Niepublikowana sesja zdjęciowa - Arno Bani [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
krótki film z wystawy
Nie znam francuskiego, ale na ile rozumiem niderlandzki, pan Bani mówi wciąż to samo.
link za: JacksonSource
I jeszcze jedno zdjęcie zapostowane przez MJ Dangerous z mjjc
Uploaded with ImageShack.us
spodziewam się, że w albumie będą podziękowania dla twórców photoshopa, bo stosunek fotograf vs. retusz wypada coś koło 50:50. I ten wszechobecny błyszczyk... Wciąż jednak intryguje mnie ta sesja i z małymi wyjątkami, naprawdę mi się podba :)
Nie znam francuskiego, ale na ile rozumiem niderlandzki, pan Bani mówi wciąż to samo.
link za: JacksonSource
I jeszcze jedno zdjęcie zapostowane przez MJ Dangerous z mjjc
Uploaded with ImageShack.us
spodziewam się, że w albumie będą podziękowania dla twórców photoshopa, bo stosunek fotograf vs. retusz wypada coś koło 50:50. I ten wszechobecny błyszczyk... Wciąż jednak intryguje mnie ta sesja i z małymi wyjątkami, naprawdę mi się podba :)
Jak dla mnie te prace nie powinny być rozpatrywane w kategorii "zdjęcia". Dla mnie to prace artystyczne na bazie zdjęć. Fantazja, połączenie futuryzmu, klasyki i symboli znanych od tysiącleci.
Te małe dzieła sztuki jak najbardziej do mnie trafiają. Sphinks XXII wieku. Teoria głosi, że piramidy zbudowali kosmici. Oto jeden z nich. Ziemianie też mogą być kosmitami. Lubię, kiedy sztuka może być punktem wyjścia do ciekawej rozmowy. Lubię, kiedy nie jest jednoznaczna.
Powrót do androgynicznego stylu.O jeny, to mnie w Michaelu zawsze fascynowało. To świadome podkreślanie męskiej budowy ciała, z kobiecym makijażem. Aż mózg boli od przedzierania się przez utarte schematy. Doceniam, że podjął się tego ryzyka i kontynuował wizerunek mężczyzny przekształconego w kobietę, daleki jednak (jak dla mnie) od transwestytyzmu. Gdyby on sie po prostu przerobił na kobietę - spoko, nie on jedyny na świecie. Ale on się bezczelnie przerabia na kobietę, która jest jednak facetem.
I to operowanie symbolami. Król, maska, rękawiczka, oczy. Od lat to samo. Ale kurczę, w tej sesji to nie jest takie samo jak zawsze. I za to cenię te dzieła sztuki, za nowatorskie ujęcie symboli znanych od kilkudziesięciu lat. I za prostotę.
Te małe dzieła sztuki jak najbardziej do mnie trafiają. Sphinks XXII wieku. Teoria głosi, że piramidy zbudowali kosmici. Oto jeden z nich. Ziemianie też mogą być kosmitami. Lubię, kiedy sztuka może być punktem wyjścia do ciekawej rozmowy. Lubię, kiedy nie jest jednoznaczna.
Powrót do androgynicznego stylu.O jeny, to mnie w Michaelu zawsze fascynowało. To świadome podkreślanie męskiej budowy ciała, z kobiecym makijażem. Aż mózg boli od przedzierania się przez utarte schematy. Doceniam, że podjął się tego ryzyka i kontynuował wizerunek mężczyzny przekształconego w kobietę, daleki jednak (jak dla mnie) od transwestytyzmu. Gdyby on sie po prostu przerobił na kobietę - spoko, nie on jedyny na świecie. Ale on się bezczelnie przerabia na kobietę, która jest jednak facetem.
I to operowanie symbolami. Król, maska, rękawiczka, oczy. Od lat to samo. Ale kurczę, w tej sesji to nie jest takie samo jak zawsze. I za to cenię te dzieła sztuki, za nowatorskie ujęcie symboli znanych od kilkudziesięciu lat. I za prostotę.
- SuperFlyB.
- Posty: 393
- Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
- Skąd: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy
MJowitek Twój post mnie 'określił'
Jestem jak najbardziej za Arno. Przedstawia cos innego - ciekawego w kosmiczny i magiczny sposób. I ta androginiczność!!! To właśnie to co często pociąga mnie w artystach. Potrafią być mężczyzną, a jednak przypominać kobietę. I odwrotnie.
Sesja ta pokazuje Michaela w taki sposób, że nie sposób określić jego rzeczywistej płci. Nie pozostaje on jednak bezpłciowy.
I tak jest dobrze.
Choć przyznam rację, że momentami przesadzono z fotoszopem. Może to źle wpłynąć na odbiór sesji (czy późniejszej okładki) przez media, a tym samym zwyczajnych ludzi.
Jestem jak najbardziej za Arno. Przedstawia cos innego - ciekawego w kosmiczny i magiczny sposób. I ta androginiczność!!! To właśnie to co często pociąga mnie w artystach. Potrafią być mężczyzną, a jednak przypominać kobietę. I odwrotnie.
Sesja ta pokazuje Michaela w taki sposób, że nie sposób określić jego rzeczywistej płci. Nie pozostaje on jednak bezpłciowy.
I tak jest dobrze.
Choć przyznam rację, że momentami przesadzono z fotoszopem. Może to źle wpłynąć na odbiór sesji (czy późniejszej okładki) przez media, a tym samym zwyczajnych ludzi.
anialim, zdjęcie które zamieściłaś kojarzy mi się z...
Kraftwerk- ludzie roboty, lalki. Wyrazisty makijaż i rysy twarzy, koszula...
Kraftwerk- ludzie roboty, lalki. Wyrazisty makijaż i rysy twarzy, koszula...
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Skąd: Wrocław
Mnie się sesja chyba raczej nie podoba, oprócz tego zdjęcia "z bąbelkami". Nie chodzi mi o androgynizm, ale o sztuczność. Po prostu mnie to nie przekonuje, i już. Ale ale:
I dalej:
Nie jestem fanką makijażu u mężczyzn, nie chciałabym, by mój mąż robił sobie make-up i on raczej też nie jest tym zainteresowany Jakoś mi jednak Michael nie przeszkadza, a wręcz fascynuje w związku z tym. Jest dla mnie prawdziwym facetem, jest męski. Naprawdę tak myślę, mimo że czasem wkurzał mnie jego "bezradny", "aniołkowaty" wizerunek, np. takie Childhood o którym mówiliśmy w NO. Ale ja to generalnie wiążę z ogólną ludzka słabością i chęcią eksponowania jej a nie z jakimiś przymiotami płci. Mam wrażenie, że mężczyzna jest męski, kiedy się pogodzi, zaakceptuje a nawet polubi ten kobiecy pierwiastek w sobie. To może być coś związanego z wyglądem, z upodobaniami (ów wspomniany makijaż), jakaś "kobieca" cecha charakteru- opiekuńczość, troskliwość, może miłość do dzieci? Tacy faceci mi się właśnie podobają, tacy są fajni, niekoniecznie mam na myśli fascynację mężczyzna-kobieta, ale po prostu jako ludzie. Michael był taki, tak mi się wydaje. Z kobietami jest chyba podobnie- te, które odnajdą i polubią w sobie jakąś "męską" cechę- siłę, opanowanie, odwagę, etc. odbieram jako bardziej świadome własnej kobiecości.
:)MJowitek pisze:Lubię, kiedy sztuka może być punktem wyjścia do ciekawej rozmowy. Lubię, kiedy nie jest jednoznaczna.
I dalej:
I to jest właśnie w Michaelu w jakiś sposób fascynujące. Bo to jest facet, który nosił perukę z długimi włosami (akurat nie na tej sesji) i pełny, wieczorowy damski makijaż, ale był tym facetem ;] W sensie- ja zauważyłam, że on ma generalnie dość męskie, ostre, wyraziste rysy twarzy. Nie obchodzi mnie, ile operacji plastycznych zrobił, ale tego nigdy nie zmienił- nie wygładził ich. Takie rysy twarzy to nie tylko przez chirurgie plastyczną są, ale też przez proces starzenia i to, że jest się szczupłym. Ale nie zmieniał tego w żaden sposób. To mnie zawsze uderzało w jego twarzy- to połączenie męskich rysów z damskim makijażem. To właśnie daje ten obraz faceta w makijażu a nie transwestyty. Michael generalnie też z sylwetki był taki jakiś kanciasty, miał duże dłonie, był też dość wysoki. Paker z niego żaden, ale wyglądał po prostu jak facet.MJowitek pisze:Aż mózg boli od przedzierania się przez utarte schematy. Doceniam, że podjął się tego ryzyka i kontynuował wizerunek mężczyzny przekształconego w kobietę, daleki jednak (jak dla mnie) od transwestytyzmu. Gdyby on sie po prostu przerobił na kobietę - spoko, nie on jedyny na świecie. Ale on się bezczelnie przerabia na kobietę, która jest jednak facetem.
Nie jestem fanką makijażu u mężczyzn, nie chciałabym, by mój mąż robił sobie make-up i on raczej też nie jest tym zainteresowany Jakoś mi jednak Michael nie przeszkadza, a wręcz fascynuje w związku z tym. Jest dla mnie prawdziwym facetem, jest męski. Naprawdę tak myślę, mimo że czasem wkurzał mnie jego "bezradny", "aniołkowaty" wizerunek, np. takie Childhood o którym mówiliśmy w NO. Ale ja to generalnie wiążę z ogólną ludzka słabością i chęcią eksponowania jej a nie z jakimiś przymiotami płci. Mam wrażenie, że mężczyzna jest męski, kiedy się pogodzi, zaakceptuje a nawet polubi ten kobiecy pierwiastek w sobie. To może być coś związanego z wyglądem, z upodobaniami (ów wspomniany makijaż), jakaś "kobieca" cecha charakteru- opiekuńczość, troskliwość, może miłość do dzieci? Tacy faceci mi się właśnie podobają, tacy są fajni, niekoniecznie mam na myśli fascynację mężczyzna-kobieta, ale po prostu jako ludzie. Michael był taki, tak mi się wydaje. Z kobietami jest chyba podobnie- te, które odnajdą i polubią w sobie jakąś "męską" cechę- siłę, opanowanie, odwagę, etc. odbieram jako bardziej świadome własnej kobiecości.
-
- Posty: 1539
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
- Skąd: Trójmiasto ;)
Właśnie przeglądam katalog ze zdjęciami Arno i...
każde z tych zdjęć to arcydzieło. Nawet "Sphinx", nie w wersji tej którą znamy wszyscy, ale w postaci surowych klisz, ma w sobie taki przyciągający element. Trudno to opisać słowem, ale po prostu Mike wyglądał tam tak zaskakująco, tajemniczo i interesująco zarazem.
Tak samo podobają mi się wszelkie zdjęcia pokazujące Mike'a w pozie kontemplacyjnej, jak np. "Blue Eye" albo "Red Background". Możemy spojrzeć na niego jak na człowieka - nie przez pryzmat jego dokonań, ale jako człowieka pięknego z zewnątrz, a nawet i wewnątrz, w czym pomóc mogą dodane przy niektórych zdjęciach podpisy. Stojący na ciemnym tle, bez rozpraszających elementów, przedstawiony w całej istocie. Druga sesja dodaje Michaelowi pewnego artystycznego szyku aktora, stojącego na tle kurtyny. Obydwie te sesje łączy jednak pewien spokój i refleksyjny nastrój - wystarczy tylko spojrzeć, że Michael jakby od niechcenia patrzy na niektórych zdjęciach na obiektyw aparatu, a w większości spogląda w dal albo ma zamknięte oczy tudzież spogląda na podłogę; poddał się rozmyślaniom.
Nie wiem czy to co piszę ma sens, ale chyba rozumiecie, co mam na myśli
każde z tych zdjęć to arcydzieło. Nawet "Sphinx", nie w wersji tej którą znamy wszyscy, ale w postaci surowych klisz, ma w sobie taki przyciągający element. Trudno to opisać słowem, ale po prostu Mike wyglądał tam tak zaskakująco, tajemniczo i interesująco zarazem.
Tak samo podobają mi się wszelkie zdjęcia pokazujące Mike'a w pozie kontemplacyjnej, jak np. "Blue Eye" albo "Red Background". Możemy spojrzeć na niego jak na człowieka - nie przez pryzmat jego dokonań, ale jako człowieka pięknego z zewnątrz, a nawet i wewnątrz, w czym pomóc mogą dodane przy niektórych zdjęciach podpisy. Stojący na ciemnym tle, bez rozpraszających elementów, przedstawiony w całej istocie. Druga sesja dodaje Michaelowi pewnego artystycznego szyku aktora, stojącego na tle kurtyny. Obydwie te sesje łączy jednak pewien spokój i refleksyjny nastrój - wystarczy tylko spojrzeć, że Michael jakby od niechcenia patrzy na niektórych zdjęciach na obiektyw aparatu, a w większości spogląda w dal albo ma zamknięte oczy tudzież spogląda na podłogę; poddał się rozmyślaniom.
Nie wiem czy to co piszę ma sens, ale chyba rozumiecie, co mam na myśli
a ja nie wiem co mam myśleć o tym co wklejam poniżej.
To wypowiedz Karen Faye....podobno.Trudno się w tym połapać.Przypomina mi to walki kto jest lepszy ale co tam wklejam jak coś to kosz
update
Dostałam dziś prywatną wiadomość od Argo, że to jej tłumaczenie.
No cóż w dzisiejszych czasach trudno się połapać gdy dany tekst rozprzestrzenia się błyskawicznie w Internecie do kogo należy pierwotnie.
W związku z tym przyjmuje, że prawa autorskie są prawdą w tym przypadku i przepraszam bo nie miałam złych zamiarów.Ważny dla mnie w tym wszystkim był Michael i to jak można wykorzystać po raz kolejny raz jego osobę do promowania siebie.Mam na myśli oczywiście Baniego.W związku z tym zostawiam wyłącznie link do strony.Enjoy
źródło http://www.mj-777.com/
To wypowiedz Karen Faye....podobno.Trudno się w tym połapać.Przypomina mi to walki kto jest lepszy ale co tam wklejam jak coś to kosz
update
Dostałam dziś prywatną wiadomość od Argo, że to jej tłumaczenie.
No cóż w dzisiejszych czasach trudno się połapać gdy dany tekst rozprzestrzenia się błyskawicznie w Internecie do kogo należy pierwotnie.
W związku z tym przyjmuje, że prawa autorskie są prawdą w tym przypadku i przepraszam bo nie miałam złych zamiarów.Ważny dla mnie w tym wszystkim był Michael i to jak można wykorzystać po raz kolejny raz jego osobę do promowania siebie.Mam na myśli oczywiście Baniego.W związku z tym zostawiam wyłącznie link do strony.Enjoy
źródło http://www.mj-777.com/
Ostatnio zmieniony pt, 22 paź 2010, 19:44 przez @neta, łącznie zmieniany 2 razy.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Może teraz ja sie wypowiem..
Według mnie zdjęcia sa okropne...
Teraz postaram sie wytłumaczyć o co mi chodzi.
Po pierwsze uważam , że są nudne ( brak jakiegokolwiek pomysłu..)
Po drugie ahh ten photoshop nie ma co ukrywać graficy nie popisali sie swoimi umiejętnościami..i ta wszędobylska szminka.
Pytam sie po co?
Najbardziej rzuca się w oczy obróbka zdjęć ja już wcześniej napisałam, Michael wygląda na nich jakby był zrobiony z plastiku, chyba , że o to chodziło w tej sesji..?
Ja jestem absolutnie na nie..
Według mnie zdjęcia sa okropne...
Teraz postaram sie wytłumaczyć o co mi chodzi.
Po pierwsze uważam , że są nudne ( brak jakiegokolwiek pomysłu..)
Po drugie ahh ten photoshop nie ma co ukrywać graficy nie popisali sie swoimi umiejętnościami..i ta wszędobylska szminka.
Pytam sie po co?
Najbardziej rzuca się w oczy obróbka zdjęć ja już wcześniej napisałam, Michael wygląda na nich jakby był zrobiony z plastiku, chyba , że o to chodziło w tej sesji..?
Ja jestem absolutnie na nie..
Obejrzałam cały album. Ze wszystkich zdjęć może kilka jest IMO dobrych. Autor zrobił nimi Michaelowi krzywdę według mnie i tyle. Zdecydowanie lepiej by to wszystko wyszło, gdyby go namalowano. Złe ujęcia, złe uczesania. Przecież każdy chce wyglądać jak najlepiej, a na tych fotach Mike wygląda jak kosmita. Mnie to nie porusza do myślenia. Dla mnie to jest szkaradne w sposób, który nie może się podobać. To nie jest ukochane przez świat wielkiej mody ugly pretty. To jest ugly przez duże U. Nie wiem, jaką modę ten cały Arno fotografował, ale widać że Mike i świat mody to jednak dwa różne wymiary. MJ nie jest modelem, nigdy nim nie był, nie potrafi pozować, najlepsze jego ujęcia są w tańcu. Potrzebny jest mistrz, by wydobyć z jego póz co najlepsze. Nazywanie tego sztuką nie zmieni faktów. Michael sam w sobie był androgeniczny, podkreślenie tego wszystkimi dostępnymi środkami doprowadziło do przerysowania bohatera, uczynienia z niego postaci z komiksu. Ta cała oczywistość razi po oczach i mnie na przykład wcale nie porusza do myślenia. To ja już wolę delikatnego Michaela pod paprotką w Childhood.
Mike i wcześniej miał podobny epizod, dobrze że i tamten nie ozdobił ostatecznie okładki jego płyty. Bad mam oczywiście na myśli.
Ostateczna sesja do Vince'a, choć wcale nie zachwyca, to jest dużo lepsza od tego czegoś.
Przykład dobrego Ugly Pretty:
Zaczerpnięte z:
http://www.thefirstpost.co.uk/52249,in- ... gliavini,9
Ufff....wyraziłam się.
Mike i wcześniej miał podobny epizod, dobrze że i tamten nie ozdobił ostatecznie okładki jego płyty. Bad mam oczywiście na myśli.
Ostateczna sesja do Vince'a, choć wcale nie zachwyca, to jest dużo lepsza od tego czegoś.
Przykład dobrego Ugly Pretty:
Zaczerpnięte z:
http://www.thefirstpost.co.uk/52249,in- ... gliavini,9
Ufff....wyraziłam się.
mnie - szczerze mówiąc - zdjęcia podobają się.
Rozczarowaniem jest forma albumu, za mało zdjęć dużych, za dużo pustych białych wielkich plam na 3/4 strony.
przede wszystkich brakuje mi rozdziału a'la 'making of' , gdzie pokazanoby, że MJ miał z sesji fun, że tego chciał, cieszył się, etc...
bo skoro takich zdjęć nie ma i skoro resztę widzimy dopiero teraz, to może prawdą jest, że MJ nie chciał aby sesja ujrzała świetalo dzienne. Arno dorobił teraz do zdjęć nową ideologię, ale jak jest (było) naprawdę...?
Rozczarowaniem jest forma albumu, za mało zdjęć dużych, za dużo pustych białych wielkich plam na 3/4 strony.
przede wszystkich brakuje mi rozdziału a'la 'making of' , gdzie pokazanoby, że MJ miał z sesji fun, że tego chciał, cieszył się, etc...
bo skoro takich zdjęć nie ma i skoro resztę widzimy dopiero teraz, to może prawdą jest, że MJ nie chciał aby sesja ujrzała świetalo dzienne. Arno dorobił teraz do zdjęć nową ideologię, ale jak jest (było) naprawdę...?
Kurcze noo, a już tak się cieszyłam, że szykuje się coś nowego, coś fajnego. Pierwsze foto z niebieskim okiem dało mi nadzieję, że kolejne będą jeszcze ciekawsze..i czekałam a tu zonk. Było co raz gorzej i gorzej, wręcz fatalnie. Co z tego, że pomysł był OK, bez dwóch zdań i były dobre zamiary, ale niestety wyszły z tego bardzo nieudolne obrazki. W dużej mierze zawinił proces obróbki. Może gdyby inaczej się do niej zabrano.. ale nie ma już co gdybać, stało się i nie ma szału. To mało powiedziane, bo moim zdaniem jest bardzo źle i tym bardziej nie ma powodów do dumy z tego co się autorowi urodziło. Jestem ogromnie rozczarowana tym albumem.
Jak coś jest ładne, to można na to patrzeć bez końca, można się wpatrywać i wyszukiwać co raz to nowszych szczególików. Na TO to ja nawet zerkać już nie chce, wręcz marzę o tym, żeby te zdjęcia zginęły gdzieś, przepadły na amen i już nie dręczyły nas i duszy Michaela. To jest okropne, pozbawione głębi, tego CZEGOŚ, co przyciąga i co powinno posiadać każde dzieło powstające z wizji artysty. Tego nie powinno się pokazywać, a już przynajmniej bez takiego szumu ( kasa, kasa, kasa) i to jest moje osobiste odczucie oczywiście
Jak coś jest ładne, to można na to patrzeć bez końca, można się wpatrywać i wyszukiwać co raz to nowszych szczególików. Na TO to ja nawet zerkać już nie chce, wręcz marzę o tym, żeby te zdjęcia zginęły gdzieś, przepadły na amen i już nie dręczyły nas i duszy Michaela. To jest okropne, pozbawione głębi, tego CZEGOŚ, co przyciąga i co powinno posiadać każde dzieło powstające z wizji artysty. Tego nie powinno się pokazywać, a już przynajmniej bez takiego szumu ( kasa, kasa, kasa) i to jest moje osobiste odczucie oczywiście
z pewnością byłby to o wiele przyjemniejszy obrazekVesna pisze:'making of' , gdzie pokazanoby, że MJ miał z sesji fun, że tego chciał, cieszył się, etc...
**********
There's a place in your heart
And I know that it is love
**********
-
- Posty: 261
- Rejestracja: pt, 21 mar 2008, 19:33
- Skąd: Szczytno
A tutaj macie cała książkę.Dodam tylko że zdjęcia są jak dla mnie trochę dziwne.
http://www.auctioncatalog-michaeljackso ... alogue.php
http://www.auctioncatalog-michaeljackso ... alogue.php
Jestem fanem m.j. od 20 lat.
-
- Posty: 25
- Rejestracja: śr, 22 lip 2009, 17:26
- Skąd: Sztokholm
Nie jest prawdziwe.
Szwedzka strona JacksonThrill.se odkryła że to jest naprawdę zdjęcie koreańskiego artystę Yunho które zostało trochę zmienione w Photoshopie...
http://www.jacksonthrill.se/?p=814
Jak będę miał czas to przetłumaczę cały artykuł. :)
You will always be there for me!
Remeber, the press is a busniess: Newspapers and magazines are in business to make money - sometimes at the expense of accuracy, fairness, and even the truth.
Remeber, the press is a busniess: Newspapers and magazines are in business to make money - sometimes at the expense of accuracy, fairness, and even the truth.
^^ autorem jest jeden z użytkowników mjhideout, zrobił je na własną stronę, projekt wykonał w corelu i użył nieaktualnego logo sony bmg.