Dzieci Michaela

Prince, Paris, Blanket, Rebbie, Jackie, Tito, Jermaine, LaToya, Marlon, Randy, Janet, 3T, Joseph, Katherine i pozostali członkowie rodziny Jackson - wiadomości i rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, kaem, @neta, anialim, Mariurzka, Mafia

Malwina27
Posty: 249
Rejestracja: pn, 31 sie 2009, 19:27
Skąd: Łódź

Post autor: Malwina27 »

No dobra ja juz przestane sie wypowiadac ale napisze tylko ze nie piszcie mi prosze ze nie znam dzieci Jacksonów bo "znać" moze i nie znam ale jestem fanką od 20 lat i uwierzcie mi ze znam ludzi któży pracowali w Neverlandzie ( moja dobra znajoma z USA Ariel pracowala jako sprzataczka tam przez niemal 3 lata ) i nie bede sie tlumaczyla nikomu szczegółowo ale proszze nie piszcie mi ze nie znam dzieci z rodziny Jacksonów ..... bo znam i o PPB tez wiem nieco wiecej niz wiekszosc z Was ..... o Debbie tez i choc chyba nigdy jej nie polubie to mam do Niej duzy szacunek .

A co do tego skad wiedzialam o tym ze dzieci nie mogly jesc slodyczy , czekolady czy innych dobroci tego swiata to wiedzialam to ze źródła od Grace :) juz dawno temu wystarczylo DAWNO temu list napisac do niej a nie do MJja ona odpisała :) a potem potwierdzila to Nancy Malnik oraz swego czasu Karen z którą pisalam maile . To ze jest sie z Polski nie znaczy ze nie mozna znac ludzi z otoczenia MJja :/

Ale juz wiecej sie nie bede udzielac w tym temacie bo i po co :/ zawsze podwazycie moje zdanie .

MJ byl kochajacym ale i bardzo dziwnym ojcem :)

AAAAAAAA i jeszcze jedno to ze dzieciaki nie chodzily w maskach jak byly TYLKO z Grace to nie znaczy ze ona sie przeciwstawiala MJjowi ..... nawet tak nie piszcie takie bylo zarzadzenie od Niego ... z nim i reszta Jacksonów maski , "prywatnie" na placu zabaw bez ! To powodowalo ze mialy normalne dziecinstwo i mogly zyc calkiem normalnie !!!

Grace łamała czasem zasady .... dlatego po czesci wyleciala z pracy ale co dziwne niemal codziennie byla u dzieciakow powiedzmy sobie jako wolontariat !
Obrazek

Twitter @Malwi27
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

Malwina27, mój post nie był skierowany do Ciebie, przecież nie Ciebie w nim cytowałam i jakoś nie widzę, żebyś sypała tu plotkami z tabloidów i obrażała kogokolwiek. To, co wiesz o rodzinie Michaela i od kogo, to Twoja sprawa. Powiem tylko, że to nieładnie, że osoby z bliskiego otoczenia Michaela udzielały na jego temat takich informacji, jakie być może masz (nie myślę o Twojej koleżance, która tam pracowała, bo to normlane, że się opowiada znajomym coś o swojej pracy, ale o tym, że inni ludzie, jak piszesz, wysyłali do obcych sobie osób maile informujące o jego prywatnych sprawach).

I to na razie tyle. Mogę kontynuować dyskusję w Koszu.
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Z ogolnych informacji o PPB, to byli on na premierze Karate Kid i na koncercie Diany Ross :-)
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
anja
Posty: 459
Rejestracja: sob, 19 gru 2009, 20:41
Skąd: Kielce

Post autor: anja »

To zainteresowanie dziećmi Michaela jest „chore”.

Michael chciał uchronić swoje dzieci przed wścibskimi ludźmi.
Niby zgadzacie się z MJ’em, że tak dobrze je wychowywał, że takie fajniutkie, że powinny mieć zapewnioną intymność, ale ciągle sypią się nowe „odkrycia” typu, gdzie były, jaki film obejrzały, na jakim koncercie się bawiły, do kogo mówią „shut up”, co jadły w samolocie. Nikomu nic do tego, to jest ich prywatna sprawa.
Te dzieci nie są własnością świata.
One nie są osobami publicznymi.

Skąd czerpiecie te wszystkie newsy? Przecież, ci wszyscy paparazzi poszliby z torbami, gdyby nie „fani” ciągle żądni nowych wiadomości. Nakręcacie popyt, dajecie zarabiać tym wszystkim pismakom z Tabloid Junkie.
Przystopujcie. To jest zdrada Michaela.
On chciał dla swoich dzieci innego życia.

Czy Michaelem interesujecie się dlatego, że pisała o nim prasa brukowa, czy chodzi Wam o muzykę i inną jego działalność artystyczną i charytatywną?
Bo jego dzieci jeszcze niczego nie zrobiły (poza tym, że są JEGO dziećmi), co mogłoby uprawniać do komentarzy ze strony obcych im osób na forum publicznym.
Więc jakieś istotne fakty, nie wścibskie plotki są dopuszczalne, ale w granicach rozsądku.

Zgadzam się z give_in_to_me, że te ostatnie wątki (a może nawet cały temat)nadają się do kosza. Skoro nie zamieszczamy zdjęć dzieci na forum, to dlaczego można roztrząsać ich prywatne sprawy?
Lepiej posłuchać muzyki, przetłumaczyć jakiś tekst, starać się zrozumieć, o co tak naprawdę chodziło waszemu/ naszemu idolowi.

„Z pewnością chciałbym, żeby pamiętały, że starałem się, żeby zawsze były ze mną, że stawiałem je ponad wszystko. Przed nimi też stoją wyzwania. Ponieważ moje dzieci są nękane przez paparazzi, nie mogą pójść ze mną do parku czy do kina.
Więc co jeśli podrosną i zarzucą mi, że moje decyzje zniszczyły ich młodość? Może zapytają o to, dlaczego nie miały zwyczajnego dzieciństwa, jak inni. Modlę się o ich wyrozumiałość w takiej chwili z ich strony. "Tatuś zrobił wszystko, co tylko mógł w obliczu tego, z czym przyszło mu się mierzyć. Może nie był idealnym ojcem, ale był ciepłym i oddanym człowiekiem, który starał się dać nam całą miłość świata."

To jest fragment wystąpienia Michaela przed studentami uniwersytetu oxfordzkiego z 21 marca 2001 roku (Oxford Speech).
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
Awatar użytkownika
editt
Posty: 646
Rejestracja: wt, 26 gru 2006, 16:19
Skąd: Starachowice, http://twitter.com/editt86

Post autor: editt »

Michael Jackson's children to go to school for first time

After years of living as one of the most closely protected families in the world, Michael Jackson’s three children are to attend school for the first time.

In an emotional interview to mark the first anniversary of the singer’s death, their grandmother and guardian Katherine Jackson has told The Mail on Sunday that she is determined to give Prince, Paris and Blanket a more conventional upbringing.

Until now, they have been taught at home, in keeping with Michael ’s policy of keeping them largely hidden from the outside world.

‘I’d say I’m a little less strict but I’ve tried to follow the way Michael was raising them,’ she says in her first interview since he died of a suspected heart attack on June 25 last year at his Los Angeles home.

‘But they don’t have friends. They don’t go to school. They have private lessons at home. They’ll be going to a private school in September for the first time.’

The 80-year-old great-grandmother laughs at the idea the children could ever have a wholly normal life, but says they have a healthy routine of daily schoolwork, karate and swimming.

She says there is hardly a day without visits from members of her extended family to her home in Los Angeles. ‘Having them around has helped the children immensely. They go places together and have fun. They listen to Michael’s music.’

Katherine has come under media scrutiny again in recent weeks after reported comments by her husband, Joe Jackson, who said she was in part responsible for Michael’s death – a sentiment he has now retracted.

And last week her youngest son, Randy, was rushed to hospital with a heart attack, but he seems to be recovering.

Throughout, however, she says her priority has been caring for her grandchildren Prince, 13, Paris, 12, and Blanket, eight.

Katherine was made their legal guardian in the weeks following Michael’s death, although she has no control over his estate, which is held in a trust fund.

The three children have been deeply affected, she says. Paris has created a shrine to him in her bedroom. ‘I wanted to hang pictures of flowers or ballerinas, like I would expect a girl would.

But she went into the closet and she brought out seven or eight pictures of Michael and said, “No, I want Daddy hanging in my room. I always want to see him.”

‘So she goes to bed looking at him and wakes up looking at him. Paris has that lovely way like Michael, and I see his talent in her. Whatever she does she’s very good at it. She’s a good artist and plays the piano. She wants to be an actress.’

Katherine believes all three share something of Michael. Prince is interested in the arts, hoping to be a film producer, while Blanket has his sense of playfulness.

She says it was some time after Michael took Prince and Paris to a concert to celebrate his 30th anniversary as a solo entertainer in 2001 that they began to understand how famous he was.

‘Michael told me a story. He said the two little ones were in the audience. When he got backstage they said, “So you’re a big star, huh? When I grow up I want to be just like you!” And Michael said he got the biggest chuckle out of that.’

To help her face up to Friday’s anniversary, Katherine has put together a collection of Jackson family photographs, in Never Can Say Goodbye: The Katherine Jackson Archives.

She says: ‘I love looking at photos of my children singing and dancing together, when they looked happy. Not a day goes by I don’t think about Michael.

It’s hard for me to talk about without getting all choked up. Years will pass by and I’ll still feel the same way. I have a nephew I am very close to who I’ve have leaned on a lot. Prayer has helped me. I don’t have any regrets. I just live for the children.’

She continues: ‘Michael was so misunderstood. I remember when he brought gifts up to the house for me: a watch, a necklace and ring. I’ll never forget the way he was smiling when I opened each one. He was so generous. He’d give you the shirt off his back.

‘I want the world to know the real Michael. All these allegations in the tabloids, it’s all rubbish.

‘People with children will understand how I feel when somebody says something ugly about my son, especially when it’s not true. That’s why I’m releasing the book. I’d like him to be remembered as the loving person he was.

'People can’t understand it because of the child molestation claims falsely laid on him. It’s just greedy people who wanted money.’

A year on from his death, Michael’s mother does not accept he died of natural causes.

‘He was too young for that, but something happened. I heard from people he was taking prescription drugs but I’ve never seen my son in any way  . . .  even talking to him on the phone, he was always himself.

‘I never asked him about that as he was always normal. I don’t think he just died of natural causes. I don’t believe that. It was someone who was watching over him  . . .  and he died. If I could see him again I would ask him, “Who did this to you?”

‘One thing I hope for is the next year will be better for me and the family. I hope people continue to remember Michael and keep celebrating his legacy. I hope that things get better for me in time. His death has already brought the family closer together. I want us to be even more close.

‘I try not to regret. I try not to think like that because I don’t think Michael would have had his life any other way. Sometimes I start to tear up.

‘But I am happy about it because I know the world is missing and remembering my son. I could see the fans taking pictures, posing in front of the house. I know Michael would have been happy to see that. I just miss him every day.’

zdjęcia na stronie: http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/ar ... ds-newsxml
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Z posta o Szkole, dowiadujemy sie...
Dzieci Michaela po raz pierwszy idą do szkoły!


Po latach życia w jednej z najbardziej ceniących sobie życie prywatne rodzinie na świecie, trójka dzieci Michaela Jacksona będą uczęszczać do szkoły po raz pierwszy.
W wywiadzie pełnym emocji zrobionym z okazji pierwszej rocznicy śmierci piosenkarza, ich babcia i opiekunka, Katharine Jackson powiedziała The Mail w niedziele, że jest zdecydowana wychowywać ich bardziej konwencjonalnie.
Aż do teraz, uczyli się oni w domu, zgodnie z polityką Michaela, by utrzymywać ich w najściślejszej ochronie przed światem zewnętrznym.
„Powiedziałabym, że jestem troche pozbawiona surowości, lecz próbowałam wychowywać ich jak Michael by sobie tego życzył”, powiedziała w swym pierwszym wywiadzie po jego śmierci w skutek niespodziewanego ataku serca 25go czerwca zeszłego roku w swym domu w Los Angeles.
„Lecz one nie mają przyjaciół. Nie chodzą do szkoły. Uczą się w domu. Od września będą chodzić do szkoły po raz pierwszy.”
80cio letnia super-babcia śmieje się na myśl, że dzieci mogłyby nigdy nie mieć normalnego życia, ale wspomina, że zdrowo spedzają czas ucząc się, uczęszczając na karate i pływając.
Mówi, że nie ma dnia, by ktoś z rodziny nie wpadłby z wizytą do jej domu w LA. „Ich obecność niezmiernie pomogła dzieciom. Odwiedzają różne miejsca i świetnie się bawią. Słuchają muzyki Michaela.”
Katharine została poddana krytyce mediów po tym, jak jej mąż, Joe Jackson, powiedział, że była ona odpowiedzialna za śmierć Michaela- wypowiedzi, której sam się teraz wyparł.
W zeszłym tygodniu, jej najmłodszy syn Randy został zabrany do szpitala w wyniku ataku serca, po czym już dochodzi do siebie.
Jednakowoż twierdzi, że jej priorytetem była i jest opieka nad wnuczętami- Princem (13), Paris (12) i Blankietem (8).
Katharine wywalczyła prawną opieke nad wnukami na tygodnie po śmierci Michaela, jednak nie ma kontroli nad jego majątkiem, do czego powołano specjalną grupe.
Troje dzieci było dogłębnie dotkniętych, powiedziała. Paris zrobiła sobie jego sanktuarium w swej sypialni. Chciałam zawiesić jej zdjęcia kwiatów lub balerin, czego spodziewałam się po dziewczynce. Ale ona weszła do szafy i wyciągnęła 7 lub 8 zdjeć Michaela i powiedziała „Nie, chce mieć tatusia w pokoju. Zawsze chce go widzieć.”
Wiec idzie spać patrząc na niego i budzi się, widząc go. Ona ma w sobie to kochane „coś” jak Michael i widze w niej jego talent. Cokolwiek robi, jest w tym bardzo dobra. Jest wspaniałą artystką i gra na pianinie. Chce zostać aktorką.”
Katharine wierzy, że cała trójka odziedziczyła coś po Michaelu. Prince jest zainteresowany sztuką i ma nadzieje zostać producentem filmowym, kiedy Blankiet wciąż odnajduje się w czystej zabawie.
Powiedziała, że w czasie, gdy Michael zabrał Princea i Paris na koncert z okazji 30sto lecia kariery w 2001 roku, zaczeli oni rozumieć jak był on sławny.
„Michael opowiedział mi anegdotke. Powiedział, że dwa maluchy były na wodowni. Gdy wrócił za kulisy, powiedzieli mu –Wiec jesteś wielką gwiazdą, co? Gdy dorosne, chce być własnie taki jak ty!- i Michael powiedział, że z tego powodu zachichotał najbardziej w życiu.
By pomóc jej w stawieniu czoła czwartkowej rocznicy, Katharine złożyła kolekcje fotografii rodzinnych, wydanych pod nazwą –Never can say goodbye; Archiwa Katharine Jackson”.
Powiedziała: „Kocham oglądać zdjęcia mych dzieci, gdy śpiewały i tańczyły wspólnie, radośnie wyglądając. Nie ma dnia, bym nie myślała o Michaelu.
Trudno mi mówić, by nie zrobić wszystkich „choked up”{nie wiem, co to znaczy). Miną lata, nim znów będę się czuła tak samo. Mam bratanka, z którym jestem bardzo bliska i który dał mi sporo wsparci. Modlitwy mi dużo pomogły. Nie mam wcale żalu. Po prostu żyje dla dzieci”.
Kontynuuje: „Michael był tak źle rozumiany. Pamiętam, gdy przyniósł dla mnie prezenty: zegarek, naszyjnik i pierścionek. Nigdy nie zapomne jego usmeichu gdy otwierałam każdą rzecz. Był tak hojny. Dałby ci koszule zdjetą z własnych pleców.
„Chce, by świat poznał prawdziwego Michaela. Wszystkie te zarzuty w brukowcach- to śmietnik. Ludzie, którzy mają dzieci zrozumieją, jak się czuje, gdy ktoś mówi coś brzydkiego o moim synu, a tym bardziej, gdy to nie jest prawdą. Właśnie dlatego wydaje książke. Chciałabym, by był zapamiętany kochną osobą, jaką był.
Ludzie nie mogą tego zrozumieć, przez te fałszywe zarzuty molestowania, położone na nim. To po prostu wredni ludzie rządni pieniędzy.”
W rok po jego śmierci, mama Michaela nie wierzy w śmierć z naturalnych powodów.
„On był na to zbyt młody, lecz coś się wydarzyło. Słyszałam opinie ludzi o jego rzekomym zażywaniu narkotyków, ale nigdy nie widziałam mego syna w takim… nawet rozmawiając przez telefon, on zawsze był sobą.
Nigdy go o to nie pytałam, bo nie miałam powodu. Nie sądze, by umarł z naturalnych powodów. Nie wierze w to. To był ktoś, kto go doglądał… i on umarł. Gdybym mogła go znów zobaczyć, spytałabym, „Kto ci to zrobił?”
Jedną rzeczą, której bym sobie życzyła w przyszłym roku, to by był on lepszy dla mnie i mojej rodziny. Mam nadzieje, że ludzie wciąż będą o nim pamiętać i o tym, co po nim pozostało. Mam nadzieje, że polepszy mi się. Jego śmierć zbliżyła do siebie rodzine. Chciałabym, byśmy byli jeszcze bliżej.
Staram się nie żałować. Staram się nie myśleć w ten sposób, bo sądze, że Michael nie spedziłby inaczej swego życia. Czasami się smuce.
Lecz raduje się na myśl, że świat wciąż tęskni i pamieta mojego syna. Widze fanow robiących zdjęcia, ustawiających je wokół domu. Wiem, że Michael byłby z tego powodu bardzo szcześliwy. Tesknie za nim każdego dnia.”
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Napiszę wam cytat:
"Kilka dni temu jedna z amerykańskich telewizji pokazała pierwszy wywiad z dziećmi Michaela. Opowiadały o czułym tacie: Princ'a nauczył grać w szachy, Paris pomagał zdobywać pewność siebie w tańcu i śpiewie, Blanketowi opowiadał bajki na dobranoc. Brakuje im teraz go [...]"
Najpierw pomyślałam o starym filmiku jak grał z Princem w szachy jak był malutki ale po przeczytaniu tego to zgłupiałam :-/
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Ja nie moge, jak zmiksowane informacje!!!!!! No zdebialam.
Katharine mowila o tym, ze Paris chce byc aktorka. A Prince odbyl tylko podroz do kompozytora jakiegos, tego od piosenki Jai Ho. A z Blanketem to nic nie bylo, Kitty powiedziala, ze "sietnie czuje sie bawiac".
BURN ALL TABLOIDS!
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

W związku z tym, że zdjeć dzieci nie można tu wstawiać, to wklejam to:
-> zdjęcie usunięte.
mav.

Po to tylko, by potwierdzić vitiligo Princa.
Są też zdjecia dzieci z LAXu i z Hawajów. Po link prosze o PW ;-)
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

invincible_girl ;) pisze:W związku z tym, że zdjeć dzieci nie można tu wstawiać, to wklejam to:
Po to tylko, by potwierdzić vitiligo Princa.
Są też zdjecia dzieci z LAXu i z Hawajów. Po link prosze o PW ;-)
Widziałam te zdjęcia...dzieciaki kąpią się i zjeżdżają ze zjeżdżalni. Ta plamka, zdaje się pokrzyżuje plany wszystkim tym co twierdzą, że dzieci nie są MJ :-)
Ostatnio zmieniony sob, 26 cze 2010, 22:44 przez buziaczek, łącznie zmieniany 1 raz.
1958 - forever...
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Zdjęcie Prince'a usunęłam. invincible_girl ;), mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że kolejna taka akcja to dla Ciebie ban. Nie raz byłaś upominana w różnych kwestiach, nawet wtedy gdy już miałaś dwa ostrzeżenia na koncie. Gdy następnym razem trafi na mnie, nie będę się zastanawiać ani chwili.

http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... 158#214158
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

invincible_girl ;) pisze:Prince ma plame pod prawa reka, co potwsierdz odziedziczone vitiligo.
To jego prywatna sprawa. Jeśli to prawda, sam zdecyduje czy zechce tym dzielić się z całym światem.
Gdybym miała swoje dzieci, nie chciałabym by fragmenty zdjęć ukazujące jakieś szczegóły pojawiały się na forach. Michael był osobą publiczną - jego zdjęcia rozumiem, natomiast dzieciom należy się prywatność. To, że chodzą bez masek nie oznacza, że można zamieszczać ich zdjęcia z wyjazdu na wakacje czy wizyty u dentysty.
Tylko oficjalne wystąpienia, gdy same decyduję się na pokazanie publicznie. Żadnego wnikania w sferę ich prywatnego życia - to wbrew ich woli!
Atonia pisze:Talitha to powiedz to paparazzi i dziennikarzom.
To może im nie pomagajmy, co?
Ostatnio zmieniony ndz, 27 cze 2010, 13:29 przez Talitha, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Atonia
Posty: 357
Rejestracja: pn, 28 gru 2009, 13:33
Skąd: Elbląg

Post autor: Atonia »

Talitha to powiedz to paparazzi i dziennikarzom.
Awatar użytkownika
invincible_girl ;)
Posty: 550
Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
Skąd: Capricious anomaly in the sea of space

Post autor: invincible_girl ;) »

Wywiad z Kai:
Tuż przed tym, byli podekscytowni wycieczką do Londynu by zobaczyć Tatusia, który robi najwiekszy pop-powrót wszechczasów.

Ale gdy zegar wybił godzine 12:15 PM w czwartek, 25go czerwca zeszłego roku, trójka dzieci Michaela Jacksona przeżyły horror, gdy stały sie świadkami tragicznej śmierci taty- muzycznej legendy.

Kobieta, która była z nimi właśnie wtedy, w ostatnich chwilach ich taty-szefowa kuchni Kai Chase- opowiedziała, jak uspokajała ich szok i krzyk.

"To było jakby młot walnął Słońce i wszystko pochłoneła czerń" mówi 40stoletnia Kai w jej pierwszym wywiadzie dla gazety.
Paris i Prince wpadli do sypialni swego taty i zastali tam Doktora Murraya, robiącego sztuczne oddychanie Michaelowi.

W tych 15 minutach pomiedzy wypowadzeniem dzieci a przyjazdem karetki, Kai osłaniała ich przed scenami toczącymi wokół nich.
Opowiada: "Wszystkie dzieci przybiegły do mnie, histerycznie płacząc. Prince krzyczał "tata, tata! Co złego dzieje sie z moim tatą?!" podczas gdy Paris szlochała "Tatusiu, tatusiu, tausiu" na okrągło.
"Trzymałam ich kurczowo przy piersi i poprosiłam, byśmy złapani sie za rece w kole.


Wtedy powiedziałam "Módłcie sie ze mną, wszyscy sie pomódlmy" i modliliśmy sie na głos, prosząc Boga o cud.
Mówiliśmy "Dobry Boże, opiekuj sie Tatusiem, spaw, by wszystko było w porządku", ale wiedziałam, i myśle, że oni również wiedzieli, że on już nie żył."


Kai, która wciąż odwiedza dzieci, pracowała jako osobisty kucharz w ich rezydencji Holomby Hills w Los Angeles na 4 miesiące przed śmiercią Jacksona.

Wczoraj dała The Sun najprywatniejszy obraz Michaela o jego ostatnich miesiącach z dziećmi.

Ujawnia, jak dzieci wciąż słuchają hitów swego taty- kochają piosenke z 1992 roku- Remember the time, podczas gdy Paris nieskończenie ogląda zdjecia swego taty.

Kai opowiada: "Paris bardzo kocha zwierzeta i nature, wiec układaliśmy różne wykopane warzywa i ukradkiem udawałyśmy sie nocą do ogrodu z latarkami, by uzbierać wystarczająco dużo ślimaków, by zbudować ślimaczą farme.
"Prince, który miał wówczas 12 lat, kochał czytać i uwielbiał film. Spedzał godziny, krecąc filmy z pomocą jabłek w kuchni.
I Blanket był wspaniały. Michael zbudował im kino i robił dla nich filmowe noce.

Lubił, gdy oglądali czarno-białe filmy, a Blanket na prawde polubił lata 30te z filmu o gangsterach- Wróg publiczny.
Przybiegł do mnie do kuchni, mówiąc, że jest Jamesem Cagneyem, perfekcyjnie udając jego gangsterski głos. To było oszałamiające, z uwgi w szczególności na to, że miał wówczas zalednie 7 lat.

Kai wyjawia, że Michael spedzał godziny, oragnizując "czas tatusia" z dziećmi i robiąc jej dowcipy.

Mówi:"Przez te pare miesiecy był bardzo szcześliwy. Pan Jackson był prawie jak tata w stylu Williego Wonki, ze swoim szalonym poczuciem humoru.
Pewnego razu dzieci powiedziały jej ".Twój chłopak tu jest"
Kai opowiada:"Podeszłam, a oni mieli tam ubranego mankeina z kolekcji
pana Jacksona.
To było tak parwdziwe, że podskoczyłam tak wysoko. Pan Jackson ukrywał sie za krzesłem i wyskoczył, krzycząc "mamy cie!".
On kochał robienie psikusów.
"

Kai również wyjawia, jak Paris, teraz 12 lat, popłakała sie ze szcześcia, gdy jej tata zorganizował specjaną impreze na jej 11. urodziny- zaledwie na 2 miesiące przed swoją śmiercią.
Mówi:"Pan Jackson zapłacił paru osobą z Cirque du Soleil, by zrobili przedstawienie
w domu i ogrodzie. To było magiczne, a jednen z ochroniarzy zfilmował cały dzień.
"Wiem, że Paris trzyma tą kasete i jest jej ona bardzo bliska, gdy ogląda ją by uapietnić swego tate".

Kai- która nie ma swych własnych dzieci- powiedziała, że dzieci były podeksytowane podróżą do Londynu, by zobaczyć koncert swego taty po raz pierwszy.
Powiedziała:"Polecieli do Anglii z tata, gdy ogłosił swoje koncerty w O2 i pokochali to.
Pan Jackson kochał Zjednoczone Królestwo- powiedział, że miał szczególne miejsce w sercu dla tego kraju, królowej i tamtejszej muzyki.
On kochał rybe i frytki i chciał, by dzieci spróbowały
Sheperd's pie
Londyn był jednym z jego ulubionych miejsc na ziemi.
I w ostatnuch tygodniach swego zycia, Michael robił Brytyjskie Noce dla dzieci.
"Rolling Stoni i Beatlesi byli puszczani w kuchni, których to Prince po prostu kochał,
z uwagi na to, że jest wielkim fanem Stonesów.
Dzeciaki spedziły godziny mówiąc w cockney akcent (typowy, angielski akcent, który możemy zauważyć na początku LWMJ, gdy Mike udaje Bashira przyp.tłum.) i zrobiły konkursy
na najlepszy akcent cockney w poranek w dzień śmierci taty. Blanket powtarzał "najlepszy
w poranek!" w kółko, pomimo tego, że był to irlandzki akcent, czego nie zauważył.

Kai widziała, jak Jackson stawał sie coraz bardziej zmeczony w ostatnich tygodniach
przed śmiercią. Mówi:"Było tu wiele ludzi poza sceną, typu bizness, którzy
kładni na niego presje, jak myśle.
Wyglądał na zmeczonego i treningi były bardzo trudne- ale wciąż znajdywał ostatnią energie dla dzieci".

Kai uawnia, że dzieci dały jej, jak to nazwały "Pudełko szcześcia"; pudełko po butach z listami, w których dziekują jej za gotowanie, drobne prezenty i bycie przyjaciółką.
Powiedziała:"Bede je miała zawsze bardzo blisko serca, aż do końca życia. Są dla mnie bardzo wyjątkowe."

List od Paris:
Obrazek
List:Dziekuje za te piekne prezenty, tóre nam dałaś.
Pisze ten list, używając Magicznego Długopisu, który mi dałaś.
Mam nadzieje, że podobają ci sie prezenty i rysunki.
I dziekuje za prezenty dla Princa, Blanketa i Tatusia,
lubią je!
Dużo miłości,
Paris Jackson
źródło
Obrazek
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Awatar użytkownika
Moonwalk_Girl
Posty: 150
Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 11:44
Skąd: Katowice

Post autor: Moonwalk_Girl »

Bardzo poruszający artykuł. Od początku wiem, że Michael był niesamowitym tatą, ale po tym co przeczytałam śmiem twierdzić iż był wręcz idealnym ojcem. W serduszkach dzieci Michael'a już na zawsze pozostaną te piękne wspomnienia chwil spędzonych z ich ukochanym tatusiem..
Wielkie dzięki za dodanie tu tego artykułu invincible_girl :)
Obrazek
ODPOWIEDZ