Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Ponownie MonsterOla2003 pisze:Bez dwóch zdań największy potwór na tym wydawnictwie. "Kompozycja", przy której zgrzyt styropianu na szkle to balsam kojący moje skołatane nerwy. Poczatkowo myślałam, iż nie jestem jeszcze gotowa, by oceniać tę płytę pod kątem NO. Myliłam się jednak; dźwięki Monstera, swoją topornością przyprawiające o ból głowy nie mają sobie równych więc warto wziąć udział w tej edycji chociażby po to, by wyrazić swą dezaprobatę dla tego typu koszmarków.
Głos na u(tfu!)r potworny pod każdym względem: produkcyjnym, wykonawczym, tekstowym. Istne ucieleśnienie koszmarów sennych kompozytora którego dręcz myśl o popełnieniu tak złej kompozycji jak to tylko możliwe.
Monster - zgiń, przepadnij, siło nieczysta!
Monster - zgiń, przepadnij, siło nieczysta!
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Moster, piszecie. Z utworów od Cascio, które z bliżej niezidentyfikowanych powodów, należy odstrzelić w pierwszej kolejności, ten utwór ma jeszcze gram przebojowości i potencjału, zachowując - sam nie wierzę w to, co piszę - złudzenie całkiem nowoczesnej produkcji.
Keep Your Head Up jest za to dopiero nieznośne ze swoją słodką, patetyczną melodią i odstraszającą manierą wokalną. Przynosi na myśl uwspółcześnioną wersję On The Line. Z jednym tylko zastrzeżeniem - po wysłuchaniu ballady z Michaela, mam sporą radochę z odtworzenia sobie utworu z połowy lat 90. A w związku z tym ciężko naprawdę podważyć przekonanie moje dotyczące utworu, który teraz właśnie powinien odpłynąć tranzytem do piosenkowego niebytu.
Keep Your Head Up jest za to dopiero nieznośne ze swoją słodką, patetyczną melodią i odstraszającą manierą wokalną. Przynosi na myśl uwspółcześnioną wersję On The Line. Z jednym tylko zastrzeżeniem - po wysłuchaniu ballady z Michaela, mam sporą radochę z odtworzenia sobie utworu z połowy lat 90. A w związku z tym ciężko naprawdę podważyć przekonanie moje dotyczące utworu, który teraz właśnie powinien odpłynąć tranzytem do piosenkowego niebytu.
Oj, jesteśmy na forum popowego artysty, proszę Państwa. ;)Pitrzel pisze:całkowita komercha
Keep Your Head Up
wtórne, zresztą jak wszystko na tym albumie, ale tu wyjątkowo widzę usilne starania stworzenia czegoś na wzór ballad z Invincible, plus troszkę Keep The Faith dla okrasy.
tyle że samego Jacksona w tym w ogóle, więc wyszła uboga wersja 'I Believe I Can Fly' R. Kelly'ego...bożę, bożę ten człowiek prześladuje późny dorobek MJ'a, powraca nam w tych dyskusjach jak już nie powiem co przy grypie żołądkowej.
a Monster, no cóż lubię ten aranż, lubię to co przyniosła Gaga do współczesnego popu, lubię niskie tony, chrzęsty i inne przeszkadzajki, tanie to, ale kicz kiczowi nie równy.
wtórne, zresztą jak wszystko na tym albumie, ale tu wyjątkowo widzę usilne starania stworzenia czegoś na wzór ballad z Invincible, plus troszkę Keep The Faith dla okrasy.
tyle że samego Jacksona w tym w ogóle, więc wyszła uboga wersja 'I Believe I Can Fly' R. Kelly'ego...bożę, bożę ten człowiek prześladuje późny dorobek MJ'a, powraca nam w tych dyskusjach jak już nie powiem co przy grypie żołądkowej.
a Monster, no cóż lubię ten aranż, lubię to co przyniosła Gaga do współczesnego popu, lubię niskie tony, chrzęsty i inne przeszkadzajki, tanie to, ale kicz kiczowi nie równy.
'the road's gonna end on me.'
Na Keep Your Head Up jeszcze przyjdzie czas, spokojnie .Pank pisze:Keep Your Head Up jest za to dopiero nieznośne ze swoją słodką, patetyczną melodią i odstraszającą manierą wokalną. Przynosi na myśl uwspółcześnioną wersję On The Line. Z jednym tylko zastrzeżeniem - po wysłuchaniu ballady z Michaela, mam sporą radochę z odtworzenia sobie utworu z połowy lat 90. A w związku z tym ciężko naprawdę podważyć przekonanie moje dotyczące utworu, który teraz właśnie powinien odpłynąć tranzytem do piosenkowego niebytu.Oj, jesteśmy na forum popowego artysty, proszę Państwa. ;)Pitrzel pisze:całkowita komercha
Ten u(tfu!)r z kolei sprawia, że spuszczam głowę i to bynajmniej nie z podziwu. Jeżeli coś ma mnie podnosić na duchu (a obecnie jest mi to bardzo potrzebne - szukam pracy i szlag mnie trafia na to, że np. muszę ściemniać w tzn. liście motywacyjnym, że mnie, osobę już z wyższym wykształceniem, szalenie interesuje praca w sklepie odzieżowym lub sortowanie w (większości) szmat w sklepach z tzn. odzieżą używaną - ktoś ma podobne doświadczenia? Może założymy tutaj wątek - koło wsparcia? ), to niech przynajmniej będzie miało bardziej wyrafinowane brzmienie.
Co do ostatniego - owszem, jesteśmy na forum artysty popowego w tym sensie, że nigdy nie krył się z tym, że zależy mu na dobrej sprzedaży płyt i nagrodach (a dla mnie taki artysta jest bardziej wiarygodny niż ten który zarzeka się, że nie zależy mu na zyskach i uznaniu - guzik prawda; każdemu twórcy zależy na tym aby doceniono jego wysiłek), a przy tym nigdy nie zapominał o przekazie artystycznym. Natomiast jeżeli trzymamy się terminów muzycznych, to Michael Jackson jest dla mnie jednym z najważniejszych artystów R&B (nie tylko jako fanki tego gatunku).
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
Ja zostaję przy (I Like) The Way You Love Me i chyba się nie doczekam końca. Na KYHU teraz nie zagłosuję, bo mimo tych wszystkich podobieństw dalej mnie jakoś kręci. Tak samo mam przy Earth Song i We've Had Enough. Zawsze będę uważał tę pierwszą za cudowną i genialną, ale już tak jest mi znana, że nie czuję chęci słuchania tak często, jak We've Had Enough (które i tak ubóstwiam).
Hmm, ja po usłyszeniu kilku jego świeżych piosenek spojrzałam nieco przychylniejszym okiem. Facet jest niewątpliwie zdolny, może nie jest genialnym twórcą, ale stać go na dobre utwory; jeżeli tylko nie popisuje się jak hiphopowcy, jest całkiem strawny w odbiorze.homesick pisze: tyle że samego Jacksona w tym w ogóle, więc wyszła uboga wersja 'I Believe I Can Fly' R. Kelly'ego...bożę, bożę ten człowiek prześladuje późny dorobek MJ'a, powraca nam w tych dyskusjach jak już nie powiem co przy grypie żołądkowej.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
Swój głoś oddaję na "Monster"
Utwór jak na obecne trendy w muzyce daje radę,jednak jak dla mnie jest strasznie infantylny i chodzi mi tutaj głównie o to monotonnie powtarzające się "Ha!" które brzmi jak by "Michael" miał straszny kaszel i próbował odkrztusić tę nieszczęsną wydzielinę która zalega mu w gardle w dodatku pojechali na maksa dodając tutaj niejakiego Curtis'a Jacksona znanego jako "50 Cent" przez co jedzie od tej piosenki ostrą komercją ;p
PS:Ludzie kompletnie nie rozumiem waszych głosów na Best Of Joy ,bo jak dla mnie utwór ten na starcie znajduje się w pierwszej 3 i nie wiem jak można przepadać bardziej za "Breaking News" czy innym potworkiem
Utwór jak na obecne trendy w muzyce daje radę,jednak jak dla mnie jest strasznie infantylny i chodzi mi tutaj głównie o to monotonnie powtarzające się "Ha!" które brzmi jak by "Michael" miał straszny kaszel i próbował odkrztusić tę nieszczęsną wydzielinę która zalega mu w gardle w dodatku pojechali na maksa dodając tutaj niejakiego Curtis'a Jacksona znanego jako "50 Cent" przez co jedzie od tej piosenki ostrą komercją ;p
PS:Ludzie kompletnie nie rozumiem waszych głosów na Best Of Joy ,bo jak dla mnie utwór ten na starcie znajduje się w pierwszej 3 i nie wiem jak można przepadać bardziej za "Breaking News" czy innym potworkiem
Ostatnio zmieniony czw, 14 kwie 2011, 22:03 przez Sephiroth820, łącznie zmieniany 1 raz.
Rap w piosenkach popowych to zagranie koniukturalne już od dawna, choćby pasował tam do niej jak kwiatek do kożucha, to pakuje się go bo zyski są większe.Sephiroth820 pisze:Swój głoś oddaję na "Monster"
Utwór jak na obecne trendy w muzyce daje radę,jednak jak dla mnie jest strasznie infantylny i chodzi mi tutaj głównie o to monotonnie powtarzane "Ha!" które brzmi jak by "Michael" miał straszny kaszel i próbował odkrztusić tę nieszczęsną wydzielinę która zalega mu w gardle w dodatku pojechali na maksa dodając tutaj niejakiego Curtis'a Jacksona znanego jako "50 Cent" przez co jedzie od tej piosenki ostrą komercją ;p
PS:Ludzie kompletnie nie rozumiem waszych głosów na Best Of Joy ,bo jak dla mnie utwór ten na starcie znajduje się w pierwszej 3 i nie wiem jak można woleć takie "Breaking News" czy innego "Potworka"
Best of Joy jest na pozór takie niepozorne, zaśpiewane bez spektakularnych ozdobników, bez spektakularnych tricków, a jednak ma w sobie magię.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
Dlatego nazwałem to komercją gdyż wsadzili tam "fiftiego" żeby zyski były większe ,a co do Best Of Joy to zgadzam się całkowicie !Margareta pisze:Rap w piosenkach popowych to zagranie koniukturalne już od dawna, choćby pasował tam do niej jak kwiatek do kożucha, to pakuje się go bo zyski są większe.
Best of Joy jest na pozór takie niepozorne, zaśpiewane bez spektakularnych ozdobników, bez spektakularnych tricków, a jednak ma w sobie magię.