Chcę stworzyć temat z którego ludzie mogliby "podbierać" ciekawe dla nich informacje i dyskutować ze mną o MOICH poglądach. Udostępnię tutaj kilka moich powiedzonek których na codzień używam, a odróżniają mnie od zwykłych ludzi dlatego tak ciężko mi rozmawiać z "szaraczkami" - ludzmi którzy bezgranicznie ufają mediom/rządowi i uważają że ich życie jest "takie jak trzeba"
Mój świat nie jest z tego świata. Moja wyobraźnia nie jest wyobraźnią którą mogą pojąć ludzie.
Świat który sobie zbudowałem jest rajem i niszczę(odganiam) każdego kto chce go poruszyć. Mam swój styl, specyficzny styl bycia który określa to w jakim świecie żyję. (odniesienie do 1 przykazania MOJEGO dekalogu)
Mój świat budowałem inspirując się słowami różnych ludzi: Michaela Jacksona, Hitlera, Napoleona, Paula Coelho, 2Paca, Eminema, wielu innych ale przede wszystkim RAPERÓW z POLSKI - Molesta Ewenement, Fokus, Eldo, PARIAS, W Zmowie, Ten Typ Mes i wieeelu innych.(odniesienie do 7 przykazania MOJEGO dekalogu)
Świat ludzi, ten na którym żyjemy, stoi na skraju wielkiej rewolucji, a przebudowa jest nieunikniona. (odniesienie do 8 przykazania MOJEGO dekalogu)
Ja chcę wskazać tylko drzwi do lepszego świata, wy sami musicie przez nie przejść!
Twoim księciem jest ten który Tobie służy, a nie ten któremu służysz.
Twoją księżniczką jest ta która Tobie służy, nie ta której służysz.
Miłość pomiędzy kobietą i mężczyzną nie istnieje jeśli Ci ludzie narzucają sobie swoje zdanie. Miłość oznacza bezgraniczną wolność. Wg. mnie miłość nie może być nazwana miłością za życia (Romeo i Julia) Tak samo jak nie można być nazwany legendą za życia. Albo świętym za życia.
Nie zastanawiam się nad przeszłością, ani nad przyszłością. Teraźniejszość zabiera mi wszystko, a daje energię żeby cieszyć się każdą głupią chwilą którą ja zamieniam na magiczną dzięki mojej pasji.
Biedny ten człowiek który nie tworzy za życia. Bowiem on nie dał swojej duszy uciec od problemów człowieczeństwa i kazał ją trzymać w sidłach.
Szczęśliwy ten człowiek którego pasja wyrosła ponad problemy, bo on może poradzić sobie ze wszystkim za życia, a śmierć będzie dla niego świętym spokojem którego tak pragnął za życia.
"Na tym świecie istnieje tylko jedna alternatywa: rozkazywać albo słuchać.
Najdalej zajdzie ten człowiek, który nie wie, gdzie idzie." pożyczone :)
Oto 10(8) przykazań które wyznaję ja :]
1. Jestem Bogiem w moim Królestwie(mam swój styl i świat)
2. Nie wzywam głośno mojego Boga, ani tym bardziej kogoś innego.
3. Dni świętych dla mnie nie ma, każdy jest święty.
4. Szanuję tych którzy pomogli mi zbudować królestwo, oni są moimi rodzicami.
5. Nie zabijam i nie niszczę cudzego świata, nie ingeruję w cudzą egzystencję, nie śmieję się z czyjejś pasji/wiary choćby była głupia
6. Nie dzielę łoża z kimś kto nie jest tego godny, bo moje ono tylko dla mnie.
7. Nie kopiuję czyiś pomysłów, nie przypisuję sobie czyjejś pracy(odniesienie do 1 przykazania)
8. Nie oczerniam ludzi którzy wierzą w kogoś wyższego, ale tolerancja ma granice!
Czy widać podobieństwo w moim dekalogu i tym chrześcijańskim?
Czy znajdzie się ktoś do dyskusji w tym temacie :) ???
Już nie długo udostępnię ciekawą opowieść o Joannie Dark :]
Jestem dziwny, dlatego dziwna jest moja twórczość.
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Jestem dziwny, dlatego dziwna jest moja twórczość.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
- cocainegirl
- Posty: 316
- Rejestracja: ndz, 01 maja 2011, 19:55
- Lokalizacja: Wrocław/Zielona Góra
To jest właśnie piękne. Budowanie własnego świata, posiadanie wyobraźni, która według mnie jest cudownym darem. jest dla mnie codziennością, i upodabniam się do Ani z Zielonego Wzgórza, którą wręcz ubóstwiam. Mimo iż miała tak okropne życie, nie miała rodziców i wszyscy traktowali ją jak przedmiot, cieszyła się wszystkim, wyszukiwała we wszystkim jakieś dobre strony i często wyobrażała sobie różne rzeczy. Dawała nowe, piękne nazwy do rzeczy, które jej się podobały, była twórcza. Uwielbiała czytać.
2Pac to był cudowny człowiek... Uwielbiam go i jego teksty przepełnione mądrością i jego uczuciami, słychać zresztą, że prawdziwymi, nie udawanymi. Wiedział czego chce, był dumny z tego kim był. Mimo, iż jego matka była ćpunką, to i tak dla niego była, jego słowami : Czarną Królową. Jego uczucie do niej ociekało miłością i szacunkiem, co w tych czasach jest rzadkie. Jak słyszę te teksty typu Twoja stara..., to głowa boli. Jak można być tak niewdzięcznym i okrutnym? Tego nigdy nie pojmę. Skręca mnie jak widzę na blokach graffiti z 2Paciem, a pod tym ''HWDP''. Widać, że akurat ta osoba nie rozumiała przesłania Paca.
Ja się znajdę do dyskusji w tym temacie, ponieważ bardzo mi się podoba i uważam, że będą tu odbywać się ciekawe rozmowy. :)
O, uwielbiam Joannę Dark! Oglądałam o niej film. Świetny. :)
2Pac to był cudowny człowiek... Uwielbiam go i jego teksty przepełnione mądrością i jego uczuciami, słychać zresztą, że prawdziwymi, nie udawanymi. Wiedział czego chce, był dumny z tego kim był. Mimo, iż jego matka była ćpunką, to i tak dla niego była, jego słowami : Czarną Królową. Jego uczucie do niej ociekało miłością i szacunkiem, co w tych czasach jest rzadkie. Jak słyszę te teksty typu Twoja stara..., to głowa boli. Jak można być tak niewdzięcznym i okrutnym? Tego nigdy nie pojmę. Skręca mnie jak widzę na blokach graffiti z 2Paciem, a pod tym ''HWDP''. Widać, że akurat ta osoba nie rozumiała przesłania Paca.
Ja się znajdę do dyskusji w tym temacie, ponieważ bardzo mi się podoba i uważam, że będą tu odbywać się ciekawe rozmowy. :)
O, uwielbiam Joannę Dark! Oglądałam o niej film. Świetny. :)
"Łeb ścięty żydowskiego zbawiciela,
nigdy nie uniesie głowy na krzyżu."
nigdy nie uniesie głowy na krzyżu."
-
- Posty: 231
- Rejestracja: śr, 19 sie 2009, 21:23
- Lokalizacja: Lublin
Uczyli mnie na religi że dusza ludzka jest nieśmiertelna. Ciało jest śmiertelne.
Chociaż człowiek może zobaczyć ciało swoje i swoich bliskich, duszy nie może zobaczyć.
Zastanawiam się, czy ten świat który stworzyłem sam dla siebie, nie jest odzwierciedleniem mojej duszy?
(mojego świata nie wydać, a CZUJĘ GO i ROZUMIEM)
Jeśli więc mój świat przetrwa nawet kiedy mnie nie będzie, moja dusza będzie dalej żyła.
Znam Joannę Dark, wiele o niej czytałem.. ale wspomnę tylko kawałeczek.
Joanna od dziecka, będąc sama na łące słyszała głosy których nie można określić jako zewnętrzne, ani wewnętrzne.
Słyszałem głosy naukowców, iż człowiek którzy bardzo głęboko zajrzy w swój środek jest w stanie usłyszeć głosy podświadome,
które zostają "przetłumaczone" na świadomość.
Wiele czasu spędzam na budowie mojego świata, teraz już wiem że buduję mój duchowy świat na najtwardszym fundamencie. Na rozumie.
Nie jestem ateistą, chociaż otwarcie przyznaję że kościół to komercyjna instytucja która wpaja ludziom "wiarę", gwarantuje im pokój, jedność i sprawiedliwość
w zamian za "darowizny" (Bóg zapłać). Ja sam stoję na straży prawdy i nauki Jezusa.
Nie obchodzi mnie zabijanie ludzi w imię czegokolwiek(sprawiedliwości, pokoju itp itd) bo zabijanie jest nadal zabijaniem.
Moje poglądy są tak czyste i klarowne, że przestałem bać się śmierci. Bo śmierć to tylko spokój dla ciała.
A mój świat( moja dusza) jest tak cudowna że wieczność spędzona razem z nią nie napawa mnie strachem.
Dlaczego powołałem się właśnie na Joannę Dark? Bo głos który mi to powiedział był tym samym głosem który słyszała Joanna,
zajrzałem tak głęboko do swojego świata, że usłyszałem te słowa którymi dziś się posługuję.
Ten świat czeka rewolucja, ale najpierw ją przeżyje ten który mnie słucha. Ta rewolucja będzie pierw w jego sercu, bo wiem że człowiek dąży do prawdy, a ja przemawiam tylko do człowieka - nie do LUDZI.
Chociaż człowiek może zobaczyć ciało swoje i swoich bliskich, duszy nie może zobaczyć.
Zastanawiam się, czy ten świat który stworzyłem sam dla siebie, nie jest odzwierciedleniem mojej duszy?
(mojego świata nie wydać, a CZUJĘ GO i ROZUMIEM)
Jeśli więc mój świat przetrwa nawet kiedy mnie nie będzie, moja dusza będzie dalej żyła.
Znam Joannę Dark, wiele o niej czytałem.. ale wspomnę tylko kawałeczek.
Joanna od dziecka, będąc sama na łące słyszała głosy których nie można określić jako zewnętrzne, ani wewnętrzne.
Słyszałem głosy naukowców, iż człowiek którzy bardzo głęboko zajrzy w swój środek jest w stanie usłyszeć głosy podświadome,
które zostają "przetłumaczone" na świadomość.
Wiele czasu spędzam na budowie mojego świata, teraz już wiem że buduję mój duchowy świat na najtwardszym fundamencie. Na rozumie.
Nie jestem ateistą, chociaż otwarcie przyznaję że kościół to komercyjna instytucja która wpaja ludziom "wiarę", gwarantuje im pokój, jedność i sprawiedliwość
w zamian za "darowizny" (Bóg zapłać). Ja sam stoję na straży prawdy i nauki Jezusa.
Nie obchodzi mnie zabijanie ludzi w imię czegokolwiek(sprawiedliwości, pokoju itp itd) bo zabijanie jest nadal zabijaniem.
Moje poglądy są tak czyste i klarowne, że przestałem bać się śmierci. Bo śmierć to tylko spokój dla ciała.
A mój świat( moja dusza) jest tak cudowna że wieczność spędzona razem z nią nie napawa mnie strachem.
Dlaczego powołałem się właśnie na Joannę Dark? Bo głos który mi to powiedział był tym samym głosem który słyszała Joanna,
zajrzałem tak głęboko do swojego świata, że usłyszałem te słowa którymi dziś się posługuję.
Ten świat czeka rewolucja, ale najpierw ją przeżyje ten który mnie słucha. Ta rewolucja będzie pierw w jego sercu, bo wiem że człowiek dąży do prawdy, a ja przemawiam tylko do człowieka - nie do LUDZI.
Kiedyś ludzie nie potrzebowali Boga bo mieli rozumy,
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
dziś ludzie wymyślili Boga i zabrali ludziom rozumy.
- cocainegirl
- Posty: 316
- Rejestracja: ndz, 01 maja 2011, 19:55
- Lokalizacja: Wrocław/Zielona Góra
Dokładnie to samo sądzę o kościele. To jedna komercja, która wmawia coś ludziom, i mocno wierzą w nie biedne starsze panie, otumanione tym. Ile biskupów molestowało małe dziewczynki? Czy na pewno można tak bardzo temu ufać? Mój pogląd na kościół jest taki : Nie chodzę do niego. Nie daję darowizn. Jeśli już mam iść to na święta, no bo wypada. Jednak patrząc na to, co wpajają na lekcjach religii, czyli że Bóg jest wszędzie, nie trzeba chodzić do kościoła. Bóg jest jedną wielką miłością. Według mnie, (cóż, według Ani również), prawdziwą modlitwą i porozmawianiem jest odejście od tego zgiełku, na chociażby dużą polanę oświetloną słońcem, spojrzenie w górę i rozmawianie z Bogiem. Opowiedzenie o swoich smutkach, bojaźni, wyżalić się. To jest to. Ludzie aby porozmawiać z Bogiem i okazać mu wdzięczność nie muszą co niedzielę uczęszczać do kościoła. Wystarczy wiara i prawdziwa miłość. Szacunek. Na tym według mnie opiera się miłość do Boga, nie na uklepanych formułkach. To samo jest z ''zabijaniem w imię Boga''. O co w tym chodzi? Zabijanie w imię Boga? Na miłość Boską! To jest chyba najgorszy z grzechów! Jednak Ci, którzy to robią, są według mnie po prostu mocno zaślepieni tym wszystkim. Myślą, że robią dobrze, ale zostaną ocenieni na sądzie ostatecznym. Czasem zastanawiam się nad tym światem... Brak tolerancji, agresja... Nie ma pokoju, miłości. Zamachy.. Z tego robi się jedna wielka mieszanka wybuchowa. Mam wrażenie, że niektórzy ludzie już będą mieli dość rządu, systemu. Dojdzie do walk. Walczenia o swoje prawa, o sprawiedliwość. I wtedy dopiero będzie BUM. Tak brak mi tego wszystkiego co było kiedyś.. Piękne lasy, pola, dróżki po których jeżdżą dorożki i drewniane domki. Dzieci bawiące się całe dnie na podwórku, dziewczynki biegające na polu z rozwianymi włosami i szerokim uśmiechem na twarzy... To już nie wróci.
"Łeb ścięty żydowskiego zbawiciela,
nigdy nie uniesie głowy na krzyżu."
nigdy nie uniesie głowy na krzyżu."