Głosuj Na Szkolny Projekt Gimnazjalny!

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

akaagnes pisze:ale jeśli przekonasz podmiejskiego szewca
I tu wychodzi mój brak wiary w ludzi, bo dla mnie zmienienie sposobu myślenia niektórych ludzi to dopiero walka z wiatrakami. Część zostanie taka jaka jest na zawsze. Te programy, różne inicjatywy, rewolucje, mody i tak dalej sa dla tych, którzy nie chcą stać w miejscu. Część z nich wie dokąd chce iść i to robi, częścią można pokierować.
Zresztą, według mnie niedobrze by było jakby się dało nagle zmieniać mentalność tych "podmiejskich szewców". Tak ich zaprogramowała natura i pewnie miała rację. U zwierząt w stadach też tak jest, część pilnuje, część zdobywa, część próbuje nowego a część po prostu jest. Jak się takie jedno z drugim zwierzątko nażre czegoś odkrywczego, to albo się przyczyni do ewolucji albo pozdychają, a gatunek przetrwa dzięki tym poczciwym zjadaczom trawy. Dopóki podmiejski szewc nie przeszkadza mi w moim życiu, nie będę się za niego zabierać. Zresztą nie czuję, żebym miała takie prawo, bo jednak jakiego charakteru bym nie miała, to jednak zaliczam się wciąż do jakiejś tam średniej. Dlatego jestem jak najbardziej za wspieraniem tych, których swędzi, żeby coś nowego wykombinować, ale naruszać spokój tych nieruchawych, którzy skądinąd stanowią też fundamenty społeczeństwa, bym się nie odważyła. Takich rusza czas albo większe wydarzenie, jak wojna czy klęska żywiołowa. Wszak worki z piaskiem sypią często te szaraki.

Co do mrówek z Kongo (spodobał mi się przykład) to się zgadzam jak najbardziej - poczciwego rolnika trzeba przekonać, że naturalny nawóz jest lepszy, bo tak to się możemy wypchać teoretyzowaniem. Oni często nawet by tez i chcieli mieć ten naturalny nawóz, ale marchewka jest na nim dwa razy mniejsza, a nikt im nie zrekompensuje tych strat, a to im się musi opłacać, ideologią się nie najedzą i nie kupią za nią zeszytów dla dzieci. Ale jak nabywców małej zdrowej i trzy razy droższej marchewki będzie na tyle dużo, że zmiana sposobu jej uprawy nie będzie ryzykowna, to się przerzuci z pestycydów na mrówki, i wtedy może nawet się nimi dogłębniej zainteresuje. Ja sama czuje się już dość świadomym klientem, ale też nie do końca. Czasem spędzam w sklepie więcej czasu na czytaniu składów i opisów niż w domu nad książką. A co z ubraniami i masa innych przedmiotów? W lnianym worku chodzić nie będę, jest jakiś znaczek typu fair trade dla kawy, po którym można poznać, że ktoś toto wyprodukował bez zatrucia tych moich lasów i nie rączkami chińskich dzieci, które kurka powinny być wtedy w szkole i się też uświadamiać jak nasi gimnazjaliści.

Masowo nic nie zdziałam, ale mam wrażenie, że na półkach jest coraz więcej jajek od kur wolnobiegających. Znaczy, że gdzieś w Polsce jakaś farma z w miarę normalnie żyjącymi kurami się rozwija, bo tacy jak ja te jajka kupują, i o tyle o ile więcej kupiono od nich jajek, o tyle spadła sprzedaż tych XXXL super size pochodzących od kury, którą boję się sobie wyobrazić, bo mam w oczach jakieś kurze sado maso.
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

Do końca głosowania pozostało jeszcze 6 dni. Dla wytrwale wpierających nasz projekt, oraz dla osób chcących dołączyć na niemalże ostatniej prostej do mety przypominam link:
http://www.nowaera.pl/component/projekt ... z/118.html
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
ODPOWIEDZ