Pank: dzięki, dzięki, tylko jeżeli się już chwalimy recenzją, to niech jej kopia pojawi się na forum a nie wstawiamy tylko reklamę.(...) płyta The Jacksons z roku 1976, której dziś poświęce pare słów...
Jesteśmy Jacksonowie, nie regulujcie odbiorników!
Niezależność, z trudem wywalczona daje radość i wrażenie otwartych drzwi. To poznawanie wydaje się być pozbawione lęku, strachu, niepewności. Jest spontaniczne i pełne pozytywnego nastawienia.Słychać to na pierwszym krążku braci Jacksonów dla Epic Records. Bracia wyrwali się spod kurateli Motown i zainicjowali proces tworzenia własnej muzyki. Przepełniony śmiechem jest utwór Enjoy Yourself, w którym Michael nakłania do zabawy, popuszczenia hamulców i docenienia siebie. Why don't you live, Live the life you got? Myślę sobie- dokładnie kolego, kurcze (a wykonując gest zwycięstwa oblewam się herbatą). Robi się naprawdę wesoło, gdy odtwarzacz przeskakuję do numeru Think Happy. Melodia niezwykle wręcz irytująca a gdy słyszę happy, happy, happpyyyyy to myślę, że dopuszczalna ilość kiczu na minutę została przekroczona. Nie mogę jednak nie kochać tego tekstu. Tak urodziłam się po to by być wolna, szczęśliwa i mogę być tym kim jestem! (juz nie mam się nawet czym oblać, bo herbata w połowie wypita a w połowie wsiąka w mój rozciągnięty sweter). Good Times oraz Dreamer to spokojne, klimatyczne utwory. Szczególnie przemawia do mnie Good Times. Michael śpiewa o miłości niespełnionej, o uczuciu, które nie przetrwało lub się nie narodziło, choć były przesłanki, że to może się udać. Chce jednak mimo porażki przechowywać w sercu wspomnienie miłych chwil, ciepła dłoni, delikatnych ust. Keep on dancing rozpoczyna intro, które tworzy nieznośne napięcie. Skondensowana energia w końcu jednak wybucha w cudownie przesyconym kompozycyjnie refrenie. Utwór dosyć innowacyjny, eksperymentalny. Blues Away jest jedynym na płycie i pierwszym utworem skomponowanym przez Michaela. Delikatna, wręcz monotonna melodia kontrastuje z ciekawym, momentami silnym wokalem. I te słodkie pomrukiwania- masz mnie chłopie. Living Together to mój ulubiony utwór z tej płyty. Przebogata, radosna muzyka ( a to solo na gitarze!) i ciekawy tekst bardzo w stylu frontmena. Wszyscy jesteśmy jedną rodziną, miłość, pokój..- czyli co? hymn! Widzę powiązania z póżniejszymi przebojami, takimi jak Another Part Of Me, Man in The Mirror czy Heal The world. Można zarzucić naiwność twórcy tekstu. A ja pragnę takiej naiwności, spojrzenia na świat z perspektywy dziecka i jeśli już to zdobędę- nie puszczę i będę pielęgnować. Najtrudniej pozostać sobą, mówić nie, gdy wszyscy krzyczą tak- o tym jest Strength of One Man. Przy utworze Style Of Live moje serce przelewa się pełnią radości. Znam moje błędy i sposób by je naprawić, znam własne wady i zalety- muszę je zaakceptować i wykorzystać. Wszystko wydaje mi się proste. Jest słodko i pogodnie. Ciastka zjedzone, herbata wypita. W moim ciele płynie słodka krew i jest mi tak...dobrze. Mogę tańczyć, śpiewać, śmiać się, Broń Boże płakać!
Kochani Jacksonowie, nie śmiałabym regulować odbiornika (no może przy Think happy, happy, happpyyyyyy bleh) i każdemu kto tak jak ja, jest z natury swej pesymistą polecam kurację tę płytą. Efektów ubocznych brak , a poprawa jest możliwa. Odradzam jednak mieszania tych dźwięków z zaproponowaną przeze mnie ilością słodyczy- mogą wystąpić bóle brzucha (chyba, że tak jak mnie, nadmierna słodycz wam nie szkodzi).
The Jacksons - The Jacksons (1976)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Recenzja z bloga:
http://przeslodzonaherbata.blog.onet.pl
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain
Dopiero zaczynam, ale...
Nie lubi słów: błogosławiony owoc żywota twego
Amelia Poulain