I mając świadomość, że mój głos i tak niczego nie zmieni wobec zmasowanego ataku na YANA, ja typuję do odstrzału HIStory teaser, bo mi się ten utrzymany w imperialnym tonie zwiastun nie podoba, choć ciekawie jest zrealizowany.1. Michael a za nim tłum niemych, ale coś wykrzykujących w jego kierunku fotoreporterów. Błyskające flesze. Co wołają? A kogo to obchodzi. Na pewno nie Michaela. Ten odwrócony do dziennikarzy plecami, podąża w przeciwnym kierunku, zatopiony w myślach, zdaje się przebywać w innym wymiarze, co zostało jeszcze podkreślone i uwydatnione montażem w zwolnionym tempie.
2. Michael na tle przyrody, szanowanej przez niego natury. Sam. Czy szczęśliwy? Na pewno spokojny, odzyskujący równowagę.
3. Michael na teatralnej scenie. Ale znowu stoi tyłem do niezliczonych rzędów pustych krzeseł. Wszędzie krzycząca czerwień, a on, w czerni, stoi samotnie na podwyższeniu.
4. Michael z Lizą. Uśmiechnięty, szczęśliwy, rozprawia o czymś, żywo gestykulując.
Tłum --> scena --> samotność --> pragnienie miłości --> miłość --> spełnienie
Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Ludzie. Jakie z Was marudy. Że fryzura niemodna, że klata wydepilowana, że kicz. A ja tam YANA lubię, ze względu na poniższe, przywołane przeze mnie w Interpretuj tekst sceny:
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
www.forumgim6.cba.pl
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Skąd: Wrocław
O, to to. Lelum polelum, ciepłe kluchy czy jak to tam się zwie. No dobra, powiem to co wszyscy myślą: MJ w YANA to ciotaSuperFlyB. pisze:I taka cipka z tego Michaela.
Pank, myślisz o pachach? No faktycznie fu. Mam w swoim katalogu ze zdjęciami fotkę z In The Closet chyba z planu, bo na klipie już chyba gładko i tam włochy pod pachą są, krótkie, ale jednak Co to za facet bez włosów pod pachami? (no, sportowcom wybaczam :P Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy, a taki dupowato-aniołowaty Michael to jest...antyfacet.Pank pisze:On tam jest wydepilowany, fuuu!
I oczywiście LMP, której nie lubię, mi tam przeszkadza. Jakby tam była Debbie, niekoniecznie półgoła (wtedy jeszcze mogłaby się rozebrać, teraz już by to było opatrzone napisem "uwaga, drastyczne!"), to bym głosowała na Childhood, ale nic takiego się nie zdarzyło, więc
You Are Not Alone, giń!!!
Przyjmujecie jeszcze do grupy fanów YANA
Chyba przez tą pieczarę na głowie mu tam coś zwoje mózgowe obciążyło, bo przekroczył tą cienką linię przez którą YANA stało się kiczem. Tym można mnie zakatować, więc podziękuje ;) No i tak nienawidzę tej fryzury no już nawet gołe dupsko Lisy zniesę... Tylko po co jak można przełączyć ;)
Chyba przez tą pieczarę na głowie mu tam coś zwoje mózgowe obciążyło, bo przekroczył tą cienką linię przez którą YANA stało się kiczem. Tym można mnie zakatować, więc podziękuje ;) No i tak nienawidzę tej fryzury no już nawet gołe dupsko Lisy zniesę... Tylko po co jak można przełączyć ;)
Pięknie napisane :) Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo jedziecie po YANA. No może powinnam zrozumieć, bo napisaliście swoje argumenty, ale tego nie pojmuję. Ten teledysk jest uroczy. Michael smutny na tle dziennikarzy - przejmująca scena pokazująca, jak bardzo chciałby, by te tłumy ucichły w swoim poszukiwaniu sensacji wokół jego osoby. Jak bardzo chce być wobec tego obojętny, mimo że zapewne raniło go to, jak media szkalują jego imię. W piosence Michael śpiewa "nie jesteś sam", a większość scen to samotność. Tylko z Lisą jest razem. Nie jest sam. Jeśli kochasz i jesteś kochany, nie możesz być samotny.a_gador pisze:1. Michael a za nim tłum niemych, ale coś wykrzykujących w jego kierunku fotoreporterów. Błyskające flesze. Co wołają? A kogo to obchodzi. Na pewno nie Michaela. Ten odwrócony do dziennikarzy plecami, podąża w przeciwnym kierunku, zatopiony w myślach, zdaje się przebywać w innym wymiarze, co zostało jeszcze podkreślone i uwydatnione montażem w zwolnionym tempie.
2. Michael na tle przyrody, szanowanej przez niego natury. Sam. Czy szczęśliwy? Na pewno spokojny, odzyskujący równowagę.
3. Michael na teatralnej scenie. Ale znowu stoi tyłem do niezliczonych rzędów pustych krzeseł. Wszędzie krzycząca czerwień, a on, w czerni, stoi samotnie na podwyższeniu.
4. Michael z Lizą. Uśmiechnięty, szczęśliwy, rozprawia o czymś, żywo gestykulując.
Tłum --> scena --> samotność --> pragnienie miłości --> miłość --> spełnienie
Poza tym, dziewczyny, tutaj już wam niewiele pozostaje do wyobrażania sobie. Może jeden mały skrawek ciała, który jednak gdzieś tam się delikatnie przemyka w jednej ze scen. ;)) Widziałam niejeden fotomontaż z męskim ciałem i głową MJa. Tutaj wszystko jest. Nie trzeba nic więcej. A że Michael chudy... No cóż, to osób "puszystych" MJ nigdy nie należał.
Pora na głos. Idzie on do Childhood. Ciężko wymyślić jakieś sensowne argumenty. Z listy dostępnych filmów, w mojej skromnej ocenie, wypada najsłabiej. Taka osobista hierarchia.
oooo tak :D glosuje na YANA, bo facetom musi jechac spod owlosionej pachy !give_in_to_me pisze:Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy, a taki dupowato-aniołowaty Michael to jest...antyfacet.
a szukalam takich wyrafinowanych argumentow.
poplakalam sie no... ;]
i tak zupelnie na marginesie to nawet nie jest kicz, to jest masturbacja kiczem, prawdziwe bezgustne wyuzdanie, perwersyjna obciachowosc.
zaakceptowalabym sceny z pustego teatru jako metafore samotnosci i pustki, nienarzucajaca sie przenosnia by to byla, subtelny minimalizm - i starczy.
ale te erotyczne fantazje 12-letniej dziewczynki i kolorystyka waty cukrowej, bezmyslna doslownosc kazdego kadru nie zostawiajaca zadnego pola do interpretacji...
poprosze jeszcze jednorozca i bieg po plazy z rozwianym wlosem...chociaz zaraz, zaraz musze sie zastanowic czy tego tam aby nie bylo ;p
'the road's gonna end on me.'
O nie! nie! nie! Niehigienicznym włosom pod pachą mówię stanowczo NIE!give_in_to_me pisze: Co to za facet bez włosów pod pachami? (no, sportowcom wybaczam :P Prawdziwemu facetowi musi czasem jechać spod owłosionej pachy
Bez względu na to czy dotyczy to kobity czy chłopa. Fujj
Powracając do tematu;)głosuję na Childhood
które powoduje u mnie odruchy wymiotne,a Michael przypomina
mi tam skrzata schowanego pod paprotką.
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
You Are Not Alone - oglądając mam wrażenie, że to wczesny eksperyment z serii USA meets Bollywood. Albo, że w tym teledysku Michael wystąpił gościnnie z Take That zamiast Robbiego Williamsa, tylko że chłopcy którzy powinni stać z tyłu i robić wraz z Michaelem te boybandowe miękkie ruchy, dali nogę widząc, że może mieć to jednak zły wpływ na ich karierę
Sceny na tle przyrody są najobrzydliwszym dokonaniem w całej karierze Michaela.
Sceny na tle przyrody są najobrzydliwszym dokonaniem w całej karierze Michaela.
Mało oryginalnie - oddaję swój głos na YANA.
Oglądając to mam dokładnie to samo uczucie zażenowania, o którym pisała anja... Do tego ten wymuskany image Michaela jakoś do mnie nie przemawia.
Ten teledysk skutecznie obrzydził mi samą piosenkę. Ratują ją wykonania koncertowe z mdlejącymi ze szczęścia fankami - zawsze się wzruszam i przeżywam jakbym to ja tam była na scenie :)
Oglądając to mam dokładnie to samo uczucie zażenowania, o którym pisała anja... Do tego ten wymuskany image Michaela jakoś do mnie nie przemawia.
Ten teledysk skutecznie obrzydził mi samą piosenkę. Ratują ją wykonania koncertowe z mdlejącymi ze szczęścia fankami - zawsze się wzruszam i przeżywam jakbym to ja tam była na scenie :)
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
Wizerunek w teledysku świadczy mimo wszystko na niekorzyść; nie potrafił wyłamać się z popularnego w latach 90. trendu gibających się bojsbandów w przydużych sweterkach z reniferami, cherubinów, biegania w zbożu i chytania się za serce w geście miłości. Dlatego za te wyczyny przy wodospadzie i mizianie się z Lisą daję minusa, bo nie przystoi Królowi Popu tak się zachowywać!
Głos na You Are Not Alone.
Głos na You Are Not Alone.
Ostatnio zmieniony śr, 12 wrz 2012, 15:14 przez Talitha, łącznie zmieniany 1 raz.
- blackvarnish
- Posty: 223
- Rejestracja: pt, 31 lip 2009, 15:59
- Skąd: Paradise City
You are not alone
Bo lubię MJ'a z pazurem, a nie wydepilowanego, (pół)nagiego, ze skrzydłami.
Co do włosów pod pachami. Zawsze mnie obrzydzały, ale sorry, Majkol, tu ich brak nie pomoże.
Bo lubię MJ'a z pazurem, a nie wydepilowanego, (pół)nagiego, ze skrzydłami.
Co do włosów pod pachami. Zawsze mnie obrzydzały, ale sorry, Majkol, tu ich brak nie pomoże.
This is the world we live in
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
And these are the hands we're given
Use them and let's start trying
To make it a place worth living in.
Last.fm
You Are Not Alone - Michael, jak Ty mogłeś coś takiego "popełnić", chociaż Cię uwielbiam, nie wybaczę Ci tego nigdy!
Kicz, kicz i jeszcze raz kicz.
W ogóle, co to miało być, to nawiązanie do antyku? No sorry, ale ani Lisa nie przypomina Kleopatry, ani Michael Cezara Jeśli te sceny miały ukazać namiętność kochanków, to ja tego nie kupuję. Tam nie ma ani odrobiny seksualności, wzajemnego przyciągania, zero chemii, nawet cienia pożądania. Baraszkują jak dwa goluśkie dzieciaki ( w przenośni i dosłownie), które nie wiedzą, co to fascynacja i miłość fizyczna.
A ta stylizacja na amorka ze skrzydełkami ...Michael, nie w tym wieku facet, nie w tym wieku...
MJ nie powinien epatować gołą klatą bo gladiatora to On nie przypominał. Jeśli to miało być sexy, to ja widocznie jestem aseksualna bo we mnie budzi raczej macierzyńskie uczucia, że taki zabiedzony, a nie pożądanie
Do przełknięcia są jedynie sceny, kiedy Michael jest sam, na tle krajobrazu lub paparazzi, wtedy czuje się tę Jego samotność, wtedy jest prawdziwy.
Kicz, kicz i jeszcze raz kicz.
W ogóle, co to miało być, to nawiązanie do antyku? No sorry, ale ani Lisa nie przypomina Kleopatry, ani Michael Cezara Jeśli te sceny miały ukazać namiętność kochanków, to ja tego nie kupuję. Tam nie ma ani odrobiny seksualności, wzajemnego przyciągania, zero chemii, nawet cienia pożądania. Baraszkują jak dwa goluśkie dzieciaki ( w przenośni i dosłownie), które nie wiedzą, co to fascynacja i miłość fizyczna.
A ta stylizacja na amorka ze skrzydełkami ...Michael, nie w tym wieku facet, nie w tym wieku...
MJ nie powinien epatować gołą klatą bo gladiatora to On nie przypominał. Jeśli to miało być sexy, to ja widocznie jestem aseksualna bo we mnie budzi raczej macierzyńskie uczucia, że taki zabiedzony, a nie pożądanie
Do przełknięcia są jedynie sceny, kiedy Michael jest sam, na tle krajobrazu lub paparazzi, wtedy czuje się tę Jego samotność, wtedy jest prawdziwy.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
- Klaudia!...
- Posty: 41
- Rejestracja: wt, 06 kwie 2010, 17:31
- Skąd: Neverland
- billiejean89
- Posty: 650
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 17:44
- Skąd: 2300 Jackson Street
Zastanawiałam się nad Childhood i You are not alone.
Obejrzałam oba i stwierdzam, że bardziej wpienia mnie You are not alone, bo:
*nie podobają mi się te skrzydła anioła (ciekawe czyj to był pomysł, lekka przesada. )
*Lisa
Obejrzałam oba i stwierdzam, że bardziej wpienia mnie You are not alone, bo:
*nie podobają mi się te skrzydła anioła (ciekawe czyj to był pomysł, lekka przesada. )
*Lisa
Ej nooo! Wcale nie! Mi się taki MJ podoba :DMichael wygląda tam jak transwestyta
Skąd ja to znam? ;))ghost_ola pisze:mdlejącymi ze szczęścia fankami - zawsze się wzruszam i przeżywam jakbym to ja tam była na scenie :)