
Smooth Criminal Party - Wrocław 20.11.2010
- Dzwoneczek MJJ
- Posty: 474
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 22:18
- Lokalizacja: Nie wiesz skąd jest Dzwoneczek MJJ? To co Ty tu jeszcze robisz?
Właśnie! Co z Annie...moni pisze:możecie zdradzić na czym polegała zabawa w zgadywanie kto zabił ANNIE ? proszę



One by one
Only the Good die young
They're only flying too close to the sun
And life goes on -
Without you...
PS - Kociuuu, dobrze że nie Misiaaa! ;D Znajdziemy pekińczyka takiego jaki ma być! :*
Only the Good die young
They're only flying too close to the sun
And life goes on -
Without you...
PS - Kociuuu, dobrze że nie Misiaaa! ;D Znajdziemy pekińczyka takiego jaki ma być! :*
Eeee, zabili ją?Dzwoneczek MJJ pisze:Właśnie! Co z Annie... Kce wiedzieć!

Dziewczyny, zamiast się teraz zastanawiać, trzeba było się zebrać i przyjechać. Jak taki dziki wschód w postaci mojej skromnej osoby mógł dotrzeć do Wrocławia, wybawić się, wrócić i pójść jak zombie w poniedziałek do pracy to wy tym bardziej

Zrzuciłam już perły i kabaretki, otrzepałam się z piór i mogę wreszcie napisać kilka zdań.
Dziękuję za świetnie spędzony czas. Jowicie i A_gador za pogaduchy nad zupą dyniową, pierogami z brokułami i przepysznymi ciastami. Za atmosferę z przymrużeniem oka, badanie się wzrokiem na początku imprezy i statyczny taniec pod ścianą na siedząco. Agnieszka, pamiętaj, nie kręcimy kciukami, bo dostaniemy alzheimera!

Maria, give_in_to_me - fajnie było was znów zobaczyć, choć z Kasią znów nie udało mi się pogadać (zaledwie pod koniec imprezy), cóż, siła wyższa.
@neta - cieszę się, że udało nam się poznać i porozmawiać.
Estrelli dziękuję za wspólne z Jowitą leniwe pogaduchy na kanapie, bicie rekordu w biegu na czas na dworzec (Jeanny, teraz już wiesz, kim była ta tajemnicza koleżanka), wspólną podróż powrotną i kolejne pogaduchy nad kawą w Warszawie

Przede wszystkim jednak dziękuję całej wrocławskiej ekipie - bo bez Was, waszych zakręconych pomysłów i waszego zapału nie byłoby tego klimatu, nie byłoby tej imprezy.
To była naprawdę świetna noc. I choć może mniej tańczyłam niż zamierzałam, to nie żałuję ani chwili. Czasem zamiast tylko tańczyć fajniej jest pogadać, a już szczególnie z tymi, którzy nadają na tych samych falach.
Już sam początek był przedni - gdy obie z A_gador nie umiałyśmy wejść do klubu, który wcale nie był zamknięty



A co było dalej? Tańce, rozmowy, tańce na stole, wspólny Smooth Criminal (znów bezcenne miny niewtajemniczonych), latający paparazzi (szczególnie ci lecący ze stołu), najdłuższy pociąg świata do Say Say Say (u u u u!) i wzruszające kółko na koniec z tymi, którzy się do ostatnich chwil ostali.
Tak, tak - bo "wiocha" to jest to, a w dodatku daje tyyyle radości. Szczególnie ta z najpiękniejszych siedemdziesiątych latMJowitek pisze:Miałam obawy, że może nie będziecie mieli ochoty na jakieś zabawy integracyjne. To mi dodaje odwagi, żeby wprowadzić w życie "wiochę" na nastepnej imprezie.

I chociaż Wrocław widziałam mniej niż pobieżnie, rano wrocławska mgła zrobiła mi fryzurę godną lat trzydziestych, a do domu dotarłam po 17 (spędziwszy ok 12 godzin w podróży) to wiem jedno - było warto! Już zbieram siły na kolejną imprezę!
[A tak w ogóle to doszłyśmy do wniosku, że na SC Party odbyło się pierwsze chyba (niepełne co prawda, ale jednak!) spotkanie integracyjne IT teamu. Może warto pomyśleć o następnym, już w liczniejszym gronie?:diabel:]
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
- Dzwoneczek MJJ
- Posty: 474
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 22:18
- Lokalizacja: Nie wiesz skąd jest Dzwoneczek MJJ? To co Ty tu jeszcze robisz?
Nie miałam wtedy wolnego... Powiedzcie, nooo.Mariurzka pisze: Dzwoneczek MJJ napisał:
Właśnie! Co z Annie... Kce wiedzieć!
Eeee, zabili ją?
Dziewczyny, zamiast się teraz zastanawiać, trzeba było się zebrać i przyjechać. Jak taki dziki wschód w postaci mojej skromnej osoby mógł dotrzeć do Wrocławia, wybawić się, wrócić i pójść jak zombie w poniedziałek do pracy to wy tym bardziej

Obiecuję, że więcej imprez nie opuszczę.

One by one
Only the Good die young
They're only flying too close to the sun
And life goes on -
Without you...
PS - Kociuuu, dobrze że nie Misiaaa! ;D Znajdziemy pekińczyka takiego jaki ma być! :*
Only the Good die young
They're only flying too close to the sun
And life goes on -
Without you...
PS - Kociuuu, dobrze że nie Misiaaa! ;D Znajdziemy pekińczyka takiego jaki ma być! :*
Moja kolej!
Dziękuję całemu naszemu dance teamowi za tworzenie magii na scenie, a przede wszystkim za dobrą zabawę! Spełniło się moje marzenie-tańczyłam Michaela na scenie!
Kasiu, Jowito i Piotrku- dziękuję Wam za ogromny wkład w organizację imprezy. Odwaliliście kawał dobrej roboty, latając do klubu, dyskutując z właścicielem,...
Dziękuję gościom za przybycie! Bez Was nie byłoby zabawy! Niestety nikogo z Was nie poznałam, chociaż w większością rozmawiałam po chińsku
A z pewnym panem w mieszance hiszpańsko-włoskiej ;) Mam nadzieję że na następnej imprezie zrobimy jakieś
zabawy integracyjne, świetny pomysł!!!
Pozdrawiam,
Chinka/ dziewczyna Bad/ mjwroc/ Karolina
w jednej osobie!
Dziękuję całemu naszemu dance teamowi za tworzenie magii na scenie, a przede wszystkim za dobrą zabawę! Spełniło się moje marzenie-tańczyłam Michaela na scenie!

Kasiu, Jowito i Piotrku- dziękuję Wam za ogromny wkład w organizację imprezy. Odwaliliście kawał dobrej roboty, latając do klubu, dyskutując z właścicielem,...

Dziękuję gościom za przybycie! Bez Was nie byłoby zabawy! Niestety nikogo z Was nie poznałam, chociaż w większością rozmawiałam po chińsku

zabawy integracyjne, świetny pomysł!!!
Pozdrawiam,
Chinka/ dziewczyna Bad/ mjwroc/ Karolina
w jednej osobie!
-
- Posty: 483
- Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 15:46
- Lokalizacja: Poznań
KOCHANI!
to był wspaniały wieczór!!! Wrocławiu - jesteście moim idolem! Jeanny pisała już o poprzeczkach i trudno mi się z nią nie zgodzić! mam nadzieję, że kiedyś i Wy będziecie się równie świetnie bawić pod koziołkami! Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w imprezie, w której o coś chodziło, która była jak prawdziwy Disneyland pełen przygód i niespodzianek! Super, że dzieją się imprezy, podczas których można coś przeżyć, które ktoś organizuje z taką troską, które mają temat i TAKIE rozwinięcie!!! Świetny LARP - cokolwiek to oznacza - i mimo, że gry wolę tylko oglądać - pomysł świetnie zintegrował towarzystwo! Gratulacje Wrocław! A Annie zabił......
CZY WY KOCHANI WIEDZIELIŚCIE, ŻE JESTEŚCIE WIDZAMI NAJBARDZIEJ ENIGMATYCZNEJ PRODUKCJI FILMOWEJ W DZIEJACH KINA?! Szczena opadła mi do ziemi, gdy na ekranie tv zobaczyłam "Metropolis", a raczej to, co udało się odzyskać najbardziej zagorzałym dedektywom - tropicielom - kinomaniakom! Ja też ścigałam, ryłam internet i nic! Gratulacje Wrocław!
Świetne filmy, świetna muzyka! Gratulacje Wrocław!
Superancki szoł taneczny! Gratuluję ogarnięcia, talentów i charakteryzacji! Szacun to mało powiedziane a i gratulacje też już brzmią słabo.... WHOOOOOOOOO'SSSSSSSSSSSSSSSS BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAD?!?!?!?!?
Dzięki jeszcze raz za super przygodę, szacunek do gości, troskę i wciągnięcie w klimat wielkiej prohibicji! Lubię inteligentne imprezy! Lubię, kiedy o coś chodzi :D! U-KŁO-NY!!!!
kochane poznaniaki - Jeanny100, Aga, Maria, Monika (&spółka), pozostali wspaniali - mariurzka, a_gador i wszystkie ofiary mojej krótkiej pamięci do imion i nicków - dzięki za wspaniałą imprezę!!! Jesteście super!
give-in-to-me - serdeczne pozdrowienia dla szwagra! maetro arturo - szacunek!
to był wspaniały wieczór!!! Wrocławiu - jesteście moim idolem! Jeanny pisała już o poprzeczkach i trudno mi się z nią nie zgodzić! mam nadzieję, że kiedyś i Wy będziecie się równie świetnie bawić pod koziołkami! Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w imprezie, w której o coś chodziło, która była jak prawdziwy Disneyland pełen przygód i niespodzianek! Super, że dzieją się imprezy, podczas których można coś przeżyć, które ktoś organizuje z taką troską, które mają temat i TAKIE rozwinięcie!!! Świetny LARP - cokolwiek to oznacza - i mimo, że gry wolę tylko oglądać - pomysł świetnie zintegrował towarzystwo! Gratulacje Wrocław! A Annie zabił......

CZY WY KOCHANI WIEDZIELIŚCIE, ŻE JESTEŚCIE WIDZAMI NAJBARDZIEJ ENIGMATYCZNEJ PRODUKCJI FILMOWEJ W DZIEJACH KINA?! Szczena opadła mi do ziemi, gdy na ekranie tv zobaczyłam "Metropolis", a raczej to, co udało się odzyskać najbardziej zagorzałym dedektywom - tropicielom - kinomaniakom! Ja też ścigałam, ryłam internet i nic! Gratulacje Wrocław!
Świetne filmy, świetna muzyka! Gratulacje Wrocław!
Superancki szoł taneczny! Gratuluję ogarnięcia, talentów i charakteryzacji! Szacun to mało powiedziane a i gratulacje też już brzmią słabo.... WHOOOOOOOOO'SSSSSSSSSSSSSSSS BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAD?!?!?!?!?
Dzięki jeszcze raz za super przygodę, szacunek do gości, troskę i wciągnięcie w klimat wielkiej prohibicji! Lubię inteligentne imprezy! Lubię, kiedy o coś chodzi :D! U-KŁO-NY!!!!
kochane poznaniaki - Jeanny100, Aga, Maria, Monika (&spółka), pozostali wspaniali - mariurzka, a_gador i wszystkie ofiary mojej krótkiej pamięci do imion i nicków - dzięki za wspaniałą imprezę!!! Jesteście super!
give-in-to-me - serdeczne pozdrowienia dla szwagra! maetro arturo - szacunek!

Primum non nocere.
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Lokalizacja: Wrocław
Wczoraj mieliśmy podsumowująca rozmowę z właścicielem klubu. Było bardzo miło, obie strony wyciągnęły wnioski, pochwaliły się , ale też konstruktywnie nawzajem skrytykowały i wniosek jest następujący: następna impreza MJWDT również odbędzie się w tym miejscu, kiedy-jeszcze nie wiem, ale poinformujemy Was o tym w grudniu (jak już pisałam, jesteśmy uzależnienie od decyzji naszego wspaniałego siostrzanego teamu z Poznania).
Chciałabym jednak poinformować o pewnej przykrej rzeczy opowiedzianej nam przez właściciela klubu. Otóż zdarzyły się dwie nieprzyjemne sytuacje związane z alkoholem- dwie grupy osób próbowały przemycić na imprezę swój alkohol. W przypadku tej bardziej rozumnej grupy skończyło sie pouczeniem, konfiskatą alkoholu i odebraniem go przy wyjściu z normalnym, dojrzałym wyjaśnieniem sobie tej sytuacji, Grupa druga, mniej rozgarnięta a bardziej bezczelna próbowała oszukać właściciela, e żadnych własnych flaszek nie ma. Następnie za te flaszki się zabrała, więc ów "goście" zostali wyproszeni". Zdarzyła się też nieprzyjemna sytuacja- jeden z chłopaków miał przy sobie marihuanę i chciał sobie zapalić, ale właściciel go ostrzegł, że ma dobre kontakty z pobliskim komisariatem, więc chyba nie byłoby miło dzwonić na policję i dostać dwa lata za nielegalne posiadanie, jak ma się zaledwie 18 lat... Chłopczyk potulnie zrezygnował z zapalenia jointa.
I teraz powiem tak: bardzo mi przykro, że takie rzeczy działy się na imprezie , która miała w temacie Michaela Jacksona. Nikogo tu nie oskarżam, nie wiem, kto to był, właściciel klubu nie chciał nas niepokoić podczas imprezy, jako że byliśmy zajęciem innymi sprawami. Ale to byli ludzie "od nas", w sensie poprzebierani, w klimacie, nie jego stali bywalcy, których on zna.
W związku z tym apel: jeśli ktokolwiek z gości zauważy takie sytuacje, prosze to od razu raportować. To nie jest żaden donos, to jest zwykła przyzwoitość, żeby nie przyłazic do klubu z własnym alko, tak jak nie przyłazi sie do knajpy z własnymi kanapkami. I nie przynosi sie też w takie miejsca substancji, które wciąż w Polsce uważane są nielegalne, nawet na tzw. własny użytek.
I jeszcze, jeśli ktoś z zainteresowanych to przeczyta, mój, całkowicie osobisty apel do osób, które były w tej grupie "wyproszonych" (tych, co oddali alkohol i odebrali go przy wyjściu się nie czepiam, zrozumieli swój błąd, dobrze) i do chłopaczka z marihuaną: nie przychodźcie więcej na nasze imprezy. Nie potrzebujemy wiochy. Pozdrawiam przy okazji wszystkich fanów, którzy bawią się z klasą :)
Chciałabym jednak poinformować o pewnej przykrej rzeczy opowiedzianej nam przez właściciela klubu. Otóż zdarzyły się dwie nieprzyjemne sytuacje związane z alkoholem- dwie grupy osób próbowały przemycić na imprezę swój alkohol. W przypadku tej bardziej rozumnej grupy skończyło sie pouczeniem, konfiskatą alkoholu i odebraniem go przy wyjściu z normalnym, dojrzałym wyjaśnieniem sobie tej sytuacji, Grupa druga, mniej rozgarnięta a bardziej bezczelna próbowała oszukać właściciela, e żadnych własnych flaszek nie ma. Następnie za te flaszki się zabrała, więc ów "goście" zostali wyproszeni". Zdarzyła się też nieprzyjemna sytuacja- jeden z chłopaków miał przy sobie marihuanę i chciał sobie zapalić, ale właściciel go ostrzegł, że ma dobre kontakty z pobliskim komisariatem, więc chyba nie byłoby miło dzwonić na policję i dostać dwa lata za nielegalne posiadanie, jak ma się zaledwie 18 lat... Chłopczyk potulnie zrezygnował z zapalenia jointa.
I teraz powiem tak: bardzo mi przykro, że takie rzeczy działy się na imprezie , która miała w temacie Michaela Jacksona. Nikogo tu nie oskarżam, nie wiem, kto to był, właściciel klubu nie chciał nas niepokoić podczas imprezy, jako że byliśmy zajęciem innymi sprawami. Ale to byli ludzie "od nas", w sensie poprzebierani, w klimacie, nie jego stali bywalcy, których on zna.
W związku z tym apel: jeśli ktokolwiek z gości zauważy takie sytuacje, prosze to od razu raportować. To nie jest żaden donos, to jest zwykła przyzwoitość, żeby nie przyłazic do klubu z własnym alko, tak jak nie przyłazi sie do knajpy z własnymi kanapkami. I nie przynosi sie też w takie miejsca substancji, które wciąż w Polsce uważane są nielegalne, nawet na tzw. własny użytek.
I jeszcze, jeśli ktoś z zainteresowanych to przeczyta, mój, całkowicie osobisty apel do osób, które były w tej grupie "wyproszonych" (tych, co oddali alkohol i odebrali go przy wyjściu się nie czepiam, zrozumieli swój błąd, dobrze) i do chłopaczka z marihuaną: nie przychodźcie więcej na nasze imprezy. Nie potrzebujemy wiochy. Pozdrawiam przy okazji wszystkich fanów, którzy bawią się z klasą :)
Mnie też jest przykro, że takie sytuacje miały miejsce. Nie zauważyłam żadnej z nich, znaczy, że nic nie przeszkadzało mi w naprawdę dobrej zabawie, ale to o czym pisze Kasia już nawet nie jest zgrzytem tylko przejawem zwykłego chamstwa. Wstyd.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl

www.forumgim6.cba.pl

Mimo (obiektywnie mało dokuczliwych, jak pisała a_gador) problemów spotykamy się z bardzo pozytywnymi reakcjami. Dziękujemy! Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu ktoś nam powiedział, że na organizowaną przez nas imprezę przyjadą ludzie z całej Polski, to nikt z nas by nie uwierzył. Super, że tak się zaangażowaliście, przebrania naprawdę zwalały z nóg - natychmiastowy skok o 80 lat wstecz :) Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś odwiedzicie Wrocław przy okazji kolejnych majkelowych wieczorów. A - i gratuluję zwyciężczyniom LARPa. Brawo za dociekliwość i umiejętność kojarzenia faktów. No i nie dałyście się nigdzie zwieść :)
www.mjwdt.pl - Michael Jackson Wrocław Dance Team
Mi się bardzo podobało i jako ze pierwszy raz bylem na tego typu imprezie mogę ocenić to obiektywnie :) Jedyna rzeczą do której można się doczepić jest to ze czasami słychać było ze nie wszystkim podoba się muzyka Michaela ale chyba każdy był świadomy gdzie i na co przychodzi. Epizody które wymieniacie to chyba nic "nienormalnego" na każdej imprezie we Wrocławiu, no chyba ze o czymś nie wiem :> Michael chyba chciał żeby ludzie byli szczęśliwi wiec jak sprawia im radość to i owo to chyba ok ? ;) 

- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Lokalizacja: Wrocław
Tak, to co wymieniamy to z pewnością normalka na wrocławskich imprezach, ba, na imprezach w całym kraju, ale to nie jest "zwykła impreza w klubie", tylko impreza tematyczna, dla fanów i ich znajomych.
I raczej nie podejrzewałabym Michaela Jacksona o TAK dla narkotyków
i poparcia wiochy w postaci wnoszenia do klubu swojego alkoholu. Jeśli by tak było, nie byłby moim idolem. I wielu innych osób też. I nie dostałby nagrody od prezydenta Reagana za to "nie" dala narkotyków:)
I raczej nie podejrzewałabym Michaela Jacksona o TAK dla narkotyków
i poparcia wiochy w postaci wnoszenia do klubu swojego alkoholu. Jeśli by tak było, nie byłby moim idolem. I wielu innych osób też. I nie dostałby nagrody od prezydenta Reagana za to "nie" dala narkotyków:)
To w takim razie istnieje regulamin "bycia fanem Michaela Jacksona" w którym jest napisane że trzeba głosić zdecydowane NIE dla narkotyków i nie wnosić alkoholu na imprezy :) ?
Myślę że najważniejsze jest tutaj zrozumienie pojęcia narkotyk. Czy dla Ciebie marihuana to straszny narkotyk??? To ciekawe bo przecież jej negatywne skutki nie są nawet porównywalne ze skutkami picia alkoholu który może szybko i łatwo zabić. Czyli picie alkoholu, który niszczy i poniża człowieka w kilka tygodni jest ok tylko dlatego że jest on legalny i (co najważniejsze!!!) kupiony w barze ??
A co do Michaela, jesteś pewna że nie brał narkotyków? A morfina to nie narkotyk? Może trzeba będzie znaleźć sobie nowego idola... ;))
Myślę że najważniejsze jest tutaj zrozumienie pojęcia narkotyk. Czy dla Ciebie marihuana to straszny narkotyk??? To ciekawe bo przecież jej negatywne skutki nie są nawet porównywalne ze skutkami picia alkoholu który może szybko i łatwo zabić. Czyli picie alkoholu, który niszczy i poniża człowieka w kilka tygodni jest ok tylko dlatego że jest on legalny i (co najważniejsze!!!) kupiony w barze ??
A co do Michaela, jesteś pewna że nie brał narkotyków? A morfina to nie narkotyk? Może trzeba będzie znaleźć sobie nowego idola... ;))
Oczywiście, że nie ma regulaminu bycia fanem. Co więcej, nasza wrocławska grupa właśnie do tego dąży, żeby pokazać MJa w szerokim kontekście.
Jednakowoż mamy pewne zasady, którymi się kierujemy i pewne wytyczne, które są dla nas konieczne, aby zorganizować taką a nie inna imprezę.
Nie jesteśmy też uniwersalni i 'dla każdego", mamy pewną spójną wizję przyszłych imprez. Niektórym może ona nie odpowiadać, innym się spodoba.
Tak jak do opery, kina czy na koncert przyjść może każdy, tak jednak każde z tych miejsc kieruje się odrębnymi zasadami. Nieprzestrzeganie tych zasad tylko w bardzo nielicznych, wyrafinowanych przypadkach jest objawem przemyślanego buntu i manifestacji określonego światopoglądu. Co nie oznacza, że zostanie to przyjęte z aplauzem - zresztą to jest wkalkulowane w całe takie przedsięwzięcie.
My, jako organizatorzy, grupka fanów z Wroclawia, wraz z szefem klubu, uprzejmie informujemy, że akurat na naszych imprezach palenie trawki i wnoszenie własnego alkoholu jest źle widziane. Jeśli ktoś pomimo zwrócenia mu na to uwagi, nie zaakceptuje panujących tam zasad, zostanie wyproszony z klubu i, w szczególnych przypadkach, zostanie wezwana policja (za zakłócenia z góry przepraszamy pozostałych uczestników imprezy). Co będzie dość łatwe, bo tuż obok jest komenda.
Nie stawiamy na ilość fanów. My nie mamy z tej organizacji absolutnie żadnych korzyści finansowych. Klub także. Tamtejszemu szefowi zależy, tak jak i nam, na klimacie miejsca. Chociaż już widzi, że można by na nas zarobić, w dalszym ciągu nie jest zwolennikiem imprez biletowanych.
O historii tego miejsca napisze jeszcze osobnego posta. Sama nie byłam do końca świadoma tego GDZIE się zagnieździliśmy.
Dalsze dyskusje na temat legalizacji marihuany proszę prowadzić w tym wątku:
Marihuana czy jesteś za legalizacją w Polsce?
Dziękuję.
Jednakowoż mamy pewne zasady, którymi się kierujemy i pewne wytyczne, które są dla nas konieczne, aby zorganizować taką a nie inna imprezę.
Nie jesteśmy też uniwersalni i 'dla każdego", mamy pewną spójną wizję przyszłych imprez. Niektórym może ona nie odpowiadać, innym się spodoba.
Tak jak do opery, kina czy na koncert przyjść może każdy, tak jednak każde z tych miejsc kieruje się odrębnymi zasadami. Nieprzestrzeganie tych zasad tylko w bardzo nielicznych, wyrafinowanych przypadkach jest objawem przemyślanego buntu i manifestacji określonego światopoglądu. Co nie oznacza, że zostanie to przyjęte z aplauzem - zresztą to jest wkalkulowane w całe takie przedsięwzięcie.
My, jako organizatorzy, grupka fanów z Wroclawia, wraz z szefem klubu, uprzejmie informujemy, że akurat na naszych imprezach palenie trawki i wnoszenie własnego alkoholu jest źle widziane. Jeśli ktoś pomimo zwrócenia mu na to uwagi, nie zaakceptuje panujących tam zasad, zostanie wyproszony z klubu i, w szczególnych przypadkach, zostanie wezwana policja (za zakłócenia z góry przepraszamy pozostałych uczestników imprezy). Co będzie dość łatwe, bo tuż obok jest komenda.
Nie stawiamy na ilość fanów. My nie mamy z tej organizacji absolutnie żadnych korzyści finansowych. Klub także. Tamtejszemu szefowi zależy, tak jak i nam, na klimacie miejsca. Chociaż już widzi, że można by na nas zarobić, w dalszym ciągu nie jest zwolennikiem imprez biletowanych.
O historii tego miejsca napisze jeszcze osobnego posta. Sama nie byłam do końca świadoma tego GDZIE się zagnieździliśmy.
Dalsze dyskusje na temat legalizacji marihuany proszę prowadzić w tym wątku:
Marihuana czy jesteś za legalizacją w Polsce?
Dziękuję.
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Lokalizacja: Wrocław
Nie, idola nie trzeba będzie sobie szukać nowego. Każdy człowiek upada i niewątpliwie upadkiem Michaela było uzależnienie od LEKÓW (nie narkotyków typu amfetamina, kokaina, itp), w postaci tabletek i już pod koniec życia w postaci dożylnie podawanych płynów. Nie będę tu decydować ani osądzać, co gorsze-narkotyki czy leki. Marihuana nie należy oczywiście do twardych narkotyków a moje zdanie o niej, czy nawet Twoje zdanie- czy powinno się ją zalegalizować, czy nie, nie ma tutaj znaczenia, ponieważ marihuana JESZCZE nie jest legalna. Jak będzie, będziesz sobie mógł zapalić jointa na naszej imprezie. Ale na razie nie możesz i tego radziłabym się trzymać, ponieważ nieznajomość czy niezgoda na prawo nie zwalnia z obowiązku jego przestrzegania.strzykwa pisze:A co do Michaela, jesteś pewna że nie brał narkotyków? A morfina to nie narkotyk? Może trzeba będzie znaleźć sobie nowego idola... ;))
Tak więc mówię- idola zmieniać nikt nie musi. Za to istnieje bardzo realna obawa, że jak spróbujesz zapalić jointa na naszej kolejnej imprezie (jeśli na nią przyjdziesz), to bardzo szybko zmienisz miejsce pobytu (z klubu na komisariat) a w perspektywie może nawet i czasowo miejsce zamieszkania (z domu na areszt czy więzienie, bo to właśnie grozi za posiadania w Polsce narkotyków, nawet na własny użytek). Tak więc chyba nie warto. I z mojej strony koniec dyskusji na ten temat.