Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
ona
Posty: 218
Rejestracja: ndz, 24 sty 2010, 19:28

Post autor: ona »

M.Dż.* pisze:żadnego nie uważam za, jak to ktoś nazwał "shit shit'ów"
Ja również. Co wiecej, uważam, że można mówić różne rzezy ale shit shitów? Dla mnie u Michaela nie ma shitów,co najwyżej nazwałabym to słabszymi utworami, bo shit to jest w mojej opinii np disco polo, a Michaelowi raczej do niego daleko glupija

Także mój głos oddaję na The gril is mine za.. za to, że jest po prostu miła :) I za "I think I told you- I'm lover not a fighter" <3 :D I za "I don't believe it" w wykonaniu Paula, które strasznie mi się podoba :)
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

ona pisze:
M.Dż.* pisze:żadnego nie uważam za, jak to ktoś nazwał "shit shit'ów"
Ja również. Co wiecej, uważam, że można mówić różne rzezy ale shit shitów?
Pewne rzeczy trzeba nazywać po imieniu. Do diabła z (polityczną) poprawnością.

PS. Przejrzenie tego wątku od początku może pokazać, że shit shitów to jedna z mniejszych obelg :smiech: . W szczególności na noże szło przy Dangerous glupija .
Awatar użytkownika
lazygoldfish
Posty: 152
Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20

Post autor: lazygoldfish »

w tej rozgrywce tak naprawdę mało jest "shi*u w shi*ach". Większość z tych utworów to nie urągające godności słuchacza średniaki. Niekiedy ze sporym potencjałem. Chętnie obroniłabym The Girl is Mine czy Girlfriend albo Why (tak, lubię debiutancki krążek 3T!).

Głos jednak na Nite Line. Za ten krótki niby-bridge przed refrenem i za wersję The Pointer Sisters, no i w ogóle za to, że ta kompozycja to w istocie taki zagubiony klasyk lat 80.
Awatar użytkownika
magnolia
Posty: 447
Rejestracja: wt, 05 sty 2010, 22:10
Skąd: Łódź

Post autor: magnolia »

Ponownie na You Are My Life.
Obrazek
"I'll never let you part for you're always in my heart."
Awatar użytkownika
Agnieszkaaaaa
Posty: 293
Rejestracja: śr, 09 wrz 2009, 22:59
Skąd: never-never land

Post autor: Agnieszkaaaaa »

Ja ponownie głosuję na The Girl Is Mine ;-)
Agnieszkaaaaa pisze:Co mi się podoba w tym utworze? Wszystko.
Miła i delikana melodia, cudowny wokal Michaela i Paula a dialog na końcu to mistrzostwo " I think I told you, I'm a lover not a fighter "
Michael czaruje swoim głosem aż nie można się nad niczym skupić :muzyka:
Girlfriend również uwielbiam. W tamtym roku królowała w moim odtwarzaczu teraz trochę mniej ale nadal ją bardzo lubię. Gdybym miała powiedzieć który utwór jest według mnie lepszy to powiedziałabym że są dla mnie równie ważne. To że głosuję na TGIM nie oznacza iż ją bardziej lubię.

Jeżeli mowa o albumach Michaela to tak naprawdę nie mogę powiedzieć który jest moim ulubionym. Chociaż najczęściej nasuwa mi się na myśl tytuł Bad to jednak nie lubię sprowadzać twórczości Michaela do jednej ulubionej płyty. Każda jest wyjątkowa i najlepiej się czuję gdy mówię że wszystkie są moimi ulubionymi (i to jest najbliższe prawdy) ;-)
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Skąd: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

!!!Nite Line!!!

I błagam, niech to będzie ostatni raz... japrosic
Obrazek
Awatar użytkownika
Anet18
Posty: 406
Rejestracja: czw, 09 lip 2009, 15:58
Skąd: Leszno / Wrocław

Post autor: Anet18 »

Nite Line po raz kolejny
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

songbird pisze:Cieszy mnie, że nie jestem odosobniona w miłości do Off The Wall,
Ja przepadam za Off The Wall, co mi wcale nie broni szczerze nie trawić Girlfriend. Większej bzdury Michael nie zaśpiewał w swojej karierze. Jest tu dużo więcej Paula droga Homesick, niż w The Girl Is Mine. W aranżacji, fomie wokalizy, wszelkich ozdobnikach. W TGIM jest przynajmniej funkowy akord gitarowy, klawisze tylko to zepsuły. A Girlfriend od początku do końca jest McCartneya. I boli strasznie. Oj boli. I nie, ze mam coś do PM. Niezłe rzeczy stworzył, dużo genialnych. Ale równie sporo pierdół, a to jest ewidentny przykład zawracania tyłka. Piosenka na OTW jest tylko po to, by guru białych odbiorców z nazwiskiem pojawiło się na liście płac i przyciągnęło białych odbiorców. Wolę, jak Michael walczy muzyką, nie nazwiskami.

A głos, zaskoczę:
Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line Nite Line
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Właśnie widzę jak przepadasz za płytą "Off The Wall" - w tymże wątku głosowałeś na "Don't Stop 'Till You Get Enough" kiedy przyszło do eliminowania kandydatów na najlepszy utwór ogólnie, a teraz "Girlfriend" nazywasz "bzdurą", więc bez ściemniania mi tu. nenene ;-) Z tego co przeczytałam, to wypowiadałeś się o "OTW" z uznaniem, ale bez wielkiego entuzjazmu.
"Girlfriend" również ma funkowy sznyt, więc bardzo odbiega od oryginalnej wersji. Jest wykonana z pasją, doskonale zinterpretowana. Bas, beat, instrumentalizacja - pierwsza klasa. Generalnie współpracę z Paulem Mc'Cartneyem uważam za bardzo udaną - od coveru "Girlfriend" przez "The Girl Is Mine", "Say Say Say" (moje ulubione) do "The Man". Odnaleźli wspólny muzyczny język, wizję artystyczną.
Ktoś tu krytykował "Girlfriend" za naiwność, za infantylizm itp. Moim zdaniem dobra piosenka nie musi równać się zagmatwany tekst z super ważnym przekazem, kilka "den", a do tego skomplikowany rytm i kilkakrotne przeskoki stylistyczne. Siłą "Girlfriend" jest prostota, właśnie ta naiwność i serce włożone w wykonanie i produkcję.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
Mariurzka
Posty: 384
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 14:52
Skąd: lasy i bory Roztocza ;)

Post autor: Mariurzka »

Margareta, bez przesady.
To, że przepada się za jakąś płytą, nie oznacza, że wielbi się ją bezkrytycznie. Bezkrytyczność jest najgorszym z możliwych podejść do muzyki. A tam do muzyki - do sztuki w ogóle. Najprościej tak wielbić - bo to takie a nie inne nazwisko, taki a nie inny album itp.
Ja na przykład też uwielbiam "Off The Wall", bo ten album daje tak ogromny ładunek pozytywnej energii, jak żaden inny, a wcale nie dałabym się pokroić za wszystkie numery z LP. Uwielbiam także "Dancing Machine" Jackson5, ale i tam mam takie numery, które bez wahania przełączam. Więc prosiłabym, żeby nie wprowadzać uogólnień, że jak się jednej-kilku kompozycji nie lubi to już nie można o sobie mówić, że się jest wielbicielem albumu. Bo nawet na najlepszym krążku mogą się znaleźć (i często się znajdują) rzeczy słabsze. Więc lubi się całość, ale i słabostki się zauważa.

Dobra, a teraz głos. Niech będzie. Przekonałam się. Od wczoraj zarzynam w Winampie naszą listę.
Nite Line zyskało. Na tyle, że w tej rundzie na nie oddaję swój głos.
Niech będzie, że hipnoza zadziałała ;-)
A na poważnie: jest coś hipnotyzującego (ha!) w tej kompozycji. Może nie dochodzi się do tego od razu, ale po którymś przesłuchaniu, osłuchaniu się z utworem - zaczyna działać. Wreszcie i mnie dopadło. Nadal mam zastrzeżenia do utworu jako do zamkniętej całości, nadal przeszkadza mi objawiający się tu i ówdzie nadmiar, ale świetna linia basu plus rytm i ciekawa harmonia zniewoliły mnie na tyle, że od wczoraj nie mogę uwolnić się od nucenia:
Calling on the Nite Line
Waking me up
Calling on the Nite Line
Can't get enough
Calling on the Nite Line
Whisper in my ear
Sending through the fire line
What I'd like to hear
;-)

Ps. A romansu MJ'a z Paulem (a bardziej jego efektów) też nie trawię.
Ostatnio zmieniony pn, 12 lip 2010, 14:26 przez Mariurzka, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Bo DSTYGE nie jest topem tej płyty imo. Geniusz leży gdzie indziej na OTW. Poszukaj w wątku w NO o OTW.
A w Girlfriend nie ma funku. No proszę Cię..
Michael i Paul ponoć poznali się na statku. Paul jakoś wtedy napisał dla niego tę piosenkę. Obstawiam, że puszczał wtedy pawia od choroby morskiej. Albo się spił i postanowił sobie z nieśmiałego Michaela jaja zrobić, a Michael dowcip wziął za dobrą monetę. Dla mnie to pijacki song. Po kilku głębszych pewnie się sprawdza. Trza kiedyś sprawdzić. I zaśpiewać jak szantę.
Co do robienia sobie jaj z Michaela przez ex- Beatlesa.. Przypomina mi się Mania Mienia napisana przez Poniedzielskiego dla Anny Marii Jopek. Dla mnie ewidentny tekstowy prztyczek w nos, a Anka to nagrała i jeszcze na płytę z Methenym.
Jak Akon nagra Girlfriend z samplem z Hold My Hand, może na zasadzie kontrastu docenię. Eeee. Raczej jednak nie.

Wybacz mi te małe złośliwości. ;-)
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Wnioskuję, że kaem nie jest entuzjastą "Off The Wall" po lekturze jego wypowiedzi w wątku poświęconym temu albumowi - "płyta brzmi bardzo disco, ale taki disco jakie lubię", co sugeruje, że raczej nie jest fanem tego gatunku z jakichś względów, ale akurat disco na "OTW" go przekonało. Wnioskuję też, że nie jest entuzjastą "It's The Falling In Love" oraz "Don't Stop..." które głosował bo uważa za zaledwie "bardzo fajne" oraz zarzucał jej, że to nie do końca funk i nie do końca disco. Wiem, że bardzo podoba mu się 5 piosenek z tej płyty, nie wiem za to co sądzi o "Workin' Day And Night", "She's Out...". Z tego co zauważyłam, woli "Dangerous" i chyba ogólnie późniejsze płyty.
Chyba w takim razie inaczej rozumiemy sformułowanie "przepadanie za czymś" bo ja przepadam za czymś co uważam za doskonałe, a więc nie widzę "wad i usterek". Jeżeli je widzę, to trudno mówić o "przepadaniu" czy "uwielbieniu". Ale okay, niech każdy ma swoją definicję różnych pojęć i zjawisk. ;-)
Edit: to chyba, kaem, inaczej pojmujemy funk bo ja go w "Girlfriend" słyszę bardzo wyraźnie. ;-) Nie wiem w jakich okolicznościach Michael i Paul się poznali, zresztą to nie jest dla mnie istotne. Widzisz, ja pijana nie byłam nigdy i zupełnie na trzeźwo dostrzegłam geniusz tej piosenki.
A co do "Don't Stop", jeżeli geniusz "OTW" nie leży w tej piosence, to dlaczego Michael dostał za nią swoje pierwsze Grammy?
Ostatnio zmieniony pn, 12 lip 2010, 0:00 przez Margareta, łącznie zmieniany 2 razy.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
Man in the mirror
Posty: 768
Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08

Post autor: Man in the mirror »

Margareta pisze:Wnioskuję, że kaem nie jest entuzjastą "Off The Wall" po lekturze jego wypowiedzi w wątku poświęconym temu albumowi - "płyta brzmi bardzo disco, ale taki disco jakie lubię", co sugeruje, że raczej nie jest fanem tego gatunku z jakichś względów, ale akurat disco na "OTW" go przekonało. Wnioskuję też, że nie jest entuzjastą "It's The Falling In Love" oraz "Don't Stop..." które głosował bo uważa za zaledwie "bardzo fajne" oraz zarzucał jej, że to nie do końca funk i nie do końca disco. Wiem, że bardzo podoba mu się 5 piosenek z tej płyty, nie wiem za to co sądzi o "Workin' Day And Night", "She's Out...". Z tego co zauważyłam, jest woli "Dangerous" i chyba ogólnie późniejsze płyty.
Chyba w takim razie inaczej rozumiemy sformułowanie "przepadanie za czymś" bo ja przepadam za czymś co uważam za doskonałe, a więc nie widzę "wad i usterek". Jeżeli je widzę, to trudno mówić o "przepadaniu" czy "uwielbieniu". Ale okay, niech każdy ma swoją definicję różnych pojęć i zjawisk. ;-)
Kaem nie lubi Invicible;p (nawet nie protestuj xD)
Dangerous to najbardziej dopracowana płyta tam wszytsko jest tak jak ma być!

Mnie akurat to rusza, nie bardziej niż staruszek ,,Bad'', ale rusza

Margareta wiemy jak kochasz Off the wall, ale to jest nudne jakby była taka genialna jak ty piszes sprzedałą by się znacznie lepiej , off the wall to nie szczyt możliwosci M.J do licha, póżniejsze piosenki, są bardziej uwielbiane od całego Off the wall wziętego do kupy,Ja doceniam twoje poswiecenie jak wszystkich chcesz zapoznac z tą płytą, ale kazdy ma inne gusta muzyczne i zrozum, że nie wszystko co z Off the wall jest dobre.A o gustach się nie dyskutuje.

Ja bardzo lubię I'ts the falling in love to moj number 3 tej płyty, za to Girlfriend to takie ...ehem;/ ...[brak określenia]
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Man in the mirror pisze: Kaem nie lubi Invicible;p (nawet nie protestuj xD)
Dangerous to najbardziej dopracowana płyta tam wsyztsko jest tak jak ma być!

Mnie akurat to rusza, nie bardziej niż staruszek ,,Bad'', al e rusza

Margareta wiemy jak kochasz Off the wall, ale to jest nudne jakby była taka genialna jak ty piszes sprzedałą by się znacznie lepiej , off the wall to nie szczyt możliwosci M.J do licha, póżniejsze piosenki, są bardziej uwielbiane od całego Off the wall wziętego do kupy,Ja doceniam twoje poswiecenie jak wszystkich chcesz zapoznac z tą płytą, ale kazdy ma inne gusta muzyczne i zrozum, że nie wszystko co z Off the wall jest dobre.
Nie protestuję jeżeli to fakty. Niektórzy tu do znudzenia rozpływają się nad geniuszem "Dangerous" (dla mnie opinia, że to płyta genialna, jest mocno dyskusyjna :-) ), więc ja do znudzenia rozpływam się nad "OTW". Mam takie samo prawo jak wielbiciele "Dangerous" i będę z tego prawa korzystać. :-)
Do licha, każdy ma swoje ulubione okresy w twórczości Michaela. Jedni rozpływają się nad New Jack Swingiem, więc na "Dangerous" mają to co im trzeba, drudzy nad rockiem, więc "Dirty Diana" to coś w sam raz dla nich, a trzeci nad funkiem i disco, więc wielbią "OTW" i "Thrillera" i dla nich WSZYSTKO jest tam dobre (tak jak ja). :-)
Dla każdego coś miłego, więc dlatego MJ jest wielbiony przez ludzi o różnych gustach i zaopatrywaniach na muzykę.
Poza tym nie twierdzę, że "OTW" to szczyt jego możliwości, bo jestem fanką wielu późniejszych piosenek.
Ostatnio zmieniony ndz, 11 lip 2010, 23:31 przez Margareta, łącznie zmieniany 3 razy.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Margareta, hej, ja naprawdę wiem, co lubię. :-)

Disco bardzo lubię. I to w tak rasowej odmianie, pomieszanej z soulem. Wyżyny tej płyty to Rock With You, Get On The Floor, Burn This Disco Out, I Can't Help It i Off The Wall. I DSTYGE- niech będzie, jakoś przeszło mi naburmuszenie na ten kawałek, że wyeliminował RWY w niegdysiejszej zabawie z tą płytą.
Obstawiam, gdyby przypomniano legendę tej płyty, wielu podniosłoby głosy wśród muzyków, ze o niej właśnie zaczęło się coś u nich w tworzeniu warsztatu. A! Przecież ma wyjść reedycja, nie mogę się doczekać.

OTW to poniekąd debiut Michaela. Dojrzałego, tworzącego po swojemu. Debiuty mają swoje uroki, ale i cienie. Ta płyta się od tego nie wystrzygła. Ma świeżość, spontan i większe przyzwolenie na gatunki dalekie od Michaela- jazz, bossa nova, disco-soul właśnie. Michael jest świeży na niej jak poziomka zerwana prosto z krzewu. Później zaczęły liczyć się inne rzeczy.
Nie będę się spierał z rankingami jaka płyta jest naj, bo to i tak jest ruchome na przestrzeni dekad słuchania danego artysty. OTW nie jest moją naj-, to fakt, ale nie przeszkadza mi to za tą płytą przepadać. Really. Co nie zmienia faktu, ze dla mnie Girlfriend to "taki shit że fuck", że zacytuję Wojtka Powagę.
Poza tym, to nie głosowanie na płytę tylko na piosenkę. Nawet jak Girlfriend ostanie się na zupełny koniec (do czego pewnie nie dojdzie), to wcale to nie oznacza, że OTW jest to najgorsze.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Zablokowany