Dlaczego Michael? Hmmm... Interesujące pytanie Dlaczego Michael?... Ponieważ w Michaelu jest wszystko to, czego u innych się nie znajdzie. Jest wyzwolony... Tzn. był... To tak, jak by facet od koni zaczął zabawiać króla, wspinał się na coraz wyższe szczeble, a ż w końcu on sam założył zupełnie nowe, własne królestwo. Nikt inny nie wierzy w magię, nikt inny tak bardzo nie pragął chronić środowiaska. Jak powiedziała Beyonce "Sprzedał najwięcej płyt, był innowatorem, przesłał najwięcej dla działalności charytatywnych... To właśnie dlatego nazywamy go Królem Popu". Nikt inny samym przebywaniem na jakiejś uroczystości nie dawał by tyle szczęścia, nikt inny tak nie wzruszał i już nigdy nie wzruszy. Nikt nie poruszy już w mym sercu tak samo jak on, tej małej cząsteczki zwanej miłością. Dzięki niemu zaczęłam czymś się interesować. Dzięki niemu pokochałam muzykę, taniec, zaczęłam to ćwiczyć i szlifować. Dzięki niemu zrozumiałam problemy wspólczesnego świata. On jest takim moim tatą, więc jak mogłabym wybrać innego? On jest po prostu Królem Najlepszości
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Ja zaczełem być fanem Michaela gdy zobaczyłem jego teledyski a pozniej juz poszlo :D Wszystko zaczeło się od teledyskow, był ich pionierem, zrobił te mini historyjki...ahh pamietam jak zobaczyłem Thrillera :D Własnie dlatego Michael
Bo jest moim dzieciństwem, autorytetem, przyjacielem. Kimś kogo z całego serca podziwiam-za śpiew, taniec, dobroć...
Jest kimś, do kogo zawsze mogę się zwrócić, czy za dnia, czy w nocy (mimo iż wiem, że tego nie słyszy).
Był i jest wyjątkowy, jedyny, naprawdę jedyny w swoim rodzaju.
angelamw wrote:buziaczek napisał:
Mam szczęście, że mam kogoś takiego jak Michael...
również zgodzę się z Tobą buziaczek, to co napisałaś..
Myślę, że nic więcej już nie mogę napisać na temat "Dlaczego Michael?".
Dlaczego Michael?
Więc należy zacząć od tego, że znam muzykę Michaela praktycznie od zawsze. Był moim pierwszym idolem, jest dla mnie niedoścignionym wzorem. Kocham go za to, że był dobrym człowiekiem i rozumiał innych ludzi. Za to, że jego muzyka jednoczyła miliony osób.
A jego twórczość uwielbiam. Chyba jak większość na tym forum .Dla mnie MJ zawsze będzie jedyny, nikt mi już go nie zastąpi.
Dlaczego Michael?
Bo jest najwspanialszym, najbardziej profesjonalnym, najbardziej fascynującym i najabrdziej utalentowanym artystą jakiego "znałam", a ponad to jest człowiekiem o ciekawej i zagadkowej osobowości. Kocham go i tyle :)
You can pray to the angels
and they will listen,
but the best way to call them,
I am told, is to laugh.
Dlaczego Michael?
Bo miał w sobie magię którą do siebie przyciągał i nadal przyciąga. To ona sprawia, ze Michael jest wyjątkowy, ze żyje w naszych sercach, ze muzyka, którą tworzył jest wieczna. Swoim niepowtarzalnym talentem dzielił się z całym światem, pomagając ludziom na całej Ziemi.
Za każdym razem kiedy patrze w jego oczy widzę w nich ogromna miłość do ludzi. Michaela nikt nie zastąpi. W moim sercu pozostanie na zawsze:)
In the promise of
Another tomorrow
I'll never let you part
For you're always in my heart.
Michael jest częścią mojego życia od 1983 roku. Wtedy zobaczyłam w telewizji Thrillera. I zobaczyłam magię. Zobaczyłam chłopaka o nieziemskiej urodzie. Nieziemskim głosie. Wybitnego tancerza. Bo Michael jest moją radością, a bez radości moje serce działa kulawo. Bije nie tak, choruje, więdnie. Dzisiaj wróciłam z mojego trzeciego razu na This is it. Uświadomiłam sobie, że to rodzaj pożegnania. Moje serce jest dziurawe, chore, bije w swojej popapranej arytmii. Mam nadzieję, że jego muzyka mi wystarczy, podtrzyma mnie przy życiu.
Wybaczcie ten patos, ale tak teraz czuję.
...Got to be there in the morning
And welcome her into my world...
To chyba oczywiste.
Anielski głos. Szczerość w każdym słowie, piosence. Wielkie serce. Jego niewinność. Jego przykra przeszłość, która tak wpłynęła na styl jego życia. Taniec. Najlepsze piosenki
There's a place in
Your heart
And I know that it is love !
Michael ma w sobie coś takiego, czego nie da rady opisać.. taką magię w sercu i w każdym swoim geście. Jego słowa, muzyka, taniec potrafią wpłynąć bezgranicznie na człowieka.. i to jest niesamowite. Naprawdę gratuluję i zazdroszczę ludziom, którzy mieli okazję poznać go bliżej, pracowali z nim. To oni spędzali z nim wystarczająco dużo czasu, żeby go poznać.. To musiało być dla nich niesamowite uczucie, 'najwspanialsze chwile w ich życiu'' - jak wspominali tancerze i muzycy z This is it.
Przesłanie piosenek, każda nuta, każdy dźwięk, każdy jego ruch nie pozostawia żadnych wątpliwości, że to był KRÓL.. Król muzyki, król ludzkich serc..
I właśnie za to kocham Michaela. Był wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju.
Dziękuję Bogu za to, że zesłał na Ziemię takiego człowieka jak Michael.. Dziękuję, że mam kogoś takiego jak on.
Michael po prostu się wyróżnia z tłumu. Jest geniuszem, wszyscy to powiedzą. Jego talent tak przyciąga, teksty jego piosenek i ten rytm! I jego osobowość!
<<Głos dostałem od Boga, ale to pozwoliliście żeby świat mnie usłyszał.>>
bo to jeden z tych ludzi, ktorzy trafiaja sie raz na kilkadziesiat lat, od ktorych nie mozna oderwac wzroku. CHARYZMA. gigantyczna charyzma. oto glowna cecha michaela ktora wyroznia go sposrod innych, rownie albo nawet bardziej fantstycznych muzykow i artystow. michael = magnez. iskra boza.
polishblacksoul, kurde CHARYZMA. Słowo klucz.
Uwielbiam muzykę i wielu artystów już ze mną wędrowało w tym życiu. Nadal bardzo ich kocham, kupuję płyty, ale żaden z nich nie miał w sobie tej niesamowitej siły przyciągania.
Zachłyśniesz się nim i idziesz na dno, topisz się w tym geniuszu i nie chcesz ratunku.
Ludzie, ktoś powinien to zbadać. Kosmiczne zależności.
Amelia wrote:Uwielbiam muzykę i wielu artystów już ze mną wędrowało w tym życiu. Nadal bardzo ich kocham, kupuję płyty, ale żaden z nich nie miał w sobie tej niesamowitej siły przyciągania.
dokladnie, swietnie napisane. zgadzam sie z toba w 100%, ja sama mam cale mnostwo artystow ktorych uwielbiam, a sposrod nich niektorzy sa (obiektywnie rzecz biorac) lepszymi kompozytorami, autorami tekstow, takze lepszymi wokalistami ale... co z tego, jesli nie maja tego cholernego "czegos" co nazywamy charyzma, ktora trafia sie jednemu czlowiekowi na miliony, raz na kilkadziesiat lat?
ciezko nie zakochac sie w michaelowym blysku oka.