Nie ma to jak płyta Prince'a

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Heart-break-er
Posty: 359
Rejestracja: śr, 24 lis 2010, 20:16
Lokalizacja: Dębica

Post autor: Heart-break-er »

Ja mam do Was prośbę, Księcia słucham już długi czas, ale nie znam jeszcze nawet połowy jego piosenek, z różnych powodów, i dlatego zwracam się z prośbą, aby ktoś podał mi tytuły piosenek, i ewentualnie link do ściągnięcia piosenek typu : "Guitar" :love: , "Fury", po prostu ostre (ale nie koniecznie), rockowe kawałki. ;-)
Mam jeszcze 1 prośbę, nigdzie nie mogę znaleźć nawet do posłuchania piosenki "Glass Cutter", pomoże ktoś?
To Escape The World
I Got To Enjoy That Simple Dance
And It Seemed That Everything Was On My Side
(Blood On My Side)
She Seemed To Say Like It Was Love
Awatar użytkownika
Pitrzel
Posty: 502
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 18:15
Lokalizacja: Lubartów

Post autor: Pitrzel »

If I Was Your Girlfriend, Pop Life, Alphabet St., Housequake.
A jeśli chodzi o mocniejsze brzmienie to polecam cały The Black Album, osobiście jeden z moich ulubionych albumów Małego.

Miłego słuchania! ;)
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
Awatar użytkownika
Heart-break-er
Posty: 359
Rejestracja: śr, 24 lis 2010, 20:16
Lokalizacja: Dębica

Post autor: Heart-break-er »

Pitrzel dzięki, dużo pomogłeś, ale chodziło mi o bardziej agresywne brzmienie ;-)

O której jutro Prince da czadu na Openerze? I czy jest jakaś możliwość obejrzenia tego w TV lub internecie?
To Escape The World
I Got To Enjoy That Simple Dance
And It Seemed That Everything Was On My Side
(Blood On My Side)
She Seemed To Say Like It Was Love
Awatar użytkownika
Pitrzel
Posty: 502
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 18:15
Lokalizacja: Lubartów

Post autor: Pitrzel »

Koło 22:00.

Pewnie będą jakieś live streamy, ale raczej słaba jakość i będę się przycinać.

Ja już za 3 godziny jadę... ;)
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Lokalizacja: z innej bajki

Post autor: @neta »

stoje w pierwsźym rzedzie przy barierkach scene mam na wyciagniecie reki a w kieszeni biala rekawiczke.Narazie nie pada:-)Prince wpadl na chwilke o 14na probe a teraz jest w grandzie w Sopocie.Aby do 22:-)
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Awatar użytkownika
Sugar
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 08 lip 2007, 10:36
Lokalizacja: orange moon

Post autor: Sugar »

O rany co to było! Ja niestety nie w pierwszym rzędzie ale może jakieś 10 metrów od barierek. Dzisiaj wszystko mnie boli, ale WARTO BYŁO. Kurcze chciałabym jeszcze zobaczyć go kiedyś na żywo bo skubany karakaniec robi NIESAMOWITE show!
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Lokalizacja: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

Było fantastycznie! Początkowo byłem z 8 m od sceny, ale później dopchali mnie prawie do samych barierek. Marzenie się spełniło.
Prince był boski. Taka energia, że ! A i publiczność była fajna. Dał 3 bisy! Może wróci?
Obrazek
Awatar użytkownika
Pitrzel
Posty: 502
Rejestracja: wt, 07 lip 2009, 18:15
Lokalizacja: Lubartów

Post autor: Pitrzel »

SuperFlyB., 4 bisy! ;-)
Było po prostu świetnie, nie będę tu się rozpisywał, ale to był mój pierwszy i najlepszy jaki mógł być koncert Księcia. Po wytrzymaniu pogo na Primusie, udało się pozostać mniej więcej 2 metry od barierki.
Właśnie taką trackliste sobie wymarzyłem.
'Prince...BEST?...The Gold Experience...BETTER!...In concert...perfectly FREE...On record...SLAVE...Get Wild...Come...Peace...Thank u!'
Awatar użytkownika
Sugar
Posty: 444
Rejestracja: ndz, 08 lip 2007, 10:36
Lokalizacja: orange moon

Post autor: Sugar »

Macie może jakieś zdjęcia? Z tego co wiem zabronił kamerowania go i fotografowania więc wszystkie uchwycone chwile tego wieczoru pochodzą jedynie od fanów i publiczności.. Moje niestety są strasznie rozmazane, cały czas mnie ktoś popychał :surrender:
Justine1304
Posty: 1539
Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
Lokalizacja: Trójmiasto ;)

Post autor: Justine1304 »

Może nie w temacie Openera, ale obejrzałąm przed chwilą Purple Rain (film) i tak oglądam i zdałąm sobie sprawę, że dziewczyna która z nim gra jest strasznie podobna do La Toyi. Przypadek?
Obrazek
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Link do moich zdjęć z Open'era. Prince zaczyna się od 49. fotografii. Z kilku ujęć jestem zadowolony, mimo że było robione przy pełnym zoomie i kiepskim aparatem. Pierwszy raz od dawna aż chce się te zdjęcia wywołać.

Na festiwalu bywały koncerty lepsze i gorsze, całość oceniam jednak zdecydowanie in plus. W paru momentach górowały sentymenty sprzed kilku lat - na przykład Coldplay, który dziś widzi mi się raczej popłuczynami po U2. Parę razy zaskoczyłem się czymś, czego właściwie nie znałem - układ chociażby w stronę Fat Freddy's Drop czy Abraham Inc. Czasem to faworyci mocno zawodzili - The National, które nie trafiło na właściwą scenę, porę i nastrój. Albo mechaniczna M.I.A. Obawa przed deszczem okazała się niesłuszna - okazuje się, że można dobrze bawić się, będąc nawet kompletnie przemokniętym. Niesamowitym okazało się to, co dokonał chociażby Pulp.

A sam koncert artysty tego tematu...
Słabość do Prince'a słabością do Prince'a - Książę zostawił jednak konkurencję daleko w tyle. Można narzekać na setlistę, że to takie best of - ale taka decyzja przy okazji festiwalu w miejscu, w którym nigdy się nie było, wydaje się całkiem słuszna. Z dłuższą wypowiedzią jeszcze bym się wstrzymał. Tam było coś magicznego. Jak np. w przeurocznym Sometimes It Snows In April. W reakcji publiczności, w tych tanich a ciągle efektownych sztuczkach - telefonach (a kiedyś były zapalniczki...), złote i purpurowe konfetti. W Idealnych proporcjach przepych vs minimalizm. W zachowaniu Prince'a - wodzireja, który rzeczywiście uwielbia być łechtany. Trzeba było odstawić te swoje zblazowanie i drzeć się ile sił.

A Laydown to rzeczywiście wymiatacz koncertowy - może ostatnia płyta Prince'a nie taka znowu straszna.
Justine1304 pisze:dziewczyna która z nim gra jest strasznie podobna do La Toyi.
Swego czasu La Toya była bardzo podobna do Ibisza...

PS. Prince gra też Come Together na trasie Welcome 2 Europe. Witamy kolejnego miłośnika tego utworu Beatlesów. I zmienia utwory aż miło - tak, że aż chce się wpaść na jeszcze jeden, może dwa koncerty w te wakacji.
Awatar użytkownika
a_gador
Posty: 773
Rejestracja: ndz, 12 lip 2009, 21:03
Lokalizacja: Śląsk

Post autor: a_gador »

To był mój pierwszy koncert Księcia. Być może jeśli zobaczę go ponownie na żywo to zmienię zdanie, póki co nie mam porównania, i dla mnie to muzyczne spotkanie było po prostu zjawiskowe. Może i był to zestaw przebojów, ale życzę każdemu artyście by miał ich tak wiele i o takim wachlarzu stylów, dynamiki i emocji. Taki mały facet w mieniącym się złotym blaskiem wdzianku, z duuuużą szczyptą próżności to fakt, ale gdyby mi się to nie podobało, to odwróciłabym się na pięcie i poszła albo do Tent stage'u, na diabelski młyn lub piwo. Ale zostałam i dałam się wodzić za nos przez prawie dwie godziny. Było warto. Prince też miał frajdę z tego koncertu - to było widać. Bisy, aplauz publiczności. Mam nadzieję, że zapisze sobie nasz kraj na stałe na każdą kolejną trasę. No bo dlaczego miałby sobie odmówić tej niekłamanej przyjemności łechtania własnego talentu.
"Zbierz księżyc wiadrem z powierzchni wody. Zbieraj, aż nie będzie widać księżyca na powierzchni." Yoko Ono
www.forumgim6.cba.pl
Obrazek
Awatar użytkownika
SuperFlyB.
Posty: 393
Rejestracja: ndz, 11 kwie 2010, 22:03
Lokalizacja: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy

Post autor: SuperFlyB. »

Już w domu, a nadal nie mogę ochłonąć. To był najprawdziwszy JAM! Setlista wyśmienita jak na pierwszy raz :) Zabrakło mi tylko paru hitów z lat 90, ale ludzie pewnie tak ich nie kojarzą.

Jak zagrał Alphabet St. to zupełnie odleciałem. Kawałek, który ubóstwiam. I When Doves Cry. CUUUDDOOO! Najbradziej żałuję, że nie zaśpiewał I Wanna Be Your Lover. W kółko mi to chodzi po głowie w wykonaniu z ostatniego koncertu z MSG. Oh Lover!
a_gador pisze:Mam nadzieję, że zapisze sobie nasz kraj na stałe na każdą kolejną trasę. No bo dlaczego miałby sobie odmówić tej niekłamanej przyjemności łechtania własnego talentu.
Oj tez mam nadzieję.
Pitrzel pisze:Po wytrzymaniu pogo na Primusie, udało się pozostać mniej więcej 2 metry od barierki.
Na Primusie nie byłem, ale pogo dopchało mnie do 2 rzędu.

@OffTop
Pank pisze: Albo mechaniczna M.I.A.
No grabisz sobie :P Uważam, że była fantastyczna, publika za to ssała :(
Obrazek
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Lokalizacja: spode łba

Post autor: homesick »

ja chciałam tylko słów kilka napisać z perspektywy ignoranta i osoby, która do samego końca wahała się czy w ogóle iść na ten koncert, czy wybrać inną scenę.
najlepszy koncert festiwalu!
zapewne nadal nie zmieni to mojego niezrozumienia dla albumowej muzyki Prince'a, ale to co koleś robi na scenie to magia, czaruje tłum, jest do pokochania i je mu się z ręki. nie mówiąc o perfekcji i pełnym profesjonalizmie.
jestem szczerze zauroczona i aż takiej pozytywnej zabawy się nie spodziewałam, w ogóle nie spodziewałam się, że będę się dobrze bawić.
a wyszłam z tłumu bardziej podekscytowana od przyssanych do barierek fanów.
może temu, że nie miałam na co narzekać i z czym porównywać.

SuperFlyB. pisze: No grabisz sobie :P Uważam, że była fantastyczna, publika za to ssała :(

u mnie też sobie nagrabił ;p prawie żeśmy się pokłócili po koncercie ;]
'the road's gonna end on me.'
Awatar użytkownika
@neta
Posty: 1057
Rejestracja: czw, 16 lip 2009, 0:42
Lokalizacja: z innej bajki

Post autor: @neta »

A ja chciałam napisać coś bardzo osobistego.
Mocno zaangażowałam się od godziny 13.00 ;-) aby stać przy tej barierce.Fakt wpuszczano dopiero o 16.00 ale całe to stanie do 22.00 było warte każdej sekundy.Pozdrowienia dla silnej ekipy Prince online która mnie wspomagała duchowo, humorystycznie i fizycznie.Świetni ludzie zwariowani na punkcie księcia tak jak ja na Emdżeja ...tyle, że ja nie mam już możliwości jeżdżenia za nim po Europie :surrender:
Ale ja nie o tym.
Spotkało mnie coś w co do tej pory trudno mi uwierzyć. Jest tak nierealne a jednak rzeczywiste. Nie będę się rozpisywać jak było bo już wyżej uczestnicy napisali i o skakaniu po głowach na Primusie ( notabene genialny lider mimo, że to nie moje klimaty ale bas wymiatał)
i o tym jak Księciunciowi wraz z chórkiem- baletem w postaci trzech ciemnoskórych piosenkarek z głosami jak dzwon tłum jadł z ręki. Nawet Ci młodzi ignoranci którzy na początku mówili Prince???eeee? nie znam glupija potem falowali jak nieprzytomni.
Jak napisałam posta wcześniej "z komórki" stałam na wprost sceny.
Prince wskoczył tak po prostu na scenę mieniąc się złotem jak Michael za czasów History. ;-)
Zaczął show lustrując publiczność.
Nagle poczułam jego spojrzenie które paliło mnie, aż z tyłu głowy.
Wlepił we mnie swoje czarne oczy uśmiechnął się.....mrugnął.....przesłał całusa i pokazał na mnie palcem!
A to wszystko dlatego, że chyba jako jedyna ( a przynajmniej w Jego zasięgu wzroku) miałam ubraną białą cekinową rękawiczkę.
Nie istniał tłum, nie istniała muzyka czas stanął w miejscu.Nie spodziewał się tego znaku w tym miejscu i to było widać!Podskórnie czułam wcześniej szóstym zmysłem, trzecim okiem i czym tam jeszcze, że to zadziała...ale że aż tak??!!!
Jak Michael jest dla Niego ważny pokazał później.
Kiedy stoi się na samym przodzie to jest jak show tylko dla mnie.Nie miałam pojęcia ile ludzi jest z tyłu.Dopiero kiedy po nawoływaniu Princea do wyciągnięcia cellphonów na telebimie zobaczyłam morze świateł.
W swej naiwności w grupie myśleliśmy, że "na Prinsie" się rozluźni.......marne nadzieje - dopiero wtedy zrobił się taki ścisk, że mogłam pomarzyć o skakaniu czy ruszaniu rękami. nenene
Zwisałam do połowy z barierki chłonąc każdy dźwięk. Jak książę dupnął...to się zaczęło.
Wracając do wątku z Michaelem......nadszedł moment kiedy Książę zaczął choreografie z BJ z zaczesywaniem włosów do tyłu, wyginał ciało w Michaelowej pozie i krzyczał rozpaczliwie Michael, Michael w niebo.
Nie wiem dokładnie jakie to były słowa ale wykonanie było pełne emocji.
Potem znowu popatrzył na mnie pokazał palcem pt "to dla Ciebie" i w ekstremalny sposób zagrał Don't Stop 'Til You Get Enough
(Jacyś "specjaliści" w Dzienniku Bałtyckim na drugi dzień pisali o "Of the Wall" ale głucha to ja jeszcze nie jestem :surrender:)
Chyba w najśmielszych snach nie wyobrażałam sobie, że ten koncert dostarczy mi takich emocji i wzruszeń.Cieszyłam się jak dziecko.....ale kiedy wracałam w ciemnościach do domu łzy leciały mi po policzkach.
Tych dwóch facetów przez całe życie w jakiś sposób rywalizowało ze sobą.
Podobnie przechodzili wzloty i upadki ale ....kiedy jednego z nich zabrakło drugi stracił jakąś cząstkę samego siebie.
Nie mam pojęcia jaki jest Prince jako człowiek i jakie legendy o nim krążą ale w tamtym monecie widziałam ten hołd geniusza dla geniusza.

No i tego jego wstawki do publiki :
"Sometimes It Rains in Poland Too..." lub "Tell me Poland where did I go wrong" (NC2U);-)
Jak mu nie jeść z ręki!! Na dokładkę podczas Purple Rain złoto purpurowy deszcz papierków obsypał publikę.Jeszcze na drugi dzień w majtkach znajdowałam złotka ups :smiech:

Na koniec dodam, że chwile przed koncertem podszedł do barierek do mojej grupy John Blackwell perkusista Prince'a uciął sobie z nami pogawędkę, podarował jednej dziewczynie pałeczkę a ta o mało nie zeszła na zawał, ;-) strzelił fotki, powiedział jaka to Polska jest super i ...poszedł a my staliśmy z japami otwartymi do ziemi glupija
Czekałam ponad 20lat na ten występ i Pan Prince pokazał kto wciąż rządzi w rytmie funky i jak zamienić zwykłe dechy w pochmurną noc bez efektów i fajerwerków w miejsce pełne iluzji i szaleństwa muzycznego.
Bez zadęcia, ochrony niewielki facet błyskając czerwonymi diodami w podeszwach skakał po purpurowym fortepianie, śpiewał świetne kawałki, tańczył, stał zwyczajnie na scenie i ...krzyczał I love Poland japrosic Amen
dla zainteresowanych setlista zgapiona z kartki:
'Laydown'
'Let's Go Crazy'
'1999'
'Little Red Corvette'
'Nothing Compares 2 U'
'Take Me With U'
'Crimson And Clover'
'Waiting In Vain'
'Controversy'
'Le Freak'
'When Doves Cry'/'Alphabet Street'/'I Would Die 4 U'
'Kiss'
'Purple Rain'
'Don't Stop Til You Get Enough'/'Cool'
'Dance (Disco Heat)'
'Baby I'm A Star'
'Sometimes It Snows In April'
'The Bird'
'Jungle Love'
'A Love Bizarre'
'Love Rollercoaster'/'Play That Funky Music'/'Funky Music'
'We Live 2 Get Funky'

A dwa dni później zagrała dla mnie Jennifer Batten ale to już inna bajka.
Nie ma to jak urlop z przytupem :wariat: ;-)

ps video wprawdzie z innego występu ale TO http://www.wat.tv/video/prince-don-stop ... 2hztv_.htm

rocznik 58 ma się świetnie

i trochę złotego Księcia z YT
http://www.youtube.com/watch?v=bpHGejmirMs
mam nadzieje, że właściciel się nie pogniewa ale to ten złoty deszcz i moja strona sceny.Warto zobaczyć bo strasznie "ścigali za zdjęcia i filmy" więc chylę czoła determinacji

http://www.facebook.com/video/video.php ... 7&comments
Ostatnio zmieniony czw, 07 lip 2011, 21:01 przez @neta, łącznie zmieniany 2 razy.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
ODPOWIEDZ