Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
MJ jest podekscytowany, że znów zwraca do studia. Michael obecnie rozpoczął prace nad nowym albumem, który ukaże się pod koniec 2007 roku. Wytwórnia muzyczna znajduje się w Bahrajnie i należy do Księcia Abdullah Hamed Al-Khalifa.
"I am incredibly excited about my new venture and I am enjoying being back in the studio making music," Michael revealed.”
Koniec 2007? Hmm.... w chwili obecnej chcialabym powiedziec,ze mozeby sie nastawic na koniec 2010
Prwada jest taka,ze MJ moglby spokojnie nagrac album do konca tego roku.
Właśnie sama nie wiem, czy ta wiadomość jest jeszcze optymistyczna, czy raczej już pesymistyczna... Pewnie będzie dokładnie tak, jak mówi thewiz... 2007 w "Michaelowym slangu" oznacza gdzieś tak 2010...
No nic... co bedzie, to będzie... pożyjemy... poczekamy... zobaczymy...
Wszak MJówki to naród dobrze w czekaniu wytrenowany
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
Jeżeli na ostateczną premierę Invincible fani musieli czekać dwa i pół roku, na singiel czekamy ponad pół roku i nie możemy się doczekać, to ja się boję Michaelowego końca 2007 roku.
Ale. Koniec długów - podobno. Nowy menadżer, który, co jak co, z czegoś tak kiczowatego zrobił wielki przebój. Nowy kontrakt. Zapowiedź nowej płyty! Może zbyt optymistycznie na to patrzę, ale mam wrażenie, że Michael, po kilku dobrych latach, jakby wraca do rzeczywistości. Niech tworzy.
[edit] Tak jeszcze przyszło mi do głowy, że dla MJa akurat, artysty popowego, zapowiedź nowej płyty to nie tylko nagrywanie w studiu nowych utworów. Wraz z nią najprawdopodobniej zmieni się też jego wizerunek - na powyższym zdjęciu wygląda, ekhm... nieciekawie. By powrócić do show-businessu musi zadbać przecież o wygląd, co wiąże się pewnie z licznymi wizytami u chirurgów plastycznych, dietetykami, czy licznymi konsultacjami z wszelkimi stylistami. A spodziewam się, że kreowanie wizerunku nowego Michaela Jacksona to dość trudna sprawa...
Last edited by Pank on Wed, 19 Apr 2006, 19:05, edited 1 time in total.
Pank wrote:Jeżeli na ostateczną premierę Invincible fani musieli czekać dwa i pół roku, na singiel czekamy ponad pół roku i nie możemy się doczekać, to ja się boję Michaelowego końca 2007 roku.
Ale. Koniec długów - podobno. Nowy menadżer, który, co jak co, z czegoś tak kiczowatego zrobił wielki przebój. Nowy kontrakt. Zapowiedź nowej płyty! Może zbyt optymistycznie na to patrzę, ale mam wrażenie, że Michael, po kilku dobrych latach, jakby wraca do rzeczywistości. Niech tworzy.
That's right! Podoba mi się to spojrzenie, choć dla mnie widomośc o podpisaniu kntraktu to 1 bardzo dobra wiad. bo i pewnie płytki beda tańsze, a 2 Nowy Album 2007 rok, a raczej jego koniec, to przynajmniej jest tak dośc optymistyczne, że mozna nabrac jeszcze wiecej wiary, przynajmniej wiadomo co i kiedy:) ja w Michaela nie przestaje wierzyć, tym bardziej po takich wiad.:D
Tylko ta wytwórnia… Boje się że może dostać zadyszki przy próbie promocji takiego artysty. No i kto to będzie dystrybuował w Polsce? Talibowie z Klewek? :P
Mike wrote: choć dla mnie widomośc o podpisaniu kntraktu to 1 bardzo dobra wiad. bo i pewnie płytki beda tańsze
Możesz mi rozjaśnić tą teorię? Bo nie widzę związku.
THRILLER wrote:Tylko ta wytwórnia… Boje się że może dostać zadyszki przy próbie promocji takiego artysty. No i kto to będzie dystrybuował w Polsce? Talibowie z Klewek? :P
Mike wrote: choć dla mnie widomośc o podpisaniu kntraktu to 1 bardzo dobra wiad. bo i pewnie płytki beda tańsze
Możesz mi rozjaśnić tą teorię? Bo nie widzę związku.
oto zwiazek: firma Sony jedna z najlepszych i najdroższych wytwórni, płytka zrobona przez Sony: 49.95 $ Universal: 39:95 $ i TERAZ 2 Seas Records, troszkę jakby mało znane, napewno nie to co Sony, nie i sami ludzie płytka może kosztować ok.: 33:95$ I w ogule, ta wytwórnia wyglada mi na dość tanią, a Michael przeciez im da zarobek nie? a także, rozpowszechni ich nazwę.
Mike wrote: choć dla mnie widomośc o podpisaniu kntraktu to 1 bardzo dobra wiad. bo i pewnie płytki beda tańsze
THRILLER wrote:
Możesz mi rozjaśnić tą teorię? Bo nie widzę związku.
Mike wrote:
oto zwiazek: firma Sony jedna z najlepszych i najdroższych wytwórni, płytka zrobona przez Sony: 49.95 $ Universal: 39:95 $ i TERAZ 2 Seas Records, troszkę jakby mało znane, napewno nie to co Sony, nie i sami ludzie płytka może kosztować ok.: 33:95$ I w ogule, ta wytwórnia wyglada mi na dość tanią, a Michael przeciez im da zarobek nie? a także, rozpowszechni ich nazwę.
Wiesz Mike, tylko żeby nie było dokładnie odwrotnie... W sumie licho wie co to za wytwórnia i jak się książę wyceni. Bahrajn to bardzo bogate prężnie rozwijające się państwo. Ich stopa życiowa jest nieporównywalna z tym jak ludzie żyją tu w Polsce, czy nawet w zachodniej Europie, wiec nie wiem skąd takie u Ciebie takie przeświadczenie. Mnie ta wytwórna trochę niepokoi... mała... nieznana... Na promocję takiego artysty jak Jackson będzie musiała wyłożyć naprawdę sporo kasy (To będą pieniądze z prywatnej puli księcia czy jak ?? w końcu to jego wytwórnia... ) Liczę na to, że Michael wreszcie ma wokół siebie odpowiednich ludzi, którzy doskonale wiedzą co robią... Mam nadzieję, że dystrybucja płyty będzie naprawdę porządna i nie "zaklinuje się" gdzieś tam na Bliskim Wschodzie. Krótko mówiąc chciałabym, by Talibowie zdążyli jednak dowieźć wszystkie płytki na czas
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"
Po pierwsze to wytwórnia nazywa się 2 Seas Records.
Po drugie to na 99% 2 Seas Records albo jest związana albo zwiąże się z jakimś koncernem działającym globalnie typu Sony BMG, Universal, EMI itp. (chociażby w celach dystrybucyjnych a przeważnie również marketingowych, promocyjnych, itd.) i ich wpływ na kształtowanie się cen płyt na poszczególnych rynkach będzie żaden.
Chyba, że książę zapragnie przejąć któregoś z wielkich graczy na rynku (ale to już temat na zupełnie inne opowiadanie).
MJJ wrote:Po pierwsze to wytwórnia nazywa się 2 Seas Records.
Po drugie to na 99% 2 Seas Records albo jest związana albo zwiąże się z jakimś koncernem działającym globalnie typu Sony BMG, Universal, EMI itp. (chociażby w celach dystrybucyjnych a przeważnie również marketingowych, promocyjnych, itd.) i ich wpływ na kształtowanie się cen płyt na poszczególnych rynkach będzie żaden.
Chyba, że książę zapragnie przejąć któregoś z wielkich graczy na rynku (ale to już temat na zupełnie inne opowiadanie).
To jest najbardziej realny scenariusz. W Polsce dystrybucją zagranicznych wytwórni zajmował się niegdyś chyba ZAIKS.
Mi osobiście trochę szkoda Sony. W biznesie problemy można rozwiązać a o kłótniach się szybko zapomina – szczególnie gdy można wspólnie zarobić duże pieniądze. Sony dawało Michaelowi naprawdę ogromne możliwości promocji.
MJJ wrote:Po pierwsze to wytwórnia nazywa się 2 Seas Records.
Po drugie to na 99% 2 Seas Records albo jest związana albo zwiąże się z jakimś koncernem działającym globalnie typu Sony BMG, Universal, EMI itp. (chociażby w celach dystrybucyjnych a przeważnie również marketingowych, promocyjnych, itd.) i ich wpływ na kształtowanie się cen płyt na poszczególnych rynkach będzie żaden.
Chyba, że książę zapragnie przejąć któregoś z wielkich graczy na rynku (ale to już temat na zupełnie inne opowiadanie).
To jest najbardziej realny scenariusz. W Polsce dystrybucją zagranicznych wytwórni zajmował się niegdyś chyba ZAIKS.
Mi osobiście trochę szkoda Sony. W biznesie problemy można rozwiązać a o kłótniach się szybko zapomina – szczególnie gdy można wspólnie zarobić duże pieniądze. Sony dawało Michaelowi naprawdę ogromne możliwości promocji.
Nie wykluczone, jest przeciez to, że Michael nadal bedzie miał dużo manewrów, do wykonywania, z resztą myślę, że każda wytwórnia musi dać jakieś możliwości promocyjne itd. bo, inaczej G by na tym zarobili. Po za tym jak to Michael powiedział w PHM:"Wszystko czego wytwórnia płytowa chce od Cieie po wydniu Albumu, to Promocji i realizacji tras koncertowych". Myślę, że Michael nie będzie już miał w ogule takiej promocji jak w przypadku Vinca, myśle, że promocja nowego Albumu jak i Singla będzie dość rozchwytywana w TV i radio.
Moze być z tego więcej dymu, niż ognia. Jak w sprawie George'a Michaela, który w 1990 roku pogniewał się na Sony i przez 6 lat nic nie nagrywał. Poszedł do innej wytwórni, by w 2004 roku swoją płytę Patience wydać w ... Sony.
Dla mnie to bardziej pytanie, czy Michael zauważa, że czasy się zmieniły. Single przestały się sprzedawać i promocja albumu z 9 singlami, jakkolwiek atrakcyjna dla fanów, straciła rację bytu.
Może czas wreszcie postawić na dojrzałość brzmienia, a nie kolorystykę promocji rodem z kreskówki Disneya?