dokładnie, nic dodać, nic ująć, tak więc głos na Who Is It (wersja US)Ola2003 pisze:męczacy kolaż migających przed oczami obrazków, nijak mających się do treści utworu, który ilustrują
Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- Dangerous_Dominika
- Posty: 530
- Rejestracja: pn, 10 mar 2008, 19:42
- Skąd: Łodź ;D
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
Who Is It (US version)
O czym wizja, a o czym fonia? Nie widzę żadnego związku. Zlepek występów i teledysków znanych wszem i wobec już na pamięć. Mam wrażenie, jakbym oglądała fan made z Youtube. Za brak pomysłu - głos na ten właśnie klip.
O czym wizja, a o czym fonia? Nie widzę żadnego związku. Zlepek występów i teledysków znanych wszem i wobec już na pamięć. Mam wrażenie, jakbym oglądała fan made z Youtube. Za brak pomysłu - głos na ten właśnie klip.
A to jest bardzo dobre uzasadnienie i jeśli mogę, to chciałabym się jeszcze pod nim podpisać.Get_On_The_Floor pisze: nie widzę uzasadnienia dla zastąpienia normalnej wersji
"Nagle tak cicho zrobiło się w moim świecie bez Ciebie..." ♥ MJ
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
Ja jeszcze wtrące mój mały komentarz. Uważam, że bardzo dobrze, że wszyscy głosujecie na te wersje WII. Ja się powstrzymałem, bo lubie sobie czasem na takie coś popatrzeć. Głosy na Give In To Me są trochę dla mnie niezrozumiałe. Owszem teledyski koncertowe nigdy nie były orginalne, ale w przypadku Michael'a je uwielbiam. Co do mojego głosu to clipy promujące filmy potrafią być super, ale to jest zrobione na odwal się.
No właśnie za dużo scen z filmu za mało MJ'a. Jest moim zdaniem to najgorzej zrobiony teledysk. Ale niech odpadnie Who Is It (US version) nie będzie mi go szkoda .Will You Be There (Free Willy version)
Bardzo proste uzasadnienie. Chcę oglądać Jacksona, a nie orkę.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
Wow, nigdy nie słyszałem o tej wersji WII. Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co dokładnie poszło, że ją stworzono? Ogólnie jak oglądam, to jakaś maskara. Przede wszystkim nienawidzę jakiejkolwiek skróconej wersji piosenki, ale to nic w porównaniu do tej mieszanki jakim jest teledysk. Mogli chociaż zmienić teledysk źródłowy przy każdej zmianie zwrotki, refrenu, itd. a nie leci sobie TWYMMF przy muzyce, zaczyna się wokal i dalej to samo. W sumie i tak byłoby beznadziejnie. No cóż, a zatem niech Who Is It (US Version) odpadnie.
Who Is It ? Jak to? Nie podoba się?
Przecież tyle tam Michaela!
I moonwalk i cekiny i biały gajer i kapelusz i łapanie się za krocze i czarna pantera i Moskwa i Australia i Afryka i żywe trupy i…
No tak, brakuje orki.
Mam podejrzenie, że ten teledysk powstał po to, by odpaść w pierwszej rundzie NO. Żeby nie było żal, żeby głosowanie się rozkręciło.
Czyżby zanosiło się na powtórkę sytuacji z teledyskami do utworów z płyty BAD: ten sam tytuł otwiera i zamyka stawkę?
Who Is It (US Version)
Przecież tyle tam Michaela!
I moonwalk i cekiny i biały gajer i kapelusz i łapanie się za krocze i czarna pantera i Moskwa i Australia i Afryka i żywe trupy i…
No tak, brakuje orki.
Mam podejrzenie, że ten teledysk powstał po to, by odpaść w pierwszej rundzie NO. Żeby nie było żal, żeby głosowanie się rozkręciło.
Czyżby zanosiło się na powtórkę sytuacji z teledyskami do utworów z płyty BAD: ten sam tytuł otwiera i zamyka stawkę?
Who Is It (US Version)
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Doing what I’m doing
Watching the wheels - John Lennon
Ale się czepiacie, toż to 100% Michaela w Michaelu, od pierwszego do ostatniego ujęcia tylko Michael A raczej 90%, bo w tej wycieczce przez erę Thrillera, Bad i Dangerous zabrakło wstawki z Off The Wall, ot, takie niedopatrzenie twórców tego "dzieła", jakim jest niewątpliwie Who Is It (US Version). Pozostanie słodką tajemnicą, jaka idea przyświecała powstaniu tego klipu, ale ani jeden moment w nim nie oddaje charakteru piosenki, której został przypisany.
Fakt, zabrakło, ale taaaaaka pantera wyrównuje ten niedostatek zwierzaka z nawiązką. No po prostu strach się bać tego filmikuanja pisze:No tak, brakuje orki.
Just this magic in your eyes and in my heart ...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
The sun and moon rise in his eyes...
I'll hold him close to feel his heart beat...
To. A nawet jakby, to nie tworzy nowej jakości.songbird pisze:ale ani jeden moment w nim nie oddaje charakteru piosenki, której został przypisany
Zarówno w wersji Will You Be There z orką jak i w amerykańskiej wersji sprzeniewierzono wymowę wersji pierwotnych, nikczemnie skrócono piosenki (zwłaszcza Will You Be There). Stworzono coś szpetnego i zupełnie niepotrzebnego, pozbywając się wszystkiego, co ważne. A że większe sprzeniewierzenie względem oryginału widzę w WII, stąd głos na Who Is It (US version).
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
Who Is It (US version).
Ja poważnie rozumiem wiele rzeczy, wiele rzeczy również toleruję, o wielu się nie wypowiadam głośno bo jestem Dexterem, stosuję wtedy strumień świadomości. Wilk syty i owca cała, wtedy.
Ale do ciężkiej cholery, jak widzę takie buble w dorobku swojego idola jak ten powyżej, a który też przecież nie jest odosobnionym przypadkiem, to się zastanawiam głębiej, czy aby onegdaj ze wszystkimi było wszystko w porządku.
Ni z gruchy ni z pietruchy kolejny promo film, zbędny, a piosenka okaleczona.
Raz chyba spojrzałem na tego bazyliszka, o raz za dużo.
Ja poważnie rozumiem wiele rzeczy, wiele rzeczy również toleruję, o wielu się nie wypowiadam głośno bo jestem Dexterem, stosuję wtedy strumień świadomości. Wilk syty i owca cała, wtedy.
Ale do ciężkiej cholery, jak widzę takie buble w dorobku swojego idola jak ten powyżej, a który też przecież nie jest odosobnionym przypadkiem, to się zastanawiam głębiej, czy aby onegdaj ze wszystkimi było wszystko w porządku.
Ni z gruchy ni z pietruchy kolejny promo film, zbędny, a piosenka okaleczona.
Raz chyba spojrzałem na tego bazyliszka, o raz za dużo.