kaem pisze:Apogeum na płycie stanowi Strength Of One Man
O ile z tą opinią mogłabym się jeszcze zgodzić, to poniższa wypowiedź
kaem pisze:Dreamer za to przynudza. Jest tym samym co (...) It's The Falling In Love na Off The Wall.
jest już dla mnie czystą herezją. Być może wynika to z różnie odbieranej wrażliwości muzycznej lub z mojej beznadziejnie romantycznej duszy, jednak
It's The Falling... kocham miłością bezwarunkową i uważam (oprócz utworu tytułowego oraz
Get On The Floor, któremu tak beztrosko przyznano tu tytuł "następcy"
Keep On Dancing 
) za jeden z najjaśniejszych momentów na płycie. Słuchając OTW oraz TJ wprost nie mogę doczekać się, aż w uszach zaczną rozbrzmiewać pierwsze takty zarówno
It's the falling..., jak i
Dreamera. Dla mnie oba utwory, jak widać niedoceniane, w pełni oddają kunszt, z jakim Michael potrafił przekazywać emocje za pomocą swego głosu.