Czy Michael się już skończył?
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posty: 14
- Rejestracja: pn, 17 kwie 2006, 17:40
Czy Michael się już skończył?
Mój dobry przyjaciel (nie-fan) stwierdził że Michael się już dawno skończył zarówno jako człowiek i jako artysta i że nie jest w stanie nagrać już nic dobrego. Co najwyżej jakiś tani chłam który zapakuje się 50 różnych okładek i kupją to tylko zagorzali fani... Oczywiście za tą wypowiedź dostał z otwartej łapy w pysk ale dało mi to troche do myślenia... Hmmm...
Jak myślicie??? Czy Michael jako artysta jest jeszcze w stanie zaproponować coś interesującego???
Jak myślicie??? Czy Michael jako artysta jest jeszcze w stanie zaproponować coś interesującego???
- wojtek_p-ce
- Posty: 210
- Rejestracja: sob, 29 paź 2005, 17:16
- Skąd: Pabianice
-
- Posty: 14
- Rejestracja: pn, 17 kwie 2006, 17:40
Myślę że twój kolega się jednak kieruje opinią mediów. To właśnie media narzucają opinię że MJ to Thriller i Bad. Owszem Thriller i Bad były największymi wydarzeniami gdyż „debiutowały” w świadomości społeczeństwa – zawsze artysta cieszy się największą popularnością na początku swojej wielkiej kariery i tak jest zapamiętywany. Muzycznie jednak apogeum talentu Michaela ujawniło się na Dangerous. Zaznaczę że Billie Jean, Beat It czy np. Bad to niezapomniana klasyka ale całościowo i przełomowo to właśnie Dangerous bije poprzednie albumy. Zawsze mnie boli jak ludzie traktują History jako album drugiej kategorii. To naprawdę świetna płyta, z dozą romantyczności, agresji, melancholii, czy technicznych rytmów. Chyba najlepiej zmontowany i wywarzony album w dziejach MJa. Przeciw waga dla beznadziejnie złożonego następcy – wyblakłego Vinca.
Ten album w zasadzie powstał w 1,5 roku, w tym czasie zgromadzono kawał dobrej muzyki, nakręcono rewelacyjne i świeże clipy, przygotowano gigantyczną i niebanalną trasę. To był właśnie ten zryw który powinien się powtórzyć na początku lat 2000 r. jak tylko zaczęło się dziać coś niedobrego.
Scream, TDCAU, Earth Song, YANA to utwory które królowały swego czasu w programach muzycznych, dodatkowo dochodzą takie perełki jak D.S. czy Smile. Połowa albumu to jeden wielki hit, jeżeli przyrównamy to do albumów współczesnych mu, które promowały max 3 skoczne hity to o jakim chłamie się dyskutuję. Przeproś kolegę i wyśmiej go w twarz, a później pożycz album i niech się z nim w końcu zapozna.
A teraz odpowiedz na zadaną tezę.
Michael jak na razie chce nas umocnić w przekonaniu że się skończył więc hipotetycznie można tak założyć. Zacznie działać rozsądnie to hipotezę się obali.
Osobiście uważam że artystycznie jeszcze nie jest wypalony ale z pewnością stracił grunt pod nogami i działa irracjonalnie. Chyba że skończył już z tym. Też bym tak się zachował – „a w dupie to mam” – nikomu nie trzeba się tłumaczyć, wszystko można zlać i wyjść z założenia „ważne że sam dla siebie stanowię dużą wartość” – to bardzo zdrowe i nie obciążające psychicznie rozwiązanie.
Ten album w zasadzie powstał w 1,5 roku, w tym czasie zgromadzono kawał dobrej muzyki, nakręcono rewelacyjne i świeże clipy, przygotowano gigantyczną i niebanalną trasę. To był właśnie ten zryw który powinien się powtórzyć na początku lat 2000 r. jak tylko zaczęło się dziać coś niedobrego.
Scream, TDCAU, Earth Song, YANA to utwory które królowały swego czasu w programach muzycznych, dodatkowo dochodzą takie perełki jak D.S. czy Smile. Połowa albumu to jeden wielki hit, jeżeli przyrównamy to do albumów współczesnych mu, które promowały max 3 skoczne hity to o jakim chłamie się dyskutuję. Przeproś kolegę i wyśmiej go w twarz, a później pożycz album i niech się z nim w końcu zapozna.
A teraz odpowiedz na zadaną tezę.
Michael jak na razie chce nas umocnić w przekonaniu że się skończył więc hipotetycznie można tak założyć. Zacznie działać rozsądnie to hipotezę się obali.
Osobiście uważam że artystycznie jeszcze nie jest wypalony ale z pewnością stracił grunt pod nogami i działa irracjonalnie. Chyba że skończył już z tym. Też bym tak się zachował – „a w dupie to mam” – nikomu nie trzeba się tłumaczyć, wszystko można zlać i wyjść z założenia „ważne że sam dla siebie stanowię dużą wartość” – to bardzo zdrowe i nie obciążające psychicznie rozwiązanie.
-
- Posty: 364
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
- Skąd: Płd. Wielkopolska
Tylko że pytanie nie brzmi "czy kwestionujesz dorobek MJa", tylko czy nie sądzisz iż MJ się wypalił i już nic więcej nie osiągnie.Invincible pisze:Jeżeli ktoś w rankingu (jakimkolwiek) wyprzeda takie osobowości artystyczne jak Leonardo Da Vinci i Pablo Picasso (czego dokonał na przełomie milenium Michael) i zajmuje w nim I miejsce to uważam, że tego typu rozmowa jest bezzasadna.
Z całym szacunkiem ale uważam że twoja uwaga jest bezzasadna lub nie związana z tematem.
Co ma wspólnego czyjaś popularność z jego możliwościami na dalsze tworzenie?
a ja mysle ze michael pokaze jeszcze na co go stac ,skoro umial stworzyc tak dobry album jak history w tak krotkim czasie to mysle ze i tym razem by to potrafil zrobic:D poza tym kto wie moze nastepna plyta bedzie History book 2 ;) ,Co do tematu skonczonego michaela nie uwazam ze jest skonczony.Jest raczej wypalony sytuacjami ktore sie dzieja wokol jego osoby.Poza tym czy michaela nagra cos nowego czy nie to i tak niewatpliwie swiat juz o nim nie zapomni.Dal wysoka barierke dla wielu artystow i watpie zeby ktoremus z nich udalo sie ja pokonac :P
-
- Posty: 364
- Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:03
- Skąd: Płd. Wielkopolska
No jak zwykle nie zostałam zrozumiana. Skoro podałam ten przuykład to jak mogę uważać i myśleć, że MJ się już wypalił, skończył czy jak to tam nazwiecie i tylko dlatego w tym kontekście podałam ten przykład. Żeby udowodnić, że skoro ludzie głosowali na niego to muszą uważać, żwe jest wciąż wspaniały. Wspanialsi nawet niż Picasso i Da Vinci.
Re: Czy Michael się już skończył???
Okaże się z czasem,ja sądze,ze jak wyda to będzie to na pewno cos dobrego(co nie znaczy,ze osiagnie sukces komercyjny),ale czy wyda to już jest inne pytanie,a nawet jak to na pewno nie szybko tylko za min. 4-5 latStranger In Moscow pisze: Jak myślicie??? Czy Michael jako artysta jest jeszcze w stanie zaproponować coś interesującego???
Re: Czy Michael się już skończył???
no napewno nie ma co se zasmiecac głowy takimi marzeniami,ze michael nagra taki teledysk jak smoth criminal czy bad!Stranger In Moscow pisze:Mój dobry przyjaciel (nie-fan) stwierdził że Michael się już dawno skończył zarówno jako człowiek i jako artysta i że nie jest w stanie nagrać już nic dobrego. Co najwyżej jakiś tani chłam który zapakuje się 50 różnych okładek i kupją to tylko zagorzali fani... Oczywiście za tą wypowiedź dostał z otwartej łapy w pysk ale dało mi to troche do myślenia... Hmmm...
Jak myślicie??? Czy Michael jako artysta jest jeszcze w stanie zaproponować coś interesującego???
on raczej teraz moze spiewac balladki,bo przeciez nie jest wiecznie młody!ale jako człowiek czy artysta,to napewno sie nie skończyl,po prostu jego dawne show troche sie zakurzyło i podarło!!!niestety:/
Nawet Najlepsi Przyjaciele Mogą Nas Czasem Zranić i Trzeba Im To Wybaczać.............
Ja uważam ze nawet jakby niczego juz nie nagral (miejmy nadzieje ze tak nie bedzie) to krolem popu pozostanie na zawsze. Znikim innym nie da sie go porownac i nkt inny juz mu nie dorowna.. moze racje miala moja mama ze jakby michael np. zacpal sie na smierc albo zginal smiercia tragiczna to by ludzie uwazali go za bohatera! tak jak elvisa! no ale ludzka zawisc nie zna granic, pieknie to pokazuja dzisiejsze media! no lae ludzie zawsze woleli wierzyc szmatlowcom. ja sie tam tymi oskarzeniami nie przejmuje a wiecie dlaczego? bo fanow michaela jest potezna armia
Myślę, że ten temay nie powinien być na forum , bo przecież tutaj są jego fani i nie tylko, a na innych forach np. Madonny jej fani nie pytają czy Madonna jest skończona!!!!!!!!!! Powinnyśmy zająć się pozytywnymi tematami, bo ktoś kto wejdzie z ciekawości na forum i zobaczy taki temat np. może powiedzieć on jest rzeczywiście skończony skoro jego fani o tym mówią. Dyskutujmy na ciekawsze tematy związane z M.J.
Zapewne tak,ale czy będzie tak uważany wśród przeciętnych ludzi..??juha pisze:Ja uważam ze nawet jakby niczego juz nie nagral (miejmy nadzieje ze tak nie bedzie) to krolem popu pozostanie na zawsze
Akurat takich tekstów to niezbyt lubię,bo jest jeszcze przynajmniej 50 osób,którzy tworzyli świat muzyki.Nie można ukryć ,ze MJ byl najbardziej promowany ze WSZYSTKICH artystów na świecie,ale czy to na dobre wyszło?? I tak i nie......juha pisze: Znikim innym nie da sie go porownac i nkt inny juz mu nie dorowna..
która się stale zmniejszajuha pisze: bo fanow michaela jest potezna armia