Miła i delikana melodia, cudowny wokal Michaela ( Przecież on zawsze jest cudowny

i Paula a dialog na końcu to mistrzostwo " I think I told you, I'm a lover not a fighter "
Michael czaruje swoim głosem aż nie można się nad niczym skupić

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Nie ma sprawy ;)anja pisze:A uzasadnij.
Hmm, nie ma oczywiście miary 'lepszości' ;) Może być lepsze, bo moje. Lepsze, bo od znanego artysty. Lepsze, bo droższe. Lepsze, bo w moim guście. Lepsze, bo tak czuję. I w przypadku muzyki i oceny utworów również ma ta zasada zastosowanie. Czasami kierujemy się nawet emocjami. A nie ma kryterium co do oceny i segregacji piosenek (przynajmniej nigdzie tego nie wyczytałam). Tak więc na moją miarę 'lepszości' składa się wiele czynników i myslę, a nawet jestem tego pewna że na Twoją również ;)anja pisze:Co jest wg Ciebie Sybirra miarą "lepszości"?
Alez masz 100% rację! Dlatego też napisałam "poza tym", a nie np. "przede wszystkim", co zmienia postać mojej wypowiedzi :)anja pisze:Sam fakt, "bycia" na świetnym albumie, według mnie nie uświetnia utworu.
Ja zawsze czytuję Twoje posty ( i nie tylko Twoje). Uwielbiam te długie. Sama też takie przydługaśne często smaruję.Sybirra pisze:Dawniej uzasadniałam, ale stwierdziłam, ze i tak nikt tych bazgrołów nie czyta, więc zaprzestałam.
W następnej rundzie zagłosuję na... pewien mój ulubiony kawałek (nad dokładniejszym uzasadnieniem jeszcze pomyślę). I na pewno będzie to coś z mojej ulubionej płyty. Tej, co to wiemy, że jest najlepszaSybirra pisze:Lepsze, bo w moim guście. Lepsze, bo tak czuję.
Oj kaem nie. Mam nadzieję, że tą agitacją nic nie wskórasz i będzie druga tura... a później kolejna, kolejna, kolejna i... jeszcze przynajmniej ze cztery :Pkaem pisze: Nite Line na prezydenta!
Wolę sprytnie zamaskowany beat box Michaela, niż perfidnie wyeksponowane smurfy. Poza tym jeden "smerfny prezydent" już nam się przytrafił w dziejach kraju. Wystarczy, jak sądzę (nie żebym miała coś do wzrostu jako takiego, bo nie w tym tkwi istota sprawy...Lika dawno temu pisze: Nigdy nie przepadałam za tym kawałkiem. Słaby. Może prezentowałby się lepiej, gdyby ktoś uciszył te irytujące "Smurfy" w tle.
Ja preferuję Smurfy w tradycyjnej telewizyjnej wersji. Zdecydowanie :]
Skoro bierzemy pod lupę klimat "produkcji dla dzieci", to wypada się tylko zgodzić :PSuperFlyB. pisze: Nite Line, za klimat, za to dziwne skojarzenie z opening'iem, bodajże, "12 prac Asteriksa" :P
A jednak ktoś czyta :)Sybirra pisze: i tak nikt tych bazgrołów nie czyta
Hmm, jakby to ująć... raczej nie jestem najwłaściwszą osobą do zabierania głosu w tej kwestiiSybirra pisze:Hmmm, znalazłam logiczne wytłumaczenie faktu, iż moje posty są omijane.
Bo są cholernie dłuuugie :P
component pisze:(...) swój głos oddając na piękną, uskrzydlającą balladę, a zarazem mój numer 1 na albumie Invincible - Don’t Walk Away. O potędze tego utworu stanowi nie tylko patetyczny charakter, lecz przede wszystkim niepokonany wokal i zjawiskowa aranżacja z gitarą na czele.