Oprah odwiedza rodzinny dom Jacksonów

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
akaagnes
Posty: 1224
Rejestracja: sob, 07 lut 2009, 23:13
Skąd: Lublin

Post autor: akaagnes »

Hitem wywiadu był jednak Blanket. Każdy wie o co chodzi. ;-) hehe
Jestem pod ogromnym pozytywnym wrażeniem dzieciaków, z resztą, kocham je nie od dziś.
Pitrzel pisze:Prince wyglądał, jakby był panem świata
ale to mnie rozbawiło bardzo. Chyba był trochę zestresowany, a chciał wyjść na luzaka, bo na pewno laski ze szkoły będą oglądać. :-)
Co do Paris miałam nosa, już od memorialu widzę w niej zawodową aktorkę! Jest śliczną dziewczyną, elokwentna, mądra. Na miejscu Debbie pękałabym z dumy! I tak pękam, a co! :)
A Blanket taki niby diabełek, a tu ledwo co się odezwał. Może nie lubi Oprah, tak jak ja. nenene Kocham niesamowicie tego chłopca!!
Zaś co mnie najbardziej zaskoczyło, że Michael był niezłym kucharzem? No proszę... ile talentów w rękawie posiada jeszcze ten facet? :) No i okazuje się, że był surowym tatą, jedynie Blanket uważa, że jemu na wszystko pozwalał, haha.
Zaskoczył mnie też Joe! Ja naprawdę go lubię, wzbudza moją sympatię, szczerze. Lanser, to lanser, coś mu się też od życia należy, ale dziadkiem na pewno jest rewelacyjnym.
Pies też piękny i jakoś mi się jednak wierzyć nie chce, że Michael bał się psów. Może przez jakiś krótki okres czasu miał dystans tylko.
Sporo ich tam mieszka, pełna chata, chociaż domyślam się, że Genevieve i ta córka Rebbie (jak ona ma na imię?) przyszły o tak, pokazać się, a mieszkają gdzie indziej.
I to się okazuje jest ten sam dom, w którym zamieszkali jak pierwszy raz znaleźli się rodziną w LA - ciekawie.
Co do Oprah się nie wypowiem za dużo, bo coraz bardziej wkurza mnie ta baba. Udaje dobrą ciocię, a potem rozgrzebuje stare brudy. Założenie producenta było takie, żeby wzruszyć Katherine? Żeby ciekawiej na wizji wyglądało? Żal...
Ogólnie, no właśnie, jednak obejrzałam. Po kolejnej reklamie Blanketa jak wyciera nos ręką, a następnie podaje ją Oprze, nie mogłam się oprzeć. ;-) Mądry chłopiec. nenene

No i tak oto weszliśmy Jacksonom do prywatnego ogrodu.
Awatar użytkownika
pLaYmAn
Posty: 127
Rejestracja: śr, 11 mar 2009, 16:54

Post autor: pLaYmAn »

Ciekawy wywiad, prowadząca tylko nie na miejscu ;-)
Mnie zaskoczył Prince, czy to jego pomysł żeby pokazywać, że ma białe plamy na rękach ?
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Skąd: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

A pokazywał? A z muszę to jeszcze raz zobaczyć.
Paris ma wyrwanego zęba czy jak? Bądź co bądź Ona nadaje się do udzielania wywiadów.
Obrazek
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

Justine1304 pisze:A pokazywał? A z muszę to jeszcze raz zobaczyć.
Nie wiem czy pokazywał celowo...no może troszkę ;-)

Kolejny raz, wspomnienia o Michaelu rozkleiły mnie...Kiedy Katherine mówiła o tym, że ciągle ma w pamięci śmiech Michaela. Że najgorszym dniem w jej życiu, był pamiętny 25.06.2009. MJ ciągle borykał się w uczuciem braku samoakceptacji. Podoba mi się, że matka szczerze przyznaje że operacji było więcej niż 2, ale MJ nie chciał przestać. Katherine przyznaje, że Lisa kochała jej syna. A to skubaniec, ożenił się z dziewczyną, zanim przedstawił ją matce haha. A gdzież dobre maniery Michaelu ;-) .
Nie wiedziałam, że to Murray powiedział Katherine że MJ nie żyje...akurat on :smutek:. Paris płakała mówiąc, że nie chce żyć bez taty, że chce iść tam dokąd on. To mnie rozwaliło.
Michael zaprzeczał też matce, że jest uzalezniony od leków. Jedna jej część mu wierzyła, ale druga wiedziała że nałóg to prawda. To musiało być dla niej bardzo bolesne. Z wielką stanowczością odpowiedziała przecząco, kiedy Oprah zapytała czy choć raz miała wątpliwości, że może MJ był winny molestowań. Mówi też ważną rzecz - Michael ufał ludziom...ufał za bardzo. Po procesach nie ufał już nikomu. To po raz kolejny pokazuje, co procesy zrobiły z jego psychiką. Katherine mówiła, że nakładanie dzieciom chust na głowy, to pomysł Debbie, nie MJ. Cudne jest to, że dzieci w codzinnym życiu, często mówią "tak zrobiłby tata", "tak robił tata". Mimo, że nie bardzo podobały im się owe chusty, doceniały to że MJ chciał je chronić i szanowały to. Widać, że bardzo liczyły się ze zdaniem taty. Wszystkie plakaty w pokoju Paris, to plakaty Michaela. Ehhhh...
Katherine ma syna w pamięci, ma mnóstwo cudownych wspomnień zwiazanych z MJ, których nikt jej nie odbierze.
Oczywiście Joe nie bił Michaela a syn się go wcale nie bał. :zly:
Paris zaznacza, że lubi gdy traktuje się ja normalnie, jak zwykłą dziewczynę a nie córkę MJ. Zestawienie Paris w ogrodzie, z migawką z pogrzebu uzmysłowiło mi, jak ta dziewczyna wyrosła. Niesamowite, że to się stało zaledwie w przeciągu roku. Cała trójka to fantastyczni młodzi ludzie, ale Paris ma zadatki na dobrą aktorkę. Ładna, ciepła i dojrzała dziewczynka. To fajnie, kiedy tata jest niezastąpiony w robieniu francuskich tostów :-). Blanket - luzak :smiech: . Akcja z podaniem ręki "po" Oprah mnie powaliła haha. Czego będzie im brakować? Wszystkiego! Tak jak nam...Może w inny sposób, ale już na zawsze.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
vivi
Posty: 82
Rejestracja: ndz, 14 gru 2008, 3:30

Post autor: vivi »

akaagnes pisze: No i okazuje się, że był surowym tatą, jedynie Blanket uważa, że jemu na wszystko pozwalał, haha.
Blanket raczej "skarżył się",że daddy Prince'owi na wszystko pozwalał
akaagnes pisze:I to się okazuje jest ten sam dom, w którym zamieszkali jak pierwszy raz znaleźli się rodziną w LA - ciekawie.
E nie,chyba tylko nie chcieli się rozwodzić nad tym,że najpierw mieszkali w innym(chyba,że coś przeoczyłam)
I z tego co sie orientuję to Genevievie mieszka w Hayvenhurst.

Jakie Paris ma śliczne oczy :-)
Awatar użytkownika
ghost_ola
Posty: 278
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 14:56
Skąd: Warszawa

Post autor: ghost_ola »

tłumaczenie pierwszej części: http://mjtranslate.com/pl/aboutmjs/762
Beyond these boundaries, he wanted to fly
In nature's scheme, never to die
http://mjtranslate.com
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Post autor: buziaczek »

yarek pisze:
buziaczek pisze:Podoba mi się, że matka szczerze przyznaje że operacji było więcej niż 2, ale MJ nie chciał przestać.
buziaczek pisze:Oczywiście Joe nie bił Michaela a syn się go wcale nie bał.
Jestem jeszcze przed obejrzeniem, stąd pytania - więc jednak Michael w 1993 roku kłamał? Cały motyw z maskowaniem plam po bielactwie jest fałszem, czy jak? Bo troszkę mnie to jednak rozczarowało... Pokazywałem ten wywiad z 93go wielu moim znajomym, oczyszczałem Michaela z "błędnych" krążących od lat zarzutów a teraz czuję się trochę zagubiony... Rozumiem, że wygląd mógł być dla niego ważny i ok, zrobił sobie nos oraz wszystko co było chęcią "naprawy" wypadku w reklamie Pepsi - a teraz matka mówi, że było tego jednak więcej?
I skąd ta pewność, że Joe go nie bił? Muszę się zabrać za ten wywiad, jak wrócę z uczelni...
Katherine nie twierdziła, że MJ kłamał co do vitiligo. Lecz powiedziała, że nie powiedział prawdy u Oprah w 1993. Nie skończyło się na 2 operacjach. Michael wstydził się do tego przyznawać. Od młodych lat, nienawidził własnego wyglądu, nie chciał by istniały zdjęcia z czasów jego dojrzewania. Zrobił operację nosa. Potem była następna...Nie była ona ostatnią operacją. Matka MJ mówi wyraźnie, że jej syn był uzależniony od operacji plastycznych.
Dobrze, że Katherine wreszcie powiedziała to, co i tak wszyscy wiedzieli od lat. Nie owijała w bawełnę. Ale powiedziała szczerze, bez ujmy dla MJ. Wstydził się do tego przyznać, co w sumie było zrozumiałe. Wiadomo, jak ludzie i prasa reagują na takie informacje. Dla mnie, to było jego życie, jego kasa. Mógł robić co chciał. Nam nic do tego. Nie byliśmy w jego skórze, ani psychice.
Katherine mówiąc dosadnie, że MJ nie chciał być jak "łaciata krowa", wyraźnie daje znać, że bielactwo było. Owe plamy jak u "krowy", to przecież właśnie dobitny znak tej choroby. To są właśnie jasne plamy na ciele. Michael musiał jakoś ujednolić skórę, by nie chodzić w ciapki. Wg mnie, każdy kto miałby taką możliwość, a na pewno wielu z chorych ludzi, chciałoby ujednolicić odcień skóry i wyluzować psychicznie, jeśli by to ich tak dręczyło jak Jacksona.
A co do Joe. Napisałam to zdanie z przekąsem. Bo Joe, jak zwykle twierdził że nie bił MJ. Szedł w w zaparte. Natomiast Katherine stanowczo powiedziała, że bił. Że tak wychowywano czarnoskóre dzieci w tamtych czasach. Dobrze, że jako matka oficjalnie, przy ojcu MJ powiedziała o karach cielesnych. Nie ukrywała MJ, nie ukrywała też Joe. Bez ściemy o synie, ale z miłością.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
vivi
Posty: 82
Rejestracja: ndz, 14 gru 2008, 3:30

Post autor: vivi »

buziaczek pisze: A co do Joe. Napisałam to zdanie z przekąsem. Bo Joe, jak zwykle twierdził że nie bił MJ. Szedł w w zaparte. Natomiast Katherine stanowczo powiedziała, że bił. Że tak wychowywano czarnoskóre dzieci w tamtych czasach. Dobrze, że jako matka oficjalnie, przy ojcu MJ powiedziała o karach cielesnych. Nie ukrywała MJ, nie ukrywała też Joe. Bez ściemy o synie, ale z miłością.


Ale zauważcie jak Oprah ich podpuściła,zachęciła ich do przyznania się do bicia Michaela po tym jak sprytnie powiedziała,że ona sama była bita bo tak się wychowywało dzieci w czarnych rodzinach,widać było,że Katherine i Joe po jej wypowiedzi poczuli jakąś jedność z Oprah i usprawiedliwienie dla siebie,i tak na luzie o tym powiedzieli.Nie sądzę,że bez podpuchy ze strony Oprah Katherine by tak wystawiła mężulka :D
BadM
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 15 lis 2009, 15:15

Post autor: BadM »

buziaczek pisze:Matka MJ mówi wyraźnie, że jej syn był uzależniony od operacji plastycznych.
Zawsze chciałam wierzyć w to co mówi Michael i wierzyłam, może trochę naiwnie... A teraz mama Michaela obaliła mój mit o niesłusznych oskarżeniach co do licznych operacji nosa. Jestem rozczarowana własną naiwnością.
buziaczek pisze:Wstydził się do tego przyznać, co w sumie było zrozumiałe
Wstydził się przyznać i kłamał w wywiadach, ale nie przestał ich robić?
Ogólnie wywiad był bardzo ciepły i odebrałam go pozytywnie, może pozwoli co poniektórym spojrzeć na Michaela przychylniejszym okiem i dostrzec w Nim normalnego człowieka, a nie tylko ekscentryczną gwiazdę.
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Awatar użytkownika
Mjfan
Posty: 109
Rejestracja: śr, 12 sie 2009, 0:45

Post autor: Mjfan »

SB: Wiesz Michael, dawniej często osądzałem mojego ojca, ale pewnego dnia zerwałem z tym, bo on też miał się z czym zmagać. Miał bardzo ciężkie życie, które zaczęło się w skrajnej nędzy w Iranie. A Żydom nie było łatwo dorastać w Iranie. Kto wie, jakie on miał dzieciństwo? Wciąż oceniasz swojego ojca?
MJ: Dawniej to robiłem. Dawniej wściekałem się na niego. Szedłem do swojego pokoju i krzyczałem w gniewie, bo po prostu nie mogłem zrozumieć, jak ktoś może być tak zły i podły. Nieraz byłem już w łóżku, gdzieś koło północy, po całym dniu nagrań, pracy, bez czasu na zabawę. On wracał późno do domu. „Otwieraj”. Drzwi są zamknięte. On: „Daję ci 5 sekund nim je wyważę”. I zaczynał je kopać, wyłamując je. Mówił: „Dlaczego nie podpisałeś kontraktu?” Ja na to: „Nie wiem”. On ciągnie: „Więc, podpisz. Jeśli tego nie zrobisz, będziesz miał kłopoty”. To jak, „O Boże, dlaczego? Gdzie tu miłość? Gdzie ojcostwo?”. Ja na to „Naprawdę?” A on rzucał się na mnie, bił tak mocno, jak tylko mógł. Często używał siły.

MJ: Do dziś boję się mojego ojca. Ojciec wchodził do pokoju – Bóg mi świadkiem, że to prawda –wiele razy mdlałem w jego obecności. Naprawdę – wymiotowałem w jego obecności, bo kiedy wchodził do pokoju, czułem tę jego aurę, bolał mnie brzuch, wiedziałem, że będą kłopoty. Ale zmienił się. Czas i wiek bardzo go zmieniły, widuje się z wnukami i stara się być lepszym ojcem. Jakby okręt, po długim rejsie. Trudno mi pogodzić się tym, że ten nowy facet jest tym samym, który mnie wychowywał. Chciałbym tylko, żeby nauczył się tego wcześniej.

http://mjtranslate.com/pl/chapters/581
yarek
Posty: 123
Rejestracja: pt, 26 cze 2009, 15:18
Skąd: Kraków

Post autor: yarek »

Blanket mnie rozwalił w tym wywiadzie. Pozytywny chłopak. Taki mały Michael z niego, heh.
Obrazek
Awatar użytkownika
sara5555
Posty: 15
Rejestracja: śr, 02 wrz 2009, 7:56

Katherine

Post autor: sara5555 »

A ja jestem zniesmaczona. Nie dość że w ogóle doszło do tego wywiadu to jeszcze Katherine opowiadała o jego operacjach. przecież to oczywiste że zrobil kilka operacji i że nie znosil swojego wizerunku. To przez ojca miał takie kompleksy a ona jego ukochana matka nie powinna tego mówić. Jeśli by chciał to sam by się przyznał do tego faktu ale nie chciał więc ona osoba której ufał najbardziej nie powinna o tym mówić a tym bardziej Oprah która nie dość że nie pomogła mu w czasie procesu to jeszcze wyemitował w czasie rozprawy program o molestowaniu nieletnich.
SARA5555
Awatar użytkownika
MJkacper
Posty: 159
Rejestracja: pt, 12 mar 2010, 15:22
Skąd: okolice Wa-wy

Post autor: MJkacper »

[quote]Nie dość że w ogóle doszło do tego wywiadu to jeszcze Katherine opowiadała o jego operacjach. przecież to oczywiste że zrobil kilkaoperacji i że nie znosil swojego wizerunku.
Owszem oczywiste że nie znosił swojego wizerunku ale dla nas, dla fanów.Większość ludzi tego nie wie.Myślę że dlatego Kathrine powiedziała o operacjach.Ale jeśli Michael o nich nie mówił jego własna Matka też nie powinna :surrender:
Mike Nie Odszedł, On Po Prostu Zmienił Scenę...
Awatar użytkownika
buziaczek
Posty: 616
Rejestracja: czw, 15 paź 2009, 17:54
Skąd: okolice Krakowa

Re: Katherine

Post autor: buziaczek »

sara5555 pisze:A ja jestem zniesmaczona. Nie dość że w ogóle doszło do tego wywiadu to jeszcze Katherine opowiadała o jego operacjach. przecież to oczywiste że zrobil kilka operacji i że nie znosil swojego wizerunku. To przez ojca miał takie kompleksy a ona jego ukochana matka nie powinna tego mówić. Jeśli by chciał to sam by się przyznał do tego faktu ale nie chciał więc ona osoba której ufał najbardziej nie powinna o tym mówić a tym bardziej Oprah która nie dość że nie pomogła mu w czasie procesu to jeszcze wyemitował w czasie rozprawy program o molestowaniu nieletnich.
A ja uważam, że Katherine chciała być po prostu szczera. Miała już dość pomówień, plot, spekulacji. Dlatego powiedziała o operacjach MJ, o których już i tak wszyscy wiedzieli. Dlaczego miała nie mówić o nich, a przyznać otwarcie i wbrew siedzącemu obok niej mężowi, że ten bił ich syna. Jak już rozmawiać otwarcie, to o wszystkim.
1958 - forever...
Awatar użytkownika
ona
Posty: 218
Rejestracja: ndz, 24 sty 2010, 19:28

Post autor: ona »

Paris jest niesamowicie podobna do Debbie, mimika twarzy, sposób mówienia... W ogóle mam wrażenie, że ta dziewczyna zajdzie daleko. Jest w niej coś takiego.. Coś takiego co było w Michaelu, a jednocześnie coś zupełnie innego. W kazdym razie jest intrygująca.
A Oprah chyba rozpoczęła cykl programów "Kto znał MJa i kto powie więcej". Ehh wszędzie liczy się kasa i promocja. Smutne.
ODPOWIEDZ