Kupicie nową płytę Michaela?

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

cyberkinol
Posty: 48
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:30
Skąd: Stargard Szczeciński

Post autor: cyberkinol »

Czy kupię nową płytę Michaela? Oczywiście, inaczej być nie może. Nie chcę oszukiwać Michaela, który naprawdę ciężko pracował nad każdym kawałkiem, ściągając Jego piosenki z internetu. Wspomniano tu o "zajmowaniu półeczki". Jeśli ktoś jest prawdziwym fanem to na pewno nie zależy mu na tym. Kupno płyty powinno przede wszystkim sprawiać przyjemność, w moim przypadku tak jest. Zawsze udając się do sklepu z muzyką, ogarnia mnie taka wewnętrzna radość. Po kupieniu od razu otwieram opakowanie, przeglądam książeczkę. W domu włączam płytę i delektuję się każdym usłyszanym dźwiękiem. Dlatego słuchanie utworów ściągniętych z internetu jest dla mnie takie..puste.
Kupując tą płytę będę mogła poczuć się tak jak starsi fani, którzy mieli okazję nabyć płyty w pierwszych dniach po ich wydaniu. Widok nowego albumu Michaela na półkach sklepowych - bezcenne.
Awatar użytkownika
Moonwalk_Girl
Posty: 150
Rejestracja: ndz, 09 sie 2009, 11:44
Skąd: Katowice

Post autor: Moonwalk_Girl »

Eva pisze:
Moonwalk_Girl pisze:Ja w każdym razie nie zawaham się ani na moment jeśli chodzi o kupno tego albumu.
A ja wolę te pieniądze spożytkować w bardziej konstruktywny sposób, oddać na schronisko lub na cele charytatywne. Myśle, że dla MJa pomoc innym była hołdem i wyrazem szacunku a nie kupno płyty, które mu w niczym już nie pomoże.
Gdyby każdy fan MJ'a myślał w ten sposób to "Thriller" nigdy nie sprzedałby się w ponad 100 milionach egzemplarzy a tym samym nie zostałby 'the biggest selling album of all time'.
Tak jak MJ[*][/b] napisała 'wolny kraj' zrobisz co chcesz.

Na koniec dodam jeszcze, że kupno płyty Michael'a nie przeszkodzi mi również w spożytkowaniu jakiejś sumy na cel charytatywny.
Obrazek
Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Skąd: Lublin

Post autor: akaagnes »

Moim zdaniem bojkot to tylko głupota niektórych ludzi. Przemysł muzyczny i wytwórnie jako firmy rządzą się własnymi prawami, czasem niezrozumiałymi dla tych, którzy się na tym nie znają. Wydaje mi się, że MJ ma pozałatwiane wszystkie sprawy z wytwórniami, jak widzicie nie wydaje go tylko Sony, ale stare wydawnictwa np. Motown należą też do grupy UMG (Universal Music). Owszem oni też na tym zarabiają, ale nie biorą 100% zysków,czy coś tylko to prawnie należy do niego i jego rodziny (jakkolwiek to porozdzielał).

Jasne, że kupię! Osobiście nawet lubię Sony (i ich nowe hasło/logo), a zarabiać zarabiają na MJu sporo,ale właśnie dzięki nim ciągle coś MJowego się dzieje, w radio jak nigdy kilkanaście razy dziennie puszczają nie tylko Billie Jean, pisze się, mówi, sprzedaje --- myślę, że obu stronom o to chodzi. I oby jak najdłużej i nie tylko od wielkiego dzwonu.:)
Awatar użytkownika
Trinity
Posty: 395
Rejestracja: czw, 23 mar 2006, 11:03
Skąd: Poznań

Post autor: Trinity »

Heh ja przyznam się szczerze, długo nie miałam oryginalnych płyt, ale jak poszłam do pracy to pierwsze zarobione pieniądze poszły od razu na dokupienie wszystkich oryginalnych albumów (ale bez tych King Of Pop i This Is It, bo to akurat to dla mnie naciąganie...) oraz Thriller'a na vinylu ;]
Nową płytę kupię z wielką chęcią, bo czekam ( z resztą nie ja jedna) na nią już od 2007 roku, kiedy to miała zostać wydana :)
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Skąd: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Piractwo to kradziez i koniec.
A wytwórnia ma prawo zarabiać na swoich artystach. W koncu zatrudnia ludzi od realizacji dźwięku, aranżacji, płaci za studio nagrań itd. I należą się jej za to pieniądze. Nie mówiąc już o całym procesie promocji swoich artystów.
Wiadomo że często Sony była w stosunku do Michaela nie fair, ale to już inna sprawa. Wytwórnia to nie jedna osoba, więc nie obwiniajmy wszystkich.

Ja oczywiście kupię nową płytę, już się nie mogę doczekać!
Ciekawa jestem przede wsyztkim odzewu niefanów. Może to będzie przełom na skalę światowa nr 3 (po 25 czerwca i po This is it, nie licząc poprzednich przełomów)? A może obędzie się bez echa? Kto wie....
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Pozwolicie, że wstrzymam się z odpowiedzią na zadawane tu pytanie?

W zamian za to, opowiem Wam o marzeniach...

Mam jedno szczególne. Może głupie i naiwne, ale moje własne. Mam również przeczucie (dodam, bardzo silne!), że kiedyś ( za lat być może 30, 100, albo nawet za 278... marzenie to zmieni się w prawdę ), jeśli oczywiście świat dalej będzie istniał - a optymistycznie zakładam, że będzie :) Michael właściwie 25 czerwca 2009 dopiero wystartował... w sztafecie po nieśmiertelność. Tak, tak moi mili - rozpoczął wyścig po swoje najważniejsze trofeum, przy którym wszelkie doczesne, dotychczas zdobyte nagrody wypadają niemrawo... Jeszcze mu bliżej do startu. Jeszcze mety nie widać. Jednak pewna jestem, że ambicje posiada wielkie, wszak z pasji do bicia rekordów był powszechnie znany. Ma się czego obawiać były teść Elvis P. J.Lennon też pewnie nerwowo poleruje szkiełka, bo konkurencja przyszła taka, że... klękajcie narody! To już nie przelewki, nie wiejskie potupajki, czy góralskie przyśpiewki - to król we własnej osobie do bram raju zawitał. Nie będzie tam siedział jak mysz pod miotłą i o pogodę pytał ;P

Mówi się, że w przyrodzie nic nie ginie. Ja w to wierzę. Bardzo mocno wierzę, że świat się zreflektuje i odda sprawiedliwość Michaelowi, kładąc u jego stóp kolejny rekord... Bo jak dosadniej i bardziej wyraziście powiedzieć dzisiaj PRZEPRASZAM?! Jak wyrównać rachunki... Za wszystkie krzywdy, za lata niesprawiedliwości, za upokorzenia, za robienie sobie z życia tego dobrego, wrażliwego przecież człowieka - publicznego szamba :( Michael był ewenementem pod wieloma względami, nie tylko na płaszczyźnie zawodowej. Chyba żadna osoba publiczna nie została tak boleśnie doświadczona przez pryzmat swojej sławy, oraz osiągnięć. Nikt inny nie był tak fałszywie niszczony, tak podle zaszczuty ludzką chciwością i chęcią zysku (mam tu na myśli również korzyści niematerialne, czyli profity czerpane z samego tylko nazwiska "Jackson" ,przez kręcących się stale w otoczeniu "bliskich przyjaciół" )

Wszystko mi jedno - w jakiej czasoprzestrzeni wówczas będę... Bylebym tylko mogła poczuć dreszcz ekscytacji (nawet jeśli miałaby to być ostatnia rzecz, której doświadczę...) Chcę usłyszeć huk i granie trąb obwieszczające wszem i wobec, że oto stała się HIStoryczna chwila - Elvis Presley & The Beatles właśnie spadli ze szczytu. Obniżyli loty - ponieważ jasne jak słońce, że najlepiej sprzedający się Artysta wszech czasów może być tylko jeden :] On na to zasłużył, pracując ciężko od dziecięcych lat i poświęcając muzyce całe (dosłownie!) swoje życie. Michael od nas odszedł, zgadza się - ale prawda jest taka, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa! Jeżeli istnieje na świecie jakakolwiek sprawiedliwość, to to mu się po prostu absolutnie należy i tyle!

Podkreślam, marzenie jest moje. Z nikim dzielić go nie muszę. Co za tym idzie - wszystkim, którzy takiego marzenia nie mają... udanego bojkotu $ony życzę :P
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Ja kupię tą płytę tylko z tego powodu, że większy procent idzie na dzieci MJ'a.
cyberkinol
Posty: 48
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 16:30
Skąd: Stargard Szczeciński

Post autor: cyberkinol »

Liko, chyba każdy fan (też nie lubię tego słowa) marzy aby MJ stał się najlepiej sprzedającym artystą wszech czasów, przecież wszyscy tu na forum jesteśmy sercem z Michaelem, kochamy Jego muzykę, Jego jako człowieka. To dla niego głosujemy w tych wszystkich internetowych rankingach, chcemy aby we wszelakich kategoriach był niezaprzeczalnym zwycięzcą. Po cichu liczę, że Nasze marzenie się spełni.
A tak po za tym, myślę, że wszyscy ci którzy nie zamierzają kupić nowego album Michaela, zmienią zdanie, prędzej czy później.
Awatar użytkownika
angelamw
Posty: 503
Rejestracja: czw, 06 sie 2009, 17:33
Skąd: Przemyśl..(sercem tam gdzie Michael)

Post autor: angelamw »

Ja również kupię nową płytę.
Kupując Michaela książki, płyty czy cokolwiek innego to nie robie tego dla Sony tylko dla samego Michaela. Chcę Mu w mój mały sposób oddać hołd, które nie było mi dane dać przed śmiercią Michaela.
Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, że w małej cząstce pieniądze i tak weźmie Sony ale nie myślę o tym aż tak bardzo. Myślę inaczej a zatem o tym, że usłyszę nowe piosenki, które do tej pory nikt nie usłyszał ich, jakie Michael miał przesłanie w danej piosence itd...
Michaelowi się to należy, w końcu jest i będzie INVINCIBLE!!
:mj:
Obrazek
Whatever Happens, Don't Let Go Of My Hand...
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

Sony - Jest to dla mnie duży dylemat i ta kwestia jest dyskutowana na wielu forach, również anglojęzycznych…Ludzie, którzy mówią Sony - nie, są często atakowani, ale nad udziałem Sony w spuściźnie Michaela chyba nie można od tak przejść do porządku dziennego.
Michael być może, jeszcze za życia, zdecydowałby się na współpracę z Sony, ale wynikać to nie musiało z Jego miłości do Sony, ale z faktu niezwykle skomplikowanych zależności biznesowych, a przede wszystkim finansowych. Michael jako jeden z nielicznych będąc w samym sercu przemysłu rozrywkowego zbuntował się przeciwko jego regułom i powiedział - NIE - rasizmowi i eksploatacji artystów. Potem sam został bojkotowany przez Sony, co również mogło przyczynić się do finansowego kilnczu. Zapłacił cenę za ten ruch. Potem już była równia pochyła…

Sony znalazło się w tarapatach finansowych z powodu kryzysu finansowego, ale po śmierci Michaela są nad kreską , poszczęściło im się, właśnie dzięki Michaelowi…Teraz ochoczo wzięli się do promocji "Invincible" - to jest trochę nie fair…

Sony nie jest jedyna wytwórnią na świecie, która musi być związana z Michaelem Jacksonem…

Po rozważeniu za i przeciw - Nie mam zamiaru bojkotować Michaela i dlatego kupię płytę…Mogę jednak bojkotować inne produkty Sony, dopóki nie mam pewności, że Sony jest poza podejrzeniem….W tym przypadku nikt nie może narzucać nikomu formy zachowania się …
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

triniti pisze:Michael jako jeden z nielicznych będąc w samym sercu przemysłu rozrywkowego zbuntował się przeciwko jego regułom i powiedział - NIE - rasizmowi i eksploatacji artystów. Potem sam został bojkotowany przez Sony, co również mogło przyczynić się do finansowego kilnczu. Zapłacił cenę za ten ruch. Potem już była równia pochyła…
No fakt. Michael, jak to Michael, chciał oddać sprawiedliwość i by traktowano wszystkich jednakowo. To bardzo szlachetne i jak najbardziej dobre postępowanie, jednak to właśnie on, zapłacił za swoją walkę o równość. Myślę, że jednak było warto...i Michael mimo wszystko jest zwycięzcą.
triniti pisze: Po rozważeniu za i przeciw - Nie mam zamiaru bojkotować Michaela i dlatego kupię płytę…
No właśnie. Bojkotując płytę, która ma się ukazać, zrobimy na złość ew. Michaelowi i samym sobie. Sony i tak ją wyda i zgarnie pewnie sporo kasy. Ale na to nie mamy zbyt wielkiego wpływu. Nic nie poradzimy, że akurat ta a nie inna wytwórnia wydaje krążki MJ. Ale kupimy płytę dla MJ, dla nas samych...dla jego muzyki. A że wytwórnia przy tym zarobi, tak to już jest. Nie da się inaczej. Nie da rady, by kupić płytę a nie dać przez to kasy Sony. Ale tym samym, trzeba by było nie kupować już wielu płyt znanych artystów. Bo wiele wytwórni jest nie fair. Ale ktoś płyty wydawać musi, by fani mogli je mieć w domach. A nie chcę ściągać nielegalnie muzyki Michaela. Uważam, że zwyczajnie należy oddać mu szacunek za te wszystkie lata, jakie poświęcił na muzykę i sprawianie światu radości. Jako fani jesteśmy mu w jakiś sposób "winni", by nie okradać go i kupować jego muzę legalnie.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
matik7777
Posty: 80
Rejestracja: pn, 28 cze 2010, 12:17
Skąd: Gdynia

Post autor: matik7777 »

Nie, nie kupie bo $ony jak zwykle skiepszczy mastering. I o ZGROZO dochodzi już do tego że płyty pirackie brzmią lepiej od oryginalnych! :wariat: AAA PARAANOJA!! SCREAM!! glupija

Poza tym to $ony beszczelnie zbija kase na Michaelu

To wszystko dziekuje, dobranoc

EDIT: I nie posądzajcie mnie o piractwo bo mam japońskie 1st press'y, a to że piraty brzmią lepiej od oryginałów wiem od mojego kumpla pirata i słyszałem to na własne ucho. Normalnie identyczne z pierwszym wydaniem japońskim.
Awatar użytkownika
bj
Posty: 293
Rejestracja: wt, 24 lis 2009, 23:38
Skąd: Wwa, Łódź

Post autor: bj »

firefenix18 pisze:Ponoć sony ma prawa do tych piosenek i nie sądzę żeby podzieliło się przychodami z dziećmi (bo po co?)
Mj jest jednym z niewielu artystów na świecie, którzy mają prawa do swoich utworów. W większości przypadków, już w momencie podpisania kontraktu płytowego, nawet ci najbardziej znani muszą wyzbywać się tych praw na rzecz wytwórni. MJ tego nie zrobił, miał zbyt silną pozycję i teraz to procentuje - niech idzie na zdrówko Paris, Prince'owi i Blanketowi!
Ja to nawet cieszę sie, kiedy słyszę Beatlesów w radiu, bo wiem, że i tak MJ na tym korzysta, finansowo of course :-)
A tak jak pisze tancerz, nawet jeśli dzieci MJa nie miałyby z tego nic, to ja kupię płytę z "fanowej" lojalności. Z resztą, ja kupuję wszystko, co związane jest w jakikolwiek sposób z MJ, taki mam nałóg i basta!
Remember the beautiful future promise of tomorrow...
Awatar użytkownika
Lady
Posty: 40
Rejestracja: czw, 01 lip 2010, 19:12

Post autor: Lady »

oczywiście, że kupię nową płytę i to jak znam życie pobiegnę od razu pierwszego dnia do sklepu, bo inaczej umrę z ciekawości:p taka juz jestem, wiec nie ma opcji, żebym nie miała tej płyty;)

-> temat posprzątany 21 lipca 2010.
mav.
"Zauważyłem, że wszyscy, którzy popierają aborcję zdążyli się już urodzić ”- Ronald Reagan
Damko69
Posty: 18
Rejestracja: pn, 15 lut 2010, 16:58
Skąd: Polska

Post autor: Damko69 »

Ja z wielką chęcią kupię płytę bo wolę mieć oryginalne piosenki na płycie niż dawać zarobić tym oszustom w internecie i sciągać piraty ; ))
Będę miała też pierwszy raz okazję kupić płytę Michaela zaraz po jej wydaniu i poczuć jak to jest ^^ ;-)
Chociaż być może będę miała trochę wątpliwości... po podobno Michael nie chciał aby te piosenki ujrzały światło dzienne, więc ten krążek zostanie wydany tak jakby wbrew woli MJ...
[...] you give mi butterflies, inside ; *** < 33
ODPOWIEDZ