Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Awatar użytkownika
someone
Posty: 27
Rejestracja: pn, 11 kwie 2011, 23:19
Skąd: Gdańsk

Post autor: someone »

No cóż, ja do obalenia Lucku Day ręki nie przyłożę. Za nic w świecie!
Dla mnie to absolutnie najjaśniejszy punkt całego krążka. Porywa mnie od pierwszej chwili, od razu mam uśmiech na twarzy
Muszę przyznać, że jeszcze jakiś czas temu jako jedną z pierwszych piosenek do wyeliminowania byłaby Buttercup. Coraz bardziej jednak przekonuje się do niej, czasem po prostu potrzeba czasu i już. Bardzo przyjemna dla ucha. No i świetnie się przy niej relaksuje po ciężkim dniu pracy ;-)
Eliminacja dla Love Comes In Different Flavors.
If I were invisible for a day, I think I'd find one of the tabloid paparazzi and kick his ass... moonwalk style
Awatar użytkownika
martina
Posty: 330
Rejestracja: ndz, 26 lip 2009, 15:12
Skąd: z innej bajki

Post autor: martina »

Ponownie oddaje głos na Love comes In Different Flavors, które powinno odpaść już wcześniej. Drażniący początek. Bardziej podnieca mnie młodsze o 4 lata Lucky day.
Obrazek
Awatar użytkownika
magnolia
Posty: 447
Rejestracja: wt, 05 sty 2010, 22:10
Skąd: Łódź

Post autor: magnolia »

Głos na Love Comes In Different Flavors w obronie Lucky Day. Uwielbiam początek, który później się jeszcze przewija:
Miss luck, she's luck
Miss luck, luck luck
:muzyka:
Obrazek
"I'll never let you part for you're always in my heart."
Awatar użytkownika
Man in the mirror
Posty: 768
Rejestracja: wt, 15 lip 2008, 18:08

Post autor: Man in the mirror »

Głos na Lucky Day, Love Comes In Different Flavors to kompozycja, którą z TJ5 odtwarzam najczęściej, kocham te zmiany tempa, doskonały utwór, dopracowany do końca i zarazem bardzo energiczny. Doskonała praca braci.
Awatar użytkownika
Ola2003
Posty: 273
Rejestracja: wt, 22 wrz 2009, 16:58
Skąd: Wałbrzych

Post autor: Ola2003 »

magnolia pisze:w obronie Lucky Day
Dołączam do tej strategii; pozostałe dwa utworki, a zwłaszcza Lucky Day są moimi ukochanymi i nie dopuszczam możliwości zagłosowania na którąkolwiek z nich.
Głos na Love Comes In Different Flavors
Obrazek
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Obrazek

No i mamy pierwszego laureata naszej zabawy z Unreleased Masters, który z dumą usadawia się na najniższym szczeblu naszego podium. Podsumowujemy rundę przedostatnią:
Oddano 9 głosów
Lucky Day - 3 głosy
---
Najsłabszym ogniwem zostaje:
Love Comes In Different Flavors - 6 głosów

Zostały nam dwa - jak się okazuje - najlepsze utwory z płyty. Śmiem twierdzić, że wynik jest przewidywalny... ale czasem potraficie zaskakiwać. Zatem do dzieła - wybieramy spośród:
Buttercup
Lucky Day

Głosujemy do środy, do 20.
Awatar użytkownika
martina
Posty: 330
Rejestracja: ndz, 26 lip 2009, 15:12
Skąd: z innej bajki

Post autor: martina »

Zdaje się, że spokojne Lucky day zostało pokonane przez rampa pam papa param. Podoba mi się sposob w jaki przemieszana jest delikatność z mocnym rytmem. Stevie się spisał ;-) Mam nadzieję, że Buttercup wygra. Amen.
Obrazek
Awatar użytkownika
Pitrzel
Posty: 502
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 18:15
Skąd: Lubartów

Post autor: Pitrzel »

Lucky Day
Buttercup ma coś w sobie, przez co gdy usłyszałem tą piosenkę po raz pierwszy na mjtunes, od razu zacząłem jej szukać;) Także Buttercup ma wygrać!
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Love Comes In Different Flavors jest lepsze, ciekawsze i bardziej porywające od utworów, które się ostały. Jest też nie pasujące do schematu zwykłej, starej piosenki J5, stąd pewnie "tylko" miejsce 3. Szkoda, że wynik będzie zachowawczy.
Lucky Day, widzę, że na pozycji przegranej. Buttercup to dla mnie bardzo dobry numer 2. W takim razie wracam do swoich sympatii z początku głosowania i eliminuję Buttercup.
Jaskier jest nieco żartobliwy w formie. Przywołuję jednak- owszem, słabą- wersję Carla Andersona i słyszę, że jednak lepiej jej w aranżacji linii wokalnej bliższej Can't Help It. W wersji Michaela brakuje ów skrzydeł, tego lekko jazzującego klimatu bossa novy, a widać mógł zaistnieć. To niedopracowany diament, drugie miejsce więc dla mnie jest adekwatne. Lucky Day to dzieło skończone.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
songbird
Posty: 353
Rejestracja: ndz, 11 paź 2009, 21:43

Post autor: songbird »

W moim prywatnym rankingu Buttercup zajmuje 4 pozycję, przegrywa nie tylko z ujmującym swoistym wdziękiem Lucky Day, ale i z innymi utworami na tym albumie. Dlatego też, w zaistniałej sytuacji bez wahania przyznaję mu zaszczytne 2 miejsce. Kaem ma rację, ta piosenka jest niedopracowana, chociaż pięknie buja, to zabrakło tego ostatecznego szlifu.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
Awatar użytkownika
Ola2003
Posty: 273
Rejestracja: wt, 22 wrz 2009, 16:58
Skąd: Wałbrzych

Post autor: Ola2003 »

Tym razem moja osoba zasila grono głosujących na Buttercup.
Lucky Day porwało mnie od pierwszego przesłuchania swoją świeżością, ujęło delikatnością i bezpretensjonalnym wdziękiem. Jest moim osobistym panaceum na smutki dnia codziennego, gdyż epatuje zaraźliwym optymizmem. Linie melodyczna i wokalna uzupełniają się tworząc idealną harmonię, której nie sposób się oprzeć.
W moim rankingu Buttercup przegrywa pojedynek ze swym rywalem, ustępując mu pola pod względem dopracowania i emocjonalności przekazu.
Obrazek
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Ależ jesteście... Man's Temptation uznać za kawałek (prawie!) najsłabszy - a sympatyczne, aczkolwiek w stosunku do tej pierwszej zupełnie przeciętne Lucky Day obwołać ( bo tak się pewnie stanie ) liderem płyty... Oj czuć, że ten apokaliptyczny 2012 już całkiem, całkiem blisko nenene Sytuacja życiowa nie pozwala mi w tej chwili na dłuższe uzasadnienie. Wpadam więc jak po ogień - dzielnie bronić Buttercup! Głos na Lucky Day - bez zmian w stosunku do poprzedniej rundy.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Lalalalala... a la la la la. Podium to podium, tak?

Opisując Buttercup, na myśl przychodzi mi określenie dobrze skrojone. Tam się wiele nie dzieje: zwrotka - refren - zwrotka - refren - zwrotka - refren, parę ozdobników na koniec, co by do końca nie zawitała monotonnia. Eee, I've seen it all - rzekłbym. Tylko, że mam wiekszą przyjemność słuchania niż z Lucky Day. Rzadko kiedy zdarza się, żebym nie mógł, nie potrafił przyczepić się do brzmienia poszczególnych instrumentów, ich umiarkowania, sposobu w jaki śpiewa Michael na chwilę po mutacji, wykorzystania chórków braci jako uzupełnienia. Utwór bez większych zaskoczeń, bo gdzie zaskoczenie? Może w klawiszowej solówce? Ale jednak doskonały w formie. A przynajmniej znacznie się wyróżniający. Nawet na tle większości dyskografii (sic!) Jackson 5.
Cóż z tego, że Lucky Day pod wieloma względami lepszy, bardziej obfity, mimo że krótszy? A radość ze słuchania i ochota puszczenia ot tak, raz na jakiś czas? U mnie mniejsza znacznie - w muzyce ciężko do końca o pełny obiektywizm przecież. Pod tym względem chyba góruje nad tym nagraniem nawet troszkę bardziej docenione od zeszłego tygodnia Love Comes In Different Places.
Tegóż no... Lucky Day.
kaem pisze:To niedopracowany diament,
Owszem. Ale to tylko wyobrażenie, że ktoś coś kiedyś mógł zmienić. Ale nie zmienił... i tak też jest wyśmienicie. Równie dobrze można byłoby powiedzieć o wielu innych skończonych utworach Jackson 5, że to dzieła nieskończone. Lucky Day też da się dopracować, by bardziej chwytało, by jeszcze coś bardziej wykrzesać z tej pozycji - przynajmniej wg mnie.
Awatar użytkownika
anja
Posty: 459
Rejestracja: sob, 19 gru 2009, 20:41
Skąd: Kielce

Post autor: anja »

No cóż, wybór niewielki.
Głos na Buttercup. Kompozycja sama w sobie świetna i nie przeszkadza mi surowość tego nagrania, traktuję ją wręcz jako atut. W tej wersji zachwyca mnie chyba najbardziej głos Michaela, taki niski (jak na tamte czasy, to takie 2000 Watts ;-) ), ale na mnie robi wrażenie jego solowego utworu, a przecież na tapecie jest twórczość zespołu. No i szczyt zachwytu tą piosenką u mnie już minął.

Lucky Day ma ekstra początek (miss luck, she's luck, o którym pisała już magnolia), a potem jest jeszcze lepiej. Tym razem to nie wokal Michaela robi na mnie największe wrażenie, ale chórki. Jackson 5 w całej krasie. Ta piosenka to dobra zespołowa robota.
Niech wygrają piękne harmonie, melodia i brzmienie zespołu.
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
Awatar użytkownika
someone
Posty: 27
Rejestracja: pn, 11 kwie 2011, 23:19
Skąd: Gdańsk

Post autor: someone »

anja pisze:Niech wygrają piękne harmonie, melodia i brzmienie zespołu
I tego się trzymajmy :)
Mój głos oczywiście na Buttercup. Rampapam papaparam porywa, Słodycz Lucky Day porywa jednak bardziej. A ja lubię takie słodkości.
If I were invisible for a day, I think I'd find one of the tabloid paparazzi and kick his ass... moonwalk style
Zablokowany