Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Dirty Diana- official video
Najsłabsza piosenka, klip dobry, ale gdzie mu tam do filmu krótkometrażowego "Bad" albo kolażu "Leave Me Alone"!
(give_in_to_me, z łaski swojej, wymyśl jakieś nowe określenie na prezencję Michaela, bo po raz kolejny widzę to pochodzące od słowa "ciotka", ewentualnie "ciocia" i czuję się jakby po raz tysięczny słuchała tej samej piosenki . Przestało to być bulwersujące, a stało się nudne. Może tym razem za inspirację posłuży Tobie "wuj", ewentualnie "wujek", jak już tak jesteśmy przy nazewnictwie członków rodziny? )
Najsłabsza piosenka, klip dobry, ale gdzie mu tam do filmu krótkometrażowego "Bad" albo kolażu "Leave Me Alone"!
(give_in_to_me, z łaski swojej, wymyśl jakieś nowe określenie na prezencję Michaela, bo po raz kolejny widzę to pochodzące od słowa "ciotka", ewentualnie "ciocia" i czuję się jakby po raz tysięczny słuchała tej samej piosenki . Przestało to być bulwersujące, a stało się nudne. Może tym razem za inspirację posłuży Tobie "wuj", ewentualnie "wujek", jak już tak jesteśmy przy nazewnictwie członków rodziny? )
Ostatnio zmieniony ndz, 06 lut 2011, 15:51 przez Margareta, łącznie zmieniany 1 raz.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
- give_in_to_me
- Posty: 500
- Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
- Skąd: Wrocław
Ciota to nie jest określenie, które ma być bulwersujące, tylko ma być standardowe, kiedy myślimy o Michaelu w BadMargareta pisze:(give_in_to_me, z łaski swojej, wymyśl jakieś nowe określenie na prezencję Michaela, bo po raz kolejny widzę to pochodzące od słowa "ciotka", ewentualnie "ciocia" i czuję się jakby po raz tysięczny słuchała tej samej piosenki Paraliż . Przestało to być bulwersujące, a stało się nudne. Może tym razem za inspirację posłuży Tobie "wuj", ewentualnie "wujek", że jak już tak jesteśmy przy nazewnictwie członków rodziny? Diabelski Śmiech)
Jeśli jednak tak bardzo chcesz to jakoś przenieść na innych członków rodziny, to proszę bardzo, mam:
Stereotypowy ojciec wracający do domu, który wali się na kanapę przed telewizorem, pilot w w ręku, kapcie na nogach....
Kapcie właśnie. Michael w Bad to kapeć, to laczek. Próbuje być groźny, ale nie wychodzi. Jest tal samo "groźny" jak ten styrany po pracy facet przed telewizorem, w dresie i rozciągniętym podkoszulku. Taki facet też sobie pewnie myśli, że jest głową rodziny i pokrzyczy czasem, myśli, że ma jakąś władzę i autorytet, ale tak naprawdę dzieci na niego zlewają a i żona ma go gdzieś, i tak to ona trzęsie domem i robi po swojemu.
MJ jest w Bad totalnym laczkiem. Pozwalam tu trzymać ten klip do pierwszej trójki tylko ze względu na sentyment do pana na wrotkach robiącego moonwalka :p Ale dni pseudoZłego są już i tak policzone...
No, już trochę lepiej, jakieś urozmaicenie repertuaru.give_in_to_me pisze:Ciota to nie jest określenie, które ma być bulwersujące, tylko ma być standardowe, kiedy myślimy o Michaelu w Bad
Jeśli jednak tak bardzo chcesz to jakoś przenieść na innych członków rodziny, to proszę bardzo, mam:
Stereotypowy ojciec wracający do domu, który wali się na kanapę przed telewizorem, pilot w w ręku, kapcie na nogach....
Kapcie właśnie. Michael w Bad to kapeć, to laczek. Próbuje być groźny, ale nie wychodzi. Jest tal samo "groźny" jak ten styrany po pracy facet przed telewizorem, w dresie i rozciągniętym podkoszulku. Taki facet też sobie pewnie myśli, że jest głową rodziny i pokrzyczy czasem, myśli, że ma jakąś władzę i autorytet, ale tak naprawdę dzieci na niego zlewają a i żona ma go gdzieś, i tak to ona trzęsie domem i robi po swojemu.
MJ jest w Bad totalnym laczkiem. Pozwalam tu trzymać ten klip do pierwszej trójki tylko ze względu na sentyment do pana na wrotkach robiącego moonwalka :p Ale dni pseudoZłego są już i tak policzone...
A ja "Złemu" nie dam tak szybko odejść !
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Dirty Diana official video
* wpisać co komu przyjdzie na myśl po analizie życiorysu artysty
O! Konsensus osiągnięty.give_in_to_me pisze:Bo mogę nie zgadzać się z a_gador w kwestii Lecha Wałęsy, ale zgadzam się z nią w kwestii bycia podejrzliwym co do kobiety, która ma zbyt długie nogi. I tymi nogami (fizycznie, jak już odjadą autem czy też metaforycznie, w tekście piosenki) gasi i niszczy całe "ja" bohatera utworu.
No ja Cię proszę, kaem. Jakie niedopowiedzenie? Przecież jedno spojrzenie Michaela na tę laskę w aucie mówi wszystko. W tekście daje wyraz swego głębokiego uświadomienia co do jej intencji i pobudek, mało szlachetnych, ale i tak da się jej usidlić.kaem pisze:Dirty Diana [...] Kfm idealnie ilustruje piosenkę; operuje niedopowiedzeniem na końcu.
No użyłam i tak mi wyszło, że ten tekst to może jest o uzależnieniu, ale nie od kobiety, ale od...* . Ponoć przyznanie się do nałogu jest już pierwszym krokiem na drodze do jego zwalczenia. Michael przyznaje w piosence jaki wpływ ma na niego ta kobieta, choć przejrzał jej metody. I co? I pozostał na tym etapie.kaem pisze:Use your imagination!- mówi reżyser.
Oj byłaby. To scena z debiutanckiego filmu Boxing Helena - Uwięziona Helena Jennifer Lynch (córki Davida). Inna sprawa, że nie można kogoś zmusić do miłości. W żaden sposób, tym bardziej tak drastyczny jak to pokazuje film.give_in_to_me pisze:jako kadłubek z pewnością nie byłaby już taka uwodzicielska
* wpisać co komu przyjdzie na myśl po analizie życiorysu artysty
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
www.forumgim6.cba.pl
Pierwsze rzędy od sceny na koncertach Michaela są tak daleko, że nawet jak stoisz pod sceną, nie masz takiej opcji, by cieszyć się Michaelem tak (dopiero miało być tak na This Is It). Stąd, jeżeli- idąc za Twoją opinią APOM służył daniu namiastki tego, co dostaniesz na koncercie, to jest to oszukaństwo, reklama oferująca coś, czego i tak nie dostaniesz.a_gador pisze:dawać mu namiastkę koncertowych przeżyć, choć te zazwyczaj są z oddali. Nawet na koncercie tylko nieliczni mieli Michaela na wyciągnięcie ręki.
a_gador, napisz proszę, czemu Dirty Diana jest gorszym filmikiem od APOM.
Ubiór w kfm pełni jedynie formę oprawy- a nawet pewnej ironii ze strony Daryla można się tu dopatrzeć, do jasnej ciasnej. Daryl pozyskuje tam swojego adwersarza zaangażowaniem w tańcu i towarzyszącemu temu tekstowi, który wyśpiewuje. A w tekście nie chodzi o bycie złym, tylko o coś zupełnie odwrotnego. Z fabuły tej krótkometrażówki też to jednoznacznie wynika; nie kumam, że tak spłaszczacie jego wymowę. Może zostawmy na chwilę ten nieszczęsny makijaż i ubranie (jakby tylko to miało znaczenie w dziele Scorsese) i odnieśmy się do pozostałych elementów.give_in_to_me pisze:Ciota to nie jest określenie, które ma być bulwersujące, tylko ma być standardowe, kiedy myślimy o Michaelu w Bad
Bad,
bo w Dirty Diana trzeba jednak użyć wyobraźni wbrew temu co tu niektórzy insynuują.
Niby wiesz co się za chwilę wydarzy, ale to nie zostało pokazane, więc "może tak a może nie". Każdy widz może sobie dokończyć historyjkę na własny sposób. To zależy od jego wyobraźni (use your imagination).
Zresztą co ja się będę powtarzać. Co myślę o DD napisałam już dość wyczerpująco tutaj.
W Bad przewrotnie pokazany jest bezsens bycia złym. Ci źli faceci stosują jakieś rytualne zagrywki, straszą się, tupią na siebie i groźnie pomrukują, a w sumie to jest bezdennie głupie. To nawet nie jest walka tylko pokaz siły. Michael ze Scorsese tą bezdenną głupotę bycia złym obnażają w zasadzie tylko za pomocą tańca. Na te układy taneczne mogłabym patrzeć godzinami. To cenię.
Teledysk lubię, ale nie znoszę tej całej historyjki o studenciku. Może dlatego, że Michael gra kiepsko, a może dlatego, że cała ta opowiastka jest wtedy taka szkolniacka: umoralniająca i przegadana. Nie dają mi tu za dużo pola dla wyobraźni.
Gdyby nie ta fabuła, to obydwa teledyski: DD i Bad oceniłbym na jednym poziomie.
Do czegoś trza się było przyczepić, więc skorzystałam z okazji, że w rozgrywce jest wersja z Darylem
Szczęka budząca tyle emocji to przejście do świata dziwów zbudowanego z plotek dziennikarzy kłapiących swoimi szczękami.
Jak widać nic Wam nie grozi drogie dziatki, najwyżej Was oplotkują , ale przecież nie pożrą żywcem.
bo w Dirty Diana trzeba jednak użyć wyobraźni wbrew temu co tu niektórzy insynuują.
Niby wiesz co się za chwilę wydarzy, ale to nie zostało pokazane, więc "może tak a może nie". Każdy widz może sobie dokończyć historyjkę na własny sposób. To zależy od jego wyobraźni (use your imagination).
Zresztą co ja się będę powtarzać. Co myślę o DD napisałam już dość wyczerpująco tutaj.
W Bad przewrotnie pokazany jest bezsens bycia złym. Ci źli faceci stosują jakieś rytualne zagrywki, straszą się, tupią na siebie i groźnie pomrukują, a w sumie to jest bezdennie głupie. To nawet nie jest walka tylko pokaz siły. Michael ze Scorsese tą bezdenną głupotę bycia złym obnażają w zasadzie tylko za pomocą tańca. Na te układy taneczne mogłabym patrzeć godzinami. To cenię.
Teledysk lubię, ale nie znoszę tej całej historyjki o studenciku. Może dlatego, że Michael gra kiepsko, a może dlatego, że cała ta opowiastka jest wtedy taka szkolniacka: umoralniająca i przegadana. Nie dają mi tu za dużo pola dla wyobraźni.
Gdyby nie ta fabuła, to obydwa teledyski: DD i Bad oceniłbym na jednym poziomie.
Do czegoś trza się było przyczepić, więc skorzystałam z okazji, że w rozgrywce jest wersja z Darylem
No Dori, taka duża dziewczynka! Pora wyzbyć się dziecięcych lęków, bo z tego można nabawić się nocnego moczenia, a w tym wieku to już nie wypadadoriseq pisze:Leave Me Alone, wciąż się boję.
Szczęka budząca tyle emocji to przejście do świata dziwów zbudowanego z plotek dziennikarzy kłapiących swoimi szczękami.
Jak widać nic Wam nie grozi drogie dziatki, najwyżej Was oplotkują , ale przecież nie pożrą żywcem.
Ostatnio zmieniony ndz, 13 lut 2011, 19:45 przez anja, łącznie zmieniany 1 raz.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Uczepili się tego makijażu w "Złym"... jakbyście niektórzy nie pamiętali, że Michael miał już wtedy na tyle widoczne vitiligo, że był on po prostu konieczny. Mam też wrażenie, że ci którzy krytykują Michaela za udawanie złego, po prostu nie wgłębili się w rzeczywistą wymowę piosenki i filmu i chyba nawet łopatologiczne tłumaczenie nie pomoże im w interpretacji .
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Nie rozumiem dlaczego niektórzy już od wcześniejszych rund głosują na "Leave Me Alone"- przecież to jest genialny short film. Jest formą sztuki- tu istotna jest nie fabuła, lecz forma, co nie oznacza, że jest to pusta forma bez przekazu. Trzeba tylko się troszkę wysilić, przypatrzyć tym migającym obrazkom dokładniej. Michael jest tu wymagający wobec swoich widzów. Ta wizualizacja zawsze niesamowicie mnie fascynowała, tak jak okładka albumu "Dangerous", na której poniekąd kontynuowana jest ta gra z odbiorcą. Tak samo jest tu mnóstwo symboli, kodów, które trzeba rozszyfrować. Ponadto w LMA można spostrzec, że Michael jest ironiczny, a nawet sarkastyczny. Ale też potrafi mieć duży dystans do samego siebie. Uwielbiałam szukać tego ukrytego wśród różnych detali przekazu, zgadywać, co oznacza dana scena, zastanawiać się jakie może mieć coś znaczenie.
Jedynie ta szczęka mnie przerażała- bałam się, że pokąsa naszego Michaela, i ta wynurzająca się z wody ręka z aparatem też mnie przerażała- nie lubię zdjęć robionych mi znienacka, czy z ukrycia. Ale już pomysł, że ciało Michaela, że on jest podstawą wesołego miasteczka, w którym możemy udać się w szaloną podróż po wyimaginowanym świecie bzdur i plot, że wokół niego rozciąga się istny cyrk-świetny.
Edit: zapomniałam zagłosować. Więc ponownie nominuję do odpadnięcia Bad. Wyjaśniałam wcześniej. Margareta ja wiem, że objawy vitiligo były w tym okresie mocno widoczne i makijaż był konieczny, ale sądzę, że można go było zrobić tak, by był mniej rażący. Co innego makijaż maskujący różne niedoskonałości, a co innego cienie na powiekach i kreski pod oczami- zwłaszcza u faceta ubranego w skórę, sprzączki, paski, itd. Ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam,
WiolEta.
Jedynie ta szczęka mnie przerażała- bałam się, że pokąsa naszego Michaela, i ta wynurzająca się z wody ręka z aparatem też mnie przerażała- nie lubię zdjęć robionych mi znienacka, czy z ukrycia. Ale już pomysł, że ciało Michaela, że on jest podstawą wesołego miasteczka, w którym możemy udać się w szaloną podróż po wyimaginowanym świecie bzdur i plot, że wokół niego rozciąga się istny cyrk-świetny.
Edit: zapomniałam zagłosować. Więc ponownie nominuję do odpadnięcia Bad. Wyjaśniałam wcześniej. Margareta ja wiem, że objawy vitiligo były w tym okresie mocno widoczne i makijaż był konieczny, ale sądzę, że można go było zrobić tak, by był mniej rażący. Co innego makijaż maskujący różne niedoskonałości, a co innego cienie na powiekach i kreski pod oczami- zwłaszcza u faceta ubranego w skórę, sprzączki, paski, itd. Ale to tylko moje zdanie.
Pozdrawiam,
WiolEta.
[*][*][*] na zawsze w moim sercu
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
Dirty Diana - tak nie miałem dostępu do internetu przez kilka dni i ominęła mnie ciekawa rozgrywka. Wróciłem już bezpiecznie i trafiłem na jedyną rundę, gdzie głos nie musi być uzasadniony, bo jest z góry przesądzony, wiadomy i oczywisty. Gdzieś tam pisałem poza tym o Dianie w sposób negatywny. Ciekawe czy gdyby w teledysku nie pojawiło się tak piękne zjawisko jak nogi, klip zaszedłby aż na (mam nadzieję) 4 miejsce.
-
- Posty: 39
- Rejestracja: śr, 02 cze 2010, 1:05
Dirty Diana- official video
Wahałam się czy nie zagłosować na Bad ale jednak wybieram DD na tym etapie. W poprzedniej rundzie głos oddałam na Bad chcąc jak najdłużej zachować APOM i właśnie Dianę. Oglądając te właśnie kfm-y moje dziewczyńskie serce przypomina sobie dawne porywy i zachwyt nad Michaelem - gwiazdorem - superatrakcyjnym, porywającym tłumy i działającym na kobiety.
Przyszła jednak pora na element obiektywizmu w tych moich subiektywnych ocenach: niech zniknie Diana.
Nie wyobrażam sobie wybierać między pozostałymi filmami. Co do Waszej krytyki Michaela w Bad to jestem bardzo zaskoczona - po raz kolejny stwierdzam, że jego gra aktorska jest bardzo dobra. Śmieszą mnie tym bardziej głosy dotyczące makijażu i całej tej złej - niepasującej do Michaela sprzączkowej otoczki. Ludzie! Przecież to jest puszczenie oka do widza!
Wahałam się czy nie zagłosować na Bad ale jednak wybieram DD na tym etapie. W poprzedniej rundzie głos oddałam na Bad chcąc jak najdłużej zachować APOM i właśnie Dianę. Oglądając te właśnie kfm-y moje dziewczyńskie serce przypomina sobie dawne porywy i zachwyt nad Michaelem - gwiazdorem - superatrakcyjnym, porywającym tłumy i działającym na kobiety.
Przyszła jednak pora na element obiektywizmu w tych moich subiektywnych ocenach: niech zniknie Diana.
Nie wyobrażam sobie wybierać między pozostałymi filmami. Co do Waszej krytyki Michaela w Bad to jestem bardzo zaskoczona - po raz kolejny stwierdzam, że jego gra aktorska jest bardzo dobra. Śmieszą mnie tym bardziej głosy dotyczące makijażu i całej tej złej - niepasującej do Michaela sprzączkowej otoczki. Ludzie! Przecież to jest puszczenie oka do widza!
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
kaem pisze:Ubiór w kfm pełni jedynie formę oprawy- a nawet pewnej ironii ze strony Daryla można się tu dopatrzeć, do jasnej ciasnej. Daryl pozyskuje tam swojego adwersarza zaangażowaniem w tańcu i towarzyszącemu temu tekstowi, który wyśpiewuje. A w tekście nie chodzi o bycie złym, tylko o coś zupełnie odwrotnego. Z fabuły tej krótkometrażówki też to jednoznacznie wynika; nie kumam, że tak spłaszczacie jego wymowę. Może zostawmy na chwilę ten nieszczęsny makijaż i ubranie (jakby tylko to miało znaczenie w dziele Scorsese) i odnieśmy się do pozostałych elementów.
No jakby tu... Ja to rozumiem. Że wyśmiewa, krytykuje, obnaża mechanizmy. Że świetne oko kamery, świetny Scorsese i ironia. I co jak co, ale wcale nie uważam, że on jest tam "ciotą" czy innym "wnuczkiem". O makijaż też mi nie chodzi tak naprawdę. Natomiast o to, że przy całej wymowie tego dzieła Michael w swojej roli złego jest dla mnie niewiarygodny. Że gdzieś to przesłanie zaplątało się w tych sprzączkach i niejako tylko przez nie się wyraża. Spłyca mi to całą tą misternie budowaną wymowę. I tak naprawdę zostają mi tylko dwa momenty, w których tą rzeczoną wiarygodność widzę.szaranagajama pisze:Śmieszą mnie tym bardziej głosy dotyczące makijażu i całej tej złej - niepasującej do Michaela sprzączkowej otoczki. Ludzie! Przecież to jest puszczenie oka do widza!
A że za "idealne" te sprzączki to już inna kwestia, aczkolwiek też ważna w tym momencie.
Tak sobie przyszłam i napisałam, coby zakomunikować że wstrzymuję się od głosu.
Czy słyszysz, jak tam daleko muzyka gra?
Chyba "dirty" w przypadku naszej kochanej Diany oznacza raczej "niegrzeczną" niż "brudną" :DDetox pisze:Przyszedł czas na Brudną Dajane
A jeszcze powracając do mojego głosu na Bad - wiem jakie jest przesłanie piosenki i być może moje uzsadnienie, że Michael w Bad udaje złego powinno sie zmienić na "Michael udaje, że udaje..." Dobra. W każdym razie wyczuwam tam nutkę fałszu i to chyba niezamierzonego. Stąd mój taki a nie inny wybór.