Gdy pierwszy raz usłyszałem fragment który przeciekł do sieci to pozwolę sobie stwierdzić że byłem zachwycony i nie wiem co ta piosenka w sobie "miała",ale cały czas siedziała mi w głowie i nuciłem ją nieustannie,ale dzień w którym usłyszałem wersje albumową tego "kawałka" zmienił moje nastawienie do niego o 180 stopni,bo przynajmniej moim zdaniem "przeciek" był bardziej energiczny i agresywny natomiast to co mamy na krążku wydaje mi się być flegmatyczne w stosunku do "dema" i w ogóle myślałem że utwór ten będzie zawierał dłuższy i bardziej ambitny tekst a nie wydłużony refren który strasznie męczy i powtarza się nieustannie

Edit:Wdarł mi się mały błąd,dzięki Phoenix :)