Oh świetnie, TDCAU od Mikołaja

Mam nadzieję, że się rozwinie parę moich wątpliwości.
Po pierwsze, o co chodzi z "Skin head, dead head "?
Łysa głowa, martwa głowa, no ok, ale...
Jak dla mnie, skin head to skin, dead head to wg wikipedii określenie fanów Grateful Dead.
Deadhead or Dead Head is a name given to fans of the American jam band, the Grateful Dead. In the 1970s, a number of fans began travelling to see the band in as many shows or festival venues as they could. With large numbers of people thus attending strings of shows, a community developed. Deadheads developed their own idioms and slang.
Grateful Dead raczej nie napisał soundtracku do Bambi, ale i tak mam wrażenie, że szukam nie w ta stronę co trzeba. Kim jest/są dead head?
"Everybody gone bad" wcale nie sugeruje, że oni są źli, tylko raczej - ulegli jakiemuś wypaczeniu. Przyjmując, że MJ faktycznie odwołuje się do subkultury skinów, ten pierwszy wers zaczynałby być dla mnie dość spójny.
Z wiki:
Teoria na temat powstania subkultury skinheads mówi, że pierwsze grupy skinów wywodzą się z fuzji modsów (młodzi angielscy moderniści zafascynowani modą i skuterami, wywodzący się z klasy robotniczej) i rudeboys, jamajskich chuliganów - stylizujących się na gangsterów z lat 50. (garnitury i kapelusze jako wyraz elegancji), którzy przyjeżdżali do Anglii przywożąc ze sobą nową muzykę z Karaibów. Obydwie grupy, przypadkowo podobne do siebie, oddziaływały na siebie nawzajem, tworząc w połowie lat 60. XX w. pierwotną postać nowej subkultury.
i tak dalej i tak dalej, aż:
Subkultura ta, nazwana przez prasę brytyjską punk skins, zaczęła rozwijać się najintensywniej w środowisku pseudokibiców piłki nożnej, a następnie została skierowana przez skrajnie prawicową partię National Front, która zaczęła zdobywać w tym środowisku znaczne wpływy, na tory antyimigracyjnego rasizmu. Istnieją liczne kontrowersje, czy bojówki National Front napadające na przedstawicieli mniejszości narodowych w Wielkiej Brytanii w drugiej połowie lat 70., rekrutowane były spośród członków spontanicznie powstałych gangów skinkheadów-pseudokibiców, czy też to sami członkowie tych bojówek, pierwotnie nie związani z tą subkulturą, zaczęli "stylizować" się na skinheadów. Tak czy owak, prasa brytyjska zaczęła, nie zawsze słusznie, utożsamiać skinheadów z bojówkami National Front i w jednakowy sposób piętnować te dwie grupy.
A zatem, skin head, dead head, kimkolwiek są, prawdopodobnie nie stanowią kandydatów do przedstawienia mamie na kolacji rodzinnej. Nie wiem jak to napisać, żeby nie było zbyt trywialnie, ale nie potrafię. Ot, skini i ich koledzy, to może i w głębi serca dobre chłopaki, do odśnieżania chałupy w sam raz, ale ulegli jakiejś degeneracji, zaczęli być postrzegani jako ktoś, kim nie są, na siłę szukano w nich zła, aż w końcu tacy się stali. A moja powyższa konkluzja jest bardziej lukrowa niż cukierki na choince, zgrzyt mam.
Czy ktoś ma jakąś inną wizję tych wersów? Czy MJ tak to sobie śpiewał bo mu ostro brzmiały wyrazy i tyle? Ale jakoś nie wierzę...Nie w tym utworze.
Ten tekst jest strasznie poszarpany, zaraz po skinach mamy:
Situation, aggravation
Everybody allegation
In the suite, on the news
Everybody dog food
In the suite. Suita kojarzy mi się z apartamentem, fotelami, kanapami, lustrami. To nie jest ubogie mieszkanko. (Czy można i tak rozumieć???) Zatem MJ przeskoczył z gangowych subkultur do świata bogatych, do mediów.
I w każdej klasie społecznej serwuje się inny rodzaj papy.
Inny zapychacz sumienia, inne kłamstwa, inne wytyczne jak budować swój wizerunek.
I ja teraz też mam wrażenie, że żuje bez przekonania tego posta. O ile dalej językowo sobie radzę, to tego fragmentu nie rozumiem, a dopóki nie rozumiem, to mi nieco trudno interpretować. Pomocyyyy.