonalny kawalek mj-a. 100% michaela w michaelu. wszystko co najbardziej charakterystyczne i zarazem najlepsze zawarte w jednym kawalku. to zdarza sie tylko gigantom.[/size]
- polishblacksoul
- Posts: 576
- Joined: Thu, 11 Dec 2008, 19:05
ciesze sie, ze sie zgadzamy :)Annie Jackson wrote:Muszę przyznać rację. "Billie Jean" to cały Michael, dodając do tego cały taniec i wszystkie charakterystyczne atrybuty - kapelusz, rękawiczka, skarpetki. Może rzeczywiście teraz się przyczepiłam, nie zastanawiając się dłużej nad tym. Bo zwykłemu człowiekowi Michael powinnien się tak w końcu kojarzyć - innowacyjny, niezwykły, niecodzienny. Choć przyznam czasami smutno mi, spotykając ludzi znających tylko Billie Jean. Nie każe nikomu studiować dyskografii, ale warto poznać też inne oblicze Michaela i wiedzieć, że potrafił zaśpiewać coś z krzykiem, złością i z "pazurem".
coz, jak ktos sie naprawde interesuje muzyka, to zaglebi sie dalej w tworczosc michaela. jesli "billie jean" go nie chwyci to oznacza, ze jest gluchy ;) takim "bj" dla np. madonny jest "vogue" i to takze dosc charakterystyczny dla niej kawalek. ludzie potrzebuja "papu" - malo myslenia, krotkie, szybkie skojarzenia. jesli juz musza kojarzyc po jednej piosence, to niech kojarza po "billie jean". czlowiek z dobrymi uszami siegnie po reszte kiedy tylko uslyszy opowiesc o facecie, ktory zrobil dziecko a teraz sie do tego nie przyznaje ;)
> > > Po prostu dobra muzyka
- polishblacksoul
- Posts: 576
- Joined: Thu, 11 Dec 2008, 19:05
Margareta, jak my sie dobrze rozumiemy. myslalam, ze tylko ja zywie tak silne uczucia do "bj" mimo uplywu lat i determinacji stacji radiowych w swoistym obrzydzeniu piosenki ;)
> > > Po prostu dobra muzyka
"Thriller" najważniejszym klipem w historii muzyki

Słynny teledysk Michaela Jacksona do piosenki "Thriller" został uznany najważniejszym klipem w historii muzyki pop.
Na "Thriller" zagłosowało ponad 15 procent osób biorących udział w ankiecie serwisu społecznościowego MySpace.
Największym konkurentem wideoklipu Michaela Jacksona był kultowy już teledysk grupy OK Go do piosenki "Here It Goes Again". Przypomnijmy, że muzycy grupy w klipie wykonują sekwencję tańca na elektrycznych bieżniach.
Na podium zestawienia najważniejszych klipów wszech czasów trafiła również Britney Spears z pamiętnym "...Baby One More Time".
Oto lista 10 najważniejszych teledysków w historii muzyki rozrywkowej według użytkowników serwisu MySpace:
1. Thriller - Michael Jackson
2. Here It Goes Again - OK Go
3. ...Baby One More Time - Britney Spears
4. Take On Me - A-Ha
5. Hurt - Johnny Cash
6. Bohemian Rhapsody - Queen
7. Around the World - Daft Punk
8. Weapon of Choice - Fatboy Slim
9. Sledgehammer - Peter Gabriel
10. Sabotage - Beastie Boys
- marcinokor
- Posts: 897
- Joined: Wed, 31 Mar 2010, 17:07
- Location: Ustroń
Zgadzam się serce zaczyna szybciej bić przy tym numerze.Znakomite są tu kawałki , dzięki którym MJ stał się kimś wielkim , a takiego kawałka na miarę Thriller bądz Billie Jean chyba nigdy nie usłyszę .....Margareta wrote:"Billie Jean" to jest jedna z tych piosenek których nie tylko nie znienawidziłam po tysiącach emisji w radio, ale i wciąż mi się podoba. Zawsze, ale to zawsze kiedy wchodzi TA perkusja i TEN bas, rozpoznaję od razu i od razu szybciej bije mi serce. Tak więc coś jest w tym numerze.

"Together we can heal the world and make it a better place."
"GO FOR YOUR DREAMS!"
Nosz kurka wodna, nie mogę przejść obojętnie wobec tej uwagiMandey wrote:Chcesz mieć w przypadku sukcesu syndrom Thrillera? Bo jak zapewne wiesz ta płyta to nie tylko zasługa samego MJ. Bo ten choć produkował się jak mógł, śpiewając, komponując i tańcząc w klipach sukces ten zawdzięcza w dużej mierze Quincy'emu Jonesowi.

A moim zdaniem, nie tylko MJ zawdzięcza QJ, ale też QJ zawdzięcza Michaelowi. Obaj zawdzięczają sobie w stopniu porównywalnym. Proszę wskażcie mi artystę, dla którego QJ sprodukował taki album na miarę Thrillera? Nikt tego wcześniej i później nie powtórzył przy współpracy z QJ. Owszem były częste sukcesy nagradzane statuetką Grammy (QJ+inni), ale nawet Off The Wall (QJ+MJ) nie wywołał takiej lawiny, jaką wywołał Thriller (QJ+MJ), że znalazł się w lidze najlepiej sprzedającego się albumu wszechczasów. Nie sądzę, żeby Thriller osiągnął taki sukces, gdyby piosenki na tym albumie, zaśpiewał inny artysta i nie zostałyby skrojone takie teledyski...
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
Moim zdaniem na tak ogromny sukces tej płyty złożyły się:
- współpraca z Quincy Jones'em
- piosenki różne stylistycznie, przy tym każda genialna na swój sposób (beat it, billie jean, human nature, the girl is mine, thriller - przecież to istny misz-masz!)
- niesamowite teledyski przy współpracy ze świetnym reżyserem/ami?
- wokal Michaela na najwyższym poziomie
- czas, w którym kupowało się płyty, a nie ściągało z internetu
Jest to mój ulubiony album Michaela, album genialny.
- współpraca z Quincy Jones'em
- piosenki różne stylistycznie, przy tym każda genialna na swój sposób (beat it, billie jean, human nature, the girl is mine, thriller - przecież to istny misz-masz!)
- niesamowite teledyski przy współpracy ze świetnym reżyserem/ami?
- wokal Michaela na najwyższym poziomie
- czas, w którym kupowało się płyty, a nie ściągało z internetu
Jest to mój ulubiony album Michaela, album genialny.

Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.