"Hold My Hand" (singiel) [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Mandey, zgadzam się, nie ma skali, by porównać warsztat i dokonania obu panów. Tyle, że dla mnie HMH nie jest przejawem chęci promowania się MJa za pomocą Akona, bo Michael bynajmniej tego nie potrzebował. Może relację odwrócimy: w końcu HMH pierwotnie miało znaleźć się na albumie Akona?
Może Michael wcale nie chciał jeszcze wtedy wracać? Może wolał dalej robić dzieciakom francuskie tosty i kiedyś między obiadem a wypadem do kina Akonem wpadł do niego do studia,
- Hej Akon,
- hej MJ - co tam?
- a nagrywam sobie
- a daj posłuchać? o fajne, mogę?
I już.
Cieszę się piosenką z ładną aranżacją. W czerwcu 2009 przestałam oczekiwać cudów, wielkich powrotów.
Może Michael wcale nie chciał jeszcze wtedy wracać? Może wolał dalej robić dzieciakom francuskie tosty i kiedyś między obiadem a wypadem do kina Akonem wpadł do niego do studia,
- Hej Akon,
- hej MJ - co tam?
- a nagrywam sobie
- a daj posłuchać? o fajne, mogę?
I już.
Cieszę się piosenką z ładną aranżacją. W czerwcu 2009 przestałam oczekiwać cudów, wielkich powrotów.
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
latwo zrzucac wszystko na sony. ale czy nie przeszlo ci przez mysl ze to moze michael "obnizyl loty" i juz nigdy nie nagra drugiego "thrillera"? moze to jego pomysly nie byly najbardziej udane? wiesz, najwiekszym problemem michaela jako czlowieka, byla gigantyczna presja jaka wywieraly na nim media, a przede wszystkim fani, by nagrwac jeszcze lepiej niz poprzednio, by tworzyc cos totalnie nowatorskiego, cos co powali na kolana jak na poczatku solowej kariery... ale ile razy mozna wywazac kolejne drzwi?Vesna pisze:nie krytykuję Michaela, którego geniusz - dla mnie - jest niekwestionowalny, a jedynie działania tych, którzy mogą zniszczyć jednym ruchem legendę.
ja po tej plycie nie spodziewalam sie niczego wielkiego. to znaczy nie po TEJ plycie, ale po nowej plycie michaela w ogole, ktora zapowiadal od kilku lat, przed smiercia. po "invincible" wiedzialam, ze nic takiego nie powstanie. mj jest geniuszem i nim pozostanie, cokolwiek sony by nie wypuscilo ale naprawde w postach wielu osob da sie wyczuc, ze oczekujecie jakis cudow na miare najwiekszych hitow mja z poczatkow lat 80.
przesledzcie kariery innych wykonawcow - takie rzeczy sie nie zdarzaja! michael zmienil oblicze popu i muzyki rozrywkowej w ogole, ale nie ludzmy sie ze ponownie dostaniemy kiedykolwiek kawalki na miare "billie jean"
Vesna pisze:kiczowatą okładką
yhyhy, dobrze ze okladka do 'history" i "botdf" nie jest kiczowata, mimo ze zatwierdzona przez zyjacego artyste :)))
> > > Po prostu dobra muzyka
Myślę, że ciśnienie to Michael sam na siebie wywierał, nie fani, którzy kupowali bilety na koncert w ciemno, szli do sklepów po kolejne składanki które szły w milionach i czyniąc Thriller 25 jedną z najlepiej sprzedających się płyt 2008 roku.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
ale to cisnienie tworzy sie naturalnie. zauwaz ze presja byla od samego poczatku, od 10 roku zycia. to jest w podswiadomosci, nikt (fani) nawet nie musi tego artykulowac wprost zeby ta osoba wiedziala i czula jak gigantyczne sa oczekiwania wzgledem jej
pisze te rzeczy tez niejako z wlasnego doswiadczenia i troche mi przykro jak widze, ze fani nie potrafia docenic po prostu dobrych popowych kawalkow ktore zgotowal im krol. bo cokolwiek nagral mj, trzyma to pewien poziom i nie da sie nadac jacksonowi innego przydomka niz wlasnie "king".
pisze te rzeczy tez niejako z wlasnego doswiadczenia i troche mi przykro jak widze, ze fani nie potrafia docenic po prostu dobrych popowych kawalkow ktore zgotowal im krol. bo cokolwiek nagral mj, trzyma to pewien poziom i nie da sie nadac jacksonowi innego przydomka niz wlasnie "king".
> > > Po prostu dobra muzyka
polishblacksoul zanim wylejesz na mnie lawinę ironii, przeczytaj proszę dokladnie co napisałam wcześniej. nie oczekuje cudów, ani II thrillera. oczekuję rzetelnej pracy tych, którzy się jej podjęli. zauważ - nie czepiam się (póki co ;) ) muzyki czy tekstów, a to one świadczyłyby o ewentualnym obniżeniu lotów MJa. a 'much too soon' nie mogę się wręcz doczekać i uważam, że jest to piosenka na miarę czasów o których mówisz. czepiam się wytwórni i zatrudnionych przez nią osób, bo to od nich zależy co zostanie zaserwowane i w jaki sposób - fanom i nietylko.
apropos kiczu - masz rację, można było dostrzeć go i na innych okładkach. Ale MJ nigdy nie wybrałby okładki i bookletu, na którym wygląda jakby dusiła Go kryza.
apropos kiczu - masz rację, można było dostrzeć go i na innych okładkach. Ale MJ nigdy nie wybrałby okładki i bookletu, na którym wygląda jakby dusiła Go kryza.
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
Patrząc na postępowanie Michaela z lat wcześniejszych, to nagrywanie płyty było u niego dłuuuugim procesem. Po "Invincible" (którą osobiście bardzo cenię) chyba w jego życiu było "trochę" zawirowań... Tego nie trzeba przypominać. Nie wiemy co, gdzie, ile itd. tworzył. Najważniejsze, to było wrócić do równowagi psychicznej. W związku z tym nie zgadzam się z twierdzeniem:
Co do HMH, to jest to piosenka chyba bardziej Akona niż Michaela, ale słychać przynajmniej prawdziwy głos Króla. Piosenka przyjemna dla ucha i z przesłaniem.
Myślę, że stworzyłby jeszcze super piosenki, o czym mogą świadczyć dema.polishblacksoul pisze:ja po tej plycie nie spodziewalam sie niczego wielkiego. to znaczy nie po TEJ plycie, ale po nowej plycie michaela w ogole, ktora zapowiadal od kilku lat, przed smiercia. po "invincible" wiedzialam, ze nic takiego nie powstanie.
Co do HMH, to jest to piosenka chyba bardziej Akona niż Michaela, ale słychać przynajmniej prawdziwy głos Króla. Piosenka przyjemna dla ucha i z przesłaniem.
Ostatnio zmieniony pn, 15 lis 2010, 11:59 przez Get_On_The_Floor, łącznie zmieniany 1 raz.
dla mnie: utwór 3, okładka 1
W końcu to tylko "Akon and MJ" a nie "MJ and Akon". I nic więcej się nie spodziewałem...
mam problem ze stwierdzeniem, po której stronie tej okładki jest kobieta
zaryzykuję stwierdzenie, że po żadnej.
A nawet jeśli z prawej, to jest mniej wcięta w talii niż ja :P
dwóch facetów trzymających się za łapki...
W końcu to tylko "Akon and MJ" a nie "MJ and Akon". I nic więcej się nie spodziewałem...
heh, a przy okazji...Mandey pisze:Dwóch facetów śpiewających o trzymaniu się za łapki?
mam problem ze stwierdzeniem, po której stronie tej okładki jest kobieta
zaryzykuję stwierdzenie, że po żadnej.
A nawet jeśli z prawej, to jest mniej wcięta w talii niż ja :P
dwóch facetów trzymających się za łapki...
- polishblacksoul
- Posty: 576
- Rejestracja: czw, 11 gru 2008, 19:05
to samo chcialam napisac! na poczatku wydawalo mi sie ze po prawej (delikatniejszy przegub), ale na przyklad rzecz taka jak talia, biodro... gdzie toto?Schmittko pisze:mam problem ze stwierdzeniem, po której stronie tej okładki jest kobieta
przyglupy majstruja przy okladkach do michaelowej plyty, fakt :)
> > > Po prostu dobra muzyka
Może to miał być hymn dla społeczności homoseksualnych, kto wie co tam twórcy planowali. Interpretację pozostawiono fanom. Dla mnie to dwójka facetów patrząc na cienie.Schmittko pisze:dwóch facetów trzymających się za łapki...
EDIT: Justine1304 na SSS widać gest zwycięstwa! HMH to L.O.V.E. jak byk
Ostatnio zmieniony pn, 15 lis 2010, 12:13 przez Mandey, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1539
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
- Skąd: Trójmiasto ;)
Taa? To ja dam takie małe przypomnienie ;)Schmittko pisze:dwóch facetów trzymających się za łapki...
Uploaded with ImageShack.us
Nigdy nie lubiłam tej piosenki i nic się w tej kwestii nie zmieniło. Nie chodzi już nawet o to, że nie trawię Akona, po prostu "Hold my hand" to w moim odczuciu wyjątkowo słaby kawałek. Dlatego boli mnie, że właśnie on poleciał na pierwszy ogień, choć oczywiście rozumiem, dlaczego tak się stało. Trudniej mi pogodzić się z tym, że ten utwór w ogóle powstał...
Hold My Hand nie było wielkim utworem już dwa lata temu, więc podobnie jak większość z nas cudów nie oczekiwałem po zapowiedziach Akona. Aczkolwiek przyznać muszę, że kawałek w ucho wpada i przyjemnie się go słucha.
Co do Sony to odnoszę coraz bardziej wrażenie, że ten album był robiony na szybko, byle tylko zdążyć z jego wydaniem w okresie przedświątecznego szału zakupowego.
PS. Cienie trzymających się za rączki układają się w literę "M". Nie wiem czy to efekt zamierzony, czy przypadek (albo po prostu moja bujna wyobraźnia szukająca czegoś więcej w tej pustej okładce) -_-.
Co do Sony to odnoszę coraz bardziej wrażenie, że ten album był robiony na szybko, byle tylko zdążyć z jego wydaniem w okresie przedświątecznego szału zakupowego.
PS. Cienie trzymających się za rączki układają się w literę "M". Nie wiem czy to efekt zamierzony, czy przypadek (albo po prostu moja bujna wyobraźnia szukająca czegoś więcej w tej pustej okładce) -_-.
-
- Posty: 1539
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
- Skąd: Trójmiasto ;)
Michael tworzył swoje albumy nawet po 5 latach i nie odczuwał tej presji by zrobić go np. na Boże Narodzenie. Bardziej mu zależało by trwało to dłużej i by fani byli zadowoleni niż presja.Banan pisze:Co do Sony to odnoszę coraz bardziej wrażenie, że ten album był robiony na szybko, byle tylko zdążyć z jego wydaniem w okresie przedświątecznego szału zakupowego.
$ONY miało na tyle czasu i o wiele większy dyskomfort by powybierać jak najlepsze piosenki których nie słyszeliśmy i by dać je na album. Wystarczyło tylko pomyśleć i zrobić to dobrze niż spieprzyć.
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
Dzisiaj o 20.15 w RMF FM oficjalna premiera HMH (info ze strony www.rfm.fm główna strona, zakładka u góry nr 3).
- lazygoldfish
- Posty: 152
- Rejestracja: sob, 18 lip 2009, 19:20
Nigdy nie przejdzie mi przez gardło stwierdzenie, że One more chance jest słabsze od HMH. Co to to nie. Duet z Akonem to zdecydowanie jedna z najbardzej - z góry przepraszam za kategoryczne stwierdzenie - znienawidzonych przez mnie piosenek sygnowanych nazwiskiem MJ'a. Nie ma się co już tu nad tym całym projektem znęcać. Jedni akceptują, inni zaliczają załamkę za załamką. Ku mej autentycznej rozpaczy należe do tej drugiej grupy i wcale nie czuję się z tym dobrze, jednak 3 utwory, które usłyszałam i które znajdą się na płycie odpychają mnie skutecznie od tego albumu.
mały off topic: wiele osób, dyskredytując te nowe nagrania porównuje je do dokonań np. Justina Timberlake'a, co jest dla mnie zupełnym nieporozumieniem. Zejdźmy trochę na ziemię. Gdyby to co teraz otrzymujemy było choć w połowie tak dobre, jak to co zaprezentował na swoich dwóch albumach ten dzieciak gwarantuję, że bylibyśmy - ja na pewno - o wiele szczęśliwsza paczką fanów MJ'a.
Osobiście nie o nowatorskość mi w tym wszystkim chodzi ale o dobrą muzykę. Z takiego Invincible najbardziej podobały mi się utwory, które były osadzone w tradycyjnym brzmieniu rnb, soul - Butterflies, Heaven Can Wait, Break of Dawn. Dobra melodia, bujające i rozbudowane chórki, atmosfera, subtelne brzmienie. Podobnie jak Ty uważam, że Michael w ostatnich latach muzycznie coś stracił. Nie ma się co tutaj oszukiwać. Nie wymagałam od niego dzieł epokowych na miarę Billie Jean, myślę, że nikt takich dzieł nie wymagał, ale chciałam, aby to co robił był dobre, aby miało w sobie jakąś nutkę ambicji. Nie dostrzegam tego w żadnym z poznanych w ostatnim czasie utworów. Co jest tym bardziej smutne, gdyż są to - jeśli wierzyć doniesieniom - dosyć świeże nagrania.polishblacksoul pisze:latwo zrzucac wszystko na sony. ale czy nie przeszlo ci przez mysl ze to moze michael "obnizyl loty" i juz nigdy nie nagra drugiego "thrillera"? moze to jego pomysly nie byly najbardziej udane? wiesz, najwiekszym problemem michaela jako czlowieka, byla gigantyczna presja jaka wywieraly na nim media, a przede wszystkim fani, by nagrwac jeszcze lepiej niz poprzednio, by tworzyc cos totalnie nowatorskiego, cos co powali na kolana jak na poczatku solowej kariery... ale ile razy mozna wywazac kolejne drzwi?
mały off topic: wiele osób, dyskredytując te nowe nagrania porównuje je do dokonań np. Justina Timberlake'a, co jest dla mnie zupełnym nieporozumieniem. Zejdźmy trochę na ziemię. Gdyby to co teraz otrzymujemy było choć w połowie tak dobre, jak to co zaprezentował na swoich dwóch albumach ten dzieciak gwarantuję, że bylibyśmy - ja na pewno - o wiele szczęśliwsza paczką fanów MJ'a.