Podróż dookoła świata - tropami Michaela

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

@neta pisze:Prawda ,że George V robi wrażenie?!!!
No... robi... Zamknęłam się w starym zegarze (kto tam tak nakruszył rogalikiem kurka????) i nasłuchiwałam co się tam dzieje...

Interview With Barbara Walters (1997)
Sunday, 12 September 1999

(Paris, France)

The interview was taped earlier in the week at the George V Hotel in Paris, France and was also broadcast in other countries, such as Germany, Canada, and Australia.
A potem poszłam w końcu do Muzeum Tussaud. Z wosku nie z wosku, ale Michael...

Przetrzepałam trochę forum pod kątem Francji i już mi się w oczach troi.
Jak znalazł do oglądania tych zdjęć...

Aby się przenieść w czasie i przestrzeni na koncert MJ, należałoby celować w te okolice:

Jackson5
72.11.06 - Jackson 5 - Paris, France - KTOŚ COŚ MA WIĘCEJ? KTOŚ COŚ MA?

BAD tour
June 27, 1988 Paris [France] 64,000 * Parc des Prince
June 28, 1988 Paris [France] 64,000 * Parc des Prince

DANGEROUS tour
Sept. 13, 1992 Paris [France] 85,000 * Hippodrome de Vincennes
Sept. 16, 1992 Toulouse [France] 40,000 * Stade Municipal
---> a tu In The Closet z Tuluzy, info stąd

HISTORY tour
June 25, 1997 Lyon [France] 25,000 Parc des Expositioins
June 27, 1997 Paris [France] 50,000 * Parc des Princes
June 29, 1997 Paris [France] 45,000 Parc des Princes
July 27, 1997 Nice [France] 35,000 Stade de l'Ouest

Czy ta lista jest kompletna to nie wiem, na forum więcej nie znalazłam.

Powiązań MJ-Francja jest sporo, ale też nie chcę się zbytnio rozdrabniać, bo zacznę wypisywać newsy w klimacie "Agnieszka Chylińska kupiła Off The Wall w Lyonie" i w życiu nie zamkniemy tego tematu. Jak dotąd mamy: Paryż, Disneyland, Lazurowe wybrzeże i zamki. MJ ruszył się gdzieś jeszcze albo warto by dopisać coś jeszcze do któregoś z naszych żelaznych punktów programu?

To, co mi jeszcze chodzi po głowie, to francuskie powiązania MJa w jego utworach - w tekstach czy videoklipach. Ktoś coś ma? Jak się znajdzie, to pojedziemy już dalej z naszym obwoźnym cyrkiem.

Póki co,
ja mam to:

Streetwalker
I'd like to take you places
How about New York City
Or Paris, France
What do you think of that



Czas grzebania - do Wigilii włącznie. Potem zmiana frontu.
Detox
Posty: 691
Rejestracja: pt, 14 sie 2009, 12:54
Skąd: Elbląg

Post autor: Detox »

MJowitek pisze: TOŚ COŚ MA WIĘCEJ? KTOŚ COŚ MA?
Jeszcze z Destiny Tour

March 2, 1979 Paris +
February 29, 1979 Avignon - France

Ponoć także był koncert z The Jacksons Tour w Paryżu ale daty nigdzie znaleźć nie mogę.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Dzięki :)
O Francji czy Paryżu znalazłam coś jeszcze (dzięki mj translate :-)) w utworze Wait z Victory.

How come you tell me that we have to get away
But girl, you can't be found
We'll dine in Paris on the Champs Elysées
Whenever you come around


No, i jeszcze Black or White. W końcowej scenie, kiedy MJ śpiewa na Statule Wolności, po prawej jest Wieża Eiffla. A to obok tej wieży to co to? Wygląda nieco jak Taj Mahal - znowu Indie, czy co?

=========================================================

Prędzej czy później te nasze kraje trzeba będzie pewnie edytować, ale póki co, z okazji świąt - Izrael :party:
Rozważania o judaizmie również mile widziane, MJ miał z tym nieco wspólnego...
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Michael dał dwa koncerty w Izraelu, w 1993 roku.

Sept. 19, 1993 Tel Aviv [Israel] 80,000 Yarkon Park
Sept. 21, 1993 Tel Aviv [Israel] 100,000 * Yarkon Park

Swego czasu dzina znalazła kilka świetnych zdjęć, które własnie ponownie znalazłam ja :)
dzina pisze:Znalazłam ciekawe fotki MJ'a z Izraela z 1993 roku. Michael przyleciał do Izraela 17 września, dokładnie miesiąc po tym jak został oskarżony. Dał dwa koncerty 19 i 21 września w Tel Aviv, poza tym pojechał do Jerozolimy, zwiedził tam Ścianę Płaczu i Masade - starożytną twierdzę żydowską.
Poniższą fotkę widzę po raz pierwszy, świetne ujęcie - Michael kontempluje. Smile
Początkowo myślałam, że została zrobiona przy Ścianie Płaczu ale teraz się zastanawiam czy to nie jest jednak Masada.
Obrazek

Zdjęć na mjjpictures było więcej. Ktoś znalazł?

działalność charytatywna
20 września 1993, podczas pobytu w Tel Avivie, Michael odwiedził chore dzieci w szpitalu, rozmawiał z nimi, rozdawał zabawki, machał do fanów z balkonu i zrzucał na dół drobne rzeczy.

Fragment artykułu o fanach MJa w Izraelu po śmierci idola:
Meanwhile, in Tel Aviv, where Jackson performed in 1993 on the second leg of the Dangerous world tour, fans gathered in Dizengoff Square in an impromptu show of sorrow for the musical icon.

“We connect to Michael not just through dance and music but also on a spiritual level,one fan told Ha’aretz. He supported peace, he supporting accepting people without discriminating based on religion or race. He is a kind of spiritual leader that we lost, and it’s tough. Its heartbreaking.
The fans lit candles and comforted each other and commisserated with each other.

Neor Zuberi, a 22-year-old musician from Tel Aviv, told Haaretz that Jackson had influenced culture, music, dancing. He also supported the IDF and visited an army base when he came to Israel. The things he did and the values he upheld influenced me. He inspired me to volunteer, like running a break dancing workshop in Sderot, he said.
http://israelity.com/2009/06/28/michael ... in-israel/
Wie ktoś cos więcej na temat pogrubionego zdania?

===========================================================

Nie ma to nic wspólnego z Izraelem, ale nie mogłam się powstrzymać.
Fragment z autobiografii Josepha Jacksona:
Nazwisko Jackson pochodzi od mojego pradziadka ze strony ojca - Juliego Gale. Nikt nie mówił do niego July- wszyscy nazywali go "Jack". Pradziadek Jack przyszedł na świat na początku XIX wieku, w hrabstwie Choctaw (stan Alabama przyp. Wikipedia) tu więcej na temat miejsca<<. Był indiańskim uzdrowicielem, bardzo szanowanym ze względu na swoje umiejętności leczenia. W młodości pracował jako skaut (chyba chodzi o tropiciela??) dla armii USA. Zakochał się w mojej prababce, pięknej dziewczynie o imieniu Gina.
W 1838 r przyszło na świat ich pierwsze dziecko- chłopiec, którego nazwali Israel. Niestety w tamtych czasach, jeśli jedno z rodziców dziecka było niewolnikiem, ono również stawało się niewolnikiem. Jack jako Indianin był wolny, ale niestety moja prababka była niewolnicą i ten sam los przypadł jej synowi. Gdy Israel był starszy, ludzie nazywali go Nero. Nero, Son of Jack, a w końcu Nero Jack-son.
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Skąd: z innej bajki

Post autor: @neta »

ja mam pytanie ...czy na zdjęciu jest coca cola??? taka jaką u nas Mikołaj na święta wozi????
Izrael to ciekawe i uduchowione miejsce ale ludzie wywodzący się z Izraela którzy współpracowali z Michaelem to też jakiś trop no nie??,Rose Fine, Spielberg, Landis ?, Uri Geller,Shmuley Boteach ( i jego kontrowersyjne taśmy) i wielu innych "siedzących" w biznesie.Nie chciałabym aby ktoś ten wpis odebrał jako antysemicki glupija

wspaniały Tribute z flash mobem "Beat it" na dachu z Izraela
http://www.youtube.com/watch?v=XuYMp1rDDMY


tu mały artykulik o kontaktach Michaela ze społecznością żydowską

http://www.jewishjournal.com/hollywood_ ... _20090630/

i kolejne zdjęcie Izraelskiego Michaela w jarmułce

Obrazek

idę pod ścianę płaczu zapłakać nad głupotą Jego siostry La "toi toi " toyi

Obrazek

która podobno pod szantażem Jacka Gordona swego managera mówiła obrzydliwe rzeczy na temat Michaela na konferencji prasowej w hotelu w Tel avivie 08 grudnia 1993r.
http://www.itnsource.com/shotlist//RTV/ ... 605020115/


Nazwa Izrael (hebr. ישׂראל) pochodzi z Biblii Starego Testamentu (por. Rodz.32,29) i oznacza "ten, który walczy z Bogiem" (nie przeciwko Bogu, awraz z nim) (שרה – walczyć, bić się, wojować; אֵל – Bóg). Takie imię otrzymał patriarcha Jakub [1].

Niektórzy komentatorzy są odmiennego zdania jeśli chodzi o sens znaczenia tego słowa. Niektórzy mówią, że słowo "Izrael" pochodzi od czasownika "śarar" i oznacza: "Bóg zasad" albo "Bóg osądzający" [2]. Jeszcze inni tłumaczą to słowo jako "książę (mocny przed) u Boga" lub "walczący" [3].

książę u Boga lub walczący hmmmm to całkiem jak Michael walczący tylko zamiast prince to już KING japrosic


może warto wybrać się do Groty Eliasza??

Według tradycji chrześcijańskiej Święta Rodzina schroniła się tutaj w czasie drogi powrotnej z Egiptu - stąd inna, chrześcijańska nazwa tego miejsca: Grota Madonny ( a Madonne Michael zna ;-))y. Mimo iż do roku 1984 mieścił się tutaj meczet poświęcony Khadarowi ("zieleniącemu się", "żyjącemu" prorokowi) - pod takim bowiem imieniem czcili muzułmanie Eliasza - dziś skalna komnata zazwyczaj jest szczelnie wypełniona modlącymi się wiernymi. Przylegający do groty ogród to ulubione miejsce pikników lokalnej chrześcijańskiej społeczności arabskiej. Grotę można zwiedzać od niedzieli do czwartku w godz. 8.00-18.00, w piątki w godz. 8.00- 13.00; zimą nieco krócej; wstęp jest wolny. Do groty i muzeum można się dostać piechotą z dworca autobusowego lub z miasta autobusami nr 5, 26, 43, 44, 45, 47. Ścieżka biegnąca obok groty prowadzi po krótkim, stromym podejściu do klasztoru karmelitów.

Cudzoziemcy przebywający w hotelach rejestrowani są przez administrację hotelu lub schroniska w hotelowych księgach meldunkowych.

Ciekawe w jakim hotelu i pod jakim pseudonimem zameldował się Michael???
Pewnej soboty 1993 r. Michael Jackson w szczególny sposób oburzył ortodoksyjnych Żydów, gdyż towarzyszyły mu tłumy dziennikarzy z aparatami fotograficznymi (fotografowanie w czasie szabatu jest zabronione).
Nie ma co się wybierać do Izraela w piątek

W Izraelu w okresie szabasu, tj. od piątku wieczorem praktycznie zamiera życie na ulicach, komunikacja jest poważnie ograniczona, niektóre ulice są zamykane - należy to uwzględnić w swoich planach wycieczkowych. Szabas kończy się w sobotę wieczorem.


podkręcam pejsa na czole i lecę szukać dalej tropów Michaela :smiech:

ps gratis wrzucam ładnego pana z IDF - sił obronnych Izraela w których służą również kobiety- śpiewa z uczuciem Thrillera http://www.youtube.com/watch?v=Uc6PzCHv5tk
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Bilecik z koncertu w Izraelu, a w linku poniżej parę drobnych info.
Obrazek
http://www.israelnationalnews.com/Blogs ... .aspx/3655


===============================

Odnosnie natomiast powiązań MJa ze światem żydowskim, tłumaczenie MJ and the Jews plus moje dodatki.

Michael był na wystawie poświęconej Holocaustowi w Muzeum Tolerancji w Los Angeles, tydzień przed jego otwarciem w 1993 roku. Rabin Marvin Hier, fundator Centrum Szymona Wiesenthala oraz Muzeum wspomina dwugodzinne zwiedzanie i reakcje Michaela:

“When he left the exhibit, Michael was crying, and he wrote me afterwards that he cried for weeks.”

Dwa lata później obaj panowie ponownie zaczęli ze sobą korespondować, tym razem jednak w zupełnie odmiennej atmosferze.

Michael dopiero co wydał nowy album z utworem They Don`t Care About Us, w którym pojawił sie tekst: “Jew me, sue me, everybody do me/Kick me, kike me, don’t you black or white me.” Michael przepraszał wszystkich urażonych tym tekstem, a słowa zostały zmienione.

(Więcej o TDCAU w Interpretuj Tekst)

W 1999roku MJ poznał innego rabina, Shmuley`a Boteacha, zaprzyjaźnili się i zrobili razem reklamę kampanii Heal The Kids.
Boteach wspomina: “We used to have him over for Shabbat dinners,” Boteach recalled. “At one point, Israeli Prime Minister Ariel Sharon was visiting, and I wanted Michael to meet him.”

Otoczenie MJa przestzregało go, by nie spotykał się z kontrowersyjnym Sharon, w obawie przed urażeniem niektórych fanów, lecz Michael to zignorował.

(Ariel Sharon - izraelski polityk i dowódca wojskowy, premier Izraela w latach 2001-2006.)

Obrazek
Michael i jego przyjaciele Uri Gellar i Shmuley Boteach podzcas prywatnego spotkania z Arielem Sharon.
klik - > zdjęcia

Boteach zaprzecza również, jakoby Jackson odnosił sie w nieprzychylny sposób do Żydów. W jednym ze swoich oświadczeń napisał: “There was great beauty and gentility in Michael’s soul…I pray that Michael’s death will not be in vain, and that we see a return, even among Hollywood celebrities, to the spiritual and family values that are life sustaining.”

W 2005 roku ukazały się spisane rozmowy telefoniczne, w których MJ nazywa “leeches" (pijawkami) żydowskich przedstawicieli biznesu.
Również w 2005 roku, podczas sprawy o molestowanie, można było zobaczyć czerwoną nitkę, symbol wyznawców kabały, zawiązaną na jego nadgarstku.
Gdy zdjęcie z machającym do fanów MJem stalo się znane, uwagę niektórych przykuły dwa białe punkty na czerwonej nitce, jednak nigdy tego nie wyjaśniono.

Prof. Jody Myers, autor książki o kabale, pisze, iż niektóre gwiazdy lubią dodawać coś osobistego do dekoracji.

(Na MJPT również nie brak wnikliwych obserwatorów, jednak my też do niczego konkretnego nie doszliśmy :) klik-> z tematu o opasce na ramieniu z tematu o przyjęciu urodzinowym Jesse Jacksona )

Spekulacje dotyczące kabały zostały przebite doniesieniami, jakoby Michael zmienił potajemnie wiarę na Islam, w ślad za swoim bratem Jeremainem, i zmienił swoje imię na Mikaeel.

Spekulowano również, wedle jakiego obrządku religijnego zostanie przeprowadzony pogrzeb gwiazdy.
Wątek żydowski ciągnie się również po jego śmierci, jako że wedle żydowskiego prawa, dzieci Michaela - Prince i Paris, mogą być uznawane za Żydów po swojej matce.

PS. Przeszukując forum trafiłam na jedną z plotek z 2005, mówiącą o tym, że Michael buduje meczet , w Bahrajnie co prawda, ale nie szkodzi...
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

MJowitek pisze:Wątek żydowski ciągnie się również po jego śmierci, jako że wedle żydowskiego prawa, dzieci Michaela - Prince i Paris, mogą być uznawane za Żydów po swojej matce.
Uuuu, babol, słonko.

Pozwolisz, że fanka Debbie się wypowie ;] Debbie Rowe może i jest żydówką, ale nie jest Żydówką (mam nadzieję, że wiecie, że Żyd pisany z dużej to członek narodowości żydowskiej, a z małej wyznawca judaizmu- to się przecież nie zawsze łączy). Debbie Rowe urodziła się w typowej amerykańskiej białej rodzinie, wyznającej katolicyzm. Dokonała konwersji na judaizm reformowany w latach 80-tych, by poślubić swojego pierwszego męża, Richarda Edelmana, który był Żydem (piszę był, bo on już nie żyje) zarówno etnicznie, jak i religijnie.

Żydzi uznają, że dziecko jest Żydem, jeśli jego matką jest etniczną Żydówką (kwestia narodowości ojca nie ma tu znaczenia). Wiara także nie ma tu znaczenia. Dzieci konwertytów nigdy nie są postrzegane jako Żydzi, mogą natomiast być żydami.

Tak więc dzieci Michaela Jacksona nie są ani Żydami, ani też żydami, ponieważ z tego co wiem nigdy nie były wychowywane w judaizmie. I tyle w temacie. Z całym szacunkiem do Żydów i żydów, oczywiście ;]
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

O, no proszę. Tak mi coś właśnie tu nie grało, pisać to czy nie pisać, i tak nawet myślałam, że się nasz ekspert wypowie i wyjaśni :party: No i dobrze, rozwiała się gafa.
Azaliż czy ktoś coś jeszcze wie (lub nie wie a ma pytanie) na temat Izraela i Ż(ż)ydów? Swego czasu w kółko mu jacyś towarzyszyli, sama nie wiem, czy to jego fascynacja, czy biznes, czy go obsiedli z jakiegoś powodu...
Awatar użytkownika
MJwroc
Posty: 512
Rejestracja: sob, 03 paź 2009, 9:03
Skąd: Wrocław i Poznań

Post autor: MJwroc »

Polecam Izrael, zwiedziłam go dokładnie 2 lata temu!
Mam na myśli dokładnie, czyli 28 I 2009;)

Byłam pod ścianą płaczu, zwiedziłam Betlejem i Jerozolimę.
I chociaż nie miało to dla mnie żadnego religijnego znaczenia, bo jestem agnostyczką, to fajnie było zobaczyć miejsce narodzin człowieka(a raczej miejsca, bo są dwa: jedno wg prawosławnych, a drugie wg katolików, oddalone od siebie o jakieś 3 metry ;) który zadecydował o biegu historii aż do naszych czasów i to nie tylko w naszej kulturze.

Jeżeli już mówimy o rodzince naszego Michaela...
Wiem, że Jermaine ma dużo przyjaciół z bliskiego wschodu, pozdrawia ich w booklecie do płyty You Said, a także na tylnej okładce winyla Don't Take It Personal ;P
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Może w szczegóły już się wdawać nie będę, toż to objazdówka...

Z Izraela korci mnie pojechać od razu do Niemiec.

Jeśli chodzi o same koncerty, poczynając od Bad, był tam:

Bad Tour
June 19, 1988 Berlin [Germany] 50,000 * Reichstag, Berlin Wall
July 01, 1988 Hamburg [Germany] 50,000 * Volkspark Stadium
July 03, 1988 Cologne [Germany] 70,000 * Mungersdorfer Stadium
July 08, 1988 Munich [Germany] 72,000 * Olympic Stadium
July 10, 1988 Cologne [Germany] 70,000 * Mungersdorfer Stadium
Aug. 21, 1988 Wurzburg [Germany] 43,000 * Talavera Wiesen
Sept. 02, 1988 Hannover [Germany] ? Niedersachsen Stadium
Sept. 04, 1988 Gelsenkirchen [Germany] 52,000 Park Stadium

Dangerous Tour
June 27, 1992 Munich [Germany] 72,000 * Olympic Stadium
July 11, 1992 Cologne [Germany] 65,000 * Muengersdorfer Stadium
Aug. 08, 1992 Bremen [Germany] 45,000 Weser Stadium
Aug. 10, 1992 Hamburg [Germany] 51,000 Volkspark Stadium
Aug. 13, 1992 Hameln [Germany] 25,000 * Weserbergland Stadium
Aug. 28, 1992 Frankfurt [Germany] 60,000 * Wald Stadium
Aug. 30, 1992 Ludwigshafen [Germany] 3,000 * Southwest Stadium
Sept. 02, 1992 Bayreuth [Germany] 32,000 * Volks Stadium
Sept. 04, 1992 Berlin [Germany] 35,000 * Jahn Stadium

HIStory Tour
May 31, 1997 Bremen [Germany] 55,000 * Weserstadion
June 03, 1997 Cologne [Germany] 60,000 * Mungersdorfer Stadium
June 06, 1997 Bremen [Germany] 35,000 Weserstadion
June 13, 1997 Kiel [Germany] 55,000 * Nordmarksportfield
June 15, 1997 Gelsenkirchen [Germany] 50,000 * Parkstadion
July 04, 1997 Munich [Germany] 70,000 * Olympic Stadium
July 06, 1997 Munich [Germany] 70,000 * Olympic Stadium
(Michael's two "HIStory" concerts in Munich, Germany on July 4 + 6, 1997 at Olympic Stadium were recorded. The concert [containing footage of both shows] was televised by German TV-channel SAT. 1 and later in many other countries.)
Aug. 01, 1997 Berlin [Germany] 77,000 * Olympic Stadium
Aug. 03, 1997 Leipzig [Germany] 60,000 Festwiese
Aug. 10, 1997 Hockenheim [Germany] 85,000 * Hockenheimring


Ktoś wie co było przed Bad, jeśli chodzi o koncerty?
Matko, trochę tam pobył, zawodowo i prywatnie... To dopiero zajawka, żeby był punkt odniesienia...
Awatar użytkownika
ioreta
Posty: 349
Rejestracja: ndz, 28 cze 2009, 20:28
Skąd: Siewierz / Łódź

Post autor: ioreta »

Jeśli chodzi o Destiny World Tour:

Jan. 22, 1979 - Bremen
Jan. 24, 1979 - Bremen
Jan. 26, 1979 - Bremen
Jan. 27, 1979 - Frankfurt

Tyle znalazłam.


W Berlinie Michael spał w hotelu Adlon - naprzeciwko Bramy Brandenburskiej.

Obrazek


Tutaj w 2002 roku miał miejsce również niesławny incydent z wystawieniem Blanketa przez barierkę balkonu, za co światowa prasa zmyła mu głowę.

P.S. Co do hoteli, to zobaczcie co znalazłam: http://www.kiwicollection.com/blog/mich ... isits/2333 Przyda się podczas następnych podróży ;)

W berlińskim Muzeum Maddame Tussaund możemy znaleźć figurę woskową i zrobić sobie z nią zdjęcie:
Obrazek Obrazek


Przechadzając się ulicami Berlina, w dzielnicy Friedrichshain (proszę mnie poprawić, jeśli się mylę) znajdziemy takie dziełko:

Obrazek

Źródło: http://www.flickr.com/photos/mayda3000/ ... otostream/

31 lipca 2009 roku w centrum handlowym w Berlinie pokazano 5-metrową rzeźbę z piasku zrobioną z 200 ton piasku:

Obrazek

Wiemy również, że Michael dobrze znał historię. Przypomina nam o tym wiersz z "Dancing the Dream":
Michael Jackson pisze: Berlin 1989
They hated the Wall, but what could they do? It was too strong to break through.
They feared the Wall, but didn't that make sense? Many who tried to climb over it were killed.
They distrusted the Wall, but who wouldn't? Their enemies refused to tear down one brick, no matter how long the peace talks dragged on.
The Wall laughed grimly. "I'm teaching you a good lesson," it boasted. "If you want to build for eternity, don't bother with stones. Hatred, fear, and distrust are so much stronger."
They knew the Wall was right, and they almost gave up. Only one thing stopped them. They remembered who was on the other side. Grandmother, cousin, sister, wife. Beloved faces that yearned to be seen.
"What's happening?" the Wall asked, trembling. Without knowing what they did, they were looking through the Wall, trying to find their dear ones. Silently, from one person to another, love kept up its invisible work.
"Stop it!" the Wall shrieked. "I'm falling apart." But it was too late. A million hearts had found each other. The Wall had fallen before it came down.
Tłumaczenie tutaj: http://mjtranslate.com/pl/poems/252

W pewnym teledysku widzimy również zburzenie Muru Berlińskiego (kto wie, w jakim?) ;)

I jeszcze okładka niemieckiego Bravo z 1993 roku:

Obrazek

Niemiecka prasa uwielbiała rozpisywać się o Michaelu. Oto artykuł, opisujący związki Michaela z Niemcami:
06/29/2009

Deutschland's King of Pop
Michael Jackson's Secret Soft Spot for Germany


By Hans Michael Kloth in Hamburg

Whether he was on tour, on the country's favorite variety show or travelling privately, Michael Jackson clearly enjoyed his trips to Germany. The home of the Lorelei, the Black Forest and the Neuschwanstein fairy tale castle was like a playground to him -- one last refuge where he could still make real friends.

In the annals of Hamburg's middle-class Niendorf district, a rather uneventful place, there is one date that will probably be remembered more than any other -- at least for anyone under the age of 40. On January 26, 2006, a Friday, a sensation worked its way through the grapevine in the northern part of the German port city: Michael Jackson himself, the King of Pop, the moonwalker, the superstar, was visiting the neighborhood. Jackson, together with his two children, was staying in an inconspicuous red-brick track home on Garstedter Weg, a run-of-the-mill thoroughfare.

The rumor sounded like sheer insanity at first, but it was true. The fairly tale prince had swept into the typical northern German suburb from California to spend a weekend with an old friend, then-21-year-old Anton and his family. He clearly enjoyed getting the chance to experience normal life again. "Jackson rampaged around the house with the children, played hide-and-seek and hid behind the curtains," friends of the family at the time told the tabloid daily Bild, which had dispatched six reporters to the scene.

Jackson and Anton became friends after meeting 12 years earlier during the taping of Germany's top variety television show, "Wanna Bet," in the city of Duisburg. In the subsequent years, Jackson reportedly visited Hamburg three times, completely incognito, going to the movies and taking walks along the Elbe River. On his fourth visit, though, fans caught wind of the fact that their idol had again tried to shed the confines of celebrity to enjoy a few days of normal life. They created a temporary state of chaos in the neighborhood: Hundreds of screaming youth quickly gathered in front of the single-family home and police had to be brought in to maintain order.

"So Proud to Be Back in Hamburg"

Eventually, a doll-like Michael Jackson appeared at the window on the first floor and waved to his fans, but just for a few seconds. Then he held up a piece of paper to the window: "I am so proud to be back in Hamburg. You make me so happy." Meanwhile, Anton's younger sister went out front and began gathering postcards, records, posters, poetry albums and anything else they had brought with them. Thirty minutes later, she returned to the front door -- everything she had been given had been signed by Jackson.

No pop star since Elvis has enjoyed the kind of popularity Michael Jackson had in Germany. Despite his increasingly bizarre mannerisms, his fans here stuck with him for years. Indeed, when Jackson was accused in the US of being a child abuser, his German fans organized solidarity marches; some even sported large Michael Jackson tattoos. Jackson returned the affection, too. Elvis Presley, the King of Rock 'n' Roll, only coincidentally came to Germany as part of his service in the Army in 1958, but Michael Jackson came voluntarily, again and again -- and not just when he was on tour.

Jackson appeared several times on German television on Thomas Gottschalk's huge Saturday night show "Wanna Bet," and even raised money for the German Red Cross. Privately, he really seemed to enjoy visiting the land of the Lorelei, the Black Forest and the Neuschwanstein fairy tale castle. Two times in a row in 1997 and 1998 he visited the Phantasialand amusement park near Cologne -- despite the fact that he could have just stayed home at his own park, Neverland Ranch. The pictures showed him soaring sky high, whooping it up with children, or, conversely, with a deadly sad face sitting alone on a wooden horse on a children's carousel that was far too little for him. One time, Jackson showed up, unannounced, at Hamburg's Hagenbeck Zoo and had his picture taken with the zoo's director and one of the park's elephants.

The Adlon Incident

After a while, though, his increasingly eccentric behavior even started to get on the nerves of German fans. Michael Jackson used to say that he wrapped his children in scarves publicly in order to protect them from the paparazzi, but the images of veiled kids was a strange one for most Germans. His most damaging appearance here, though, and the one that caused many fans to turn on him, was his visit in 2002 for the "Bambi" pop music awards. During the visit, he held his nine-month-old son Michael Baby Prince out the window of one of the top floors of Berlin's luxury Adlon Hotel for fans to admire. The infant nearly slipped from his hands and Jackson had to apologize as the incident threatened to become a major scandal. But the damage had already been done. Another bizarre scene played out at the 76th birthday party of Jackson's father Joseph in Berlin in July 2002. Michael Jackson couldn't be there because of his criminal trial in the US, and the fact that a Michael Jackson impersonator serenaded the singer's father on his birthday merely added to the bizarre atmosphere of the event.

Slowly, even here in Germany, the buzz surrounding the "King of Flop," as one newspaper here described him, quieted to near silence. He popped up in the news again in April 2006 when a court bailiff in Frankfurt forced the auction of his logo in order to cover unpaid bills. It was a humiliation for the pop star, no doubt. At the same time, a German paid a proud €85,000 for the logo. And recently, at the start of April, Bild reported on apparent plans by a German mobile phone operator to bring Jackson to Berlin in autumn 2010 for a concert.

The "King of Pop" has left behind a legacy in Germany -- more than he did in most other parts of the world. And now it will be up to his fans here to preserve it. Fans of Elvis have seen to it that even 30 years after the singer's death in 1977, he is still fondly remembered in Germany.

On Friday, the Berlin branch of the famous Madame Tussauds placed the wax figure of the fallen pop star at its entrance and open a book of condolences in which fans could write down their memories. And at the Adlon Hotel, where Jackson stayed for just one night in the grand presidential suite, a spokesperson said Friday: "We deeply regret his death."
Źródło: http://www.spiegel.de/international/ger ... 87,00.html
Ostatnio zmieniony wt, 22 lut 2011, 0:31 przez ioreta, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

Ja z kolei chciałabym dodać, że w Niemczech właśnie kręcono teledysk do piosenki Give In To Me :) Było to w sierpniu 1 1992 roku, klip nakręcono w dwie godziny (!), efekty pirotechniczne (słynny już tu na forum "wytryskujący prąd" i "ejakulacyjną rurę"- kto pamięta jedną z edycji NO wie, o czym mówię :P) dodano później, komputerowo :D

Gdzieś też czytałam, że podczas niemieckich koncertów MJ zawsze krzyczał do tłumu "Ich liebe dich!" (niem. kocham cię) zamiast "Ich liebe euch!" (niem. kocham Was), bo był takim młotkiem, że tego euch nie mógł nigdy zapamiętać :) No bo w angielskim na Ty i wy jest jedno- you. No, ale nie będę już wredna, MJ był pod względem języków obcych typowym Amerykaninem- czyli znał tylko język imperialistów :)

Pisaliście o dużej ilości koncertów w Niemczech. Fakt, infrastruktura... :) Ja pragnę jeszcze dodać, że podczas pamiętnego koncertu z trasy HIStory w 1997 roku w Monachium Michael przebywał w tym mieście z żoną i nowonarodzonym synem:

Obrazek

To zdjęcie, jak Michael i Debbie stoją w oknie hotelowym, pozdrawiają fanów, potem rzucając im popisaną pościel :) Gdzieś na Youtube jest nagranie z tego. Zdjęcie nocne. Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało, że chęć zobaczenia idola i powrzeszczenia pod jego oknem jest silniejsza od niemieckiego zdrowego rozsądku i umiłowania zasad, bo biorąc to racjonalnie, niewskazane jest przychodzić wieczorem hałasować pod oknem rodziców malutkiego dziecka, które musi spać, nawet jeśli ojciec tego dziecka to Michael Jackson i koniecznie musisz rozedrzeć papę, że go kochasz :)

Co do Monachium i tego koncertu, warto wspomnieć jeszcze szaloną YANA girl, co to konkretna dziewczyna i od razu wiedziała, czego chce i skąd trzeba wenę czerpać:

Obrazek

Kiedyś patrząc na to zdjęcie pomyślałam sobie o niczego nieświadomej Debbie, która podczas koncertu zapewne siedziała w hotelu oglądając amerykańskie tokszoły z satelity, synek uśpiony przez nianię spał w pokoju obok i ona taka biedna i znudzona nawet pewnie nie zdawała sobie sprawy, że mąż w pracy (czyli na koncercie) jest narażony na niebezpieczeństwo, bo go niemieckie Helgi atakują i to jeszcze w strategicznym miejscu. Proszę, a ludzie myślą, że niebezpieczna to jest praca górnika albo policjanta ;]

Strach do tych Niemiec jeździć :)
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

give_in_to_me pisze: pomyślałam sobie o niczego nieświadomej Debbie,
Debbie musiała być świadoma - siedziała za kulisami, a przy YANA nawet się bujała :)
Obrazek Obrazek

Michael już wcześniej mierzył się z niemieckim, np. tutaj, ok. 2min55sek ;)
***

Michael wyraźnie lubił Niemcy. I to z wzajemnością. Pojawiał się tam również incognito.
Spiegel pisze:Niemiecki Król Popu
Michael Jackson's Secret Soft Spot for Germany

By Hans Michael Kloth in Hamburg

Whether he was on tour, on the country's favorite variety show or travelling privately, Michael Jackson clearly enjoyed his trips to Germany. The home of the Lorelei, the Black Forest and the Neuschwanstein fairy tale castle was like a playground to him -- one last refuge where he could still make real friends.

In the annals of Hamburg's middle-class Niendorf district, a rather uneventful place, there is one date that will probably be remembered more than any other -- at least for anyone under the age of 40. On January 26, 2006, a Friday, a sensation worked its way through the grapevine in the northern part of the German port city: Michael Jackson himself, the King of Pop, the moonwalker, the superstar, was visiting the neighborhood. Jackson, together with his two children, was staying in an inconspicuous red-brick track home on Garstedter Weg, a run-of-the-mill thoroughfare.

The rumor sounded like sheer insanity at first, but it was true. The fairly tale prince had swept into the typical northern German suburb from California to spend a weekend with an old friend, then-21-year-old Anton and his family. He clearly enjoyed getting the chance to experience normal life again. "Jackson rampaged around the house with the children, played hide-and-seek and hid behind the curtains," friends of the family at the time told the tabloid daily Bild, which had dispatched six reporters to the scene.

Jackson and Anton became friends after meeting 12 years earlier during the taping of Germany's top variety television show, "Wanna Bet," in the city of Duisburg. In the subsequent years, Jackson reportedly visited Hamburg three times, completely incognito, going to the movies and taking walks along the Elbe River. On his fourth visit, though, fans caught wind of the fact that their idol had again tried to shed the confines of celebrity to enjoy a few days of normal life. They created a temporary state of chaos in the neighborhood: Hundreds of screaming youth quickly gathered in front of the single-family home and police had to be brought in to maintain order.

"So Proud to Be Back in Hamburg"

Eventually, a doll-like Michael Jackson appeared at the window on the first floor and waved to his fans, but just for a few seconds. Then he held up a piece of paper to the window: "I am so proud to be back in Hamburg. You make me so happy." Meanwhile, Anton's younger sister went out front and began gathering postcards, records, posters, poetry albums and anything else they had brought with them. Thirty minutes later, she returned to the front door -- everything she had been given had been signed by Jackson.

No pop star since Elvis has enjoyed the kind of popularity Michael Jackson had in Germany. Despite his increasingly bizarre mannerisms, his fans here stuck with him for years. Indeed, when Jackson was accused in the US of being a child abuser, his German fans organized solidarity marches; some even sported large Michael Jackson tattoos. Jackson returned the affection, too. Elvis Presley, the King of Rock 'n' Roll, only coincidentally came to Germany as part of his service in the Army in 1958, but Michael Jackson came voluntarily, again and again -- and not just when he was on tour.

Jackson appeared several times on German television on Thomas Gottschalk's huge Saturday night show "Wanna Bet," and even raised money for the German Red Cross. Privately, he really seemed to enjoy visiting the land of the Lorelei, the Black Forest and the Neuschwanstein fairy tale castle. Two times in a row in 1997 and 1998 he visited the Phantasialand amusement park near Cologne -- despite the fact that he could have just stayed home at his own park, Neverland Ranch. The pictures showed him soaring sky high, whooping it up with children, or, conversely, with a deadly sad face sitting alone on a wooden horse on a children's carousel that was far too little for him. One time, Jackson showed up, unannounced, at Hamburg's Hagenbeck Zoo and had his picture taken with the zoo's director and one of the park's elephants.
(...)
The "King of Pop" has left behind a legacy in Germany -- more than he did in most other parts of the world. And now it will be up to his fans here to preserve it. Fans of Elvis have seen to it that even 30 years after the singer's death in 1977, he is still fondly remembered in Germany.
A kiedy w 2002 roku Michael nie mógł przyjechać do Berlina na wyprawianą tam dla Josepha urodzinową imprezę - podobno wysłał swojego sobowtóra, który śpiewał dla papy :)

W temacie Michael Jackson i Niemcy jest o czy pisać. To ja tylko o jednym wątku.
W artykule mowa była o Phantasieland. To park rozrywki w Brühl. Michael wiele lat przyjaźnił się z właścicielem, Gottliebem Löffelhardtem. Wszystko zaczęło się w listopadzie 1994 roku, kiedy Löffelhardt odebrał telefon i usłyszał, że zmierza do niego Król Popu wraz z 150 osobową świtą. Michaelowi chyba się tam spodobało, na koniec dnia miał powiedzieć That's my favourite Park in Europe. Już wtedy zaczęto rozmawiać o projekcie atrakcji parku, której patronować miał Michael. I tak, 11 maja 1996 r. Michael oficjalnie otworzył Michael Jackson Thrill Ride:
Obrazek Obrazek

A, jeszcze na marginesie. Mój brat pracuje w firmie, zajmującej się gastronomiczną obsługą dużych przedsięwzięć: m.in. koncertów Michaela na trasie DWT (Monachium i Wiedeń) oraz HWT (tylko Austria). Jakiś czas temu opowiedział mi o wspomnieniach swojego szefa: Michael to wspaniały człowiek. To właśnie na Jego koncercie sprzedaliśmy rekordową na wiele lat ilość litrów piwa.:)
Awatar użytkownika
ioreta
Posty: 349
Rejestracja: ndz, 28 cze 2009, 20:28
Skąd: Siewierz / Łódź

Post autor: ioreta »

Ja jeszcze tylko dodam, że Michael ma teczkę w archiwach niemieckich służb bezpieczeństwa!!!

Poczytajcie: http://www.time.com/time/arts/article/0 ... -1,00.html

No proszę, proszę, kto by pomyślał ;) Jeszcze się okaże, że Mur Berliński runął przez Michaela :D
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Wciąż jesteśmy w Niemczech?
W 1988 roku właśnie tam Michael spotkał się z Gottfriedem Helnweinem, austriackim malarzem i fotografem.
Dwa jego dzieła pojawiły się w booklecie HIStory, "Lichtkind" oraz "Das Lied", na którym Michael sam dopisał słowa z utworu "Scream"
Obrazek Obrazek
Helnwein towarzyszył również MJowi i LMP w Budapeszcie w 1994, gdzie zrobił m.in. takie zdjęcie:
Obrazek
A wracając do Niemiec, panowie podczas tego spotkania wyglądali tak:
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ