Z tego co ja wiem, to u nas w Polsce jest tak,że:triniti pisze:Ja wciąż nie mam pewności, w jakich okolicznościach, nieudzielenie pomocy może być uznane za "bezpośrednie przyczynienie się do śmierci".
- osoba, która umie i udziela pierwszej pomocy przedmedycznej jest traktowana jak funkcjonariusz publiczny
- jeśli istnieje możliwość udzielenia pomocy osobie poszkodowanej, w sytuacji, gdy nie ma niebezpieczeństwa narażenia życia i zdrowia osoby, która ma tę pomoc udzielić, jest taki obowiązek
- jeśli osoba taka nie udzieli pierwszej pomocy, a mogła to zrobić, odpowiada jako funkcjonariusz publiczny w przypadku śmierci lub kalectwa osoby poszkodowanej, której tej pomocy nie udzieliła
+ bardziej fachowo:
Art. 162. Kodeksu Karnego pisze: 1. Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Art. 93 Kodeksu Wykroczeń pisze: Art. 5.1 wyraźnie określa, iż każdy udzielający pomocy może liczyć na ochronę prawną przewidzianą dla funkcjonariuszy publicznych
Wg mnie to trochę mało... No szczególnie rozpatrując przypadek Murray:Jackson. ;p