Jestem pod ogromnym pozytywnym wrażeniem dzieciaków, z resztą, kocham je nie od dziś.
ale to mnie rozbawiło bardzo. Chyba był trochę zestresowany, a chciał wyjść na luzaka, bo na pewno laski ze szkoły będą oglądać.Pitrzel pisze:Prince wyglądał, jakby był panem świata
Co do Paris miałam nosa, już od memorialu widzę w niej zawodową aktorkę! Jest śliczną dziewczyną, elokwentna, mądra. Na miejscu Debbie pękałabym z dumy! I tak pękam, a co! :)
A Blanket taki niby diabełek, a tu ledwo co się odezwał. Może nie lubi Oprah, tak jak ja. Kocham niesamowicie tego chłopca!!
Zaś co mnie najbardziej zaskoczyło, że Michael był niezłym kucharzem? No proszę... ile talentów w rękawie posiada jeszcze ten facet? :) No i okazuje się, że był surowym tatą, jedynie Blanket uważa, że jemu na wszystko pozwalał, haha.
Zaskoczył mnie też Joe! Ja naprawdę go lubię, wzbudza moją sympatię, szczerze. Lanser, to lanser, coś mu się też od życia należy, ale dziadkiem na pewno jest rewelacyjnym.
Pies też piękny i jakoś mi się jednak wierzyć nie chce, że Michael bał się psów. Może przez jakiś krótki okres czasu miał dystans tylko.
Sporo ich tam mieszka, pełna chata, chociaż domyślam się, że Genevieve i ta córka Rebbie (jak ona ma na imię?) przyszły o tak, pokazać się, a mieszkają gdzie indziej.
I to się okazuje jest ten sam dom, w którym zamieszkali jak pierwszy raz znaleźli się rodziną w LA - ciekawie.
Co do Oprah się nie wypowiem za dużo, bo coraz bardziej wkurza mnie ta baba. Udaje dobrą ciocię, a potem rozgrzebuje stare brudy. Założenie producenta było takie, żeby wzruszyć Katherine? Żeby ciekawiej na wizji wyglądało? Żal...
Ogólnie, no właśnie, jednak obejrzałam. Po kolejnej reklamie Blanketa jak wyciera nos ręką, a następnie podaje ją Oprze, nie mogłam się oprzeć. Mądry chłopiec.
No i tak oto weszliśmy Jacksonom do prywatnego ogrodu.