Michael Jackson i W. A. Mozart

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Omega Supreme
Posty: 258
Rejestracja: śr, 21 mar 2007, 23:09
Skąd: Śląsk

Michael Jackson i W. A. Mozart

Post autor: Omega Supreme »

Witam znalazlem dość orginalny i ciekawy temat. Oczywiscie moze sie on komuś nie podobać moze być też naciągany lub zawierać bedy więc robcie sprostowania itp itd :) Pamiętajcie ze artykuł poniżej to nie są moje slowa więc ewentualne pretensje kierowac do autora tekstu :P
Żeby temat wyglądał lepiej wklejam artykuł tutaj oraz podaje adres do roginału i żródło :)

ARTYKUŁ:

//////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

Czy Michael Jackson jest kolejnym wcieleniem ducha Amadeusza Mozarta?

Na początek tego tekstu proponujemy zapoznać się z zestawieniem zdjęć Michaela Jacksona i obrazów pokazujących Amadeusza Mozarta. Podobieństwo jest bezdyskusyjne.

Obrazek

Nasz czytelnik przetłumaczył niezwykle ciekawy tekst, który został opublikowany przez portal www.johnadams.net. Wiele osób nieobeznanych z ideą „wędrówki dusz” z pewnością będzie tym tekstem zaskoczonych, ale radzimy potraktować go bardzo poważnie. Dlaczego? Bo takie rzeczy naprawdę się zdarzają... a teraz tłumaczenie.

W pewnej książce dot. nauk płynących z channelingu (channelled teachings) napisanej w roku 1970 padło stwierdzenie, że wschodząca podówczas gwiazda popu, którą był M. Jackson jest kolejnym wcieleniem tej samej duszy, co W. A. Mozart. Wydaje się, że sam Jackson mógł w to wierzyć. Czy rzeczywiście jest to prawda? Jeśli tak, to okazuje się, że z jakiegoś powodu jedna i ta sama dusza dwukrotnie przeszła bardzo podobną drogę życiową.

Obrazek

Na pierwszy rzut oka są dwiema zupełnie innymi osobami. Mozart był Austriakiem, urodzonym 27 stycznia 1756 r. w Salzburgu. Jackson to Afro-Amerykanin, urodzony 29 sierpnia 1958 r. w Gary w stanie Indiana. Niemniej jednak, pewne podobieństwa w życiu obydwóch bohaterów są uderzające:

- obydwoje urodzili się jako siódme dziecko w bardzo umuzykalnionej rodzinie

- obydwoje od bardzo wczesnego wieku przejawiali talent muzyczny. Mozart opanował pierwszy cały utwór na klawiszach zaraz przed ukończeniem piątego roku życia, był perłą środowisk wiedeńskich zanim ukończył siódmy rok życia i wkrótce stał się gwiazdą na skalę europejską. Jackson przed ukończeniem ósmego roku życia odgrywał rolę głównego wokalisty „The Jackson 5”. Został uznany za cudowne dziecko obdarzone nieprzeciętnym talentem muzycznym.

- obydwóch ominęły uroki normalnego dzieciństwa – zamiast tego spędzali cały czas w ostrym reżimie ćwicząc i podróżując z występami, w obu przypadkach za sprawą surowego ojca. Ojciec Mozarta wierzył, że Bóg nałożył nań obowiązek pokazania swojego zdolnego dziecka całej Europie z co najmniej jednym występem dziennie, co mały chłopiec kilkakrotnie nieomal przypłacił życiem. Michael Jackson był fizycznie, słownie i psychicznie gnębiony przez swojego ojca od wczesnych lat dziecięcych, dostawał klapsy, a nawet był bity. Mimo to uznał po czasie dyscyplinę nałożoną nań przez ojca za istotny czynnik, który wpłynął na osiągnięcie przezeń sukcesu.

- obydwoje po jakimś czasie pokłócili się z ojcami i poszli własną drogą. Ambiwalentny stosunek Mozarta do swojego ojca zdominował później jego życie zarówno osobiste, jak i zawodowe.

- pomimo okresów ogromnego sukcesu finansowego, obydwoje mieli skłonność do ekstrawagancji i rozrzutności, wskutek czego borykali się z długami

- obydwoje byli bardzo dziecinni jako dorośli ludzie

- obydwoje lubili krzykliwy ubiór oraz chowali różne zwierzęta domowe.

Obrazek


Znajdźmy podobieństwa.
Początkowo sądziłem, że nie będzie albo żadnych fizycznych podobieństw między Mozartem i Jacksonem albo że będą niewielkie. Mimo to przeczytałem, że Mozart był opisywany jako niskiej postury, szczupły i blady z wielkimi oczami i łagodnym głosem, który jednak w razie potrzeby mógł stać się bardzo mocny. Prawie to samo można powiedzieć o Michaelu Jacksonie. Pamiętajmy również o skłonności Jacksona do XVIII-wiecznych europejskich ekstrawaganckich strojów.

Wtedy też dowiedziałem się, że M. Jackson użył bardzo intrygującego pseudonimu pisząc piosenkę „Happy Birthday, Lisa” do jednego z epizodów „The Simpsons”. Piosenka została podpisana nazwiskiem W. A. Mozart.

Wszystko to skłoniło mnie do zebrania zdjęć obydwóch i dokonania kilku bezpośrednich porównań. Oczywiście, są różnice rasowe: Mozart był rasy kaukaskiej, Jackson był Afro-Amerykaninem. Co więcej, twarz Jacksona została znacznie zmieniona wskutek operacji plastycznych. Niemniej jednak, uważam, że patrząc w oczy obydwóch da się zauważyć pewne jakościowe podobieństwo czy „uczucie” świadczące o tym, że to ta sama dusza. Oceńcie sami:

Pierwsza para zdjęć: Mozart i Jackson w dzieciństwie.

Obrazek

Obrazek


Na poniższym zdjęciu nos Michaela wydaje się być podrasowany – być może jest to dzieło wytwórni, które miało na celu uczynienie jego spojrzenia mniej „czarnym”.

Obrazek

A sign of things to come, weirdly.

Maska pośmiertna, która ma należeć do Mozarta, została odnaleziona w 1947 roku. Mozart zmarł w wieku 35 lat prawdopodobnie wskutek komplikacji wywołanych anginą.

Tutaj mamy porównanie maski pośmiertnej Mozarta i zaskakująco podobnej twarzy Jacksona w ujęciu trójwymiarowym. Skan twarzy został wykonany w 1996 r. na polecenie Jacksona kiedy miał 37 lat. (dane skanu zostały wystawione na aukcję na Ebayu za 1,5 mln USD). Mozart był nieco pulchniejszy od Jacksona, jednak ogólna struktura wydaje się być podobna.

Poniżej, maska pośmiertna Mozarta zestawiona jest ze zdjęciami MJ kiedy był w podobnym wieku. Proszę zwrócić uwagę, że poszczególne elementy twarzy np. kąciki ust u obydwóch znajdują się na tej samej linii. W obu przypadkach mamy do czynienia z podobną asymetrią brody (MJ później powiększył brodę, dzięki czemu zlikwidował asymetrię). Abstrahując od zmienionego nosa i brwi Michaela, ogólna geometria twarzy wydaj się być identyczna.

Obrazek

Zapewniam was, że sprawa nie wygląda tak prosto w przypadku, powiedzmy Bacha czy Beethovena! (Albo powiedzmy z twarzą Johna Lennona).

Jeżeli zatem prawdą jest, że Jackson i Mozart to dwa wcielenia tej samej duszy, to okazuje się, że miała ona możliwość wcielić się zarówno w najznakomitszego kompozytora wszechczasów, jak i w najbardziej znanego na świecie wykonawcę muzyki pop.



Pozostałe życia pomiędzy:

Co z pozostałymi wcieleniami pomiędzy Mozartem i Jacksonem?

Według wielu channelingowców opierających się na „naukach Michała” i zawartej w nich klasyfikacji, dusza Mozarta była duszą dojrzałą trzeciego stopnia, a Jacksona duszą dojrzałą piątego stopnia. Nawiasem mówiąc, typ ich duszy był początkowo uważany za „mędrca” (opierając się na Michale), ale teraz istnieje consensus, że jest to dusza „rzemieślnika”. Michael Jackson został sprawdzony za pośrednictwem channelingowców (Holly Coleman i Troy Tolley) i uznany za dojrzałą duszę rzemieślnika, który w ciągu życia posiadał potrzebę akceptacji, wrażliwość duchową i pasję, ale także skłonność do zaniżania własnej wartości, a nawet do niszczenia siebie samego. Miał również „bardzo eteryczny/kruchy typ ciała Słońca/Neptuna z wysoką energią żeńską”.

Pojęcie „trzeci stopień” oraz „piąty stopień” odnoszą się do procesu dojrzewania duszy. Każda dusza podczas swojej wędrówki przechodzi przez pięć faz dojrzewania, podobnie jak człowiek staje się dorosły: 1) Dusza niemowlęca, 2) Dusza dziecięca, 3) Młoda dusza, 4) Dojrzała dusza oraz 5) Stara dusza. A zatem dojrzałą jest dusza na czwartym poziomie.

Każdy poziom (faza) składa się dodatkowo z siedmiu stopni (a zatem łącznie 35 stopni). Każdy stopień obejmuje unikalne doświadczenia ludzkie, dlatego zdobycie konkretnych doświadczeń wymaga jednego całego życia; faktycznie potrzeba czasem kilku inkarnacji, żeby przejść jeden stopień.

A zatem, jeśli to jest ta sama dusza, to osiągnęła ona trzeci stopień duszy dojrzałej podczas życia Mozarta (24) oraz piąty stopień duszy dojrzałej podczas życia Jacksona (26). Musiało istnieć przynamniej jedno życie pomiędzy, podczas którego dusza przeszła przez czwarty stopień. Wydaje się możliwe, że podczas 167 lat, jakie upłynęły pomiędzy śmiercią Mozarta w 1791 r. oraz narodzinami Jacksona w 1958 r., ich dusza musiała inkarnować się co najmniej raz.



Eston Hemings Jefferson

Niedawno natknąłem się na książkę Waltera Semkiwa, który konsultuje się w sprawach duchowych ze znanym medium Kevinem Ryersonem. Semkiw badał poprzednie wcielenia Michaela Jacksona. Chociaż powiązanie z Mozartem nie zostało potwierdzone, Ryerson powiedział Semkiwowi, że dusza Michaela Jacksona bytowała w XIX wieku w USA. Wcieliła się w „bardzo utalentowanego i bardzo znanego muzyka-mulata”, który był synem Thomasa Jeffersona i Sally Hemings.

Sally Heming faktycznie była czarnoskórą niewolnicą w posiadaniu T. Jeffersona, Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wówczas powszechnie sądzono, że Jefferson miał z Heming kilkoro dzieci, które spłodził po śmierci swojej żony (potomkowie Sally Heming do dziś istnieją). Eston Hemings (1808-1856) był najmłodszym z nich i większość historyków uważa, że Jefferson był jego ojcem.

Eston Hemings, urodzony jako niewolnik, otrzymał wolność od Jeffersona w wieku 21 lat. Początkowo zajmował się handlem produktami drzewnymi ze swoim bratem Madisonem, który też bardzo możliwe że był synem Jeffersona. W 1832 r. Eston ożenił się z „wolną kolorową kobietą” Julią Ann. Kiedy zbliżał się do trzydziestki, przeprowadził się ze swoją rodziną do Chilihothe w stanie Ohio, gdzie zaczął nowe życie jako profesjonalny muzyk. Grał na skrzypcach i prowadził bardzo wzięty na całym południu Ohio zespół taneczny. W 1852 r. w obliczu nasilających się konfliktów rasowych, Eston wraz z rodziną przenieśli się do Madison w stanie Wisconsin, gdzie zmienili nazwisko na Jefferson i zostali zarejestrowani jako biali.

Niestety, nie zachował się żaden portret Estona. Niemniej jednak, pewien dziennikarz prasowy napisał o nim w 1902 r.:

„Eston Hemings był koloru jasnobrązowego, wysoki na trochę ponad sześć stóp, z dobrą figurą, wyprostowany i dystyngowany; jego prawie proste włosy miały odcień kasztanu, a na jego twarzy nieznaczne zmarszczki. Cichy, skromny, grzeczny i niezwykle inteligentny, wkrótce stał się dobrze znany i ceniony przez wszystkie warstwy społeczne, gdyż jego wizerunek i maniery gentelmana przyciągały uwagę każdego.” (źródło: www.pbs.org).

Swego czasu zauważono, że wykonany z brązu pomnik Jeffersona znajdująca się w Waszygtonie wygląda jak mulat Eston w świetle.

Oczywiście kolor skóry i przynależność rasowa odgrywały rolę podczas tego życia. Czy bielactwo nabyte, na które chorował M. Jackson mogło być w jakiś sposób powiązane z poprzednim życiem?

Zakładając, że Eston i Michael to ta sama dusza, okazuje się, że dzięki Estonowi mogła ona rozwinąć ogromną miłość do tańca.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Poprzednie wcielenie:

Oprócz informacji o Estonie Hemingsie Jeffersonie, W. Semkiw został poinformowany, że jednym z poprzednich wcieleń Jacksona istniało w siedemnastowiecznej Europie w osobie francuskiego muzyka Charlesa Coypeau d’Assoucy (1605-1677). D’Assoucy był utalentowanym i odnoszącym duże sukcesy muzykiem, artystą i poetą, ale bardzo często popadał w problemy za sprawą upodobania do młodych chłopców (bez komentarza!). Był również członkiem koła artystów wolnomyślicieli, do którego należeli również Moliere oraz Cyranno de Bergerac; lubili szokować publiczność tym wszystkim, co podówczas odbierane było jako krzykliwe i pozbawione ograniczeń.

A zatem, jest bardzo możliwe, że dusza M. Jacksona i Mozarta wcieliła się wcześniej w osobę Ch. C. d’Assoucy’ego. Jeżeli hipoteza z d’Assoucy’m i Hemingsem jest prawdziwa, to wtedy mamy następującą sekwencję żyć (być może niektórych brakuje):

Charles Coypeau d’Assoucy (1605-1677)

Wolfgang Amadeus Mozart (1756-1791)

Eston Heming Jefferson (1808-1856)

Michael Jackson (1958-2009)



Uwagi od tłumacza:

1) The Jackson 5 oficjalnie powstała w 1969 r. kiedy Michael miał 11 lat, w Wikipedii polskiej jest napisane, że pierwszy utwór zaśpiewał tam mając 11 lat, a tutaj gość pisze, że przed 8 rokiem życia.

2) Jeżeli chodzi o podpisanie piosenki napisanej przez MJ nazwiskiem Mozarta, to np. w Wikipedii jest napisane, że stało się tak „due to contractual obligations” (w wyniku zobowiązań związanych z umową/kontraktem) – nie wiem, o co chodzi, nie mam czasu wnikać.



///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////



żródło: NAUTILUS

http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2169
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Skąd: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Trudno mi się do tego odnieść chociaż wierzę w reinkarnację. Artykuł tak czy inaczej, ciekawy.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
fleurire
Posty: 62
Rejestracja: czw, 28 lip 2011, 14:32
Skąd: Pomorze ,może morze ;))

Post autor: fleurire »

Mi mimo tych wszystkich dowodów trudno odnaleźć istotne podobieństwo między obiema postaciami.. Ale ktoś tworząc ten artykuł ,musiał się nieźle natrudzić ; )
"(...) many people have options about me and they haven't even met me. They don't even know me (...)"
na zawsze w moim sercu <3.!

"Nie sztuką jest kochać konie ,sztuką jest sprawić ,aby one pokochały Ciebie." Pat Parelli
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Tekst pochodzi chyba z tego bloga.
Jego autorka zamieściła dziś wywiad z Joe Vogelem (którego wspaniale zapowiadająca się książka "Man in the Music" ma ukazać się w listopadzie), z którym również dyskutuje na temat Mozart a Jackson. Zresztą, krótka wycieczka po blogu i okazuje się, że tekstów, gdzie nazwiska obu panów pojawiają się obok siebie, jest więcej.
Obrazek
Awatar użytkownika
give_in_to_me
Posty: 500
Rejestracja: ndz, 17 sty 2010, 12:37
Skąd: Wrocław

Post autor: give_in_to_me »

Och, tak, nawiedzeni z Nautilusa :)

Toż to w latach 90-tych polskie Archiwum X było, czego to oni nie tropili- UFO, kręgi w Wylatowie, jakieś materie, duchy i takie tam :)

Szef tego całego majdanu to nawet miał przez jakiś czas swoją audycję w Radiu Zet....

Wspomniany w pierwszym poście wątku artykuł czytałam na stronie Nautilusa jakiś rok temu. No zabawne :) Bo jeśli weźmiemy pod uwagę historię Salieriego z filmu Formana Amadeusz.... to się okaże, że ten nasz MJ taki utalentowany chyba jednak nie był :P
Awatar użytkownika
marcinokor
Posty: 897
Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
Skąd: Ustroń

Post autor: marcinokor »

Nie, nie, nie! Gdzie Mozart, a gdzie Michael. Przecież te zdjęcia różnią się wszystkim, nawet tym całym "spojerzeniem". Lubię takie teorie, ale ta się w ogóle kupy nie trzyma. Pewnie zaraz zaczną się domysły, że Jackson robił operacje aby upodobnić się do Mozarta. Jedyne co ich łączy to to, że obydwje byli genialnymi kompozytorami i to, że Grupa Mozarta zrobiła o nich skecz "Mozart, Mozart, Mozart, Mozart, Wolfgang Amadeusz Mozart'.
Obrazek
Awatar użytkownika
anialim
Posty: 1460
Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 2:54
Skąd: z Guadalupe

Post autor: anialim »

Wspaniały pianista Lang Lang pytany o to, czy można porównać jakiegoś klasyka z którąś z gwiazd muzyki pop:
Michael Jackson i Mozart :)
tutaj, 4:28 min.

Przy okazji: Lang Lang przy fortepianie podczas finałowego "Man In The Mirror" na Nobel Peace Prize Concert w 2009 r. do obejrzenia tutaj
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Kiedy czuję się dobrze i jestem w dobrym humorze, kiedy zażywam przejażdżki albo spaceru, bądź w nocy kiedy nie mogę zasnąć, pomysły powstają w mojej głowie tak łatwo, jak można by tego zapragnąć. Skąd i jak się one biorą? Nic o tym nie wiem i nie mam z tym nic do czynienia. Zatrzymuję w głowie te, które mi się podobają i nucę je, w każdym razie inni utrzymują, że tak czynię.

- Amadeusz Mozart
Ostatnio zmieniony śr, 12 wrz 2012, 14:15 przez Talitha, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Jagolajda
Posty: 14
Rejestracja: sob, 28 sty 2012, 21:07
Skąd: z końca świata:)

Post autor: Jagolajda »

Ha! Jak ja czekałam na taki temat! Bo ja dosłownie to samo myślę o Mozarcie i MJ'u, od razu mnie uderzyły te podobieństwa. Może nie chodziło mi o reinkarnację, ale zauważyłam od razu, że byli do siebie BARDZO podobni! I pod względem psychiki jak i fizycznego wyglądu. Co do tych czterech wcieleń, to ja tam nie wiem, ale podobieństwo na pewno jest
Król nie umarł. On po prostu zmienił scenę...
Awatar użytkownika
ignotumlen
Posty: 28
Rejestracja: śr, 18 mar 2009, 16:23

Post autor: ignotumlen »

podobni fizycznie?nieeeee
każdy sobie może zrobić zdjęcie w podobnej pozie ;p
Awatar użytkownika
Dorota Wilk
Posty: 2
Rejestracja: sob, 24 lip 2010, 14:43

Post autor: Dorota Wilk »

Wierzę w reinkarnację i mogę się przychylić do stwierdzenia, że tak było chociaż.... sama nie wiem... Może to wszystko jest zwykłą bajką ? Oczywiście artykuł jest ciekawy, a Michaela fascynował Mozart, więc być może coś w tym jest. Jeśli chodzi o podobieństwo fizyczne ; zdecydowane nie.

------------------
m.
Pycha działa jak zamek błyskawiczny:
błyskawicznie zamyka na drugiego człowieka.
ODPOWIEDZ